-

stanislaw-orda : [email protected].

Nieznane oblicza okupacji

I znowu korzystam ze swojego archiwum tekstów blogowych. Jakoś nie mogę znaleźć wystarczającej dozy skupienia dla dokończenia „poważniejszych” tekstów, więc, póki co, korzystam z gotowca. Niemal pięć lat temu zamieściłem na s24 niniejszy tekst, choć obecna wersja posiada nieznacznie zmodyfikowany tzw. wstęp. Co prawda i tamtą zamieściłem w kontekście ówczesnych wyborów prezydenckich, a nawet tytuł miała w nawiązaniu do nich. Ale jedynie tytuł bo treść jest zgoła o czymś zupełnie innym.*

Polakowi, którzy przeżył albo poznał realia II wojny światowej i okupacji na ziemiach polskich, wydaje się, że w rozmowie z osobą z zachodniej strony świata znającej inny rodzaj realiów wojennych , gdy używa stosownych do tych realiów określeń, to rozmówca podkłada taką samą lub zbliżoną treść znaczeniową dla takich samych określeń czy terminów. I wtedy pojawia się zdziwienie, że rozmówca nie rozumie oczywistych dla nas konotacji. Sytuacja taka może nawet wywoływać zniecierpliwienia albo żal, że celowo udają niewiedzę.. A oni po prostu nie są w stanie wyobrazić sobie ani pojąć realiów okupacji stosowanych wobec etnosu słowiańskiego. Gdy ktoś im relacjonował, jak te realia wyglądają, nie dawali wiary. Nie wierzyli podobnym relacjom  nawet dygnitarze najwyższych szczebli państwowych, to co dopiero mówić o „szarym” obywatelu zachodnich tzw. demokracji.

Ilustrację ww. zjawiska znalazłem w książce** wydanej przez oficynę Zysk i S-ka (2013 r.).

Fragmencik publikacji (tytuł i autor na końcu notki), który zamieściłem, opowiada o epizodzie, który wydarzył się w 1942 roku (podczas II wojny) w ośrodku szkoleniowym technik sabotażowo-dywersyjnych położonym w miejscowości Saffran Walden (hrabstwo Essex), 24 km na południe od Cambridge, mniej więcej, w połowie drogi pomiędzy Cambridge i lotniskiem w Stansted k/Londynu. Brytyjska baza szkoleniowa, także dla polskich „cichociemnych”, mieściła się tam w rezydencji o nazwie Audley End.

Tradycyjnie, cytowany fragment uzupełniłem własnymi przypisami [abc]

*********

„(…).

Wieczorem na kwaterze wytłumaczył im to jeden z kucharzy.
- U nas każde dziecko, kobieta i mężczyzna wiedzą, że gdy zobaczą na ulicy nieznanych w miasteczku mężczyzn, zwłaszcza w grupie większej niż trzech, należy bezzwłocznie zawiadomić policję! To jest prawdziwie obywatelskie zachowanie w czasie wojny! – pysznił się kucharz. – U was, w Polsce, jest inaczej?
- U nas, synku, jest okupacja niemiecka – odpowiedział mu Kontrym.

[Bolesław Kontrym, ps. „Żmudzin” i inne.(1898 – 1953), cichociemny. Oficer WP, AK, Powstanie Warszawskie, Siły Zbrojne na Zachodzie. Powrócił do Polski w 1947 r. (z powodów rodzinnych).
Torturowany, a następnie w wyniku mordu sądowego zabity na rozkaz NKWD w styczniu 1952 r.
28 września 2014 r. IPN poinformował, że szczątki Bo­le­sława Kon­tryma zostały odkryte i zidentyfikowane podczas prac ekshumacyjnych przeprowadzonych w kwaterze „Na Łączce” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, gdzie dotychczas istniał symboliczny grób „Żmudzina”;
] więcej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_Kontrym

- Ale ty pewnie nie do końca rozumiesz, co to znaczy.
- Przeciwnie, kapitanie! Ja jestem chłopak z Wysp Normandzkich! – wypiął pierś jak do orderu.

[Wyspy Normandzkie - mały archipelag kilku wysp u wybrzeży regionu Dolnej Normandii (Francja - departament Marche), składający się z dwóch baliwatów : Jersey i Guernsey. Baliwaty posiadają specjalny status terytorium bezpośrednio podległego monarchii brytyjskiej na zasadzie unii personalnej. Oznacza to, iż unia taka jest uznaniem zwierzchnictwa Korony brytyjskiej z wyboru (tradycja), a nie z przymusu. Wyspy nie stanowią jednostki administracyjnej Wielkiej Brytanii, ani nie są członkiem UE, posiadają własne parlamenty i własną politykę wewnętrzną. Z wymienionych względów mogą prowadzić niezależną politykę fiskalną, co ma swój wyraz w tym, iż stanowią tzw. raj podatkowy w ramach UE. Analogiczny status posiada w Europie wyspa Man na Morzu Irlandzkim]

- Jak Niemcy zajmowali Francję, zajęli i nasze wyspy. Chcieli pokazać nieugiętym Brytyjczykom, że mogą zagrozić ich terytorium. Bo my, choć przy wybrzeżu normandzkim, podlegamy Wielkiej Brytanii. Większość mieszkańców ewakuowała się do Anglii, ale ja nie zdążyłem na statek, zresztą nieładnie byłoby się tak przepychać, przed kobietami i dziećmi. Zostało nas może z pięciuset na wyspie. I jak przybyli Niemcy, od razu utworzyliśmy ruch oporu przeciw okupantowi.
- O! – zaciekawił się Dor.

[Leonard Szczęsny Zub Zdanowicz, ps. Dor, Ząb i inne (1912 - 1982), mjr kawalerii WP, Siły Zbrojne na Zachodzi, cichociemny, AK, Powstanie Warszawskie, podpułkownik NSZ (Brygada Świętokrzyska).
Po zakończeniu II wojny został na emigracji
]
więcej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Leonard_Zub-Zdanowicz

- Możesz coś opowiedzieć?
- Jasne! – Wiele by gadać, powiem na przykład, że Niemcy wypędzili jedną rodzinę z hotelu.
Polacy spojrzeli po sobie, nie bardzo rozumiejąc, o co kucharzowi chodzi.
- O tak! – pokiwał głową ze smutkiem. – To byli właściciele luksusowego pensjonatu na wyspie. Przyszedł oficer Wehrmachtu i powiedział, że zajmuje hotel na kwaterę dowództwa, a oni mają się przenieść do prywatnego mieszkania. Takie coś!

- Aha… to taką okupację masz na myśli?

- No przecież mówię. Represje. Wiele by gadać, ale na przykład, raz ja z kolegą zrobiliśmy akcję dywersyjną i na murach domów na głównej ulicy napisaliśmy w nocy farbą… - kucharz zniżał głos konspiracyjnie, zmierzając do wielkiego finału - … napisaliśmy „V” jako „Victory”, rozumiecie, zwycięstwo. Na znak, że my tę wojnę kiedyś i tak wygramy…
- Ojej – przerwał mu z powagą Dor. – A ile razy napisaliście „V”?
- Dwa – z dumą pokiwał głową kucharz. – I na drugi dzień okupant szukał sprawców. Solidarnie nikt się nie przyznał, bo nawet ci, którzy nie byli w ruchu oporu, trzymali z nami. I wiecie, co się stało?
- Ojej!... Nie wiemy – niemal nie udławił się Dor. – Mów, mów szybko.
- Nastąpiły represje. Niemcy przykładnie ukarali wszystkich mieszkańców!
- Jak? – Kontrym zagryzł zęby na fajce.
- Zgasili światło!
- O la la! – jęknął Dor, ale nie wytrzymał i parsknął śmiechem.
- Co mu jest? – zdziwił się normandzki kucharz.
- To z nerwów – zełgał, dławiąc się, Kontrym.
- Widzisz, a myśmy to przeżyli. Serio, wyłączyli prąd na całej ulicy. Na dwa dni. Kucharz podrapał się za uchem zamyślony.
- A co się mojej siostrze przytrafiło pod okupacją! Jechała rowerem z chłopakiem i trzymali się za ręce. Żandarmom niemieckim to się nie spodobało!
Zatrzymali ich… - chochlą wymierzył jak z karabinu.
- I?... – z nadzieją zapytał Kawa.

[Michał Fijałka, ps. Kawa i inne, (1915 – 1983). Oficer Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i Armii Krajowej, kapitan piechoty, cichociemny]
więcej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Fija%C5%82ka

- I wykręcili im wentyle z kół! – dokończył historię zbrodni hitlerowskich kucharz.
(…).”

******

*) tekst z 13 maja 2015 r. pt.: „Wybory nie decydują o formie okupacji”;
**) Cytowany fragment pochodzi z książki pt.: „Legion” napisanej przez Elżbietę Cherezińską,
w której opisane zostały losy żołnierzy polskich formacji podziemnych z NSZ i Brygady Świętokrzyskiej.

******

Wykaz moich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty      

                                                                                                                

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



tagi: forma okupacji 

stanislaw-orda
5 kwietnia 2020 13:09
15     2133    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

tadman @stanislaw-orda
5 kwietnia 2020 13:41

Z literatury, ale nie wiem skąd. Starsza Angielka odgrażała się, że Niemcom się nie dadzą, gdyby mieli zamiar dokonać inwazji na wyspę, bo pozamykają wszystkie sklepy i poprzestawiają drogowskazy.

zaloguj się by móc komentować

grudeq @tadman 5 kwietnia 2020 13:41
5 kwietnia 2020 13:54

Od Cata Mackiewicza taki przykład, jakiś oficer z garnizonu w Wilnie wiosną 1939 roku udawdniał, że Polacy wygrają starcie z Niemcami, bo nami dowodzi Marszałek Śmigły-Rydz, a Niemcami tylko kapral Hitler. Więc w każdym narodzie znajdzie się ktoś kto odgraża się na podobnym poziomie. 

zaloguj się by móc komentować

kskiba19 @grudeq 5 kwietnia 2020 13:54
5 kwietnia 2020 15:18

Bo to był pewnie oficer, co to chęć szczera zamiast matury.

zaloguj się by móc komentować

mooj @kskiba19 5 kwietnia 2020 15:18
5 kwietnia 2020 15:24

no pewnie kombrygiem w czerwonej armii nie był, do akademii sztabu generalnego RKKA nie uczęszczał

ale maturę to raczej miał

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @stanislaw-orda
5 kwietnia 2020 15:26

Świetnie się czyta!

Ale, ale, to chyba powieść i może mieć mało wspólnego z rzeczywistością, nie mówiąc o tym jakie wyobrażenie o okupacji mieli ludzie jak wspomniany "synek". :) Co Pan o tym sądzi?

Info o Pani Elżbiecie:

Elżbieta Cherezińska, z wykształcenia teatrolog (absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie), zasłynęła swego czasu jako objawienie polskiej powieści średniowiecznej. Nie należy zapominać, że jako pisarka debiutowała książką napisaną wspólnie z Szewachem Weissem "Z jednej strony, z drugiej strony" (2005), ale jej prawdziwą pracą ze źródłami okazały się pamiętniki sekretarki Chaima Mordechaja Rumkowskiego, którymi ukazała grozę życia w getcie łódzkim (Byłam sekretarką Rumkowskiego. Dzienniki Etki Daum, 2008).

https://historia.org.pl/2014/02/14/legion-e-cherezinska-recenzja/

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Andrzej-z-Gdanska 5 kwietnia 2020 15:26
5 kwietnia 2020 15:36

A co miałbym ? I po co?

PS

Skoro p. E. Cherezińska mogła jakąś  publikacje oprzeć na czyichś pamiętnikach, to i jakąś inną także.

 

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @tadman 5 kwietnia 2020 13:41
5 kwietnia 2020 17:24

Drogowskazy i tak pousuwali. Tu rysunek z Puncha z sierpnia 1940 roku.

Dość ciekawe są wczesne ulotki Ministerstwa Informacji mające przygotować Brytyjczyków na inwazję, jak If the INVADER comes (Jeśli przybędzie najeźdźca; przód i tył) oraz Beating the INVADER (Pokonanie najeźdźcy; przód i tył).

POMYŚL ZANIM COŚ ZROBISZ. ALE ZAWSZE MYŚL O SWOIM KRAJU ZANIM POMYŚLISZ O SOBIE.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @stanislaw-orda
5 kwietnia 2020 17:46

Jeszcze skomentuję, bo z uporem maniaka śledzę takie rzeczy, że Audley End pod Saffron Walden stoi na miejscu byłego opactwa benedyktynów rozwiązanego przez Henryka VIII. Sir Thomas Audley, który przejął dobra opactwa i którego nazwisko nosi dziś posiadłość, to następca świętego Tomasza Morusa w roli lorda kanclerza i jednocześnie sędzia w jego procesie.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @stanislaw-orda
5 kwietnia 2020 17:49

Jeżeli na takie wyobrażenie niemieckiej okupacji Polski (ono nadal funkcjonuje w całym świecie, a najgorsze, że także czasami... u nas w kraju), nałożymy obraz Polaków jaki widział zachód i jaki nadal jest im prezentowany, zwłaszcza w USA (Danusha Goska "Bieganski. Stereotyp brutalnego Polaka") - to można zgodzić sie z konstatacją autorki: "Dopóki antysemityzm jest zbrodnią popełnianą przez brudnych katolickich rolników, a nie przez wykształcone, „przystojne” elity, nowocześni, postępowi Amerykanie są odizolowani od męczącej konfrontacji z tym, co ludzie mogą zrobić. "

 

 

zaloguj się by móc komentować

umami @stanislaw-orda
5 kwietnia 2020 18:36

— Ojej – przerwał mu z powagą Dor. – A ile razy napisaliście „V”?

— Zgasili światło!


— Widzisz, a myśmy to przeżyli. Serio, wyłączyli prąd na całej ulicy. Na dwa dni. Kucharz podrapał się za uchem zamyślony.

A my się dziwimy, że w proteście przeciw fizycznej agresi oni uczą dzieci kwiatki rysować na ulicach albo perswadować ciepłym słowem. Zabawne.
Ale to oznacza, że ten obszar, po 3 imperiach europejskich, jest cały czas traktowany jak laboratorium, w każdej dziedzinie.

zaloguj się by móc komentować

umami @Maginiu 5 kwietnia 2020 17:49
5 kwietnia 2020 18:37

Dobra konstatacja.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Maginiu 5 kwietnia 2020 17:49
5 kwietnia 2020 18:39

Oczywiście. A ponadto ryty protestanckie (heretyckie) jako zasadę przyjęły  kwestię predystynacji w rozumieniu lepszych i gorszych ras. Wówczas ludobójstwo gorszych  bądź obrócenie ich w niewolnikó nie jest czyś nagannym.

To przeświadczenie u ludzi cywilizacji heretyckiej jest "wypite z mlekiem matki".

zaloguj się by móc komentować


tadman @stanislaw-orda
5 kwietnia 2020 22:57

Kwiatek z drugiej strony frontu. Dziadek kolegi z podkieleckiej wsi gapił sie na wędrujących sołdatów i kiedy jeden z nich zapytał czy daleko do Niemiec to ten odpowiedział, że jak będą szli tak jak dzisiaj to jutro tam będą.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @umami 5 kwietnia 2020 18:36
20 sierpnia 2020 16:52

Z kolei  któryś z wereranów World War II opowiada jak jeden z Dunczyków skarżył mu się na nieznośność okupacji niemieckiej. Otóż  w pubach i restauracjach serwowano wówczas tylko jeden rodzaj piwa.  I to była niewyobrażalna opresja.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować