-

stanislaw-orda : outsider z wyboru

Propagandowe ruskie pierogi, albo ilu było Pawlików Morozowych?

W listopadzie  1932 r. w zauralskiej wsi Gerasimowska, (ok. 60 km na wschód od miasta Tawda, w obwodzie swierdłowskim), szły pełną parą przygotowania do pokazowego procesu w sprawie zabójstwa Pawlika Morozowa, kiedy to zastrzelono w zauralskiej wsi Kolesnikowo (w okręgu i rejonie kurgańskim ok. 30 km na płd.- wsch. od miasta Kurgan, stolicy obwodu kurgańskiego) innego chłopca, Kolę Magotina. Wydarzenie to, wg sporządzonej oficjalnej dokumentacji, wyglądało następująco:

Wdowa po żołnierzu Armii Czerwonej oddała syna do sierocińca, ponieważ nie miała go czym nakarmić. Tam chłopiec został pionierem, a następnie wrócił do matki. Bogatsi chłopi już zostali zesłani do łagrów, zaś w wiosce pozostali li tylko pijacy i złodzieje. Chłopiec ten, jako świeżo opierzony marksista-leninista, podsłuchiwał rozmowy dorosłych, a następnie „o wszystkim, co widział i czego się dowiedział, informował radę wioski". Ale przyjaciel Koli, Pietia Wachruszew, zadenuncjował go „wrogom klasowym” (to znaczy poinformował swoich krewnych, kto jest denuncjatorem).  Gazeta "Pionierska Prawda" opisała z detalami mord dokonany na  Koli.
"Iwan postrzelił go w nogi.
- Czy on żyje?
 Podszedł bliżej. Blady Kola płakał. Krew lała mu się z nóg...
 - Żyje.
- Musimy go wykończyć, inaczej będziemy mieli kłopoty. Strzel z bliska
..."

Jeden pionier zadenuncjował do władz, a Pietia, inny pionier i jego kolega, powiadomił o tym tych, którzy zostali zadenuncjowani.

Jak donosiły ówczesne gazety, Pieti poprawiła się pamięć w wyniku przesłuchań i „przypomniał sobie” udział swoich starszych braci. Prasa grzmiała, że nadchodzi nowa fala przemocy:
"Ręka proletariackiej dyktatury zgniecie te gadziny". Zgodnie z ówczesnymi zasadami, po wielkich procesach pokazowych zorganizowano serię małych procesów lokalnych. Pluton egzekucyjny nie wydawał się wystarczający, bo dzieci domagały się "najsurowszej kary dla morderców", choć nie potrafiły sprecyzować jakiej.

Znani dziennikarze Solomein i Smirnow przyjechali, aby wziąć udział w procesie. Nie jeden, ale trzech oskarżycieli publicznych, pracowników z różnych gazet przemawiało na procesie „w imieniu milionów pionierów i uczniów". Podczas procesu rozdawano obecnym specjalnie wydrukowaną ulotkę „Bądźcie  czujni i gotowi!", wzywającą do nowych donosów. Kola Miagotin został zabity przez jednego, ale po rozprawie sądowej   rozstrzelanych zostało pięciu, a ponadto duża grupa "złodziei, pijaków i sabotażystów" otrzymała wyroki opiewające na dziesięć lat łagrów. W ten sposób kolejna okolica została oczyszczona z przeciwników władzy radzieckiej. Zabity pionier-bohater Miagotin jest wpisany do Księgi Honorowej Organizacji Pionierów Komitetu Centralnego Komsomołu, pod numerem 002, tj. tuż po Pawliku Morozowie, któremu  przyznano numer 001.

Nie wiemy, jak i przez kogo Kola Miagotin został faktycznie zabity, ponieważ mieliśmy już okazję negatywnie zweryfikować wiarygodność doniesień prasowych przy sprawie  Pawlika Morozowa. Nie ulega jednak wątpliwości, że walka o pozyskiwanie donosicieli  już wcześniej napotkała reakcję w postaci eliminowania ich ze świata żywych..

Pozostaje zagadką, dlaczego dla całego kraju ogłoszono najlepszym wzorcem pioniera tego, który nawet nie był pionierem i którego donosy nie miały ani charakteru politycznego fanatyzmu, ani nie byly motywowane ideologicznie?
A  przeciez  to Pawka Morozow jest uznawany za pierwszego z bohaterów denuncjacji, choć to nie jest prawda.

Przed zabójstwem Pawlika Morozowa  już było sporo przypadków zamordowania dzieci za donosy.

Bodajże pierwszym z nich był również Pawlik o nazwisku Teslia, Ukrainiec ze starożytnej wioski Soroczyńce (dzisiaj obwód połtawski, Ukraina), który zadenuncjował swojego ojca pięć lat wcześniej niż P. Morozow. Sporo donosów jest związanych z kolektywizacją we wsi, albo z wrogami ludu w mieście (np. Witia Gurin, Donieck). Bodaj najbardziej głośna, poza przypadkiem P. Morozowa, jest postać donosiciela Griszy Akopiana, ormiańskiego mieszkańca Azerbejdżanu, który został zasztyletowany dwa lata wcześniej niż P. Morozow.
(zob. pkt 1 w końcowym ANEKSIE).

Oficjalna publikacja w gazecie "Dziecięcy Ruch Komunistyczny" (1932), jeszcze przed śmiercią P. Morozowa, donosiła o przypadkach morderstw za donosy na "dziesiątkach naszych najlepszych towarzyszy walki", którzy zaciekle walczyli z lewicowymi przegięciami (tj. trockistami) i prawicowymi rozjemcami. Ale  pamięć  o tych wszystkich donosicielach gaśnie na tle postaci Pawlika Morozowa. Dlaczego  więc z taką pompą oddaje się honory temu, kto nie zasłużył na nie ?

Oficjalny gieroj-donociel nr 001 powinien był pojawić się wtedy, kiedy okazał się potrzebny w kampanii ideologicznej, czyli przed wielką czystką i masowymi represjami związanymi z tzw. przyśpieszeniem kolektywizacji. I jak wiemy, pojawił się dokładnie wtedy, kiedy był było trzeba. To właśnie wówczas kampania, rozpoczęta w syberyjskiej głubince Gerasimowka, nabierała coraz bardziej masowego rozmachu. I tak:

Pionierska Prawda", październik 1932 r.:
Zastąpią go i będą zastępować nowe setki i tysiące dzieci".
„Tawdijski robotnik",  listopad 1932 r.:     
Paweł Morozow nie jest sam, są legiony takich jak on. Demaskują przywłaszczycieli chleba, defraudantów mienia publicznego, w razie potrzeby stawiają swoich ojców przed sądem"
Pionierska Prawda", Sserpień 1933 r.:
"Miliony gorejących pionierskich oczu będą obserwować...".
Pionierska Prawda", wrzesień 1933r.:
Miliony Pawlików uczą się w szkołach...".

Paweł Solomein w przedmowie do swojej książki „W gnieździe kułaka” (1933), pisze na temat masowego odzewu wśród  pionierów:
„Paweł  Morozow jest typowym wyrazicielem działań i nastrojów naszej sześciomilionowej armii pionierów".

Natomiast  wektor masowego angażowania dorosłych wskazano we wstępniaku „Prawdy” z grudnia 1937 r.:
"Każdy uczciwy obywatel naszego kraju uważa za swój obowiązek aktywnie pomagać organom NKWD w ich pracy".

Członek Biura Politycznego Anastas Mikojan, w raporcie na spotkaniu poświęconym 20-ej rocznicy powstania NKWD, wykrzyczał ze sceny Teatru Bolszoj: "Mamy każdego robotnika - komisarza ludowego komisariatu!". Mikojan przypomniał ideał człowieka radzieckiego - "wiernego strażnika partii" Feliksa Dzierżyńskiego i wezwał całą ludność do uczenia się stylu pracy Stalina od komisarza NKWD Jeżowa. W zasadzie nie było nic nowego w stylu pracy Stalina, gdyż Lenin także głosił: "Dobry komunista jest jednocześnie dobrym czekistą".

Obchody kolejnej rocznicy powstania tajnej policji zbiegły się w czasie z zakończeniem Planu Pięcioletniego, uwieńczonego zniszczeniem niechcianych klas społecznych w kraju. Plan pięcioletni został przekroczony, wrogie klasy zniszczone,lecz  Stalin oświadczył, że walka klasowa w dalszym ciągu się zaostrza.

Tymczasem dorosły sobowtóry Pawlika Morozowa. Niektórzy z nich zaczęli pracować dla NKWD, wdrażając w życie edukację polityczną, którą otrzymali w szkole oraz w organizacji pionierskiej. Inni donosili jako wolontariusze. Liczni Pawlikowie nie wnosili jedynie osobistego zaangażowania, jak wychwalały ich postawę gazety, bowiem ich gorliwość stała się nieodzowną częścią budowli nowego społeczeństwa. Przywódcy kraju publicznie wymagali od łatwowiernych i niedoświadczonych nastolatków nowych form aktywności i nowych poświęceń.

Członek Biura Politycznego Łazar Kaganowicz, zwracając się do pionierów, wskazywał:
Każdy z was powinien zadać sobie pytanie: czy jestem gotowy na ofiary , na cierpienie i trudy dla sprawy walki proletariackiej, dla sprawy komunizmu?". Zdaniem Kaganowicza, nie każdy jest godny stania się męczennikiem dla sprawy, ale ci, którzy najpełniej udowodnią, że są tego godni, zasłużą na wstąpienie w szeregi pionierów. A denuncjacja stawała się najpewniejszym zaświadczeniem o tym.

Lecz stało się coś nieprzewidywalnego: morderstwo wzbudziło nie tyle nienawiść do wrogów partii komunistycznej, co do niej samej. Fala przemocy płynąca z góry zderzała się z falą przeciwną, gdyż nie widząc możliwości obrony przed arbitralnością państwa, ludzie zaczęli wymierzać sprawiedliwość na własną rękę.  A im silniejsza stawała się presja z góry, tym ostrzejszy i bardziej desperacki wywoływała opór. Ofiarami tej walki okazały się niewinne dzieci, które zostały wykorzystywane przez system, służąc interesom władzy politycznej.

Oto kilka przykładów dziecięcych ofiar ideologicznej utopii:
Witia Gurin zadenuncjował wierzących, Wasilisa Kilina sąsiadów, którym powodziło się lepiej, Motia Taradanowa zesłańców, Żenia Rybin dzieci ulicy, a Kyczan Dżakypow księdza. Kola Jakowlew wytropił chłopa, który ukrywał zboże. Misza Diakow zgłosił na piśmie nazwiska tych kołchoźników, którzy nie poszli rano do pracy. Żora Sosnowski wyśledził pasterza, który celowo zapędził swoje krowy do bagna i utopił je. Niura Sokołowa ujawniła chłopów, którzy próbowali spowodować katastrofę kolejową. Pawlik Manin wskazał tych, którzy modlili się w domu. Fiedia i Olia Malcewy napisali, że ich ojciec krytykował władzę sowiecką. Giena Szczukin wykryła trockistów, którzy spiskowali, by zakłócić pracę kopalni złota. Kola Riabow poskarżył, że jego brat odkręcił nakrętkę z kołchozowego siewnika. Etc., etc.

W końcowym ANEKSIE zamieściłem więcej podobnych przypadków.

W 1935 r. pisarz Maksym Gorki w przemówieniu na spotkaniu pisarzy, kompozytorów i reżyser-rów filmowych, powiedział: "Wielu pionierów zostało już zabitych". Dziennikarz Paweł Solomein napisał w swoich wspomnieniach: "Ja jeden musiałem uczestniczyć w śledztwie w sprawie około dziesięciu zabójstw pionierów przez kułaków. Tylko ja. A na całym Uralu, w całym kraju - ile było takich ofiar! Nie można ich zliczyć".

Prasa przedstawiała sprawę tak, jakby dzieci były zabijane, ponieważ były pionierami. Po zabójstwie Pawlika Morozowa, gazeta "Tawdijski robotnik" napisała, że kułacy wiedzieli, że "zadają głęboką ranę dziecięcemu ruchowi komunistycznemu".

„Pionierska Prawda”  tak skomentowała śmierć Nastii Razinkiny i Poli Skałkiny: "Strzały w Nastię i Polę to strzały oddane  w organizację pionierów".

Nie zawsze jednak było jasne, kto i dlaczego zabijał pionierów. Prasowy organ władzy "Prawda" otwarcie nawoływał do linczu:
"Obowiązkiem każdego uczciwego kołchoźnika jest dopomóc Partii i władzom sowieckim w rozstrzelaniu łajdaka, który ośmielił się tknąć dziecko wypełniające swój obowiązek wobec kolektywnego gospodarstwa, a w konsekwencji wobec całego kraju".

Kołchoźnicy rozumieli wszakże uczciwość na swój własny sposób, a władze musiały zbierać owoce terroru, który rozpętały. I podczas gdy władze otaczały zamordowanych donosicieli aureolą chwały, ludzie mścili się, mnożąc liczbę ofiar, dostarczając tym samym nowych bohaterów wykorzystywanych przez propagandę.

"Pionierska Prawda" opublikowała wywiad  z publicznym oskarżycielem A. Winogradowem pod tytułem  "Czujniej strzec młodych bojowników!". Oskarżyciel przyznał, że problem stał się poważny i obiecał podjąć niezbędne środki w celu ochrony młodych informatorów.

Hipokryzja tych wypowiedzi jest szczególnie rażąca, gdy wiemy już, z jaką gorliwością machina propagandowa wykorzystywała morderstwa popełniane na dzieciach. Masakry opisywane przez prasę nasilały się. W 1932 r. (po zamordowaniu Pawlika i Fiedii Morozowych) doszło do kilku morderstw dzieci, które ich zadenuncjowały. W latach  1933 -1937. opisano wieleprzypadkow  dotyczacych   zamordowanyia donosicieli.

Reakcje ludzi władzy podsycały niskie instynkty tłumu. Ale kto zabił i dlaczego -  czy uczynił to z zemsty czy z pobudek ideowych - dla większości przypadków przyczyna pozostaje nieznana. W latach stalinowskiego terroru doszło do wielu głośnych morderstw dzieci-informatorów. Wszyscy oni otrzymali zaszczytne tytuły pionierów-bohaterów. Pisano o nich książki, ich imionami nazywano ulice, szkoły, biblioteki, pałace pionierów.

Wszystkie wymienione oraz i wiele innych dzieci, zostały zadźgane nożem lub sierpem, uduszone drutem, zabite strzałem z broni palnej lub siekierą. Nie sposób powiedzieć, co było w rzeczywistości powodem każdego z tych zabójstw, ponieważ każdy przypadek wymagałby odrębnego, trudnego śledztwa, takiego jakie w przypadku Pawlika Morozowa przeprowadził Jurij Drużnikow w książce pt.: Donosiciel 001, czyli wywyższenie Pawlika Morozowa.
https://www.druzhnikov.com/sb_bio.html

Przedstawiam najważniejsze ustalenia zawarte w  ww., liczącej ponad 200 stron, książce.
https://www.druzhnikov.com/text/rass/donos/1.html#1

Gierasimowka
Ten rejon Syberii został zasiedlony przez Białorusinów. Czterdzieści rodzin przybyło na przydzieloną działkę w 1906 r., a najstarszym z mężczyzn był Gerasim Fiodorowicz Sakow, i od jego imienia wieś otrzymała swoją nazwę.

Wg dokumentacji archiwalnej dziadek Pawlika wraz z rodziną zostali zameldowani w Gerasimowce od 26 października 1910 r. I jakkolwiek geograficznie miejscowość ta znajduje się w samym centrum Rosji, to była i nadal pozostaje odległym „zadupiem” w obszarze nazywanym Zauraljem, a należącym do Zachodniej Syberii (tereny na wschód od Uralu aż po jezioro Bajkał).

W przeszłości ziemie te zamieszkiwał ugrofiński półkoczowniczy lud Mansów (Wogułów). Rosjanie przybyli tu po raz pierwszy w XVI w. w ramach ekspedycji kozaka Jermaka, po czym szybko  zwasalizowali mało liczebnych Mansów, choć mansyjskie brzmienie zachowały do dzisiaj nazwy niektórych wiosek. Nowi przybysze z Białorusi spalili i wykarczowali las, a przestrzeń wydartą z tajgi obsiewali i uprawiali. Stopniowo budowali chaty, a zimą jeździli do pracy w tartaku w mieście Tawda oraz zatrudniali się przy budowie linii kolejowej, prowadzonej przez, położone 100 km dalej na południe, miasto Tiumeń.

Białorusini, którzy tu przyjechali, byli w większości prawosławni. Starzy ludzie opowiadal, że w tamtych dawnych latach po wsiach jeździli domokrążcy, sprzedający paciorki, broń, a skupowali futra. Czasami, w czeluściach tajgi, tych handlarzy napadano i okradano. Gierasimowka, położona na uboczu od głównego traktu, wiodła życie bardziej spokojne niż okoliczne miejscowości. Krwiożerczość pojawiła się wraz z "walką klas", którą przyniósł rok 1917.

Ale najważniejszym wydarzeniem w rodzinie Morozowych nie był przewrót rewolucyjny  w imperium, lecz małżeństwo ich drugiego syna Trofima z Tatianą Bajdakową, która, jak na ówczesne wiejskie standardy, była już „starą panną”, gdyż miała skończone  dwadzieścia lat, Trofim miał zaś lat dwadzieścia sześć. Żona przeprowadziła się do domu męża z sąsiedniej wsi Kułochowka, także zamieszkanej przez przybyszów z ziemi wileńskiej i mińskiej.  To byli rodzice Pawlika Morozowa.
https://tavda.info/legends/dictionary

Dla rodziców Tatiany jej ślub był radosym wydarzeniem. Mieli jednego syna oraz pięć córek, a w chłopskiej rodzinie dziewczynki traktowane były jako obciążenie. Młodzi małżonkowie zbudowali chatę obok chaty ojca, na skraju wsi, w pobliżu lasu. Dziadek i babcia oddali im część swojego majątku. Po dziewięciu miesiącach Tatianie i Trofimowi urodził się pierwszy syn. Data urodzenia tego chłopca jeśli polegać na encyklopedii lub zapisie z muzeum w Gerasimowce „na podstawie aktu jego urodzenia,to 14 listopada, choć samego aktu nie udało się odnaleźć. Natomiast wg informacji na obelisku wzniesionym na miejscu domu, w którym urodził się Pawlik, było to dzień 2 grudnia. Stary i nowy kalendarz nie pomagają połączyć tych dat, tym bardziej, że i rok urodzenia - 1918 - jest wątpliwy. Autorzy piszą rozmaicie, czyli że w chwili śmierci w 1932 r., Pawlik miał 11, 12, 13, 14 lub 15 lat.
Na chrzcie nadano mu imię Paweł, a wołano nań Paszka. Nikt nigdy za jego życia nie nazywał go Pawlikiem. "Pionierska Prawda" przez jakiś czas określała go „Pawłuszą” lub, czule, Pawlikiem. Podchwyciły to pozostałe tytuły prasowe. Dlatego imię Pawlik jest powszechnie używane, co  stanowi niepodważalny dowód skuteczności wpływu środków masowej propagandy.

W 1917 r. do Gierasimowki przybyli z gminy bolszewicy i, zamiast wójta, wybrali radę wiejską. Tutejszy chłop, Łazar Bajdakow,  wspominał  natomiast, że "radę wiejską zorganizowano dopiero w 1932 r. Mężczyźni poszli walczyć za Trockiego i Kołczaka. Nikt nie rozumiał władzy radzieckiej.”

Miejscowości położone bardziej  na południe, zwłaszcza miasta, wielokrotnie przechodziły z rąk do rąk, od białych do czerwonych i odwrotnie, ale w tej przepychance Gierasimowkę pominięto. Ludzie tu, jak dotychczas, siali zboże, zbierali ziarno i sprzedawali nadwyżki na lokalnym rynku. Od czasu do czasu we wsi pojawiały się zbrojne bandy, które rabowały żywność, nic nie zostawiając nawet dla małych dzieci. Latem i zimą można było do gminnego centrum dojechać konno w jeden dzień, natomiast wiosną i jesienią nie było to możliwe, bo trakt zamieniał się w błotnistą  topiel.

Rozpoczęto przymusową kolektywizację, lecz tutejsi chłopi nie przejmowali się tym zbytnio, nie  traktowali tego poważnie. Starzy ludzie byli przekonani, że wkrótce wszystko wróci do starego porządku. Próby zorganizowania tu kolektywnego gospodarstwa nie powiodły się. Okazało się - co zirytowało nowe władze - że ta odległa wieś żyła wbrew wszelkim partyjnym i rządowym zarządzeniom i apelom. Chłopi nauczyli się obchodzić ostre nakazy, okazywali się bardziej przebiegli od  komisarzy. W trakcie kolejnego głosowania za kołchozem ktoś na ulicy wykrzykiwał ochrypłym głosem: "Ogień!... Pożar!..." I wszyscy czym prędzej rozbiegali się,  kończąc na niczym zebranie.

Dla celów poboru nowo wprowadzanych podatków władze angażowały policję, członków Komsomołu, żołnierzy, nauczycieli, bibliotekarzy i robotników z miasta. Chłopi ukrywali nadwyżki wyprodukowanego zboża. Niektórzy próbowali wypełniać tak zwane "planowe zadania", ale szybko zdali sobie sprawę z taktyki władz: otóż jeśli wypełnisz żądaną normę, natychmiast zostanie ona podwyższona.

A oto dlaczego mała Gierasimowka zdołała oprzeć się potężnemu walcowi terroru, który łamał chłopstwo całych guberni. Ważne okazały się dwa powody. Pierwszy: przenieśli się tu ludzie o szczególnym charakterze i wytrwałości. Drugi: mieszkańcy tutejsi wierzyli, że nie zostaną już dalej zesłani z tego pustkowia, z tej ziemi wygnania. Jednak  nie docenili determinacji nowej władzy i drastycznej  różnicy, która dzieliła ją od władzy carskiej.

Na początku lat trzydziestych zaczęto tu zsyłać chłopów z rejonu Ukrainy i Kubani. Liczba zesłańców wzrosła tysiące razy w porównaniu z wcześniejszymi latami. Budowano obozy, a zanim były gotowe, konwój po prostu przywoził następną grupę i zostawiał zesłańców
w głuchym lesie, a nietknięta przez człowieka tajga sama dokonywała selekcji wśród tych nieszczęśników. Wkrótce zaczęli przybywać także chłopi zesłani z centralnych regionów Rosji. A w gazetach pisano, że po wypędzeniu kułaków regiony te z powodzeniem radziły sobie z zadaniami kolektywizacji. Natomiast lokalne kierownictwo w okołouralskich regionach rozważało: "Powinniśmy zatem wydalić tych, którzy nam przeszkadzają. Ale gdzie ich wypędzić z obecnego miejsca zesłania? Pozostał już jedynie obszar wiecznej zmarzliny na północy.”

Toteż w  miejscach takich jak  Gierasimowka sytuacja była tragikomiczna: jednych przywożono, a innych, im podobnych, wywożono, przy czym i jednych i drugich pod eskortą. Takie były realia w kraju, gdy doszło do poważnej scysji w rodzinie Morozowych.

Trofimowi i Tatianie Morozowym urodziło się pięcioro dzieci, jedno z nich wkrótce zmarło. Para żyła wspólnie przez około dziesięć lat, a potem Trofim porzucił żonę i odszedł do Niny, (Antoniny), jednej z czterech sióstr Amosowych.

W ówczesnych publikacjach traktujących o dramacie we wsi Gierasimowka, nie jest wyjaśniony  niezrozumiały powód, który skłonił syna do zadenuncjowania ojca. Kolega Pawlika z klasy wspomina:
"Ojciec opuścił rodzinę, a tu trzeba było nakarmić konia i krowę, usunąć obornik, pozyskać drewno na opał - wszystko to spadło na najstarszego Pawlika. Matka była biedną pomocnicą, bracia byli jeszcze zbyt mali, a więc to Pawlik musiał podołać ciężkiej fizycznej pracy. I kiedy pojawiła się szansa na sprowadzenie go z powrotem przez strach przed karą, on i jego matka spróbowali tego".

W 50 lat później nauczycielka Pawlika powiedziała:
"Matka popchnęła syna do zdrady ojca. Ona, ciemna kobieta, kiedy mąż ją opuścił, próbowała mu zaszkodzić tak jak tylko było w jej możliwościach. Namawiała Pawlika, żeby doniósł na ojca, myśląc, że Trofim się przestraszy i wróci do rodziny".

Krewni Pawlika również byli zdania, że to stanowiło główny powód, zaś jak utrzymywali obecni podczas rozprawy świadkowie, Trofim Morozow zeznał, że to żona namówiła syna, aby złożył donos.

Narzuca się zatem taki oto wniosek:
Gdyby Trofim nie opuścił rodziny, nie doszło by do donosu, nie byłoby morderstwa na Pawliku, a w efekcie nie dałoby się „wystrugać” z niego herosa, jako wzoru dla młodego, nowego pokolenia. Rzecz jasna, taka wersja nie nadawała się do propagandowego wykorzystania.

Jak łatwo się domyślić, sowieccy literaci i dziennikarze zignorowali prawdziwe tło zdarzeń, czyli zastąpili u Morozowych konflikt natury rodzinnej na bezkompromisową walkę ideolo „starego” z „nowym”. Warto byłoby o tym pamiętać, czytając o „bohaterskim pionierze Pawliku Morozowie”.

W 1938 r. z prasy nagle zniknęły doniesienia o nowych bohaterach donosów. Najwyraźniej wydano rozkaz zaprzestania organizowania takich akcji.

**********

Osobnym tematem do rozważań są losy młodych szpiegów, którzy przeżyli. Oto np. dwóch komisarzy bolszewickich przybyło do osady Anadyr w kraju Czukczów, aby przeprowadzić rozkułaczenie i założyć kołchoz. Zostali zabici. Dzień później na miejscu zbrodni pojawił się milicjant. Morderców komisarzy wydał chłopiec Jatyrgin, dodając, że sprawcy uciekli na Alaskę. Część pasterzy reniferów Czukczów postanowiła również uciec wraz ze swoimi stadami. Słysząc o tym, Jatyrgin ukradł psy i sanie od sąsiada, aby i o tym donieść. Sąsiedzi dogonili chłopca, poczęstowali go siekierą i wrzucili do dołu, ale zdołał przeżyć i wydostać się z pułapki. Gazeta "Kronika pionierów" poinformowała, że kiedy Jatyrgina przyjęto do pionierów, wówczas  komisarze zmienili mu nazwisko na Pawlik Morozow. Nowe nazwisko figurowało później w jego paszporcie. W latach 70-tych Jatyrgin vel  Paweł Morozow został członkiem partii i pracował jako nauczyciel.

Nagłośnienie sprawy odniosło skutek, co zostało wykorzystane przez najwyższe rangą osoby w państwie sowieckim. Na krótko przed swoją tajemniczą śmiercią w 1937 r. członek Biura Politycznego Sergo Ordżonikidze wychwalał patriotyczną rodzinę Artemowych w przemówieniu na Wszechzwiązkowym Spotkaniu Stachanowców. Ojciec, Aleksiej Artemow, jego żona Ksenia, dwóch synów i trzy córki zgłosili władzom 172 podejrzane osoby, które  uznali za wrogów ludu i władzy sowieckiej. Wszyscy podejrzani zostali aresztowani. Członkowie rodzin młodych donosicieli otrzymali ordery i cenne nagrody.

Jednak konsekwencje masowej kampanii ideologicznej wyglądały znacznie bardziej ponuro. Oto za pełnym optymizmu obrazem pokazującym zaangażowanie milionów Pawlików w sprawę budowy komunizmu, przestępczość dziecięca zaczęła przytłaczać kraj.  Po likwidacji milionów rodziców i wskutek głodu, miliony bezdomnych dzieci (ta nieudana część trzeciego pokolenia budowniczych komunizmu) znalazły się na ulicach. Ustawa o przestępczości nieletnich z 1935 r. stanowiła, że w celu wyeliminowania tego zjawiska, dzieci w wieku od 12 lat powinny być "poddawane karom kryminalnym". System przymusowych instytucji dla dzieci szybko się rozrastał: sierocińce, specjalne sierocińce, ośrodki izolacyjne, kolonie pracy i ośrodki resocjalizacyjne, a także wprowadzono przymusową pracę dzieci. Po latach docierania się system zdawał się być już zrównoważony: dorośli byli wysyłani do obozów karnych na podstawie donosów dzieci, zaś dzieci były wysyłane do kolonii karnych na podstawie donosów dorosłych.

Skala i rozmach propagandowy opisanej kampanii nie pozostawiają wątpliwości, że była ona autoryzowana przez  sam wierzchołek władzy.

************

ANEKS
Wykaz alfabetyczny (wg alfabetu rosyjskiego)  niektórych dziecięcych ofiar systemu donosicielskiego.

1/Akopian (Akopow) Grisza;
Lat 12. Miasto Gandża (Ganja) w Azerbejdżanie. Donosił na kułaków, którzy ukrywali pieniądze (dewizy). Zadźgany nożem 26 października 1930 r. Według zweryfikowanych danych, postać wykreowana dla potrzeb propagandowych. Chłopiec ormiański jako azerbejdżański bohater-pionier został wymyślony w celu podkreślenia potrzeby internacjonalizmu dla  tej zakaukaskiej republiki sowieckiej jak i dla zwiększenia siły oddziaływania mitu. Grisza Akopian z Gandży to fikcja utworzona na zlecenie Komitetu Centralnego LKSM Azerbejdżanu (LKSM – Leninowski Komunistyczny Sojusz Młodzieży).
Ormiański odpowiednik Pawlika Morozowa z azerbejdżańskiego miasta Ganja został wymyślony przez propagandystę-czekistę Sarkisa Mnacakaniana, który w 1958 r. napisał książkę pt.: "Pionier-bohater Grisza Akopian". O takim samym tytule Istnieje film dla dzieci z 1960 r., gdzie Sarkis Mnacakanian jest wymieniony w składzie ekipy realizacyjnej jako konsultant.
Wniosek:
Nigdy nie istniał żaden Grisza Akopian.

2/Barsukow Mitia;
 Lat 11. Wieś Kiternia, rejon iskitimski, obwód nowosybirski (wieś nie przetrwała do dzisiaj). Odgrażał się złożeniem donosu na przywłaszczających kołchozowe produkty. Zabity na cmentarzu przez uderzenie młotem w głowę. Nieznana dokładna data śmierci w 1940 r.
3/Baszir zadeh Аhmed;
Wiek nieznany. Wieś Tiandis, wówczas Azerbejdżańska Republika Sowiecka. Powiadamiał władze o kułakach, którzy ukrywali zboże. Nie zostały ustalone dokładna data śmierci w 1930 r. oraz jej szczegóły.
4/Brylewa Żenia;
Lat 12. Chutor (osada) „Radosny” w  Kraju Stawropolskim (Północno-Kaukaski Okręg Federalny).  Wskazywała kułaków w listach do gazet. Została zastrzelona z obrzyna w sierpniu 1928 r.
5/Budanow Kola;
Lat 13. Wieś  Panino, rejon spasski, obwód riazański. Donosił na samodzielnych gospodarzy, którzy sprzeciwiali i się kolektywizacji. Pobity śmiertelnie 25 stycznia 1937 r..
6/Wasilczenko Wania;
Lat. 12 Wieś Aleksandrowka, rejon zołoczewski, obwód charkowski. Donosił kto i gdzie ukrywa ziarno ze zbiorów. W 1933 r. uduszony przewodem elektrycznym przez tych, na których donosił.
7/Gniezdiłow Pawlik;
Lat 14. Osada Zorza (przedmieście Tiumeni), obwód tiumeński (Zachodnia Syberia). Jako korespondent gazetki dziecięcej doniósł  na macochę i malwersantów kołchozowej własności. W dniu 5 września 1939 r. macocha (wraz ze swoimi córkami) zabiła go siekierą, a zwłoki załadowane do worka wywiozła w tajgę i utopiła w bagnie.
8/Gurin Witia;
Wiek nieustalony. Miasto  Donieck (Ukraińska Republika Sowiecka). Rysował i rozwieszał karykatury przeciwników władzy sowieckiej, w szczególności donosił na osoby uczestniczące w praktykach religijnych. Zabity ciosem noża w plecy 5 maja 1929 r.
9/Diakow Misza;
Lat 11. Chutor Fotiejewski (późn. zlikw.). Były region stalingradzki (współcz. wołgogradzki). Sporządzał pisemne donosy na unikających pracy w kołchozie. Uduszony we śnie 6 kwietnia 1934 r.
10/Iwaszyn Pawlik;
Lat 14. Chutor (stanica) Konstantynowski, obecnie miejski okręg piatigorski w Kraju stawropolskim. Pionier utopiony w rowie z wodą w 1934 r. Nie jest znana dokładna data śmierci.
11 i 12/Iliuszenko Gaja i Raja;
Lat 13 i 10. Chutor Anapski, (rejon korenowski w Kraju Krasnodarskim). Groziły doniesieniem na sąsiada, że kradnie produkty z magazynu kołchozowego. Zostały zabite przez tego sąsiada wiosną 1936 r.
13/Islamow Adil
Lat 12. Wieś Geran, rejon Geranboy, w ówczesnej Azerbejdżańskiej Republice Sowieckiej. Donosił na tych, którzy sprzeciwiali się założeniu kołchozu. Zastrzelony wiosną 1930 r.
14/Kilina Wasilisa;
Wiek nieznany. Kołchoz „Droga do komunizmu”, rejon Balezino, Udmurtia (Przywołżański Okręg Federalny). Donosiła na bardziej zamożnych sąsiadów („Kułaków’). Została zabita jesienią 1929 r. w niewyjaśnionych okolicznościach.
15/Kołybin (Kolibin)  Pronia;
Wiek nieznany.  Miasto Szenkursk, rejon szenkurski, obwód archangielski. Doniosła na swoją matkę, która zbierała na kołchozowym  polu opadłe kłosy.  Zabita w 1933 r. (imię Pronia to skrót od Praskowia).
16 i 17/Kriworotko i Marczenko;
Stanica Nowokubańska w Kraju Krasnodarskim (region Kubani). Donosili na „kułaków”. Nie zostały ustalone wiek i imiona ww. oraz dokładna data i szczegóły ich śmierci w 1935 r.
18/Liagałow Fiedia;
 Lat 14. Osada Kukarcewa, k/miasta Iszym, obwód Tiumeński (Zachodnia Syberia). Donosił na „wrogów władzy sowieckiej”. Zabity w nieustalonych okolicznościach w nocy  z 31 grudnia 1936 r. na 1 stycznia 1937 r.
19/Liamin Stiopa;
Wiek nieznany. Wieś Proletariacka (późn. nazwa: Stiopy Lamina), rejon białojarski, ok. 50 km na wsch. od Jekaterynburga (wówczas Swierdłowsk), obwód swierdłowski. Dyżurował na kołchozowych polach i donosił, który z traktorzystów nie wykonuje orki na pełną głębokość lemieszy od pługa. 13 lipca 1940 r. pobity śmiertelnie przez traktorzystę, który powrócił do wsi po odbyciu kary.
20/Makiejewa Wala;
Lat 11. Miasto Atkarsk, rejon saratowski, (region południowowołżański). Zmierzała donieść na matkę i ojczyma za kradzież kołchozowych produktów. 9 października 1935 r. została w lesie zabita przez rodziców.
21 i 22/Fiedia i Ola Malcewy;  
Fiedia - 14 lat, wiek Оli nie jest znany. Wieś Siemica, rejon sołncewski, obwód kurski. Fiedia doniósł na sąsiada kradnącego ziarno z kołchozowego magazynu. Oboje zabici siekierą w 1935 r., lecz nie została ustalona dokładna data tego zdarzenia.
23/Мanin Pawlik;
Wiek nieznany. Wieś  Czertoria (Czortoria),  rejon Hajsyn, obwód winnicki, (wówczas Ukraińska Republika Sowiecka). Donosił na tych, którzy się modlą. Został zarąbany siekierami 11 maja  1935 r.
24/Michajlik Grisza;
Lat 13. Chutor „Przebudowa”, rejon reszetyłowski, obwód połtawski. Pisał do gazet donosy na sąsiadów. Zabity podczas drzemki w stogu siana (przedział lat 1932-1937; nie została ustalona dokładna data).
25 i 26/Raznikina Nastia i Skalina Polia;
Wiek nie ustalony. Osada Тasztyp, Republika Chakasja, Kraj Krasnojarski (Zachodnia Syberia). Donosiły na „wrogów ludu”. Zostały zastrzelone 5 listopada 1934 r.
27/Ryndia Nadia;
Lat 12. Wieś Pokroskie, rejon Bachmut, okręg doniecki. Wskazywała władzom „kułaków”. Została zabita w niewyjaśnionych okolicznościach 2 marca 1933 r.
28/Rybin Żenia;
Lat 13. Miasto Samarkanda, wówczas Uzbecka Republika Sowiecka. Donosił o członkach „białych” band. Uduszony (powieszony) 4 lutego 1933 r.
29/Riabow Kola;
Wiek nieznany. Obwód woroneski. Doniósl na starszego brata  i jego kolegów, którzy odkręcili część  od kołchozowego siewnika. Zabity między  rokiem 1932 i 1937 (konkretna data znie ustalona).
30/Senin Nikita;
Lat 15. wieś Kosyń, (przemianowana na Senino), rejon kozielski, obwód kałuski (Kaługa). Został zastrzelony 13 stycznia 1935 r. za ujawnienie „sabotażystów”
31/Sidorenko Żenia;
Lat 14. Wieś Komarowka, rejon nieżyński, obwód czernihowski (wówczas Ukraińska Republika Sowiecka). Ujawniał schowki z ziarnem sporządzone przez sąsiadów. Zabity 27 kwietnia 1934 r. Szczegóły zabójstwa nie zostały upublicznione.
32/Sokołowa Niura;
Wiek nieznany. Osiedle Bachruszy, rejon slobodski, obwód kirowski (Federacja Rosyjska). Doniosła na mieszkańców, którzy planowali wykoleić pociąg. Nie ujawniono (nie opublikowano) okoliczności jej śmierci w  lutym 1935 r.  (imię Niura, pochodne od Anna/Hanna – Aniura).
33/Sosnowski Zora:
Wiek nie ustalony. Wieś Rudniszcze, rejon lelczycki, obwód homelski (wówczas Bialoruska Republika Sowiecka).Doniósł na chłopa, który utopił krowy, zaganiając je w bagno. Zabity w lesie 29 maja 1934 r.
34/Slipko (Slepko) Nikita;,
Lat13. Wieś Zapławka, obwód dniepropietrowski, ok. 50 km na płn. od Dniepropietrowska (obecnie Dnipr na Ukrainie, a ówcześnie Ukraińska Republika Sowiecka). Zamierzał donieść na kradnących ziarna zboża z pól kołchozowych. Został zabity przez poderżniecie szyi sierpem jesienią 1933 r.
35/Sulejmanowa Latyfia;
Wiek nieznany. Wieś Sefikurd, rejon Goranboy, ówcześnie Azerbejdżańska Republika Sowiecka. Groziła złożeniem donosu na krytyków kołchozu. Zabita ciosem noża w plecy (lata 1932-1937; nie ustalono dokładnej daty).
36/Suchanowa Bargasz;
Wiek nieznany. Auł Каraczun (wówczas Kazachska Republika Sowiecka). Pomagała ojcu, przedstawicielowi rady kołchozowej, ujawniać „kułaków”. Zabita 30 czerwca 1937 r.
37/Taradanowa Motia;
Lat 14. Wieś Staropiesocznoje, rejon iskitimski, obwód nowosybirski. Donosiła na krewnych osób osadzonych w łagrach. Zabita 19 lutego 1930 r. przez odrąbanie głowy toporem. (imię Motia jest  skróconą formą od Matriona).
38/Teslia Pawlik;
Wiek nieznany. Wieś Soroczyńce. Obwód charkowski (ówcześnie połtawski), Doniósł na ojca, jako „kułaka”. Na zlecenie ojca zabity w 1927 r. (Nie jest znana dokładna data śmierci).
39 i 40/Cycarykow Misza (wraz z kolegą);
 Wiek nieznany. Osada Szałdon w okolicach miasta Władykawkaz (Pólnocna Osetia – Alania). Misza z kolega wytropili worek z ziarnem kukurydzy, który odnieśli na posterunek milicji. Właściciel worka przebił kołkiem głowę Miszy i powiesił chłopca na pasku. Kolega powiadomił o tym milicję, po czym niebawem również został zabity. Zdarzenia miały miejsce w IV kw. 1935 r. (nie są znane ich konkretne daty).
41/Szczukin Giena;
Wiek nieznany. osada Szira (Syra), Chakasja, Kraj Krasnojarski. Doniósł o spisku trockistów planujących sabotaż w kopalni złota. Zabity 2 lutego 1937 r. Nie są znane okoliczności zdarzenia.
42/Jakimow Giena:
Lat 12. Wieś Kibekkassy, Czuwasja, region nadwołżański. Utworzył siatkę dziecięcych donosicieli tropiących „kułaków”. Zabity 9 marca 1934 r. Okoliczności i szczegóły zabójstwa nieznane.
43/Jakowlew Kola;
Wiek nieznany. Miasto Ługa w obwodzie leningradzkim. Donosił wraz z ojcem na sąsiadów kradnących kołchozowe ziarno. W grudniu 1933 r. zadźgany nożem.
44/Janalina Ola;
 Wiek nieznany. Wieś Juwa, rejon krasnoufimski, obwód swierdłowski (Zachodnia Syberia). Doniosła, że nauczyciel na lekcjach prowadzi antysowiecką agitację. Została uduszona przez nauczyciela 2 lutego1936 r. Zwłoki jej wrzucono do studni.

****************

Wykaz moich wszystkich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty

 

 

 

 



tagi: instytucjonalne donosicielstwo 

stanislaw-orda
18 grudnia 2024 23:31
58     1865    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

valser @stanislaw-orda
19 grudnia 2024 00:10

Piękne. Tylko ten wysyp konfidentów, donosicieli to nie jest boszewicki wynalazek, tylko wypracowany przez kilkaset lat kacapski wzór towarzysza/obywatela/poddanego plus samogon, sało i solone ogóreczki.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @valser 19 grudnia 2024 00:10
19 grudnia 2024 02:41

           Otóż właśnie  bolszewicki, bo to sowieciarze  ( żydokomuna)  usankcjonowała donosiciela, jako osobnika o statusie funkcjonariusza państwowego.                               

zaloguj się by móc komentować

qwerty @stanislaw-orda
19 grudnia 2024 07:47

"Nikt nie rozumiał władzy radzieckiej." To na wieki wieków. Znakomity tekst.

zaloguj się by móc komentować

valser @stanislaw-orda 19 grudnia 2024 02:41
19 grudnia 2024 09:29

To juz za carow bylo usankcjonowane. To kacapska zaraza. Zyczliwi funkcjonariusze i zwykli podpierdalacze np. w Ochranie robili juz wtedy za cara kariery. Fakt, ze bolszewia to rozwinela, ale gdyby narod byl zdrowy, a nie przez kacapska kulture zdegenerowany, to by sie temu oparl.

Dzisiaj to juz zaszlo o wiele dalej i glebiej. Akcja z covidem pokazala, ze ta degrengolada umyslowa i moralna ma juz wymiar globalny. Ludzie to cwicza codziennie, np. na fejsbuku, gdzie nie wiesz kto i za co co cie podkabluje. Takie "zachowania standardow" sa trenowane online i przenoszone do realnego zycia. 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @valser 19 grudnia 2024 09:29
19 grudnia 2024 09:41

Pozostanę przy zdaniu, że kacapy to nie bolszewia., zaś  bolszewicy to "najeźdźcy z kosmosu".

zaloguj się by móc komentować

valser @stanislaw-orda
19 grudnia 2024 10:00

Minely trzy dekady odkad bolszewia upadla. Nie ma juz komunistycznej partii zwiazku radzieckiego i pierwszego sekretarza, a najazdy z kosmosu sa stalym fragmentem gry tych "katechonow". Bolszewia to tylko jedno z kacapskich wcielen. Tam sie nic z kosmosu nie wzielo, tylko z kacapskiego zycia duchowego, za ktorym stoi samogon, slonina i solone ogorki. Jest jeszcze nicosc, ktora oni od wiekow probuja klamstwem zaslaniac. Tak juz maja i wyjscia z tego gnoju, w ktorym tkwia nie widac.

zaloguj się by móc komentować

zkr @valser 19 grudnia 2024 10:00
19 grudnia 2024 10:32

To o czym Pan pisze ciekawie omawiaja Grala i Jurasz w ksiazce:

https://www.swiatksiazki.pl/wataha-putina-6964876-ksiazka.html

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @valser 19 grudnia 2024 10:00
19 grudnia 2024 10:41

Zgadzam sie ze wszystkim z wyjątkiem "salionych ogurcow". One tu są bez winy, bo to po prostu ogórki kiszone. U nas się robi kiszonki (z kapusty, ogórków, ...), a u nich "solienija" (od solenia oczywiście). Robią jeszcze "warienija".

zaloguj się by móc komentować

atelin @stanislaw-orda
19 grudnia 2024 10:42

"„Pionierska Prawda", październik 1932 r.:
Zastąpią go i będą zastępować nowe setki i tysiące dzieci".
„Tawdijski robotnik",  listopad 1932 r.:     
Paweł Morozow nie jest sam, są legiony takich jak on. Demaskują przywłaszczycieli chleba, defraudantów mienia publicznego, w razie potrzeby stawiają swoich ojców przed sądem"
Pionierska Prawda", Sserpień 1933 r.:
"Miliony gorejących pionierskich oczu będą obserwować...".
Pionierska Prawda", wrzesień 1933r.:
Miliony Pawlików uczą się w szkołach...".

Normalnie cud-miód tytułów. To opanowali do poetyckiej wręcz perfekcji. Dzisiejsze tytuły pomińmy milczeniem.

"Oto kilka przykładów dziecięcych ofiar ideologicznej utopii:
Witia Gurin zadenuncjował wierzących, Wasilisa Kilina sąsiadów, którym powodziło się lepiej, Motia Taradanowa zesłańców, Żenia Rybin dzieci ulicy,..."

Piękny przykład bezsilności na dzieci ulicy, Tolek Banan nie dał rady...

Notka świetna.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @valser 19 grudnia 2024 10:00
19 grudnia 2024 10:54

A w co przekształciły się POP w polskich instytucjach? Znikły z dnia na dzień? 

zaloguj się by móc komentować

klon @qwerty 19 grudnia 2024 10:54
19 grudnia 2024 10:57

POP są pod kreską. Grubą kreską. 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda
19 grudnia 2024 11:03

Wstrząsający opis i notka z czarnej serii "Czas Bestii".Nie jest istotny spór"kacapy,bolszewicy,najeżdżcy z kosmosu",bo wszystko rozwinęło się w chorych umysłach,które błąkają się do czasów obecnych. Ma pan przechlapane na Neonie,że śmie pan punktować czas sowietów w odróżnieniu do powstałej FR.Nie powinno mnie to obchodzić,ale tam drukowane są co jakiś czas ciągoty do czasów sowieckich i piewcy Stalina "doniosą na pana za imperialistyczne "ciągoty,cokolwiek to oznacza.(Chociaż ostatnio zmienia się tam porządek).

Tak więc kacapy,bolszewicy,czy najeźdźcy z kosmosu zbierają żniwo,bo wierzą w te brednie o konieczności denazyfikacji i sprowokowanej wojnie przez Zachód ,pod niewinnym tytułem SOW...gdzie złoto płynie wartkim strumieniem do wybrańców,tak jednej i drugiej strony.

I dalej jest jak jest -w nowej zmodernizowanej szacie Nie jeden, ale sztab oskarżycieli publicznych, "przemawia"w procesie szkolenia„w imieniu milionów pionierów i uczniów",gdzie proces zastępuje internet i yuotobowe gadki...

Nawiasem mówiąc to się nie mieści w głowie,że taki system potrafi zrobić "zombie" w Rodzinie,gdzie ojciec donosi na dzieci i odwrotnie.

 

zaloguj się by móc komentować

atelin @stanislaw-orda
19 grudnia 2024 11:12

Tak sobie myślę, po kilku fajkach na balkonie, że postkomunistyczna denuncjacja (podpierdalanie po prostu, proszę mi wybaczyć, ma się dobrze). Bieda=klucz. W książce o wojnie fińsko-sowieckiej przeczytałem, że według sowieckich komisarzy w Finladii nie ma komu robić rewolucji. To bardzo znamienne zdanie, ponieważ tam nie ma biedaków ani alkoholików i nie ma z kim współpracować, ewentualnie prowadzić.

I teraz najlepsze: według Urzędów Skarbowych w Polsce najwięcej jest donosów na somsiadów z nowym Passatem. Gdzieś był taki artykuł, pewnie napisany pod wpływem, jakże prawdziwych, memów.

zaloguj się by móc komentować

atelin @klon 19 grudnia 2024 10:57
19 grudnia 2024 11:15

Myślę, że mają się dobrze, tylko teraz bez nazwy.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @klon 19 grudnia 2024 10:57
19 grudnia 2024 11:18

Niestety klonie to qwerty ma rację.POP tylko się przekształciły,ale nie znikły w polskich instytucjach,ta gruba kreska to tylko pozór.To "towarzysze" wiodą prym w gospodarce i mediach w nowej odsłonie i garniturach i juz wyhodowały ogłupiony narybek,bo "pecunia non olet"

zaloguj się by móc komentować

valser @Zdzislaw 19 grudnia 2024 10:41
19 grudnia 2024 11:25

Slonina solona tez niewinna. To rekwizyty wziete w niewole i wykorzystane.

zaloguj się by móc komentować

valser @qwerty 19 grudnia 2024 10:54
19 grudnia 2024 11:27

Kacapy sa nadal w obiegu, tak samo jak po pierwszej wojnie czynni agenci Ochrany, z polskimi nazwiskami i mowiacy po polsku weszli w obieg II RP. To sa wszystko kacapskie zlogi, ktore dalej beda kacapic, nawet jak partii matuszki juz nie bedzie.

zaloguj się by móc komentować

valser @zkr 19 grudnia 2024 10:32
19 grudnia 2024 11:35

Ja kacapie zjezdzilem do Uralu za mlodu i wywiazlem stamtad lacznie jakis kilogram zlota w czasach kiedy obraczki dla nowozencow w polskiej wersji kacapii byly do kupienia tylko z papierkiem z urzedu stanu cywilnego.  Mnie kacapii nikt nie musi tlumaczyc. Za dlugo tam siedzialem i za wiele razy bylem tam w roznych miejscach. Ksiazki na ten temat juz nic nowego nie wniosa do stanu mojej wiedzy.

zaloguj się by móc komentować

atelin @valser 19 grudnia 2024 11:35
19 grudnia 2024 11:45

A SB się nie czepiała?

zaloguj się by móc komentować

valser @atelin 19 grudnia 2024 11:45
19 grudnia 2024 12:01

tak. Czepiala sie kieszeni. Sytuacje, w ktorych korupcja jest zbawieniem, bo biora, w tym aspekcie byla dla mnie dobrem. No i ogolna degrengolada. System ma tyle dziur, ze szkoda gadac i byl zainteresowany pozeraniem wlasnych dzieci.

No, ale przede wszystkim na ten bezwlad dzial taktyka "in and out". Wszedl, zrobil co trzeba i wyszedl.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @stanislaw-orda
19 grudnia 2024 13:12

Przyłączam sie do plusów

 

Zadźgany nożem 26 października 1930 r.  [26 / 10 / 1930 = 13 (mesjanistyczny cynk = "zbawienie przez grzech" ?)]

 

data wskazuje na 'potęge opowieści'

 

Według zweryfikowanych danych, postać wykreowana dla potrzeb propagandowych. (...)

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 19 grudnia 2024 11:03
19 grudnia 2024 13:13

z "NEon"-em dałem sobie spokój.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @atelin 19 grudnia 2024 11:12
19 grudnia 2024 13:19

Minister od edukacji w obecnym rządzie warszawskim, o nazwisku bodajze Nowacka, zdaje się,  chce twórczo rozwijać tradycję Pawlików Morozowych  w ramach edukacji obywatelskiej.

zaloguj się by móc komentować

atelin @stanislaw-orda 19 grudnia 2024 13:19
19 grudnia 2024 13:35

Dziwne nie jest. W końcu, czy Nowacka/Nowacki i pochodne, to polskie nazwiska?

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 19 grudnia 2024 13:13
19 grudnia 2024 14:47

Czasem "zżymam" się na pana zdanie,ale potrafię odróżnić poziom do którego się dąży.SN jest portalem ,który trzyma kurs,bo chociaż są rózne opinie to nikt tutaj przez dłuższy czas nie poplecie sobie propagandy. Jasne,że "źródełka"które je głoszą dochodzą do perfekcji,ale rzetelna dociekliwość Nawigatorów przeważa.I to daje efekty gdzie można napisać rzetelną notkę.

Ja w szkołachw latach młodości , byłam pozbawiona wszelkich źródeł jak było naprawdę ,a o takich notkach nie było mowy,co najwyżej szeptem jakiś strzęp informacji.Szkoda,ze teraz mój czas jest taki już malutki.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @qwerty 19 grudnia 2024 10:54
19 grudnia 2024 15:59

"A w co przekształciły się POP w polskich instytucjach? Znikły z dnia na dzień? "

 

Tego akurat nie wiem.

Ale w Polsce Ludowej donosicielstwo też zasiane zostało przez władzę ludową.

Na usługach UB, a potem SB, byli artyści, pisarze, aktorzy, naukowcy.

A po wprowadzeniu stanu wojennego, w Polsce lat 80-tych SB zwerbowało coś koło 100 tysięcy informatorów, żródła już nie pomnę, ale wydaje mi się

być wiarygodne.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Szczodrocha33 19 grudnia 2024 15:59
19 grudnia 2024 16:19

to jest daleko inny problem, niż  angażowanie dzieci w ramach państwowej akcji indoktrynacyjnej  do donoszenia na rodziców

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @stanislaw-orda 19 grudnia 2024 16:19
19 grudnia 2024 16:28

No, na pewno.

 

Pozdrawiam serdecznie, panie Stanisławie.

zaloguj się by móc komentować

Paris @zkr 19 grudnia 2024 10:32
19 grudnia 2024 17:11

Ze  tez  tata  Jurasza...

...  nie  napisal  zadnej  ksiazki  w.w.  temacie  !!!

 

Mial  lepsze  podstawy  niz  jego  dety  synek  o  tym  samym  imieniu.  Ma  sie  rozumiec,  ze  ,,ksiONzki  jego,,  NIE  POCZYTAM.

zaloguj się by móc komentować

Paris @stanislaw-orda
19 grudnia 2024 17:26

SUPER  WPIS,...

...  straszliwe  pieklo  tam  bylo  i  jest  nadal  !!!

 

Jak  slysze  slowo  >donosiciel<  -  to  normalnie  dostaje  ,,gesiej  skory,,  brzydze  sie,  a  w  ogole  to  noz  sie  w  kieszeni  otwiera.

 

zaloguj się by móc komentować

zkr @Paris 19 grudnia 2024 17:11
19 grudnia 2024 20:40

Syn tez ma niezle obserwacje. Pracowal w ambasadzie RP w Moskwie, byl  chargé d’affaires na Bialorusi wiec ma wiedze.
Ksiazka o Bialorusi jest niezla, przemycil pare ciekawych informacji.
Czytalem wszystkie trzy jego ksiazki i nawet wracam do pewnych fragmentow.
Jakie to piekne, ze (poki co) moge czytac co zechce! :)

zaloguj się by móc komentować

zkr @valser 19 grudnia 2024 11:35
19 grudnia 2024 20:41

<img alt="Lew Anno Suport#Israel #Ukraine 24/2-22 on X: "Sign at the Finnish-Russian border!

zaloguj się by móc komentować


KOSSOBOR @stanislaw-orda 19 grudnia 2024 16:19
19 grudnia 2024 21:25

Dzięki za tę wstrząsającą notkę. Jakiej trzeba i desperacji, i specyficznego "morale", by zarzynać własne dziecko, zatabaczone przez doktrynę państwową... Nie, nie dziwię się, ale zebranie tych faktów dosłownie wyrywa z butów. Bolszewia to bestia w czystym wydaniu. Ciekawe, czy pośród inteligencji też były takie dzieci? Bo w notce jest głównie o prostych ludziach ze wsi. 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @atelin 19 grudnia 2024 11:12
19 grudnia 2024 21:44

"Podpierdalanie" bliźnich niejedną ma narodowość. W bardzo ciekawym wywiadzie z Alexandre de Marenches /szef służb wywiadowczych Francji/ czytamy, jak okoliczna ludność doniosła na Gestapo na młodego de Marenchesa, że w zamku trzyma broń dla partyzantów czy coś w tym rodzaju. De Marenches  został przesłuchany w miejscowej siedzibie Gestapo i po jakiejś wymianie zdań z oficerem przesłuchującym obaj panowie zorientowali się, że należą do tej samej warstwy społecznej, przy czym Niemiec był bardzo skrępowany koniecznością prowadzenia całej sprawy. Wstał, otworzył szafę i pokazał de Marenchesowi uginające się półki z donosami okolicznych Francuzów. A donosili gorliwie, a wypadku de Marenchesa - na swojego patrona społecznego /stara szlachecka rodzina/, że się tak wyrażę. 

Niemiec nie zastosował żadnych sankcji wobec de Marenchesa. Myślę, że połączyła ich absolutna pogarda do donosicielstwa. Niezależnie od oczywistej wrogości i wojny. Ale na taka postawę pracują pokolenia...

Tak i w tej nieszczęsnej Rosji - tyle, że w zupełnie odwrotną stronę, a bolszewizm udatnie dołożył do pieca...

zaloguj się by móc komentować

valser @zkr 19 grudnia 2024 20:46
19 grudnia 2024 22:08

o tym wlasnie mowilem. Sojuzy zniknely, kacapia zostala.

zaloguj się by móc komentować

Paris @zkr 19 grudnia 2024 20:40
19 grudnia 2024 22:28

Obejde  sie  bez  jego  wiedzy...

...  sa  jeszcze  lepsi  od  niego,  duzo  lepsi,...  chocby  Gospodarz  bloga  !!!  

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @KOSSOBOR 19 grudnia 2024 21:25
19 grudnia 2024 22:40

To  zapewne nie jest kompletna lista, a tylko te zdarzenia   o  którychw takim właśnie kontekście wspomniano w mediach lub w oficjalnych dokumentach. Skala zdarzeń nieujawnionych nie jest znana, ale zapewne i takie były, choc wiekszosc dotyczy spraw związanych z kwestią wobec kolektywizacji rolnictwa.

W ocenianiu sprawców tych zbrodni należy uwzględnić realia bagna behawioralnego, jakie zafundowano  ludnosci Rosji. Rok 1932 i 1933  tyo apogeum "gołodomoru", który bynajmniej nie ogtraniczał sie do ukraińskich czarnoziemó, ale obejmował wszystkie regiony, gdzie uprwiano ziemię. A poziom agrotechniczny gospodarki rolnej w Rosji w  latach  30-tych XX wieku odpowiadał poziomowi XIV-wiecznej wsi angielskiej. Donos o ukrywaniu lub kradzeniu zboża mógł doprowadzic do smierci glodowej cała rodzinę, dlatego lepiej było posiecic zycie donosiciela, by ratować pozostałych.

Tu nie można stosowć  czarno-białych schematów, bo to społeczeństwo nie wpędziło się samo w taka opresję, jak niektórzy utrzymują w swoich komentarzach  pod tą notką.  W łagrach za kromkę chleba wiecej  donoszono, prostytuowano się i lub mordowano. Zaś  życie ludzi  z drugiej strony łagrowych ogrodzeń nie  rózniło się drastycznie  od tego, wiedli łagiernicy.

Ten walec przetoczył się po milionach istnień i wielu z nich połamał sumienia, morale, hierarchię wartosci oraz  sposób widzenia świata.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @stanislaw-orda 19 grudnia 2024 22:40
19 grudnia 2024 22:53

 A poziom agrotechniczny gospodarki rolnej w Rosji w  latach  30-tych XX wieku odpowiadał poziomowi XIV-wiecznej wsi angielskiej. Donos o ukrywaniu lub kradzeniu zboża mógł doprowadzic do smierci glodowej cała rodzinę, dlatego lepiej było posiecic zycie donosiciela, by ratować pozostałych.

A w latach osiemdziesiątych ubiegłego, to jak było z wektorem ?

Przepływu zboża ?

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @MarekBielany 19 grudnia 2024 22:53
19 grudnia 2024 23:15

A mógłbyś całym zdaniem?

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 19 grudnia 2024 22:08
19 grudnia 2024 23:59

"o tym wlasnie mowilem. Sojuzy zniknely, kacapia zostala."

 

Z rozrzewnieniem wspominam lata 70-te i lekcje języka rosyjskiego w szkole podstawowej nr35 im. Emili Plater w Lublinie.

Czytaliśmy wierszyki z takim tekstami, fragmenty:

"...Sierioża z Małoj Bronnoj i Miszka z Piatakoj.."

a pani Starkowa, nauczycielka, która chyba pamiętała jeszcze oblężenie Leningradu, waliła czasami w stół taką wielką metrowej długości linijką,

i skrzeczała niezadowolona:

"udarieńje płachoje !!!!...." [znaczy się: zły akcent]

I psa miała takiego malutkiego, Puszek się wabił, ale moi koledzy z klasy złośliwie wołali na niego Puszkin.

Ale kacapa ze mnie pani Starkowa nie zrobiła nigdy.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @Szczodrocha33 19 grudnia 2024 23:59
20 grudnia 2024 08:13

Wybacz Szczodrocho,ale chyba niezbyt uważnie przeczytałeś notkę pana Stanisława.

Prawidłowo pani Starkowa powinna wyłożyć dzieciom jak sowiecka "kacapia" zrobiła "kuku" i robiła z dzieci morderców własnych rodziców,kolegów,sąsiadów w imię sowieckiego sojuza.

Nauczanie języka rosyjskiego nie jest samo w sobie niczym złym.Ale "zły akcent "-tak........

Wydaje mi się,ze pani Starkowa mogła tylko walić w stół linijką i twierdzić,że to zły akcent. I nie dziwota,że nie zrobiła z Ciebie kacapa,ale wręcz budziła sympatię do Puszkina i nostalgicznych wierszyków.

I nie kadź w przypuszczeniach,że przeżyła oblężenie Leningradu...i jeszcze młodzież w Polsce nauczała.Wydaje mi się,że taka konstatacja jest niewłaściwa w stosunku do notki.Ale cóż ja tam wiem...

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @BTWSelena 20 grudnia 2024 08:13
20 grudnia 2024 14:09

Nie, pani nie zrozumiała, pani Seleno.

Wzmianka o Leningradzie to nie było kadzenie.

To szyderstwo, podkreślające jej kacapstwo.

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @BTWSelena 20 grudnia 2024 08:13
20 grudnia 2024 14:20

Zresztą, cały ten mój komentarz to forma żartu, choć przyznaję, odbiega od tematu notki pana Stanisława.

To moje rozrzewnienie powinno być w cudzysłowie.

Nie kadzę nikomu, a już pani Starkowa byłaby ostatnią osobą której bym kadził.

 

Ona poza tym była wystarczająco okadzona, przez kacapię, prawie do stopnia zaczadzenia.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @Szczodrocha33 20 grudnia 2024 14:20
20 grudnia 2024 17:19

W porządku Szczodrocho.Ja czasami też szydzę z szurniętych feministek,co to chcą "zajść"i publicznie się abortować. I co dziwne w tym uczestniczą baby -po.......... co to nie mogą już,a nie brakuje ich w pokazach.

Ale moje poczucie humoru kończy się na takich powyższych notkach z serii"Czas Bestii",bo nie są to historie wyssane z palca.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 20 grudnia 2024 17:19
20 grudnia 2024 17:26

Ano wlaśnie, zatem nie martwmy się zbytnio o to, co u sąsiadów zza miedzy, bo i  u nas kontynuatorów idei  delatorstwa bynajmniej nie brakuje.

Oto bowiem projekt rozporządzenia resortu „ministry Nowackiej” w sprawie podstawy programowej kształcenia ogólnego (licea, technika, itp.), w którym dodano działy dotyczące edukacji obywatelskiej i zdrowotnej. W tym pierwszym dziale mamy np. fragment dotyczący wymagań wobec ucznia (pkt8):

„identyfikuje przykłady łamania praw człowieka i obywatela, potrafi zgłosić ich naruszenie oraz wykorzystać inne sposoby ochrony tych praw (w tym przez kontakt z organami państwowymi i międzynarodowymi powołanymi w tym celu.”

zaloguj się by móc komentować

MZ @KOSSOBOR 19 grudnia 2024 21:44
20 grudnia 2024 17:54

"...obaj panowie zorientowali się, że należą do tej samej warstwy społecznej, "

Podobnie było w Rosji carskiej,bardzo często arystokracja zwracała się do polskich arystokratów, po francusku,nie po rosyjsku.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 20 grudnia 2024 17:26
20 grudnia 2024 18:14

Hmn...panie Stanisławie ,jak się doskonale orientujemy delatorstwo znane jest od czasów starożytnych. Doskonale je rozwinął Tyberiusz(w I w. n.e.) ,gdzie fałszywe oskarżenia stały się źródłem zdobywania przez delatorów oraz ich mocodawców olbrzymich fortun, ponieważ delatorzy otrzymywali nagrodę zwykle w postaci części majątku oskarżonego.

Sowieci jak pan to wstrząsająco opisał źródłowo  używali do tego dzieci i rodziców.Nie odszukałam informacji,aby jakiś inny władca wpadł na taki zbiorowy szatański pomysł. Pewnie w długiej historii ludzkości epizodów nie brakuje,ale nie na taką skalę,jak pan ujął....

Niestety ,należy się martwić,bo kontynuatorów sowieckich pomysłów we wszystkich krajach bez wyjątku nie brakuje. Zmienili tylko nazwę.I co gorsza próbują wprowadzać to ustawami i uchwałami.Już nie wspomnę co ta resztka "eskimosów" z ocalałego exodusu z ZSRR do Izraela i do USA zawlokła.

A co tej paniusi ministry Nowackiej to...ten..tego... nie bedę się wyrażać ,bo w moim wieku nie przystoi.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @stanislaw-orda 20 grudnia 2024 17:26
20 grudnia 2024 18:23

To 'identyfikuje' już wzbudza przerażenie.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @qwerty 20 grudnia 2024 18:23
20 grudnia 2024 18:47

Prawda,tak jest qwerty jak wyżej napisałam .Tylko zmiana słów,ale skutek identyczny.Młodzieży to chyba trzeba pałą ,albo dosadnie to napisać,aby pojęła co oznacza taka "identyfikacja"

zaloguj się by móc komentować

qwerty @BTWSelena 20 grudnia 2024 18:47
20 grudnia 2024 21:49

Polowanie na kułaków i wrogów klasowych. Zmiany w prawie karnym galopują w tą stronę. 

zaloguj się by móc komentować

klon @KOSSOBOR 19 grudnia 2024 21:44
20 grudnia 2024 22:03

<<<A donosili gorliwie, a wypadku de Marenchesa - na swojego patrona społecznego /stara szlachecka rodzina/, że się tak wyrażę. >>>

Obecnie niewielu czuje i rozumie pojęcie "patrona społecznego". Szczególnie że - jak dziś się dowiadujemy z medialnych przekazów - panowie szlachta pili, jedli i dziewki pasowali jedynie.... 

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Szczodrocha33 19 grudnia 2024 23:59
21 grudnia 2024 09:27

A tak poza tematem, to jak ten czas leci. Pani Starkowa pamiętała oblężenie Leningradu a moja "polonistka" z podstawówki pamiętała okres wojny bolszewickiej. Raz tylko jeden opowiedziała o entuzjazmie młodzieży (ona sama miała wtedy 16 lat). Ta jej postawa patriotyczna była zapewne powodem, dla którego została, ona warszawianka, "zesłana" do małej wioski na Pomorzu, by tam jak najmniej "szkodziła" "władzy ludowej". Toteż ograniczała te swoje wspomnienia. W 1963 roku, gdy widziałem ją po raz ostatni, chyba była już emerytką (55 lat dla kobiet), lecz musiała zapewne "dorabiać".

zaloguj się by móc komentować

jan-niezbendny @stanislaw-orda
21 grudnia 2024 09:39

>>Narzuca się zatem taki oto wniosek: Gdyby Trofim nie opuścił rodziny, nie doszło by do donosu

Więcej powiem. Prawdopodobnie nie było żadnego donosu. Trofima Morozowa wsypali jego "klienci", przyłapani z fałszywymi zaświadczeniami. Żona i syn, choć od miesięcy nie mieszkali pod jednym dachem z Trofimem, zeznawali w charakterze swiadków. Morozowa z zemsty lub ze strachu złożyła obciążające zeznania, które Pawlik potwierdził, ale chyba nic od siebie nie dodał, skoro sąd uznał je za nic nie wnoszące do sprawy. Gorąca przemowa oskarzycielska przed sądem (istnieje podobno 12 wersji) wygląda na propagandowy apokryf.

Trofima skazano na 10 lat zsyłki, którą przeżył. Według dzisiejszych standardów byłaby to nieproporcjonalnie wysoka kara, ale wtedy...? Z wrogami ludu i kontrrewolucjonistami nie obchodzono się tak pobłażliwie. Oczywiście morderstwo popełnione później na Pawliku nie mogło miec nic wspólnego z zemstą za domniemany donos. Niby kto miał sie mścić? Natomiast propaganda zręcznie podchwyciła kryminalne zdarzenie - zbrodnię popełnioną na dziecku - i powiązała ze sprawa Trofima. Komuniści też chcieli miec swoja wersję Hitlerjunge Quex, a tu nie dość że mieli dziecko-męczennika za Wielką Sprawę, to jeszcze nie była to literacka kreacja, a sama prawda. Albo raczej Правда.

Ciekawa rzecz, ze kiedy Eisenstein w 1937 roku kręcił inspirowany opowieścią o Pawliku film "Bieżeńskie łąki", to robotę przerwano mu w połowie. Może rzeczywiście właśnie wtedy przestawiono wajchę?

Gdybym miał to jakoś skonkludować, to powiedziałbym tak: posklejany z niepasujących do siebie kawałków mit o Pawce Morozowie odpowiadał ówczesnym potrzebom sowieckiej propagandy. Dziś jest chyba bardziej potrzebny tym, którzy sowiecki reżim uważają za kolejną emanację odwiecznej "kacapii", w której równie zdeprawowane są ofiary (rzecz jasna, tylko "kacapskie", wybierane spośród swoich), jak i donosiciele oraz kaci. Czy to coś tłumaczy, czy raczej zaciemnia - nie będę rozstrzygał.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @jan-niezbendny 21 grudnia 2024 09:39
21 grudnia 2024 12:46

owszem, wszystko się zgadza (i własnie  o tym mozna przeczytać w  publikacji J. Dłużnikowa), ale gdybym szczegółowo się rozpisywał, notka byłaby dwukrotnie dłuższa, a i tak wyszła długa. A mnie bardziej chodziło o zasugerowanie analogii do czasów obecnych, np.  tego, co "planuje" w kwestii uwiadamiania uczniów aktualna ministra edukacji i wspomagające ją  "sorosięta".

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @stanislaw-orda 19 grudnia 2024 23:15
21 grudnia 2024 21:04

Mogę.

Takiego gówna na bielanach jeszcze nie wybiło.

Na Żoliborzu tak.

...

Czego bronimy ?

handlu czy bazaru

?

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @MarekBielany 21 grudnia 2024 21:04
21 grudnia 2024 21:09

Jest o wiele gorzej. Coś tam spadnie/ugryzie ...

 

i jak sie uchowac ?

[?]

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować