-

stanislaw-orda : [email protected].

…. bo nie znamy dnia, ani godziny…

Od opisanego zdarzenia minęło 30 lat, ale nikt nie może wykluczyć, że podobne nie powtórzy się i to w większej skali, wywołując znacznie bardziej dramatyczne skutki.

Zatem do rzeczy.

W dniu 14 marca 1989 r. o godzinie 02:44 z sekundami na podstacji Chibougamau uległ awarii stały kondensator korygujący. Stacja ta została wybudowana w północnej części kanadyjskiej prowincji Quebec i stanowiła część energetycznej sieci przesyłowej systemu La Grande (obecnie to najważniejsza część największego kompleksu energetycznego na świecie, znanego jako James Bay Project).
https://en.wikipedia.org/wiki/James_Bay_Project
I obecnie:
http://www.hydroquebec.com/generation/centrale-hydroelectrique.html

[Chibougamau, płn. Quebec, Kanada (74 st. dł. geogr. zachodniej i 50 st. szer. geogr. północnej).
James Bay - Zatoka James jest wysuniętą najdalej na południe częścią Zatoki Hudsona.
Konsorcjum Hydro-Québec (państwowe przedsiębiorstwo użyteczności publicznej) wybudowało sieć elektrowni wodnych (system kaskadowy) na rzece Grande wpadającej do zatoki James. Kolejne etapy rozbudowy systemu energetycznego na labradorskiej zlewni zatoki Hudsona obejmują także obiekty powstałe na kilku innych rzekach (Rupert, Eastmain, Baleine i in.)]

Awaria systemu stacji w Chibougamau, regulującego przepływ napięcia prądu spowodowała gwałtowne wahania mocy w sieci przesyłowej La Grande (ponad 700 kV, tj. 700 tysięcy wolt), które ledwie po upływie dwóch sekund spaliły drugi kondensator tej stacji, wskutek czego przestała ona funkcjonować, a przeciążenie powstałe w sieci spaliło kondensatory w dwóch kolejnych stacjach systemu odległych od Chibougamau o 120 km (Albanel) i o 240 km (Nemiscau). Nieregulowana moc energii dotarła do kompleksu energetycznego w La Vérendrye, 200 km na płn. od Ottawy i wyłączyła go. W przeciągu minuty połowa mocy systemu energetycznego prowincji Quebec przestała zasilać sieci energetyczne. Automatyczne systemy redukcji napięcia prądu nie zdołały przywrócić stanu równowagi i w krótkim czasie cała prowincja pogrążyła się w ciemnościach. Przez dziewięć godzin ludzie nie mieli światła i zasilania do domowych urządzeń, nie działało metro i sygnalizacja uliczna. Dorval - główny port lotniczy Montrealu zamknął obsługę lotów (obecnie port ten nosi imię Pierre’a Elliott’a Trudeau).

Gdy sieć Hydro-Quebec przestała przesyłać energię do zakładów zaopatrujących Nowy Jork oraz Nową Anglię, sytuacja znalazła się na krawędzi załamania systemu energetycznego w całym północno-wschodnim rejonie USA. Szczęśliwym trafem, w pensylwańskim kompleksie energetycznym Allegheny wysiadło tylko 10 z 24 działających tam kondensatorów i to wystarczyło na zapobieżenie katastrofie o bardziej dalekosiężnych rozmiarach, jak również pozwoliło przerzucić rezerwy mocy do Quebecu, umożliwiając przywracanie tam funkcjonowania „padniętego” systemu. Straty z powodu wyłączenia systemu zasilania w prowincji Quebec oszacowane zostały w przedziale 9-10 miliardów dolarów.
https://en.wikipedia.org/wiki/Allegheny_Energy

***

Kilka dni wcześniej astronomowie dyżurujący w obserwatorium Kitt Peak koło miasta Tucson w Arizonie (National Solar Observatory) dojrzeli rozbudowujący się na tarczy słonecznej silny rozbłysk. W zewnętrzne warstwy atmosfery ziemskiej uderzyły fale promieniowania ultrafioletowego i rentgenowskiego. Niecałą dobę później zaobserwowali kolejny, zdecydowanie silniejszy od poprzedniego, wyrzut materii słonecznej. Obie erupcje były skierowane w taki rejon ziemskiej orbity wokółsłonecznej, iż zdołały trafić w naszą planetę. Ten drugi rozbłysk spowodował wyrzucenie w stronę Ziemi chmury gazów i plazmy o rozmiarze ok. 40-krotnie większym od naszej planety i poruszającej się z szybkością prawie 2 milionów km na godzinę. Późnym wieczorem 13 marca 1989 r. chmura ta dotarła do Ziemi. Gdy wdarła się w ziemskie pole magnetyczne, wyindukowała na wysokości ok. 100 km gigantyczny prąd elektryczny, który przepływał, skręcał i wirował nad znaczną częścią Ameryki Północnej. Siły elektromagnetyczne toczyły walkę na jaśniejącym od zórz niebie oraz wewnątrz skorupy planetarnej. Prąd elektryczny o monstrualnej mocy przepływał pod terytoriami Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii i krajów skandynawskich. Oczywiście to przypadek, że tym razem akurat tam. Dodatkowym ważnym aspektem stała się okoliczność, iż prowincja Quebec leży na geologicznej tarczy labradorskiej, olbrzymim, prekambryjskim masywnym wylewie skał bazaltowych. Ta skalna pokrywa nie pozwala podziemnym prądom elektrycznym na łatwe wydostanie się na powierzchnię i rozładowanie swojej mocy. W tej konfiguracji ładunki elektryczne, szukając wyjścia, znajdują go w infrastrukturze przesyłowych sieci energetycznych (poprzez przewody zerowania stacji transformatorowych). Przesyłowe sieci energetyczne w prowincji Quebec mają bardzo długie przewody elektryczne, co powoduje, że zaindukowane w niej prądy jeszcze dodatkowo (z tego powodu) zwiększają natężenie ponad parametry krytyczne sieci.

Te cząstki wyrzucone ze Słońca, którym udało się sforsować ziemską magnetosferę (taka jakby  magnetyczna linia Maginota naszej planety), wytwarzają w stratosferze ziemskiej silne prądy elektryczne spływające ku planecie w formie niewidocznego wodospadu, którego kaskady miewają nawet kilkanaśćie tysięcy km szerokości. Gdy docierają do tzw. owalu zorzowego otaczającego bieguny Ziemi, wówczas rykoszetując po nim odbijają w górę na powrót w kierunku magnetosfery. Właśnie w owalu zorzowym występuje interakcja protonów i elektronów (cząstek które przybyły ze Słońca) z atomami pierwiastków tworzących ziemską atmosferę. Zderzenia te wywołują efekty świetlne, które możemy zaobserwować na niebie. Barwy zielone i niebieskie to efekt zderzeń z atomami atmosferycznego tlenu, zaś barwy czerwone odpowiednio z atomami azotu.

We wspomnianych wodospadach elektryczności natężenie sięga milionów amperów i jest ono w mocy zmieniać parametry ziemskiego pola magnetycznego, które to zmiany kwalifikujemy jako "burze magnetyczne". W ich trakcie uwalniane są moce rzędu milionów megawatów. I właśnie takie burze (zmiany pola magnetycznego) wywołują w procesie indukcji powstawanie prądów elektrycznych w skorupie ziemskiej. A tam znajduje się mnóstwo i coraz to więcej dobrych przewodników elektryczności w rodzaju rurociągów, okablowania, infrastruktury trakcji elektrycznej etc., etc.

***

Problemy pojawiły się nie tylko na powierzchni Ziemi i w jej atmosferze (zorze polarne były widoczne wówczas z Florydy, Kuby czy Meksyku), ale także ponad nią. Otóż dodatkowe porcje energii podgrzewają atmosferę, która rozdyma się niczym balon, zwiększając swoją wysokość. To z kolei powoduje, że satelity krążące wokół planety są zmuszone pokonywać zwiększone tarcie atmosferyczne i zmieniają poprzednią trajektorię (obniżając stopniowo wysokość swojej orbity okołoziemskiej). Z tego powodu trajektorie te wymagały pilnych korekt w drodze ingerencji przez centrum dowodzenia. Jeśli nie dokonano by korekty tych orbit, satelity traciłyby wysokość, w koncu weszłyby w gęstsze warstwy atmosfery i w nich spłonęły. Problem ten w marcu 1989 r. dotyczył ok.1300 takich obiektów, które podlegały Amerykańskiemu Dowództwu Wojsk Kosmicznych.

Skalę problemu obrazuje  takie porównanie:  
- w 1989 r. na orbicie okołoziemskiej umieszczonych było ok.100 satelitów telekomunikacyjnych; w USA było około 3 mln użytkowników telefonów komórkowych oraz jakieś 300 tysięcy serwerów internetowych.
Natomiast  wg danych za 2019 r., satelitów telekomunikacyjnych było ok. 1000, ilość telefonów komórkowych liczono w miliardach sztuk, zaś liczba hostów internetowych byłaby zapewne liczona w dziesiątkach milionów.

Dla ilustracji zagadnienia weźmy pod uwagę dane dotyczące samych tylko USA.
Na system energetyczny tego mocarstwa składa się ponad 6000 obiektów wytwarzających energię elektryczną, która jest rozsyłana sieciami wysokiego napięcia o łącznej długości prawie miliona km. Całość przesyłu energii jest organizowana „logistycznie” przez kilkanaście tysięcy dużych podstacji, które są z kolei nadzorowane przez ok. 100 ośrodków kontrolnych. W innych krajach rozwiniętych systemy energetyczne działają na podobnej zasadzie i również stanowią o krwiobiegu gospodarczym. Różnica jest tylko w wielkości poszczególnych systemów. Ale i te największe i te najmniejsze narażone są na skutki aktywności słonecznej. To, że w marcu 1989 r. udało się nie doprowadzić do totalnej zapaści sporej części północnoamerykańskiego systemu energetycznego wcale nie oznacza, że zawsze zdołamy się obronić przed ich skutkami .

***

Rzecz jasna, tego rodzaju wyrzuty materii słonecznej zdarzają się cyklicznie, choć nie wszystkie są jednakowo silne i nie wszystkie są skierowane w taką stronę, że obejmują w zasięgu swego rażenia Ziemię. Ale nie należy mieć złudzeń, że sytuacja się nie powtórzy, jakkolwiek nie wiemy kiedy.

Dawniej również zdarzały się podobne przypadki wyrzutów materii słonecznej trafiających w Ziemię, ale w czasach, gdy cywilizacja funkcjonowała w oparciu o mechanikę, nie stanowiły one zasadniczego zagrożenia dla jej funkcjonowania. Współczesna  forma cywilizacji technicznej bazuje w coraz wyższym stopniu na elektronice i zasilaniu energetycznym i jest zdecydowanie bardziej wrażliwa na tego rodzaju zagrożenie.

Wybuchy na Słońcu o sile istotnie większej, niż w opisanym przypadku, zdarzają się co kilkadziesiąt lat, a wybuchy bardzo wielkie, możliwe że co lat kilkaset. Nie każdy z nich skierowany jest w stronę planety Ziemia, ale jakaś  część z nich może doprowadzić do „wyłączenia” naszej, opartej na zasileniu energią, cywilizacji, która stała się bezalternatywnie uzależniona od systemów elektroniki, które z kolei stają się  pierwszymi ofiarami zakłóceń wywołanych burzami magnetycznymi i związanymi z tym efektami zderzeń materii słonecznej z magnetosferą ziemską.

Reasumując, jak w tytule.

******

Wykaz moich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty      

                                                                                                                

 

 



tagi: burze magnetyczne 

stanislaw-orda
27 marca 2020 23:24
46     2451    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Autobus117 @stanislaw-orda
27 marca 2020 23:56

E tam, Polska zamknie kopalnie i wsztystko wróci do normy. A jak wyzbieramy szparagi to będzie nawet lepiej.

zaloguj się by móc komentować

olo @stanislaw-orda
28 marca 2020 00:13

"... nie oznacza, że zawsze zdołamy się obronić przed skutkami aktywności społecznej..."

 

zaloguj się by móc komentować

olo @olo 28 marca 2020 00:13
28 marca 2020 00:47

ja bym tak zostawil

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda
28 marca 2020 01:01

I chociaż mamy poważny problem z pandemią,to notka jest bardzo ciekawa. Bardziej przerażająca jest perspektywa impulsu elektromagnetycznego generowanego przez Słońce ,co miało już kilkakrotnie miejsce i może położyć kres naszej cywilizacji.Nawet  wtedy przestało nadawać radio wolna Europa i poszła fama,że Kreml ją wyłaczył.Taka silna burza wyłączy wszystkie urządzenia elektryczne i całą elektronikę,na której oparta jest produkcja żywności,windy,banki,etc,etc..Wcześniej odnotowano takie burze w 1859 r. jako tzw. zdarzenie Carringtona. Inne w 1921...lecz nie było jeszcze tak wysoko rozwiniętego systemu opartego na elektronice. Znawcy twierdzą,że burza która była w 1859 miała podobną siłę jak w 1989 roku doszło by do globalnej katastrofy....

Niestety,nie ma debaty społecznej na temat zabezpieczeń systemu wczesnego ostrzegania ,bo światowe rządy więcej dbają o stan swoich kont,oraz system zbrojeń;kto silniejszy i kto ma rządzić i jak skonstruować broń biologiczną i jeszcze lepszą technicznie atomową...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stanislaw-orda
28 marca 2020 06:26

Nie strasz. Bardzo mi działają na wyobraźnie takie historie. Im mniej z nich rozumiem, tym bardziej

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @olo 28 marca 2020 00:13
28 marca 2020 06:46

dzięki,
to pewnie Word jest taki "domyślny".

zaloguj się by móc komentować

Pioterrr @stanislaw-orda
28 marca 2020 07:16

Awaria z 2003 w pokazuje, że do równie gigantycznego wyłaczenia wystarczy ludzki błąd. Słonca nie trzeba w to mieszać.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Pioterrr 28 marca 2020 07:16
28 marca 2020 07:32

Jestem zdania, że są to zdarzenia nieporównywalne.

zaloguj się by móc komentować

Pioterrr @stanislaw-orda 28 marca 2020 07:32
28 marca 2020 08:33

1. O tyle, że dotyka także satelitów. Z punktu widzenia końcowego odbiorcy nie ma większego znaczenia dlaczego prądu nie ma.

2. Jest juz chyba system ostrzegania przed erupcjami na Słońcu, który ma pomóc ograniczyć skutki. W przypadku czynnika ludzkiego takiego systemu nie ma.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @Pioterrr 28 marca 2020 08:33
28 marca 2020 08:54

USA ma taki system ostrzegania,lecz już jest przestarzały. W przypadku czynnika ludzkiego 100% zgoda,moim zdaniem przydałoby się wszystkim ,sorry banksterom wszczepić taki system jako czip...niekoniecznie z głosem małej Greci...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Pioterrr 28 marca 2020 08:33
28 marca 2020 09:15

Statków powietrznych i morskich także.

Jesli wybuch będzie o wielkiej sile (powiedzmy taki jaki zdarza się srednio  raz na 1000 lat) i  chura powybuchowa dotrze do Ziemi, na nic zda się  najlepszy  system ostrzegawczy.

 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski 28 marca 2020 06:26
28 marca 2020 09:15

To dobrze, że nie znasz naukowych teori dotyczących np. superwulkanów czy ruchów płyt tektonicznych. To co jeszcze dawniej było li tylko przedmiotem wiary jeśli chodzi o symptomy "końca świata" w Biblii np. morze, które wyjdzie ze swych granic, ziemia, która drży w posadach, badania i wiedza wyciągnięta z tych badań jak najbardziej potwierdzają. 

Pytanie jakie się stosuje to nie czy to się stanie ale kiedy. Nie wiem, czy wiesz ale superwulkan Yellowston jest na prostej do wznowienia swojej działalności a oni tam w tych Stanach zastanawiają się jak go schłodzić, ha!

zaloguj się by móc komentować

atelin @mniszysko 28 marca 2020 09:15
28 marca 2020 09:51

Tak, kaldera podobno zaczęła pulsować. Jak walnie, to urwie połowę USA i Kanady, oberwie się przy tym całemu światowi.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @BTWSelena 28 marca 2020 01:01
28 marca 2020 09:57

kresem cywilizacji w ujęciu lokalnym bywają decyzje aparatu administracyjnego państwa, i na to też nie mamy wpływu; ale tekst znakomity i dający się transformować na zasady przeżycia

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski 28 marca 2020 06:26
28 marca 2020 09:58

nie ma nic do rozumienia; jest prąd albo go nie ma- to jak z kasą jest/nie ma

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @mniszysko 28 marca 2020 09:15
28 marca 2020 10:12

To przerażająca prawda z tym wulkanem Yellowston.Moja córka interesuje się wulkanami od dziecka,ostatnia dyskusja między nami spowodowała bezssenną noc.. Wzmożona aktywność-to apokalipsa.Raczej sposobu nie ma...a przynajmniej jest  w ...teorii.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @stanislaw-orda
28 marca 2020 10:59

Nie była to pierwsza taka katastrofa. Pierwsza opisywana miała miejsce 2 września 1859 i przy ówczesnym stanie technicznym skupiła się na sieci telegraficznej. Zgodnie z opisami iskry powstające w telegrafach potrafiły zapalić papier, a telegrafy działały same, nawet po odłączeniu baterii.

O wcześniejszych nie wiemy - prądy nie miały się gdzie indukować, ale niektórzy uważają, że te zdarzenia są cylkiczne i powtarzają się co około 500 lat.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Pioter 28 marca 2020 10:59
28 marca 2020 11:46

Jak wprowadzą sieć 5G i ściśle powiązany z nią internet rzeczy będziemy na takie zjawiska, często o mniejszej skali jeszcze bardziej wrażliwi. Alternatywą jest powrót do epoki kamienia łupanego.

Po prostu musimy być świadomi, że i człowiek i ludzkość są bytem przygodnym, są pyłem i prochem wobec sił natury i broń jądrowa jakkolwiek potężna abyśmy się sami wybili, jest kichnięciem wobec energii jaką mogą wyzwolić żywioły. Na szczęście w kosmosie nie znaleźliśmy się przez przypadek i żaden z nas nie gubi się w oczach Bożych, które każdemu z nas liczą nasze włosy na głowie.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Pioter 28 marca 2020 10:59
28 marca 2020 11:54

Nawet wówczas kilku telegrafistów uległo porazeniu pradem.  w tym były takze takie przypadki śmiertelne.

Jest trochę tzw. teorii  co do częstotliwości występowania takich zjawisk, ale ze względu na  zbyt krótkotrwałą historię wiarygodnych relacji oraz takichż  dokumentacji nie dysponujemy dużym stopniem pewności odnośnie długości poszczególnych interwałów czasowych.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 28 marca 2020 10:12
28 marca 2020 11:57

Doszły do mnie plotki, ze Putin pogroził Jankesom bronia sadu ostatecznego, czyli wpakowaniem  paru głowic termojądrowych o dużej  mocy w kalderę Yellowstone, aby wygenerować w niej erupcje wulkaniczne.

Oczywiscie, o ile Jankesi zechciekiby coś na siłę przemeblowywać w Rosji.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @mniszysko 28 marca 2020 11:46
28 marca 2020 11:58

Z własnej woli do epoki kamiennej raczej nie wrócimy. Ale musimy być świadomi zagrożeń z tym związanych.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @stanislaw-orda
28 marca 2020 13:28

Jeszcze co nieco wyjaśnień.

Te cząstki wyrzucone ze Słońca, którym udalo się sforsować ziemska magnetosferę (to taka magnetyczna linia Maginota naszej planety), wytwarzają w stratosferze ziemskiej silne prądy elektryczne spływające ku planecie. To taki niewidoczny wodospad, którego kaskady miewają nawet  15 000 km szerokości. Gdy natrafiają na tzw. owal zorzowy otaczający bieguny Ziemi i niejako rykoszetując po nim odbijaja w górę, na powrót w kierunku  magnetosfery. Właśnie w  owalu zorzowym występuje  interakcja tych protonów i elektronów (cząstek które przybyły ze Slońca) z atomami pierwiastków tworzących atmosferę ziemską. Zderzenia te wywołuja efekty świetlne, które możemy zaobserwoawać na niebie. Barwy zielone i niebieskie to efekt zderzeń z atomami atmosferycznego tlenu, a barwy czerwone odpowiednio z atomami azotu. We wspomnianych wodospadach elektryczności natężenie sięga milionów amperów i są w mocy zmieniać parametry ziemskiego pola magnetycznego, co my rejestrujemy jako "burze magnetyczne", w trakcie których uwalniane są moce rzędu milionow megawatów. I wlasnie te burze (zmiany pola magnetycznego) wywołuja (proces indukcji)  powstawanie prądów elektrycznyuch w skorupie ziemskiej.  A tam mnówstwo i coraz to więcej tzw. dobrych przewodników  w rodzaju rurociągów, okablowania, infrastruktury trakcji elektrycznej etc., etc.

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 28 marca 2020 11:57
28 marca 2020 14:14

Oj tak,Prezydent Putin chętnie "pomógłby" Amerykanom.Dwa lata temu (2018)w orędziu przed rosyjskim parlamentem oświadczył" Rosja ma strategiczną broń nuklearną, wobec której bezradne są systemy antyrakietowe i może niszczyć cele w każdym miejscu na globie". Chętny jest walnąć w kalderę Yellowstone,tylko gdzie schować kuperek ?...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 28 marca 2020 14:14
28 marca 2020 15:20

Kilka termojądrowek wystarczająco przemawia do wyobraźni. A obudzenie kaldery stanowiłoby dodatkowy bonus. 

zaloguj się by móc komentować

MglawicaKraba @stanislaw-orda
28 marca 2020 20:40

Yellowstone, globalna katastrofa... przecież powiedział Bóg, że nie ześle drugiego potopu. 

zaloguj się by móc komentować

Matejek @mniszysko 28 marca 2020 09:15
28 marca 2020 21:10

ale, bliżej nas Campi Flegrei też 'niespokojny'
''co ma być to i będzie'', a słoneczko wcześniej, czy później flarę ku nam puści i chyba to lepsze by było, niż zaplanowana 'pandemia' ...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @MglawicaKraba 28 marca 2020 20:40
28 marca 2020 21:16

Ale może sprawić, że wyschną oceany.

Poza wszystkim, stenografa przy tym co Bóg komu mówił,  nie było.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Matejek 28 marca 2020 21:10
28 marca 2020 21:20

Pycha współczesnego człowiaka i jego wiara w Racjonalizm i w to, że wszystko uda mu sie  zaplanować i ogarnąć, czyli mówiąc inaczej,  że wszystko  od niego tylko zależy i Bóg już mu nie jest do niczego potrzebny, budzi jednocześnie, zdumienie, politowanie ale i przerażenie. To jest przecież zachowanie zupełnie jak małpy z brzytwą.

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @stanislaw-orda 28 marca 2020 21:20
28 marca 2020 22:21

"Pycha współczesnego człowieka...."

Mam tę pewność, czyli nadzieję, że te bydlątka, "współcześni człowiecy" są tacy pyszni dzięki panom tego świata. Wystarczy skrzyżować parę wektorów a pycha zamieni się w pokorę.

zaloguj się by móc komentować

Matejek @stanislaw-orda 28 marca 2020 21:20
28 marca 2020 22:52

małpa z brzytwą bezpieczniejsza ...

zaloguj się by móc komentować

Matejek @stanislaw-orda
28 marca 2020 22:59

poza tym /chciałbym aby to było podsumowanie, ale .../ 1:57:36

 

zaloguj się by móc komentować

Matejek @stanislaw-orda
28 marca 2020 23:16

a poza,poza tym ... 

'inhalacja' najlepsza do odkażania :D - od lat stosuję ... :D :D

https://www.dopalenia.pl/gilza-korona-slim-cienka-500-szt-do-papierosow-p-2697.html

zaloguj się by móc komentować

Matejek @Matejek 28 marca 2020 23:16
28 marca 2020 23:17

pomimo 'wszystko' /nistety/

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Matejek 28 marca 2020 23:16
29 marca 2020 10:34

Prowadzisz, albo ktos z twojej rodziny,  sklepik z wyrobami tytoniowymi?

zaloguj się by móc komentować

Matejek @stanislaw-orda 29 marca 2020 10:34
29 marca 2020 13:05

nie , 
palę  i robię sobie sam ...

zaloguj się by móc komentować

Matejek @Matejek 29 marca 2020 13:05
29 marca 2020 13:14

wedle Beffingera i na ziołach ... /sam se robie/

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Matejek 29 marca 2020 13:14
29 marca 2020 15:55

Coraz mniej wyrafinowane są stosowane metody depopulacyjne.

aborcja, rak, pandemia.

zaloguj się by móc komentować

olekfara @stanislaw-orda 28 marca 2020 13:28
29 marca 2020 16:25

Czy można do tego dodac, to co znajduje się w ludzkiem ciele, a będące wynikiem interwencji lekarzy, jak rozruszniki serca, metalowe protezy, tytanowe siatki itp. Do tego, byc może dojdzie masowe czipowanie. Co z tym? Sprawdziłem jednak przewodność tytanu i stali nierdzewnej, wynosi ona zaledwie odpowiednio 3,1% i 3,5% w porównaniu z miedzią. Co mnie wcale nie uspokoiło, około 3% z milionów, to jednak dużo.

zaloguj się by móc komentować

Paris @stanislaw-orda 29 marca 2020 15:55
29 marca 2020 16:28

O  tak...

... bezapelacyjnie  !!!

Do tego prowadzone  na chama i na rympal.

zaloguj się by móc komentować

olekfara @Matejek 29 marca 2020 13:14
29 marca 2020 16:40

Tej motywacji nie znałem. Rzuciłem palenie w 1989 roku jednego dnia. a paliłem dwie paczki dziennie, więc chyba miałem szczęście.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @olekfara 29 marca 2020 16:25
29 marca 2020 16:42

nie , te urzadzenia wewnatrz organizmu nie maja uziemnienia. Bo np. osoba taka nosi jakies zawsze obuwie, ktore zawsze jest "złym przewodnikiem". Inaczej mówiac, urzadzenia te nie maja zerowanoa, zatem impuls od gruntu nie ma którędy się przemieścic. Natomiast jesli byłyby w poblizu urządzenia, które jest zakotwiczone w gruncie a znalałzoby sie w strumoeniu takiego wyindukowanego ptrau, mogłoby dojsc do poparzeń, gdyz wyładowanie poprzez urzadzenie polegaloby na jego spaleniu, co obsrerwujemy jako pojawienie się snopu iskier, albo nawet pojawieniu się łuku elektrcznego. Znalezienie soe w poblizu takiego efektu grozi śmiercią lub kalectwem.

Natomiast czymś innym jest zagadnienie impulsu  (skok ) elektromagnetycznego oddzialywujacego na urządzenia oparte na eletronice (dajmy na to sztuczne stymulatory pracy serca).    Impuls taki, o ile osoba ze stymulatorem znajdzie sie w zasięgu jego oddziaływania,   może skutkować  wyłączeniem podobnego urządzenia.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @olekfara 29 marca 2020 16:40
29 marca 2020 16:48

Ja zapamiętałem  dokładną datę swojego rzucenia palenia: 19 grudnia 2002 roku był ostatniim dniem regularnego palenoia.

Po piętnastu latach abstynencji, próbuję od czasu do czasu, czyli np. raz  na parę miesięcy, zapalić papieroska aby przekonać się, czy na pewno  mnie to już "nie kręci". Jak dotychczas nie kręci.

zaloguj się by móc komentować

olekfara @stanislaw-orda 29 marca 2020 16:42
29 marca 2020 16:59

A nie spaleniem. Nie wiem, dokładnie o jakim prądzie mówimy. Efektowi dotknięcia pastucha elektrycznego, czyli  impulsom elektrycznym o napięciu rzędu 10 kilowoltów jakieś obuwie nie pomoże. Zostaje jeszcze unikanie plaż i chodzenie boso.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @olekfara 29 marca 2020 16:59
29 marca 2020 17:30

Nie zrozumieliśmy się.  Jesli prąd przemieszcza sie pod ziemią, to korzysta np. z infrastruktury podxiemniej. Moze wydostać sie na powierzchnię wówczas, gdy elementy tej infrastruktury takze na nią wychodzą.  Prąd będzie się przemieszcxał pod ziemia , np. po jakimś rurociągu, a po powierzchni w tym rejo nie będa ludzie.  Prąd  do nich nie przeskoczy, bo po pierwsze nie mają oni uziemienia, czyli przewodu zerowego mocowanego w gruncie , no i po drugie nosza obuwie z podeszwą , która jest izolatorem.

Natomiast czym innym jest znalezienie się w pobliżu przewodu, którym przemieszcza się napiecie 10 kV. Wówczas aby ulec porażeniu  nie trzeba wcale  dotykać  takiego przewodu. Zupełnie wystaczy, aby  powietrze była nasycone wilgot-nością w krytycznym stężeniu. Jestem przekonany że wyraźnie  rozgraniczyłem podobnego rodzaju sytuacje. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Matejek 28 marca 2020 22:59
5 kwietnia 2020 20:34

Homo sapiens sapiens to tylko jeden z podgatunków homo sapiens.
Zdecydowanie mniejszościowy.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @stanislaw-orda 5 kwietnia 2020 20:34
7 kwietnia 2020 09:25

a coraz bardziej mniejszościowy, bo  wymierający.

Wygląda na to, że jego rychłym nastepcą będzie Homo clickens.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować