-

stanislaw-orda : [email protected].

Hiszpańskie złoto dla Stalina oraz rekrutacja do czerwonej orkiestry. Epizod 2, cz. 1

czyli niemal dokończenie tematyki z  poprzedniej notki:
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-o-guernice-o-rezerwie-hiszpanskiego-zota-o-czerwonej-orkiestrze-o-malarzu-pablo-picasso-i-o-kilku-innych-kwestich-epizod-1

W poprzedniej notce (Epizod 1 - jak link powyżej) znalazły się wątki dotyczące Guerniki i sławnego malarza-komunisty, natomiast  w niniejszej przedstawiam dwa, a nawet trzy inne wątki. Zamierzałem zamknąć tematykę w jednym tekście, ale spuchł on do takich rozmiarów, że muszę edytować go w częściach. Czyli obecna część to Epizod 2, cz. 1.

Jako literaturę przedmiotu wskazałem poprzednio tytuły publikacji historyków hiszpańskich, które ukazały się w edycji polskiej, obecnie podaję dodatkowo linki do kilku źródeł obcoojęzycznych. Ponadto można zapoznać się z publikacją „KGB we Francji”  autorstwa  francuskiego historyka i publicysty Thierry  Woltona. (Le KGB en France, Edition: Bernard Grasset, Paryż 1986; Edycja rosyjska:  КГБ  ВО ФРАНЦИИ. (Wydawnictwo Centropoligraf, Моskwa 2000), nie przetłumaczonej jak dotychczas na język polski, a która zawiera sporo informacji o metodach pracy wywiadu sowieckiego:  
https://royallib.com/read/volton_terri/kgb_vo_frantsii.html#0

https://elar.urfu.ru/bitstream/10995/4790/2/uvmi6-2006-02.pdf

http://www.gutenberg-e.org/kod01/main.html

http://rgvarchive.ru/sites/default/files/bookspdf/spain1.pdf

https://www.dw.com/ru/%D1%82%D0%B0%D0%B9%D0%BD%D0%B0-%D0%B7%D0%BE%D0%BB%D0%BE%D1%82%D0%B0-%D1%80%D0%B5%D1%81%D0%BF%D1%83%D0%B1%D0%BB%D0%B8%D0%BA%D0%B0%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B9-%D0%B8%D1%81%D0%BF%D0%B0%D0%BD%D0%B8%D0%B8/a-1071899

O pomocy udzielanej przez Rzeszę Niemiecką i Włochy siłom narodowym podczas hiszpańskiej wojny domowej w latach 1936-39 napisano na tyle dużo, że nie ma potrzeby, aby dodawać do tego coś więcej. Sporo napisano również o pomocy sowieckiej dostarczanej dla sił republikańskich, chociaż akurat nie eksponowano tego, co było w niej najbardziej istotne. System sowiecki cechowała specyficzny rodzaj patologii biurokratycznej, bo wytwarzano w nim masę dokumentów, w tym mnóstwo tzw. „podkładek” mających stanowić rodzaj polisy ubezpieczeniowej dla funkcjonar - iuszy państwowych rozmaitych szczebli, czy to z resortów cywilnych, czy ze struktur siłowych. Szperacze w archiwach mają zatem do koloru i do wyboru takich „papierów”. I z nich właśnie wyłania się rzeczywisty obraz sowieckiej „pomocy”, ktora była  kierowana dla ideowych pobratymców w Hiszpanii.

W pierwszym półroczu 1936 r. udział obrotów handlowych Związku Sowieckiego z Hiszpanią stanowił mniej niż jeden procent łącznej wymiany handlowej z zagranicą. Hiszpania była wówczas na dalekim planie zainteresowania władców kremlowskich. Optyka ta zaczęła ulegać stopniowej zmianie po wygraniu wyborów we Francji przez jawnie komunistyczny Front Ludowy (maj1936 r.), z powodu, że już w drugim obok Hiszpanii państwie Europy Zachodniej władzę polityczną objęła opcja jawnie marksistowska.

Hiszpania znajdowała się w sensie geograficznym daleko i Sowieci nie mieli tu „po drodze”, dlatego wówczas nie dysponowali jeszcze tutaj znaczącymi ekspozyturami, w przeciwieństwie do Francji, gdzie od dawna penetrowali z sukcesami środowiska porewolucyjnej tzw. „białej emigracji” (vide np.: Montaż  Vladimira Volkoffa). Dopiero pucz gen. Francisco Franco stworzył możliwości dla szerszej ingerencji sowieckiej za Pirenejami, a stało się to z inicjatywy skrajnie lewicowych władz republikańskich, zaś ściślej w odpowiedzi na ich desperackie błagania. Sowieci, sami z siebie, nie bardzo widzieli praktyczną możliwość wtrącenia się w tutejsze wydarzenia. Ale skoro strona republikańska usilnie icho to molestowała, postanowili podyktować słoną cenę za udzielenie pomocy.

Gdy 25 czerwca 1936 r. kanclerz A. Hitler publicznie ogłosił wsparcie dla sił narodowych, a w ślad za tym pierwsze transporty sprzętu wojskowego z Niemiec i Włoch zaczęły w czerwcu i lipcu tegoż roku docierać do Tetuanu i Kadyksu oraz Maroka (włoskie transporty lotnicze z Sardynii), czyli regionów kontrolowanych przez te siły, wówczas w tym samym dniu premier rządu republikań-skiego José Giral  y Pereira zwrócił się do pełnomocnego przedstawiciela Związku Sowieckiego we Francji z pilną prośbą o dostarczenie sprzętu wojskowego.
https://es.wikipedia.org/wiki/Jos%C3%A9_Giral
Pełnomocnikiem tym był Władimir Pietrowicz Potiomkin, który w trakcie swojej kariery dyploma- tycznej odgrywał ważną rolę w antypolskiej polityce Sowietów, a którego  postać, jak też wspom- niane działania pozostają u nas nieznane, choć np. otwarcie pisze się o tym w publikacjach rosyjskojęzycznych, akcentując w nich realizowanie przez ww. interesów sowieckich.

W początkach sierpnia 1936 r. prośba o udzielenie pomocy przez  Sowiety została ponownie przekazana drogą pośrednią via Paryż, gdyż Związek Sowiecki nie posiadał wówczas w Hiszpanii swojego przedstawicielstwa dyplomatycznego. Otóż Francisco Giral Gonzales, syn premiera Girala, za pośrednictwem zagranicznego korespondenta gazety „Izwiestia” (Wiadomości) w Paryżu, Iwana Kolcowa, de facto rezydenta NKWD, zwrócił się w dniu 6 sierpnia tegoż roku z błagalnym apelem o udzielenie pomocy z uwagi na dramatyczne braki w uzbrojeniu sił republikańskich, dotyczące zwłaszcza  samolotów i lotników oraz bomb lotniczych.
http://www.hrono.ru/biograf/bio_k/kolcov_me.php

Kolcow przekazał szefostwu NKWD, że strona republikańska zdecydowana jest na przyjęcie dowolnych warunków udzielenia jej pomocy. Sowieci jeszcze wówczas nie mogli dać pozytywnej odpowiedzi, gdyż nie dysponowali w Hiszpanii stosowną siecią „logistyki” kadrowej, umożliwiającej nadzór nad wykorzystaniem zawartosci takiej pomocy. Dlatego komisarz do spraw zagranicznych Maksim Litwinow grał na zwłokę, uzasadniając brak decyzji podpisaniem przez Sowietów deklaracji o nieingerowaniu w wewnętrzne konflikty, kosztami transportu pomocy na tak dalekiej trasie oraz ryzykiem jej przejęcia przez siły narodowe. Ponadto wyjaśnił, iż choć kierownictwo sowieckie kilkakrotnie rozważało zagadnienie udzielenia pomocy, to ostatecznie doszło do wniosku, że nie dysponuje odpowiednimi możliwościami, aby takie zadanie skutecznie wykonać. Odmowa nie obejmowała tzw. pomocy cywilnej, czyli np. dostaw lekarstw, żywności, etc.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Maksim_Litwinow

W sierpniu 1936 r. Sowieci wymienili noty o wznowieniu, zerwanych w 1918 r., stosunków dyplomatycznych z Hiszpanią w randze poselstwa w Madrycie, w wyniku czego placówkę tę objął Marceli Izrailowicz Rosenberg, zaś uzgodnienia na ten temat prowadzone były od czerwca 1936 r.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marsel_Rozenberg

Zanim Sowieci zorganizowali własne „przyczółki” w Hiszpanii dla organizacji dostarczania pomocy wojskowej stronie republikańskiej,  wykorzystywali do tego celu swoje wpływy we Francji oraz w innych krajach (Meksyk). Sowiecki ludowy komisarz obrony marszałek Kliment Woroszyłow zapisał w swoich notatkach pod datą 26 września 1936 r., co następuje:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Klimient_Woroszy%C5%82ow

O godz. 15:45 z Soczi zadzwonił Stalin i polecił:
1/sprzedać czołgi „Vickers” i wysłać je razem z niezbędnym personelem do ich obsługi. Nie powinno być na czołgach żadnych oznaczeń wskazujących, że zostały wyprodukowane w sowieckich fabrykach;
2/ sprzedać za pośrednictwem Meksyku 50-60 sztuk bombowców typu SB, ale uzbroić je w karabiny maszynowe produkcji zagranicznej
;
Polecenie wykonać niezwłocznie.”
https://ru.wikipedia.org/wiki/Vickers_Medium_Mark_I https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%90%D0%9D%D0%A2-40
[samolot SB (СБ - skorostnyj bombardirowszczik;  szybki bombowiec frontowy)  był fabrycznie uzbrajany w karabiny maszynowe SzKAS kalibru 7,62 мм]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karabin_maszynowy_SzKAS

Już następnego dnia Woroszyłow raportował do Stalina o przygotowaniu wysyłki 100 czołgów
i 387 specjalistów do ich obsługi (załoga plus personel techniczny), i że w pierwszym rzucie transportu będzie wysłanych 50 czołgów. Przygotowano 30 szybkich bombowców frontowych (SB/ANT- 40  konstrukcji biura Andrieja Nikołajewicza Tupolewa), nie uzbrojonych w karabiny maszynowe, ale udało się skompletować załogi i obsługę oraz ładunki bombowe dla 15 samolotów. Statek z ww. sprzętem lotniczym wypływał z Meksyku, a docelowym portem była hiszpańska Kartagena.

Pierwszym komendantem grupy samolotów bombowych w Hiszpanii był ówczesny pułkownik   Abram Jefimowicz Złatocwietow, (późniejszy generał-porucznik lotnictwa sowieckiego).
https://www.jewmil.com/biografii/item/351-zlatotsvetov-goldfarb-avraam-efimovich
Grupa składała się z 31 samolotów oraz 15 lotników, 15 nawigatorów, 10 strzelców-radiotelegrafis- tów, 5 mechaników od remontu samolotów, 15 techników obsługi naziemniej, 1 rusznikarza,
1 pomocnika rusznikarza, 1 serwisanta sprzętu spadochronowego i 31 monterów z moskiewskiej fabryki im. Siergieja Pietrowicza Gorbunowa (pierwszego dyrektora fabryki, który zginał śmiercią oblatywacza prototypów), produkującej wówczas te samoloty.
(W 1941 r. zakłady te zostały ewakuowane do Kazania).

https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%97%D0%B0%D0%B2%D0%BE%D0%B4_%E2%84%96_22

Pierwsze partie myśliwców I-15 (40 samolotów ) i I-16 (31samolotów) dotarły do republikanów
na przełomie października i listopada 1936 r.
[I - jak istriebitiel - myśliwiec konstrukcji  Nikołaja Nikołajewicza  Polikarpowa]

http://www.airwar.ru/enc/fww2/i15.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/I-16
Testowano w Hiszpanii także inny typ samolotu konstrukcji biura N. N. Polikarpowa  tzw. R-Z (szturmowo-bombowy), ale była to wersja nieudana i nadmiernie awaryjna. Ogółem Związek Sowiecki sprzedał hiszpańskim republikanom 648 samolotów rozmaitych typów, w tym 93 bombowce.
Dowództwo  Legionu Kondor, w podsumowaniu rezultatów operacji bojowych w Hiszpanii, podało dane o stratach własnych i sojuszniczych jak też strony republikańskiej. Za okres trzech lat wojny strona narodowa utraciła 685 samolotów, zaś republikańska 784. Na uwagę zasługuje informacja,
że ponad 20% strat u republikanów było wynikiem awarii i katastrof.

Sowieci ekspediowali pomoc głównie z portów czarnomorskich, z których była najkrótsza trasa morska do portów w Hiszpanii. Np. 4 października1936 r. dotarł do portu w Kartagenie hiszpański parowiec „Campeche”, który z Teodozji na Krymie (d. Kaffa) przywiózł 6 angielskich haubic oraz 6 tysięcy pocisków do nich, 240 niemieckich miotaczy min i odpowiednio do nich 100 tys. granatów (min), ponadto 20 350 szt. karabinów wraz z 16,5 mln szt. amunicji. Klika dni później inny parowiec sowiecki („Komsomoł”) dostarczył 50 czołgów „Vickers”, wspomnianych w raporcie Woroszyłowa.
W okresie wrzesień – listopad 1936 г. dotarło do Hiszpanii 17 statków z zaopatrzeniem wojennym dla republikanów, z czego 10 to były statki sowieckie. W następnych miesiącach transporty takie dostarczyło 25 statków (głównie sowieckie i hiszpańskie). W pierwszym etapie (od października 1936 r. do marca 1937 r.) dostarczane transze sprzętu wojskowego cechowała zarówno różnorodność asortymentowa, jak również dotycząca krajów ich producji.

Z raportów Woroszyłowa dla Stalina wynika, że w ww. okresie Sowieci zakupili i wyekspediowali do Hiszpanii znaczne ilości sprzętu fotograficznego i masek przeciwgazowych z Francji, 17 samolotów
z USA, licencję na produkowanie samolotów „Fokker”, 30 armat z Francji oraz 8 ze Szwajcarii,
145 karabinów maszynowych i 10 tysięcy karabinów zwykłych z Czechosłowacji.  Z zakupionych
w Holandii 16 samolotów Fokker do Hiszpanii dotarło 12, zaś z 25 zakupionych w Czechosłowacji dotarło 8.
https://ru.wikipedia.org/wiki/Fokker_D.XXI
Łączna kwota ww. zakupów  wyniosła ok. 131,5 mln USD. Spora część dostarczanego  sprzętu wojskowego pochodziła z zapasów z I wojny światowej, a jego różnorodność powodowała komplikacje  z remontami (części zamienne) oraz z pozyskiwaniem odpowiedniej amunicji.

W celu rozwiązywania problemów z dostarczaniem pomocy stronie republikańskiej w zarządzie wywiadu Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej (РККА - Рабо́че-Крестья́нская Кра́сная Армия) została powołana specjalna grupa o kryptonimie „Oddział X”. Miała ona za zadanie organizować oraz nadzorować w sposób kompleksowy wysyłkę pomocy wojskowej do Hiszpanii. Ponadto personel oddziału zbierał wszelkie informacje o wadach i zaletach wysłanego sprzętu przy eksploatacji w warunkach bojowych, tzn.  raportował na temat skuteczności poszczególnych rodzajów sprzętu i wyposażenia wojennego, zarówno własnego jak i zdobytego na stronie „faszystowskiej”.

Poczynając od września 1936 г. do maja 1937 г. Oddział X zorganizował odprawę 30 statków
z zaopatrzeniem wojennym dla hiszpańskich republikanów, w tym 24  wyekspediowano z portów czarnomorskich (do Каrtageny) , 2 – z Leningradu, 3 – z innych krajów. Łącznie w ramach operacji  „X” dopłynęło  do portów kontrolowanych przez republikanów 66 statków z towarem: 
52 w latach 1936 – 1937;  13 w 1938 r.;  1 w 1939 r. Flota sowiecka utraciła w tej operacji 7 statków
(3 zatopione, 3 przejęte przez siły narodowe, jeden osadzony na brzegu).

Flota narodowa (głównie okręty włoskie i niemieckie) zatopiła 53 i przejęła 348  statki płynące pod różnymi banderami z pomocą dla republikanów, a na pełnym morzu przeprowadziła kontrolę
ok. 1000 statków.

Łączny ilościowy wymiar pomocy udzielonej przez Sowietów (wszystkie typy poszczególnych rodzajów uzbrojenia) w ramach operacji „X” przedstawiał się następująco:
samoloty  - 648 sztuk  (myśliwce I-15  Czatos oraz  I-16 Moskas, bombowce SB  Katiuszki oraz
 R-Z Nataszki);
czołgi - 362 szt.  (ok. 300 szt. Т-26 i ok. 60 szt. BТ-5);
(strona republikańska podawała odnośnie czołgów i innego sprzętu wyższe dane ilościowe, być może zaliczając naprawione lub wyremontowane a wcześniej uszkodzone pojazdy jako nowe sztuki lub zaliczyła do puli sowieckiej  zakupione przez podstawione firmy egzemplarze tej broni obcej produkcji, czyli: 1008 szt. samolotów, 500 szt. czołgów T-26 i 100 szt. BT-5; zestawy artyleryjskie – 1968 szt.;
samochody pancerne  -  60 szt.  (inne źródła: 120 szt.), w tym: 3 szt. BA-3 oraz 20 szt. FAI - Ford A;
artyleria   -  1 186 armat (inne źródła: 1 555);
pociski artyleryjskie  -  3,4 mln szt.
miotacze min   -  340 szt.
karabiny maszynowe  -  20 486 szt.
karabiny zwykłe  -  497 813 szt.
naboje   -  ponad 860 mln szt.
bomby lotnicze  -  110 tys. szt.

Broń strzelecka i artyleryjska pochodziła z arsenałów I wojny światowej, natomiast samoloty, czołgi
i wozy pancerne to były głównie produkcje nowe, przeznaczone do przetestowania w warunkach bojowych. Ponadto Związek Sowiecki dostarczył republikanom 4 kutry torpedowe (każdy uzbrojony
w 4 torpedy), 400 bomb głębinowych, 16 armat okrętowych (kal. 45 mm) i 7 010 pocisków do nich, 15 radiostacji okrętowych oraz 3 stacje echolokacji (poprzednik radaru).
Oczywiście nie był to całościowy wymiar pomocy udzielanej siłom republikańskim, gdyż tematem notki jest rozmiar i rodzaje pomocy sowieckiej, choć oczywiście pomoc sowiecka miała udział dominujący.

Sowiecka pomoc nie ograniczała się do sprzętu bojowego i zapasów amunicji. Obok samolotów, czołgów, systemów artylerii itp., dostarczano zapasowe silniki, lufy armatnie, paliwo, wyposażenie warsztatów remontowych, stacje echolokacyjne, dalmierze, radiostacje, stacje kierowania ogniem, lornetki etc., etc.  Do obsługi sprzętu i uzbrojenia oraz szkolenia miejscowych kadr w Hiszpanii wysłano setki specjalistów, dowódców polowych, instruktorów, pilotów, czołgistów, mechaników, radiotelegrafistów, zwiadowców i instruktorów politycznych.

„Pomoc" taka była sowicie opłacana przez stronę republikańską, a jednym z czynników traktowa- nych jako jej „podżyrowanie”,  stał się depozyt złota z hiszpańskiego banku narodowego, który  wyekspediowany został do Związku Sowieckiego.

Narodowy Komisariat Obrony Związku Sowieckiego organizował wysyłkę sprzętu i fachowców do jego obsługi oraz zaopatrzenia, natomiast rozliczenia finansowe znajdowały się w gestii Narodowego Komisariatu Handlu Zagranicznego. Tam wystawiano rachunek za każdy transport wyekspediowany do Hiszpanii. Statki z zaopatrzeniem wypływały z portu jedynie po potwierdzeniu przez władze republikańskie wyceny przewożonego sprzętu i zaopatrzenia. Rozliczenia obejmowały nie tylko wartość sprzętu i zaopatrzenia, ale także koszt ich transportu, w tym tak załadunku jak i rozładunku w portach, wynagrodzenie załogi statków, etc. Ważną pozycję stanowił koszt sowieckich kadr wojskowych wysyłanych do Hiszpanii, czyli ich wynagrodzenie (żołd), koszty przejazdu w obie strony, odszkodowania i renty dla rodzin poległych, itp.

Porażają wysokości cen (w USD) podyktowanych przez Sowietów na rodzaje uzbrojenia w ramach udzielanej „pomocy”.
I tak, przykładowo, bombowiec SB kosztował wówczas 110 tysięcy, myśliwiec I-16 czterdzieści tysięcy, zaś  za myśliwce  I-15 lub Р-2 liczono po trzydzieści pięć tysięcy. Czołg sowiecki kosztował ponad 30 tysięcy, a niewiele taniej (od czołgu) wyceniano zestaw artyleryjski. Sowiecki komisarz finansów inkasował opłaty za każdy karabin i za każdy nabój, a także za skrzynkę na amunicję, ponadto oddzielne rachunki wystawiał za sprzęt uszkodzony z winy strony hiszpańskiej.

Z wysłanej do Hiszpanii ogólnej liczby ok. 3 000 sowieckich wojskowych i rozmaitych innych specjalistów od militarnych zadań, ponad połowa z nich (1555 osób) dotarła na miejsce do końca stycznia 1938 r. Pomimo, iż oficjalnie byli to „ochotnicy”, strona sowiecka za ich przewóz do Hiszpanii i wyekspediowanie policzyła ponad sobie 1,5 mln USD.

Wg zachowanych danych o śmierci w działaniach bojowych, z tej ogólnej liczby zginęło jedynie 189 osób. Najwięcej spośród lotników, których zginęło 77  a 22 zaginęło bez wieści. Oficjalne dane mówią o tym, że ze wspomnianych 189 zginęło w działaniach bojowych 127, ponadto 11 zmarło na wskutek odniesionym ran. Dalszych 32 przepadło bez wieści, a 19 zginęło wskutek innych zdarzeń, niż działania wojenne. To relatywnie niewielki odsetek strat, gdyż specjaliści sowieccy kierowani byli głównie do pracy sztabowej i szkoleniowej. Po wyszkoleniu pierwszych partii ochotników republikańskich, ci ostatni byli kierowani na front, natomiast specjaliści sowieccy prowadzili szkolenie kolejnych partii „mięsa armatniego” na zapleczu frontu, z dala od toczonych walk.

Jedynie w pierwszej fazie wojny, np. piloci i czołgiści wspomagali republikanów, ale wtedy narodowcy jeszcze nie opracowali skutecznej taktyki przeciwczołgowej. Gdy kadrę sowiecką zastąpili byle jak przeszkoleni ochotnicy, technika wojskowa była przez tych ostatnich mało skutecznie wykorzystywana .

Łączna wycena strony sowieckiej tylko za udzielenie pomocy techniczno-materiałowej (od września 1936 r. do początkowych miesięcy  1939 r.)  wyniosła prawie 230 mln USD, z czego w okresie do września 1938 r. – ponad 170 mln USD. Koszty te nie obejmują wydatków na działalność organów NKWD i instalowania siatek szpiegowskich.

Skąd strona republikańska brała środki na opłatę sprzętu, wyposażenia, surowców oraz szkolenia kadr w początkowym okresie wojny, skoro Związek Sowiecki dopiero w marcu 1938 r. otworzył na cele potrzeb wojennych strony republikańskiej linię kredytową w wysokości 70 mln USD oraz w grudniu tego samego roku, kolejną w wysokości 100 mln USD. Każda z transz kredytowych  przyznana była na okres trzyletni z oprocentowaniem w wys. 3,0% rocznie.

Z powyższym zagadnieniem związany jest temat hiszpańskich rezerw złota, przechowywanych w sejfach Banku Hiszpanii w Madrycie, a które to rezerwy przywódcy republikańscy postanowili zdeponować w Związku Sowieckim.

Już 15 października 1936 r. premier rządu republikańskiego Francisco Largo Caballero oraz minister finansów Juan Negrin Lopez, zwrócili się o przyjęcie na przechowanie zdecydowanej większości tych rezerw, wynoszących w 1936 r. 635 ton (głównie złote pesety o ówczesnej równowartości 715 mln USD), zaś depozyt ten miał wynosić ok. 500 ton. Przywódcy sowieccy bezzwłocznie postanowili o przyjęciu depozytu, a negocjacje dotyczyły technicznych aspektów wywozu złota z Hiszpanii. (Pewną część pozostałego złota wywiózł do Meksyku Juan Negrin Lopez, minister finansów, a następnie od maja 1937 r., premier rządu republikańskiego).

Nowy poseł hiszpański w Moskwie Marcelino Pascua Martinez otrzymał od premiera Fr. Largo Caballero wszelkie pełnomocnictwa dla wynegocjowania dostaw z pomocą militarną od Związku Sowieckiego i takie porozumienie podpisał 24 września 1936 r., tj. na trzeci dzień po objęciu moskiewskiej placówki.

Oczywiście synchroniczność negocjacji dotyczących pomocy militarnej dla republikanów oraz wywózki hiszpańskich rezerw złota nie była przypadkowa. Sowieci od początku traktowali ów depozyt jako zastaw pod rozliczenia finansowe za udzielaną „pomoc”.

W depeszy Politbiura z 17 października 1936 r. adresowanej do posła sowieckiego w Hiszpanii, wspomnianego wcześniej Marcelego Izrailowicza Rosenberga, polecono mu poinformować rząd hiszpański o tym, że Związek Sowiecki zgadza się przyjąć złoto i przetransportować je na statkach sowieckich powracających po rozładunku w hiszpańskich portach.

W dniach 22-25 października 1936 r. na cztery statki w porcie w Kartagena załadowano 510 ton złota (dokładnie 510 079,5 kg)  w 7 800 skrzyń (po ok. 65,5 kg złotych peset w każdej), stanowiących ówcześnie łączną równowartość ok. 575 mln USD, który to ładunek wyładowano w odeskim porcie,
a następnie silnie strzeżonym pociągiem specjalnym dostarczono do Moskwy. Dokument potwierdzający wielkość depozytu złota został podpisany z datą 17 stycznia 1937 r. przez posła hiszpańskiego w Moskwie Marcelino Pascua Martineza oraz narodowego komisarza finansów  Grigorija Fiodorowicza Grińko (Ukrainiec, aresztowany za „odchylenie trockistowskie” we wrześniu tegoż roku, a rozstrzelany 15 marca 1938 r.) i pierwszego zastępcę komisarza spraw zagranicznych Mikołaja Mikołajewicza Krestinskiego (aresztowany w maju 1938 r. pod tym samym zarzutem co Grińko i rozstrzelany w tej samej dacie). Kopię dokumentu otrzymał premier republikańskiego rządu, a po jego upadku przejął ją dyktator Francisco Franco.

Zarówno strona republikańska jak i sowiecka nie miały złudzeń, co do dalszych losów owego depozytu.

 Józef Wissarionowicz Dżugaszwili, ksywka Stalin, po otrzymaniu informacji, iż depozyt złota dotarł do celu, tj. do Moskwy, oświadczył towarzyszom z sowieckiego Biura Politycznego, ze swoim bezpretensjonalnym cynizmem, że Hiszpanie ujrzą swoje złoto tak samo jak swoie uszy.

Z kolei premier Francisco Largo Caballero wyjaśnił rzecz bardziej konkretnie:
Dzięki tej akcji mogliśmy opłacać całość dostaw od Sowietów, bo w ten sposób mieliśmy otwarty u nich bieżący rachunek. Złoto to było wykorzystywane także do realizowania zakupów w innych państwach za pośrednictwem jednego z paryskich banków.”

Bankiem tym był Komercyjny Bank Europy Północnej, założony w Paryżu w 1924 r. przez Związek Sowiecki w formie spółki akcyjnej dla finansowania międzynarodowej wymiany handlowej.
Przewóz towarów z tej wymiany realizowano statkami kompanii żeglugowej o nazwie France-Navigation, która została utworzona w Paryżu 15 kwietnia 1937 r. ze środków ww. banku w celu zaopatrywania hiszpańskich republikanów w broń i różne towary podczas hiszpańskiej wojny domowej. Kapitał tej spółki w momencie jej powstania wynosił milion franków, a jej działalność w ww. zakresie była w głównej części utajniona, co tolerował rząd Léona Bluma, gdyż statutowe zadanie kompanii określono jako organizację transportu morskiego na międzypaństwowym poziomie, zaś faktycznie było nim sprowadzanie uzbrojenia (głównie z ZSRR, ale także z innych krajów) dla hiszpańskich republikanów. Kompania dysponowała flotą 25 frachtowców oraz kadrą ok. 2 000 oficerów i marynarzy ze wszystkich orientacji politycznych, natomiast zarząd spółki składał się bez wyjątku z członków francuskiej partii komunistycznej.

W początkowej fazie konfliktu frachtowce wypływały z portu w Murmańsku i dopływały do portów francuskich w Havre lub Bordeaux, aby wyładować zaopatrzenie. ze względów bezpieczeństwa nie mogły przepłynąć przez Cieśninę Gibraltarską, aby np. dotrzeć do Marsylii. Dalsza droga dostaw z ww. portów do Hiszpanii odbywała się transportem kolejowym do czasu, gdy granica między Francją a Hiszpanią przez Pireneje została zamknięta oraz monitorowana przez zagranicznych obserwatorów oddelegowanych na mocy paktu o nieinterwencji. Należy w tym miejscu podkreślić, że transport towarów drogą kolejową przez Pireneje był krańcowo niewygodny i miał znaczenie marginalne.

Po zablokowaniu trasy lądowej frachtowce  kompanii korzystały z portów francuskich lub innych (Antwerpia, Rotterdam itp.), albo z portów sowieckich. Płynęły pod banderą francuską i pod innymi nazwami, niż figurowały w rejestrach, wykazując w dokumentacji, że ich fracht stanowią np. maszyny rolnicze lub innego rodzaju niemilitarne zaopatrzenie. Na terytorialnych wodach francuskich ochronę zapewniały im wojenne okręty francuskie, zaś na wodach międzynarodowych i hiszpańskich, aby pozostać nierozpoznanymi, zmieniały swoją charakteryzację, czyli barwy kadłuba, dodawały np. atrapy kominów, etc. W przypadku zatrzymania na morzu i kontroli, ich zaufani kapitanowie przedstawiali fałszywą dokumentację spedycyjną oraz fałszywe dane z rejestru statków oraz kamuflowali w dokumentacji przewozowej swoje porty docelowe w Hiszpanii,  wpisując zamiast nich któryś z portów Afryki Północnej. Po kontroli czym prędzej przeładowywano (częstokroć  na morzu) towar na inne całkowicie „legalne” statki. Oczywiście całość tej logistyki była nadzorowana w ramach Operacji „X” przez kierownictwo i rezydentów NKWD. 

Po przegranej republikanów w północnej Hiszpanii na wiosnę 1937 r. frachtowce kompanii, pod osłoną francuskich okrętów wojennych, brały, między innymi, udział w ewakuacji dzieci, kobiet, rannych żołnierzy, zaś po ich ostatecznej klęsce w kwietniu i maju 1939 r. posłużyły do wywiezienia drogą morską części żołnierzy republikańskich oraz przywódców politycznych osaczonych w  ostatnich strefach oporu.

W czasie II wojny frachtowce  kompanii zostały przejęte przez stronę niemiecką, a większość z nich została zatopiona w trakcie działań wojennych.

Na przełomie  lat 1952 i 1953 udziałowiec sowiecki odsprzedał swoje udziały w kompanii France-Navigation partii komunistów francuskich (PCF  - Parti Communiste Français).

Kwestia zwrotu części złotego depozytu została podniesiona przez stronę hiszpańską w latach 50-tych i w drugiej połowie lat 60-tych XX wieku, ale bez skutku. Dopiero po śmierci Francisco Franco (rok 1975) strony zawarły kompromis w tym względzie, po czym część zdeponowanego złota powróciła do Hiszpanii, ale nie zdołałem doszperać się do szczegółow tego kompromisu.

***************

kontynuacja:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/czerwone-orkiestry-albo-epizod-3

 

******

Wykaz wszystkich moich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty



tagi:

stanislaw-orda
24 lutego 2021 14:11
11     1372    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

BTWSelena @stanislaw-orda
24 lutego 2021 15:26

Bardzo ciekawa notka.Nie dziwię się,że spuchła do rozmiarów,że trzeba było podzielić ja na części.Ostatnio jakoś odstręczały mnie tematy złoto-Stalin-mordy-grabież i dramaty narodów,ktore niestety dawały wciągać się w pułapkę.I nie dziwota,że do tej pory jeszcze żyją ludzie ,którzy wzdychają mimo to do wujcia Stalina...Jakie to dla nich podniecające,tajnymi dyktatorskimi metodami grabić,palić,niewolić,złoto diamenty etc,etc...Natrafiłam w necie na notkę,bez daty i nazwiska autora i tak się zamyśliłam....link taki dziwny,notka w kilometrach...pt"Republika Hiszpańska i Stalin. Kto komu pomógł? Hiszpańskie złoto"...czy mogłabym prosić o opinię?

https://pobeda-mf.ru/pl/gostinaya/ispanskaya-respublika-i-stalin-kto-komu-pomog-ispanskoe-zoloto/

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 24 lutego 2021 15:26
24 lutego 2021 15:51

Wszyscy korzystają w praktyce z tych samych (opublikowanych) żródeł.

Ja opieram się na tekstach oryginalnych (w jęż. rosyjskim), a linkowane tłumaczenie koncentruje się na wątku złotego depozytu. Jest on ciekawy, ale o wiele ważniejszy jest inny wątek, o daleko  wiekszych konsekwencjach wykraczających poza czas hiszpańskiej wojny domowej. O nim  będzie w nastepnej części Epizodu 2.  (Epizod 2. cz. 2).

Ja opierałem się głównie na:

Walerij  Iwanowicz Michajlenko „Nowe fakty o sowieckiej pomocy wojskowej w Hiszpanii

https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9C%D0%B8%D1%85%D0%B0%D0%B9%D0%BB%D0%B5%D0%BD%D0%BA%D0%BE,_%D0%92%D0%B0%D0%BB%D0%B5%D1%80%D0%B8%D0%B9_%D0%98%D0%B2%D0%B0%D0%BD%D0%BE%D0%B2%D0%B8%D1%87

Wyklad na miedzynarodowej konferencji naukowej  pn. „Nowe spojrzenie na wojnę domowa w Hiszpanii po okresie „Zimnej wojny” ",  która odbyła się w Viterbo (Italia) w dnaich 4-6 grudnia 2003 r.

https://studylib.ru/doc/2267904/novye-fakty-o-sovetskoj-voennoj-pomoshhi-v-ispanii

 

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 24 lutego 2021 15:51
24 lutego 2021 16:05

Dzięki, oczekuję bo dla mnie jak do tej pory, to był temat powierzchowny...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 24 lutego 2021 16:05
24 lutego 2021 16:16

Zalinkowany tekst przez panią odszukam później, teraz nie mam na to wystarczająco czasu.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @stanislaw-orda
24 lutego 2021 16:56

Niedawno szukałem informacji do opracowania o banknotach kursujących w hiszpańskim Maroku. Na hiszpańskich forach numizmatycznych podkreślano wielokrotnie, że bardzo dziwnym jest, że nie zachowały się żadne dokumenty (ustawy, rozporządzenia, dekrety, itp), a zachowały się dekrety z klauzulą tajne dotyczące wywozu hiszpańskiego złota do ZSRR.

zaloguj się by móc komentować

Nieobyty @stanislaw-orda
24 lutego 2021 21:01

Taki mały polski ślad.

II RP sprzedała Hiszpanskiej Republice w czasie wojny z Franco - 80 szt. czołgów Renault FT  oraz 1700 sztuk ckm wzór 30. jak podaje Wiki za ckm-y płatność była w złocie.

Poza tematem złota - od 1937 r. gen. Stanisław Bułak-Bałachowicz miał walczyć po stronie gen. Franco i dowodzić oddziałem dywersyjno-sabotażowym.  W tym temacie pracy jako instruktora dywersji jakoś literatury nie ma i być może to łaczy się z mordem na generale w czasie II wojny. A nadmieńmy że  ten wybitny zagończyk już w czasie  I wojny słuzył w carskich jednostkach zwiadu - Oddziału Specjalnego Przeznaczenia przy Sztabie Głównym Frontu Północnego ppłk. Leonida Punina, który walczył na zapleczu frontu w Kurlandii. A słuzyli w nim też bracia Jerzy („Łupaszka”) i Władysław Dąmbrowscy, brat  Stanisława - Józef Bałachowicz oraz baron Roman von Ungern-Sternberg, późniejszy tzw. Krwawy Baron.

I taka końcowa uwaga - w  czasie I wojny Carska Rosja złotem płaciła za dostawy sprzętu wojskowego,  w czasie rewolucji pilnuje się by część carskiego złota zdobytego  przez gen. Kapela nie zabezpieczało finansowo admirała Kołczaka  a przed II wojną ta sam grupa finasowa pilnuje by złoto hiszpańskie uzupełniło zasoby Czerwonej Rosji. 

Co jest jeszcze ciekawsze - warunki realnego pola walki pozwalają korygować koncepcje użycia czołgów i samochodów pancernych przez obie strony przyszłych wielkich bitew pancernych. 

Republikańska Hiszpania - to jest jakby projekt z góry przygotowany na złożenie i jego celem było dokonanie takiego przelewu krwi by nie mozliwe było trwałe zbudowanie innego - złożył się projekt Hiszpani Franco, Hiszpani kabotyna Juana Carlosa i złoży się też tej obecnej Różowej Hiszpani.

Czerwona Rosja i jej pomoc wojskowa [sprzęt i specjaliści ale i  aparat represji] oraz drenaż złota - w tym ujęciu jest ciosem łaski dla tego projektu by wypełniły się jego ramy czasowe. Nawet czystka sowieckich doradców po powrocie do Kraju Rad jest eliminacją świadków tego że to nie Czerwony Kreml był decyzyjny w republikanskiej hiszpani.

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Nieobyty 24 lutego 2021 21:01
24 lutego 2021 22:00

Trochę na ten temat będzie w następnej notce.

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @stanislaw-orda 24 lutego 2021 22:00
1 marca 2021 12:38

Świetnie się czyta - jednak Ci Ruscy nie takie cwane gapy. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ThePazzo 1 marca 2021 12:38
1 marca 2021 13:09

A i owszem, cwane.

Dowód będzie przedstawiony w kolejnej części tego minicyklu, czyli za kilka dni.

zaloguj się by móc komentować

ThePazzo @stanislaw-orda 1 marca 2021 13:09
1 marca 2021 13:36

Dobry cykl. Czekam z niecierpliwością. 

Nie interesowałem się wcześniej wojną Gen Franco - a patrząc na ilość sprzętu to duża operacja a skoro tak łatwo było Ruskim ten sprzęt tam zwozić przez Europę i Meksyk tzn, że sprawa ma drugie dno.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ThePazzo 1 marca 2021 13:36
2 marca 2021 08:55

Łatwo było tylko na początku. Kulminacja tych dostaw trwała ok. roku, później  blokada morska oraz lądowa (zwłaszcza  Biskaje -porty i Pireneje - przełęcze i jedna linia kolejowa) była coraz bardziej szczelna.

Po utraceniu  kilku dostaw pozostawała droga z portów czarnomorskich na Morze Sródziemne.  Ale rowniez tylko do czasu. Dlatego nacisk był położony na wybudowanie fabryk uzbrojenia na miejscu, na terenach kontrolowanych przez "czerwonych", ale te tereny sukcesywnie i coraz to szybciej się zmniejszały, a więc realizacja tego planu odbiegała daleko od  potrzeb. Nie było na to czasu. Fabryki te głównie sku[iały sie na naprawach i remontach uszkodzonego (lub popsutego)  sprzętu.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować