Swietne  !!!

Z tym "rozstrzelaniem" zdecydowanie za mocno  przelobowane, ja bym widział w tym punkcie  pręgierz, no ale skoro to nie ja wymyśliłem, więc musiało pozostać jak było.

Ale zaraz, zaraz! A co z bieganiem z psem - zwłaszcza gdy pies śpi w tym samym łóżku z właścicielem?

"Podczas biegania nie należy nadeptywać na łączenia płyt chodnikowych, nie wolno smarkać - połykamy gile solidnie się zaciągając. Można kaszlnąć co 2, 0 km pod warunkiem, że nie pada akurat deszcz ani deszcz ze śniegiem."

Rzad rozwaza rowniez wprowadzenie zakazu oddychania w dni powszednie od 1000 do 1600, do 31 grudnia biezacego roku.

Jednoczesnie ma zamiar permanentnie zlikwidowac wszystkie lotnicze polaczenia miedzynarodowe oraz sprzedawac obywatelom na rynku krajowym motolotnie po znizkowej cenie.

myślałem, że nic nie przebije Grupy MoCarta. A jednak biegaczom sie udało.

Trochę  poprawię znanego i cenionego Klasyka z Aten:

Wiem, że nic nie wiesz.

Mały zjadliwy i uszczypliwy plusik. Nawet ramiona się lekko wzruszyły;)

"Dopiero w tym miejscu zaczęłam podejrzewać, że to satyra. Wcześniejsze punkty doskonale pasowały do absurdów już istniejących prawnie, a ponieważ co chwila dokręcają śrubę, myślałam że to serio."

Gdy rodzila sie niepodlegla Polska,a raczej zaczynala sie rodzic, w 1988 roku wicepremier Zbigniew Messner oswiadczyl, ze to co nie jest prawnie zabronione, jest dozwolone. To tak zeby obywatel wiedzial czego sie trzymac.

Minelo 30 lat niepodleglej Polski, a obywatel nadal nie bardzo wie czego sie trzymac.

Bo wyglada na to, ze o tym co jest dozwolone, a nie jest prawnie zabronione, a takze o tym co jest prawnie zabronione, a nie jest dozwolone, decyduje premier.

Dostalem juz sam zwrotu glowy od wlasnego tekstu, wiec moze przeloze to na prostszy jezyk, jadac tekstem piosenki Jana Kaczmarka:

"no a przyczyna jakze banalna, i Kryska o tym dokladnie wie

ze no niestety nie jest zbyt ladna, lecz za to zgrabna tez jednak nie"

Pozdrawiam pani Rozalio.

Odnoszę wrażenie, że uważasz mnie za autora powyższego tekstu. Otóż zaprezentowałem ten tekst jako tzw. ciekawostke, gdyż "serioznyj" ton wystąpoień Prezydenta, Premiera, Ministra Zdrowia, Marszałka Senatu i innych dygnitarzy ławy państwowej z rzecznikami tychże, adekwatny jest bardziej do sytuacji, w ktorej Polska stała się celem ataku atomowego, co najmniej dziesięc razy bardziej dotkliwego niż Japonia w 1945 r. Tekst zamieściłem jakoprzykład, że nie wszyscy muszą ulegać tak czarnym wizjom rozsnuwanym przez  propagandę medialną na usługach rentierów politycznych.

Przy okazji przypominam  (co młodszym ofiarom reform edukacyjnych), iż  drogą tworzenia  rozmaitego rodzaju satyry ludzie odreagowywali sytuację opresyjne np.. w latach  okupacji niemieckiej.

Zapewne także wówczas  znajdowali się   tacy, ktorzy nie wahali się  wybrzydzać na nie spełniający  ich wymagań poziom satyry.

Reasumując, nihil novi sub sole.

A i tak każda Kryska, prędzej czy później, znajdzie swojego Matyska.

Sfery prorzadowe są tak bardzo serio, że to jest zupełnie wykluczone. Prosze poczytać komentyarze Gospodarza tego bloga, on reprezentuje punkt widzenia tychze sfer, tylko nie wiem czy czyni tak w ramach obowiazków słuzbowych czy też może z własnej bezpretensjonalnej. Natomiast w przypadku tych sfer nie jest wykluczone, że przy najbliższej okazji ktoś je reprezentujący będzie przed kamerami tiwi szlochał w głos, wypowiadając się o skali zagrożeń.

Rozumiem że pisząc "Gospodarz bloga" ma Pan na myśli siebie bo to chyba na Pańskim blogu teraz gadamy, czy mi się tylko wydaje.

Ileż bym dał by nie musieć codziennie wychodzić do lasu...7:15 - 15:15.

byle pod górkę

:) +