Plus. Widziałem i nawet się z żoną nie zaśmialiśmy. Ja się tylko dwa razy walnąłem ręką w czoło i przypomniał Pan mi dzisiaj, że zrobiłem to bez sensu. 

Po fajce na balkonie naszła mnie taka refleksja, że ten program trwa już tak długo, iż coraz głupi się do niego dostają. 

Że niby zapas mądrzejszych już się wyczerpał? Idę na fajkę.

a jakieś wady dostrzegłeś?

albo:
przy takich pytaniach ci głupsi nie zmądrzeją

A już miałem nadzieję na miłą autoiluzję.

Ech. :) 

Albo "Samych swoich".... 

pracowałem w tv, kamera paraliżuje.

A jeszcze zaponiałem:

układ odtwarzania składowej stałej

układ częstotliwości pośredniej

układ mieszacza

te nazwy to wymyślili ludzie przewidujący na kilkadziesiąt lat naprzód:)

Jak to striptizu?

Przecież oni tacy są, to co by mieli z siebie zedrzeć?

A te nazwy nie są wymyślone, kiedyś miałem te książki na półce ustawione w rządku, jako ta pierwsza pomoc do naprawy nieznanego telewizora:)

A ja wciąz czekam na uczestnika, który powie, że ma takie  zainteresowania:

jeden ciepły posiłek dziennie i zeby wystarczyło do pierwszego

Też mam podobnie.

Odwrotnie do tego - jak pojawia się jakaś gwiazda z Sejmu (np. ostatnio Sachajko, Napieralski) - mój kciuk sam przełącza kanał.

Dla występujących w teleturniejach jest jakieś wytłumaczenie, że "uda im się zrobić z siebie "durnia" - dla tych drugich nie ma wytłumaczenia żadnego.  

Ja miałem znajomego w pracy który brał udział w tym programie -co ciekawe jako rezerwowy, bo jak ktoś tam startuje to musi podać rezerwowego na wypadek gdyby z jakichs przyczyn sam nie mógł przyjść. I to spotkało mojeog znajomego. Telewizja zerwała go w sobotę rano, bo tamten się nie zgłosił. On mówił, że jak stanał przy tym stoliczku to ogarnęła go pustka umysłowa. Bał się że nie odpowiedziałby nawet na najprostsze pytanie. Ale jakoś poszło - załapał sie do trójki finałowej:) Ale mówił mi ż enigdy więcej żadna siła go nie zmusi do wzięcia udziału w teleturnieju. Stres ogromny i dokładnie - paraliż.

separator toru fonii...dyskryminator...pułapki magnetyczne

Mnie śmieszy w tym teleturnieju, wyznaczanie uczestników do odpowiedzi. Np. w finale zostało dwoje graczy, kobieta i mężczyzna. Mężczyzna wyznacza: pani na stanowisku nr 3.

 formuła  tego programu staje się z każdym rokiem  coraz  bardziej aberracyjna. Tzw. kanon wykształcenia klasycznego opartego na łacinie, literaturze klasycznej i generalnie zakresem wiedzy z czasów matury p. Sznuka od dawna jest nieaktualny, zaś po reformach edukacji porzucony. Młodsze generacje w zasadzie nie czytają, tzw. klasyke znajazz filmów albo bryków, nie znają łaciny, żadne odniesienia do starożytności. Standardowy wspólczesny "maturzysta", nieszczęsna ofiara po galopujacych reform edukacyjnych, kojarzy dwa, góra trzy  nazwiska polskich poetów, tylęz samo  prozaików, kilka postaci historycznych i niewiele więcej z dowolnej innej dziedziny. Za to nieźle jest zorientowany  boihaterach gier komputerowych i idolach muzyki młodziezowej właściwej jego pokoleniu. A dostaje pytanie z dokonań Moniuszki, Vediego czy Chopina. Opisany rozjazd zakresu tematycznego pytań z profilem obecnych standardó edukacji stał się rażący.

Rzecz jasna formuła ta ma swoje założenia ideologiczne, np. przewaga ilościowa pytań z zakresu mitologii greckiej, egipskiej czy jakiejs innej  nad pytaniami z historii chrześcijaństwa. Te, o ile wystepują, maja utwalać w świadowmosci "czrne karty Kościoła".

Ponadto, aby nie wykosic na samyum wstepie duzej części uczestników p. Sznuk uznaje ewidentnie błędne rzeczowo odpowiedzi za poprawne. Np. casus z pytaniem: jakie zwierzę znajduje się w herbie Rzymu? -  padła  odpowiedź  że wilk, którą prowadząy zaliczył.

Niby wilk, ale przecież to wilczyca z dwoma szczeniętami.

Jak dla mnie w pojęciu Wilk, mieści się Wilk - Basior , jak i Samica Wilka - Wadera. 

Chyba, że pytanie byłoby: jakie zwierze i jakiej płci znajduje się w herbie Rzymu. 

Błędu rzeczowego nie dostrzegam. 

Wilczyca karmiąca dwa ludzkie niemowlęcia - Romusa i Romulusa,  to dawny (kapitoliński) herb Rzymu.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Romulus_i_Remus

Czego zatem nie rozumiesz?

To oczywiście racja, ale mnie chodziło o uznanie za prawidłową odpowiedzi jawnie błędnej (wilk to nie  wilczyca karmiąca niemowlęta). Być moze w pytaniu było sformułowanie jakie zwierze kojarzy sie z Rzymem, emisja była dośc dawno i nie pamiętam dokładnie. W kazdym razie  chodzi o to, że kojarzyć sie z Rzymem może tylko wilczyca z bliźniętami, ale nie wilk. 

Niechlujstwo w formułowaniu pytań (coś jakby jakiś żargon studencko-dziennikarski), powodujące problem z ich zrozumieniem nie jest wcale rzadkim przypadkiem w tym teleturnieju. Takze uznawanie za poprawnych podobnie formułowanych  odpowiedzi. Poziom uczestników jest w sposób widoczny coraz niższy to i wymogi  wobec nich musza się obniżać.

Jakis czas temu przywołalem przykład odwrotny, gdy chodziło o nazwę piramidy Chefrena. Uczestnik odpowiedział, ze chodzi o piramide Chofrena, co nie zostało uznane za poprawną odpowiedź. Awoja drogą ciekawe skąd prowadzącemu wiadomo, jaka było brzmienie wymowy tego imienia w straozytnym Egipcie, skoro imie znane jest z zapisu hieroglifowego.

PS

Kiedyś napisłałem do p. T. Sznuka, aby przestał uporczywie  używać określenia "Piłat z Pontu", bo Poncjusz Piłat z Pontu wcale nie pochodził. 

1/ "Zależy dla kogo."   -   Dla mnie tak. Znowu wpadasz w poprzednia koleine. Porównanie nie dotyczyłoby królów o innych datach panowanie, ale króla i, dajmy na to, podróżnika odkrywcę. .

2/ Skąd bierze się  ta twoja pewność? Nie są regułą, ale też nie stanowią wyjątku.

3/ Skąd założenie że ja się tym emocjonuję?
    O powodach dlaczego dyskutuję o tym teleturnieju, już tu napisałem, więc nie będę się powtarzał.  

I Czeczenii.

Koniem.

Podnośna i ramka.

Może traktor miał być 36-letni ;)

Działo elektronowe ,ogniskowanie...

np. na pytanie, kto wynalazł ogniwo galwaniczne*, odpowiedź okraszona szerokim uśmiechem brzmi: "nie mam pojęcia"

(*) ww. ogniowo wynalazł tercjarz franciszkański, hrabia Alessandro Volta w ostatnim roku osiemnastego stulecia)

A ja myślałem, że espadryle na ramionach wyczerpią dzisiejsze możliwości.

Kurcze... ten nr 1 był dodatkowo na ochotnika.

... i  kabaretów (to jest chyba najliczniej występujący gatunek w telewizji) ?

P.S.

numer jeden dostał nawet torbę z nagrodą.

Stanisławie - otchłań.

Cóż - jest potrzeba siłacza, który łby urywa w kolebce, a posprząta w stajni ?

Posprząta ?

ten gość miał pewne deficyty i to było widać, ale dzięki takim turniej zmierza w stronę kabaretu; jest pytanie i odpowiedź no i rechot na końcu

szczerbiec  -  szczerbieszyn;  maść na szczury

To nie wzbudza rechotu.

taki jak zwykle, cvzyli z przechyłem na modernistyczno-racjonalistyczną  lewicową wizję cywilizacji ludzkiej.

Pan T. Sznuk swoją edukację rozpoczynał w latach najbrutalniejszego "stalinizmu" wdrażanego w całym w bloku sowieckim. Gdy dostawał propozycję  pracy w "mediach", więc  musiał  już być członkiem PZPR (był to warunek niezbędny, aby dostać tam pracę, zwlaszcza jako osoby prezentującej sie na antenie).

Nie ma w jego zyciorysie w Wiki o tym wzmioanki, ani o tym kiedy został sie z "piekłoszczką" partią (PZPR).

Zestaw pytań  w teleturnieju jest typowy dla lewicowych "priorytetów"  w oglądzie świata i i jego przemian, z całkowicie zmarginalizowanym znaczeniem roli Christianitas.  Mamy zatem pytania o cały szereg pogańskich bożków z mitów greckich czy rzymskich, a nawet egipskich. Mamy pytania dotyczącego postaci ze Starego Testamentu z wyraźnym dyskryminowaniem ilosciowym Nowego. A juz postaci istotne dla cywilizacji  Christianitas występują marginalnie, na ogół w negatywnych kontekstach (inkwizycja, indeks ksiąg zakazanych, polowania na czarownice, prześladowania  myśli naukowej (!), i to w czasach, gdy uniwersytety powstały i zaistniały wyłacznie w ramach ww. Christianitas.
Jerśli nawet pojawia sie tnazwisko takiej postaci, nie ma na ogól informacji, że dany uczony był  osobą duchowną czy ze nalezał do  zgromadzenia zakonnego.  Jestem zdania, ze z powody aby oglądacze tego teleturnieju nie kojarzyli osiągnięć nauki z Kościołem katolickim. Itd., itp.

Ten teleturniej to bardzo wyrafinowane profilowanie lewackiej, progresywnej wizji świata, bo podawanej w panierce naukowości.