Niedoszły car-katolik
Walerian Charkiewicz (szerzej tego autora przedstawiłem w notce, do której link poniżej)
https://www.salon24.pl/u/dawidowicz/585137,zolnierz-spod-monte-cassino
napisał do redaktora „Wiadomości” londyńskich (Nr 210/211 z 16 kwietnia 1950 r.) list (opublikowany w dziale: Korespondencja, który to list uzupełniłem linkami do zasobów w sieci oraz przypisem).
W liście tym było, co następuje:
W artykule Stefana Badeniego pt.: „ Mikołaj I a kościół katolicki” („Wiadomości” nr 205 z 1950 r.) przeczytałem m. in.:
„ … niejedno przemawia za tym że Aleksander zamierzał przejść na katolicyzm wieńcząc tym aktem kolejność tylu przemian w swym niedługim życiu. Śmierć przerwała rokowania, dokumenty mogące wyjaśnić zagadkę zniszczył jego brat i następca.”
Ta krótka wzmianka zasługuje na komentarz. Otóż sprawa stosunku cara Aleksandra I jest dostatecznie wyjaśniona wskutek tego, że pewne dokumenty ocalały, że zostały zbadane i ogłoszone na łamach „Przeglądu Współczesnego” około roku 1930.
Aleksander nie tylko zamierzał, ale postanowił przejść na katolicyzm i wysłał specjalnego posła do Watykanu, by omówić szczegóły ceremoniału. Najbliższym doradcą cara w tych sprawach oraz jego przewodnikiem duchowym był dominikanin O. Faustyn Ciecierski, przeor dominikanów wileńskich przed laty jeden z głośnych bohaterów tzw. „Assocjacji Wileńskiej”, która przemycała młodzież wojskową i studentów do legionu gen. Dąbrowskiego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Faustyn_Ciecierski
W jaki sposób ten ksiądz ex-skazaniec zbliżył się do cara, trudno orzec, dość że zbliżył się i stał się jego zaufanym w tak ważnej sprawie. Będąc przeorem w Wilnie prowadził on kronikę konwiktu i tam, choć lakonicznie ale dokładnie zapisywał, kiedy i gdzie spotkał się z carem i jak rozwijała się sprawa nawrócenia cara. Kronika ta po kasacie zakonu dominikanów w Wilnie trafiła do biblioteki uniwersyteckiej, później publicznej, i znów uniwersyteckiej, i leżała tam nieczytana w dziale rękopisów. Natknął się na nią całkiem przypadkowo wileński szperacz-amator Euzebiusz Łopaciński, a gdy się przekonał że znalazł pierwszorzędny dokument, przekazał go prof. Januszowi Iwaszkiewiczowi, który opracował go i ogłosił drukiem.
[„Przegląd Współczesny”, Nr 135-136 (lipiec-sierpień 1933); Janusz Iwaszkiewicz: „Z ostatnich tygodni życia Aleksandra I” (str. 120-134) - przypis mój]
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication/44073?tab=1
https://pl.wikipedia.org/wiki/Euzebiusz_%C5%81opaci%C5%84ski
https://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Iwaszkiewicz
Dziś możemy z pewnością twierdzić, że gdyby nie przedwczesna śmierć w Taganrogu, w Petersburgu zasiadłby na tronie car-katolik.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_I_Romanow
A może trzeba powiedzieć inaczej: aby nie zasiadł na tronie carów katolik, nastąpiła przedwczesna śmierć Aleksandra.
(…)
******
Wykaz moich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty
tagi:
![]() |
stanislaw-orda |
24 maja 2019 23:42 |
Komentarze:
![]() |
dziad-kalwaryjski @stanislaw-orda |
25 maja 2019 10:16 |
Sprawa ciekawa o rozwojowych konsekwencjach jakby powiedział sekretarz pop
Odgrzebywana lokalnie, aby osładzać zagrzebywanie globalne.
Pięknie pokazują to podane przez Pana cztery linki do wikipedii - w ŻADNEJ z nich nie ma nawet przecinka na ten temat.
![]() |
stanislaw-orda @stanislaw-orda |
25 maja 2019 11:26 |
Aleksander I, podobnie jak władcy z dynastii Romanowów w okresie od 1815 do 1917, był także królem Polski w latach 1815-1825.
Ta więc, Stanisław August Poniatowski był ostatnim królem elekcyjnym RON (Rzeczpospolita Obojga Narodow) , ale nie ostatnim w dziejach Królestwa Polskiego .
![]() |
Magazynier @stanislaw-orda |
27 maja 2019 17:00 |
Rozwojowa o tyle jeszcze, że krew męczennika wydaj owoc. No i proszę kilka dekad później powstał katlicki obrządek wschodni, rosyjski. Podobna historia jak z Sołowiowem, tyle że ten dożył naturalnej śmierci.
![]() |
Magazynier @Magazynier 27 maja 2019 17:00 |
27 maja 2019 17:07 |
Ale z Moskwą jest zawsze jakieś podwójne potrójne dno. Powstaje obrządek wschodni z pomocą Szeptyckiego. Zaś Collegium Russicum mające wspierać katolików moskiewskich staje się przyczółkiem agentury sowieckiej. Duszpasterzom katolickim niezbędne są tzw. psy, świeccy analizujący daną sytuację polityczną.