-

stanislaw-orda : [email protected].

Początki drukarstwa w Polsce.

Przedstawiam tekst Szczepana Karola Zimmera (kto zacz - zobacz appendix na końcu tekstu) zatytułowany Początki drukarstwa w Polsce. Tekst ukazał się w 1974 r. w prasie emigracyjnej.

Poczyniłem w kilku miejscach skróty, które oznaczyłem jako (…), a ponadto dodałem własne przypisy […], jak również linki do zasobów internetowych, które nie istniały w czasach opublikowania tekstu. W kilku miejscach poprawiłem  archaizmy i chropowatosci stylu. Temat ten posiada ciekawe kontynuacje i uzupełnienia w publikacjach innych autorów, ale, rzecz jasna, byłby to wątek dla ewentualnych innych notek.

A zatem:

Wiek XV, doba humanistycznego przełomu, szczyci się trzema epokowymi zdobyczami - renesansem sztuki i nauki, odkryciem Ameryki i gutenbergowską czcionką ruchomą, która zrodziła potężny środek masowego przekazu - druk.

50 lat od 42-wierszowej Biblii Gutenberga 1452-1455) do r. 1500 włącznie wystarczyło na doprowadzenie sztuki drukarskiej do niebywałego rozkwitu. Europa z wyjątkiem Rosji i kilku pomniejszych krajów została pokryta siecią 250 drukarni, - które wyprodukowały 40.000 (tytułów) książek - w sumie 12 milionów egzemplarzy. Przewyższa to wszystko, co wypisano ręcznie przez całe Średniowiecze.

Od łacińskiego słowa incunabulum - kołyska, dzieła tego 50-letniego okresu zwą się inkunabułami. (…)
Lat temu mniej więcej 130 [tj. ok. roku 1844; tekst napisany przez Szczepana Zimmera w 1974 r.],
w czasie generalnych porządków w Bibliotece Jagiellońskiej, przesuwając szafy od wieków nie ruszane, znaleziono za jedną z nich wiszący na ścianie zadrukowany arkusz papieru. Uczeni stwierdzili że to Almanach na rok 1474. tj. kalendarz astronomiczno-astrologiczny, ale nie zaintere- sowali się odkrytym starodrukiem. Tylko księgarz i drukarz krakowski, J. Cypcer wpadł w taki zachwyt, że oprawił zabytek w złote ramki. Ta hojna ofiara wprowadziła druk do "Liber benefactorum Bibliothecae Cracoviensis" pod datą 26 maja 1844. Prawdopodobnie uratowała go też od zapomnienia.
[poprawnie: Józef Wincenty Cypser; 1817-1881(?) drukarz, księgarz i antykwariusz, były huzar pochodzący z rodu Cypserów ze słowackiego Spiszu (Spisz - niem.: Zips)]

Mimo złotych ramek Cypcera uczonym trzeba było jeszcze 30 lat, aby się bliżej przypatrzyć Almana- chowi. Sławny bibliograf Karol Estreicher wymienia wprawdzie ten druk w swojej „Bibliografii Polskiej XV i XVI stulecia" pod Nr I, ale bez pełnego rozeznania co to za skarb.
[Karol Antoni Estreicher, 1906 – 1984; czyli K. Estreicher „młodszy”]

Dopiero w pięć lat później Ignacy Polkowski po szczegółowym przestudiowaniu przeoczonego przez największe sławy druczku, ogłosił że ten Kalendarz z roku 1474 to pierwszy druk polski z XV w., pochodzący z krakowskiej drukarni - także pierwszej w Polsce.

https://www.academia.edu/10092145/Badania_archeologiczne_i_historyczne_ksi%C4%99dza_Ignacego_Polkowskiego_1833_-_1888_w_Wielkopolsce_Analecta._Studia_i_materia%C5%82y_do_dziej%C3%B3w_nauki_nr_XXIII_z._2_2014

Jest to biały kruk, unikat, bo nie ma w całym świecie drugiego egzemplarza.
(…)

Kalendarz jest wielkości folio tzw. pełnego arkusza, około 370 na 266 mm. Druk jest jednostronny. Ma 65 wierszy, które od 6 wiersza biegną w dwóch kolumnach. Język druku łaciński i nie różni się od wielu innych kalendarzy z XV w. Nowością jego jest to że w drugiej kolumnie wymienia pierwszy raz świętych polskich św. Stanisława - St. Stanislas (linijka 12) i św. Jadwigę - St. Hedwig (linijka 45) Kalendarz był więc dziełem Polaka.

Z tej drukarni w ciągu 3 lat wyszły jeszcze 3 książki:
Joannes de Turrecremata: Explanatio in psalterium
[kardynał Juan de Torquemada Wykład psałterza, Kraków 1475 oraz 1476]
http://webdept.fiu.edu/~mirandas/bios1439.htm#Torquemada
Franciscus de Platea: Opus restitutionum
[właśc. Tractatus restitutionum, usurarum et excommunicationum, Wenecja1474, Dzeło o lichwie i odszkodowaniach]
http://www.sothebys.com/en/auctions/ecatalogue/lot.53.html/2016/music-continental-russian-books-manuscripts-l16402
Augustus Aurelius stc.: Opuscula
[właśc. AUGUSTINUS AURELIUS (Św. Augustyn z Hippony) Dzieła mniejsze:
Opuscula. Omnes Libri Beati Augustini Aurelii De Doctrina Christiana, Tres preter Quartum.
Kraków, Caspar Straube, 1476]
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/docmetadata?id=83017&from=pubstats

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kasper_Straube

Nie mamy żadnych danych o drukarzu, wszelkie więc twierdzenia, że te książki wydał jakiś wędrowny niemiecki drukarz - czy mu na imię było według jednych Caspar Hochfeder, czy jak chcą inni Caspar Straube, to tylko domysły względnie hipotezy do sprawdzenia. Pewne jest to że wszystkie druki były przeznaczone dla celów kościelnych, a kalendarz mówi o jego polskim autorstwie. Brak wszelkich druków świeckich, nawet tzw. akcydensów, tj. druków okolicznościowych - jak ulotki, formularze. dyplomy itp., czy też podręczników szkolnych, a także brak wszelkich wzmianek w aktach miejskich przemawia za tym, że drukarnia była w zasięgu władzy kościelnej i pracowała dla Kościoła. Drukarzami mogli być Niemcy, mogli także być Polacy, bo znamy kilku ówczesnych z nazwisk i prac, które zdobyły rozgłos zagranicą, jak np. druki Stanisława Polaka w Sewilli.

W tym samym 1474 r. powstała we Wrocławiu inna drukarnia. W pierwszym większym druku z roku 1475 Statuta synodalia episcoporum vratislaviensium [Statuty synodalne biskupów wrocławskich] znajdujemy pierwsze zabytki słowa polskiego, modlitwy Ojcze Nasz, Zdrowaś Mario i Wierzę w Boga Ojca. Obok statutów z tej drukarni, która pracowała bez przerwy do 1483 r., wyszło jeszcze 10 książek głównie dla celów duchownych, ale także dla świeckich. Właścicielem i kierownikiem drukarni, po wydaniu Statutów …, był skromny ksiądz kanonik Kapituły, Kasper(Caspar) Elyan, Ślązak z uniwersyteckim tytułem i zawodowym wykształceniem drukarskim.
http://www.glogow.pl/tzg/bibioteka_mulimedialna/ezg/1.pdf
Dziesiątki lat polscy uczeni nie zajęli się ani osobą drukarza ani jego dorobkiem drukarskim pozostawiając wszystko na łasce obcych, więc Niemcy skwapliwie zaanektowali osobę drukarza i drukarnię.

Wrocław w latach 1474 do 1483 nie należał do Polski. Na zasadzie fatalnego traktatu Kazimierza Wielkiego z królem czeskim Janem [Jan Luksemburski] z roku 1335 przynależał do Czech, ale w latach działalności Elyana był pod panowaniem króla Węgrów - Matjasa Korwina [Maciej Korwin - Hunyadi Mátyás]. Ponieważ oba te narody nie zgłaszały pretensji do drukarni, prawo mieli tylko Polacy.
[chyba Autorowi chodzi o „prawo” do Elyana]
(…).

A jednak zapomniano o Elyanie, jak zapomniano o całym naszym Śląsku. Nie opuścił go tylko Kościół polski, któremu zresztą diecezja wrocławska podlegała oficjalnie do 1821 roku, jej zwierzchnikiem był arcybiskup gnieźnieński.
(…)

W oparciu o fakty I dokumenty sprawa jest jasna (…), drukarnia była założona oraz kierowana przez Polaka-Ślązaka, jest więc pierwszą polską drukarnią.

W Polsce zainteresowano się tym tematem, zrobiono nawet widowisko telewizyjne naturalnie nie wymieniając trefnego nazwiska emigranta (…).
[chodzi o personalia Autora artykułu, tj. Szczepana K. Zimmera, który został po wojnie na Zachodzie i tam publikował w prasie emigracyjnej; zob. appendix na końcu notki]

Rozpoczęto badania na szeroką skalę i prawdopodobnie uczeni wkrótce wystąpią ze swoją teorią. Czy przyznają, że drukarnia to jeszcze jeden wyczyn kulturalny i narodowy Kościoła, to wątpliwe. W ogóle prace o inkunabułach nie były w łaskach reżymu, bo ponoć za dużo zasług przypisuje się Kościołowi.
(…)

"Encyklopedia wiedzy o Książce" (…) dwukrotnie wymienia Elyana, ale ani razu nie podkreśla wyraźnie że był Polakiem i że jego drukarnia, obok krakowskiej, dała początek polskiemu drukarstwu, umieszcza go natomiast pomiędzy drukarzami niemieckimi, Jak Jakub Karweys w Malborku (1492) i Konrad Baumgarten w Gdańsku (1498-1499).
[Encyklopedia wiedzy o Książce wydana w 1971r. we Wrocławiu przez Zakład Narodowy im. Ossolińskich]

Almanach krakowski wisi na ścianie Biblioteki Jagiellońskiej - Kasper Elyan, mimo wydrukowania pierwszych modlitw, ciągle jeszcze wisi w powietrzu i czeka na swój przydział. Są obawy że może zostać odesłany do Niemiec z grupą „górnośląskich repatriantów". Czyż nie dziwne są losv drukarzy?

Na wszelki wypadek chcę odpowiedzieć tym, co zapytają się, dlaczego w Statutach … są także te same modlitwy po niemiecku. Krótko - Kościół traktował wszystkich wiernych jednakowo, a więc i przybyszów.
(…)

Drukarstwo nie zapuściło w XV w. głębokich korzeni u nas. Stanie się to dopiero w następnym stuleciu, gdy język polski obok łaciny zakwitnie w literaturze. Toteż rówieśnicy Kaspra Elyana nie znajdując pola dla pracy w kraju ruszyli zwyczajem przyjętym przez drukarzy Europy w świat. Znamy trzech takich z naszych terenów, co zdobyli uznanie za granicą. Ciekawe - zawsze z dumą podkreślali swoje pochodzenie.

Jeden był pionierem drukarstwa w Anglii, zwał się Janem z Litwy. Douglas C. Mc Murtrie tak o nim mówi: "Jan Lettou, albo Jan z Litwy, zaczął drukować w Londynie około roku 1480. Według Gordona Duffa uczył się drukarstwa w Rzymie. W 1482 r. Lettou wszedł do spółki z Williamem de Machlinia... Po wydrukowaniu do spółki 5 książek prawniczych Lettou znikł a Machlinia prowadził warsztat sam".

[Douglas Crawford Mc Murtrie (1888-1944), był amerykańskim grafikiem – projektantem krojów czcionek drukarskich, bibliografem i historykiem drukarstwa. Cytat z książki The Book, The Story of Printing and Bookmaking (Książka: historia drukowania i introligatorstwa), New York City. Oxford University Press, pierwsze wydanie 1937)

Edward Gordon Duff (1863–1924) był angielskim bibliotekarzem i bibliografem specjalizującym się we wczesnej historii książki drukowanej. This biographical dictionary, first published in 1905, contains short accounts of the lives of printers, bookbinders and booksellers working in England up to 1557, and remains a standard reference work. Słownik biograficzny jego autorstwa A Century of the English Book Trade, opublikowany po raz pierwszy w 1905 r., zawiera krótkie relacje z życia drukarzy, introligatorów i księgarń pracujących w Anglii do 1557 r., pozostając standardową publikacją o tej tematyce]

William de Machlinia: https://www.bartleby.com/212/1310.html

W polskiej literaturze nigdy nie spotkałem się z tym imieniem, mimo iż honor i dla nas że Litwin z czasów jagiellońskich był jednym z pionierów drukarstwa angielskiego. Białorusini zajęli się tą postacią szczerze i uważają Jana Lettou za swojego, co jest możliwe, ponieważ Białoruś była częścią składową Wielkiego Księstwa Litewskiego Wskazują na jego kontakty z Mateuszem Morawianinem [tj. z Moraw; także Matthaeus Moravia], wybitnym drukarzem neapolitańskim. Podkreślają, że zanim rozpoczął druki prawnicze, wydrukował Odpusty Papieża Sykstusa IV przeciw Turkom i to go łączy z czesko-polskim zespołem drukarzy na terenie Neapolu. Być może także z tajemniczą drukarnią, która drukowała mowy papieża Leona I i traktaty o Turkach i mahometanach. W Neapolu pracował w tym samym czasie Joannes Adam de Polonia Około roku 1480 pojawia się Stanisław Polak.

Wszyscy mieli powiązania z Mateuszem Morawianinem. Gdy król hiszpański zwrócił się do Morawianina z prośbą o założenie drukarni w Sewilli, Mateusz wysłał z pełnym uposażeniem dwóch pracowników pochodzących z Polski, Stanisława i Meinharda Unguta (ten drugi niemieckiego pochodzenia). Stanisław nigdy nie używał swojego nazwiska, którego do dziś nie znamy, podpisywał się zawsze Stanislaus Polonus (…). Był pionierem i jednym z najsławniejszych mistrzów drukarstwa hiszpańskiego. Znany jest w świecie naukowym jako Stanislaus Polonus z Sewilli.

W latach 1490 do 1504 wydal samodzielnie 35 druków, do spółki z Meinhardem Ungutem 69 i z Jaku-bem Cronbergerem 7. Razem 111 druków.
[Dane te podlegają zmianom ilościowym w miarę kwerendy dokonywanej w zbiorach archiwalnych różnych krajów europejskich]

Są dwie nierozwiązane dotychczas zagadki polskiego okresu inkunabułowego. Jedną jest tajemnicza drukarnia, która pozostawiła na terenie Polski większość swojego dorobku z wyjątkiem danych co do miejsca, czasu druku i osoby drukarza. W świecie naukowym książki jej określane są jako należące do drukarza mów Papieża Leona I, Typographus Leonis papae l Sermones. Umieszczano ją w wielu krajach Europy, dopiero Eliza Szandrowska udowodniła, że działała na terenie Polski.
[Szandrowska Eliza, Tajemnicza oficyna drukarska XV wieku Rocznik Biblioteki Narodowej t. III, str 321-346]

Dowody są następujące:

1) Tylko w Polsce uchowały się wszystkie tytuły wydrukowanych przez tę drukarnię książek w liczbie 7.
2) 50% zachowanych egzemplarzy znajduje się na terenie Polski a połowa pozostałych jest polskiego pochodzenia,
3) Papier ma znaki wodne, jakie spotykamy w książkach Elyana,
4) Dwie z siedmiu wydrukowanych książek poruszają sprawy tureckie, a wiadomo że Polska była tymi zagadnieniaml wielce zainteresowana, szczególnie od czasu upadku Bizancjum I wzrostu potęgi Ottomanów.

Kto był drukarzem trudno powiedzieć, także miejsce druku oznaczyć. Moze Krakow, jak chce Szandrowska, a może Śląsk czy też Chełmno, gdzie od roku 1472 działali Fratres vitae communis
[Za WiKi:
Fratres vitae communis - Bracia Wspólnego Życia – społeczności ludzi niezwiązanych ślubami zakonnymi, założone w XIV wieku przez Geerta Groote’a w Niderlandach, w środowiskach miejskich z inspiracji ruchu devotio moderna – ruchu pietystycznego, postulującego kult pracy, umiarkowanie, dyscyplinę życia duchowego i miłosierdzie (Caritas). Najważniejszym zadaniem Braci miało być dzieło nauczania i doskonalenie kunsztu pisarskiego, stąd prowadzone przez nich szkoły i skryptoria, a także drukarnie. Z ruchem sympatyzował Erazm z Rotterdamu. (…).W dawnej Polsce Bractwo, jako powszechne od średniowiecza bractwa religijne, miało swój znaczny ośrodek w duchowej i tytularnej stolicy Prus Królewskich i Biskupstwa Chełmińskiego. W Chełmnie, zarządzało przez blisko 100 lat, tj. do 1539 r. największym kościołem i parafią Ziemi Chełmińskiej, chełmińską Farą i Akademią Chełmińską, co świadczy o silnych powiązaniach (…) Prus Królewskich z Niderlandami]
(…).

Istniała grupa wędrownych drukarzy z terenów Zjednoczonego KróIestwa, podkreślających polskie czy litewskie pochodzenie, a powiązanych mniej lub więcej ściśle ze sławnym drukarzem neapolitańskim, Mateuszem z Moraw. Ciekawe że byli to albo księża albo klerycy - ludzie pozostający w służbie Kościoła ale bez ostatecznych święceń. Gdzieś w Polsce był ośrodek, w którym się kształcili. Prawdopodobnie miał z nimi kontakt Elyan. Być może ci ludzie stanowili zespół, który wydrukował siedem książek pomiędzy rokiem 1474 a 1478, a po wprawieniu się w rzemiośle, ruszyli w świat.

Jeszcze nie powstała książka w języku polskim poza modlitwami wydrukowanymi przez Elyana, gdy pod koniec XV w. w Krakowie, centrum polskości i katolicyzmu zaczęła działalność drukarnia, która wycięła pierwszą w świecie czcionkę cyrylicką I odbiła nią najważniejsze księgi religijne dla obrządku wschodniego:

Książki są drukowane w języku starocerkiewno-słowiańskim wywodzącym się z bułgarskiego i macedońskiego narzecza. Napisane były oryginalnym pismem powstałym w IX w. Od jego twórcy, św. Cyryla zwane jest cyrylicą.

Te dzieła to:
Triod Postnaja - księga obrządków na okres Wielkiego Postu.
Trypesnec - przez analogię do poprzedniej zwany Triod Cwetnaja, księga obrządków okresu Wielkanocnego.
Czasoslowec - księga liturgiczna zawierająca niezmienne części Służby Bożej przez cały rok. Osmogłasnik - księga liturgiczna zawierająca zmienne części Służby Bożej przez cały rok, dla świąt ruchomych cyklu tygodniowego ułożonego w ciągu roku według ośmiu głosów śpiewu liturgicznego. (nazwa od greckiego Oktoich - Osmogłasnik – Ośmiogłośnik).

Przez wytworzenie druku cyrylickiego Polska Jagiellońska wniosła do światowego dorobku kulturaInego nowy bardzo ważny element. Dla Rusi, szczególnie [ludności dzisiejszej] Ukrainy, było to wielkim błogosławieństwem, ponieważ po zniszczeniach wywołanych najazdami tatarskimi mogła szybko uzupełnić braki. Mówiąc Polska Jagiellońska mamy na myśIi cztery narody, Litwę, Polskę, Ruś Białą i Ruś Małą, czyli Ukrainę. Wprawdzie książki drukował Fiol [Szwajpolt Fiol z Frankonii], czcionki wycinał Borsdorf {Ludolf Borsdorf albo Borchtorp z Brunszwiku], a przedsięwzięcie finansował obywatel krakowski, a węgierski magnat Turzo, cyrylica i pierwsze cztery książki nią drukowane były owocem zespołowego wysiłku tych elementów, które składały się na Jagiellońską Wspólnotę Narodów (…).
[Thurzo/Thurzon, słowacki ród, m.in., na Spiszu i Orawie - wówczas tereny te były częścia królestwa Węgier]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_V_Thurzo

Polska karmiła się łaciną, Rusi trzeba było dać księgi w języku tradycyjnym Kościoła Wschodniego.
I tak zrodziła się myśl zorganizowania cyrylickiej drukarni. W ten sposób pod Wawelem, nad Wisłą, powstała pierwsza na świecie słowiańska typografia. Z niej wywodzi się drukarstwo słowiańskie, ortodoksyjne i nieortodoksyjne.

Appendix

Szczepan Karol Zimmer (1903–1984) był członkiem Kongresu Polonii Amerykańskiej, bibliotekarzem, pisarzem i historykiem literatury. Before the World War II he lived in Lwow. Przed II wojną światową mieszkał we Lwowie. During the World War II as a Polish soldier was a prisoner in German camps. Podczas II wojny światowej jako polski żołnierz był więźniem w obozach niemieckich. In 1951 he emigrated to the USA. W 1951 r. Wyemigrował do USA. He lived in Chicago and in Los Angeles. Mieszkał w Chicago i Los Angeles

Publikacje: m.in.: Stanisław Wyspiański. Szkic biograficzny (Bottrop 1957, przekład angielski 1958);
Z chałupy na Parnas. Rzecz o Janie Kasprowiczu (Londyn 1968); U źródeł amerykanizmu: Henry David Thoreau i jego otoczenie (Londyn 1983); Poland (Nowy Jork 1983).

…………………………………………………………..

cdn (ewentualnie)

******

Wykaz moich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty      

 

 

 

 

 



tagi: drukarstwo polskie 

stanislaw-orda
8 września 2019 10:50
8     2197    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @stanislaw-orda
8 września 2019 11:36

I tak sobie żyję nadzieją, że ktoś na świecie odsunie jakąś starą szafę i odkryje coś, co wywróci do góry nogami dotychczasowe teorie, albo otworzy nam oczy.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @atelin 8 września 2019 11:36
8 września 2019 11:41

Coraz to mniej chętnych do grzebania w starych szafach (archiwach).

 

zaloguj się by móc komentować

zw @stanislaw-orda
8 września 2019 12:25

Ciekawa informacja o finansowaniu przez Turzonów druku książek w języku starocerkiewno-słowiańskim. To może być ślad po jakimś projekcie tej rodziny, który niekoniecznie był w interesie Polski i Litwy.

zaloguj się by móc komentować

betacool @stanislaw-orda
8 września 2019 12:31

To, że coś finansował Thurzo znaczy tyle, że stał za tym Fugger.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @zw 8 września 2019 12:25
8 września 2019 14:39

Ród Turzonów miał rozległe odgałęzienia. Wspomniany Jan Turzo, który był burmistrzem Krakowa, to jedna z linii tego rodu. Działali na Morawach,  w Czechach, na  Słowacji , Węgrzech, Polsce.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @stanislaw-orda 8 września 2019 14:39
8 września 2019 14:57

Działali dużo dłużej, tylko pod zmienionym nazwiskiem. Po wojnie 30-letniej ród przyjął nazwisko von Donnersmarck, a za pożyczki dla cesarza przyjął również tytuł hrabiów Rzeszy oraz księstwa bytomskie i bogumińskie (czyli opanował śląskie złoża srebra, węgla, żelaza i siarki).

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stanislaw-orda
8 września 2019 15:36

Z tym Parnasem to jest jakaś mania. Jeden napisał książkę "Z zaścianka na Parnas" o Kochanowskim, całkiem fałszywą, a drugi "Z chałupy na Parnas" o takim ancymonie jak Kasprowicz

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 8 września 2019 15:36
8 września 2019 15:49

z chałupy na Parnas to prawie jak z pucybuta milioner

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować