-

stanislaw-orda : [email protected].

Jeszcze nieco o chłopach piłsudczyźnianych

Czyli wybór kilku wyimków z publikacji zatytułowanej „Historia polityczna Polski 1914-1939” autorstwa nieistniejącego w sferze edukacyjno-medialnej wybitnego historyka, prof. UJ Władysława Konopczyńskiego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Konopczy%C5%84ski
Wyimki są z rozdziałów od X do XV (dotyczą one przede wszystkim okresu po wojskowym zamachu stanu z maja 1926, a więc tych lat trwania II RP, kiedy coraz mocniej tężała dyktatorska władza tzw. legunów, czyli ludzi z ekipy Piłsudskiego), z pierwszej edycji ww. publikacji zrealizowanej przez Inicjatywę Wydawniczą „ad astra”, Warszawa 1995.

Wybrane wątki tematyczne zaznaczyłem pogrubioną czcionką, ponadto skróty oznaczyłem nawiasem okrągłym (…), zaś swoje dopiski nawiasem kwadratowym […]. Pominąłem także niektóre przypisy wprowadzone przez
p. Tomasza Witucha z Instytutu Historycznego im. Romana Dmowskiego, który przygotował edycję książkową na podstawie maszynopisu Autora (główny zarys publikacji powstał w 1947 r.). Pominąłem te przypisy, które uznałem za niezbyt istotne, zaś pozostawione oznaczyłem sygnaturą : ( … - editor).

Voilà

Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem

Dogmat wyższości państwa nad narodem sanacja wzięła z Galicji, gdzie rzeczywiście państwo austriackie, uosobione w namiestniku stanowiło zwornik sklepienia klasowo-partyjnego. Również bezpartyjność wzięto nie z Europy Zachodniej, gdzie każdy obywatel chlubił się swoją ideologią partyjną, lecz z Krakowa, gdzie w otoczeniu „Czasu” i „Kuriera Ilustrowa- nego” tuliły się bezpartyjne, bo pozbawione wyborców szczątki konserwatystów i demo- kratów. Blok będzie potężnym echem bloku namiestnikowskiego przeciw endekom (1911r.).
Państwo (…) w uproszczonej koncepcji oznaczało tych, co panują, bo zgarnęli rząd. Taki sens (…) miała dewiza przewodnia pomajowej dyktatury: wszystko dla państwa.

Gromadzenie materiału na Blok zaczęło się co najmniej od przewrotu [majowego]. Główną pracę wykonał płk Walery Sławek. Przydał się Piłsudskiemu dawny kontakt ze Zdzisławem Lubomirskim, Eustachym Sapiehą, Radziwiłłami. Po maju ofiarowano arystokratom województwa i inne zaszczyty, ale ci się jeszcze uchylali. (…)
25 października 1926 r., dekorując w Nieświeżu trumnę swego adiutanta Stanisława Radzi- wiłła (zm. w 1920 r.) marszałek przypomniał się zgromadzonym magnatom, że jest panem z Zułowa i powiedział, że jest człowiekiem nie partii, lecz całej Polski, co oni trafnie zrozumieli po swojemu. Po roku, w Dzikowie u Zdzisława Tarnowskiego sojusz Piłsudskiego z obszarnikami stał się faktem dokonanym (na spotkaniu w dniach 14-16 września 1927 r. Piłsudskiego reprezentował Walery Sławek – editor). Jednocześnie Jan Stecki i Kazimierz Fudakowski, byli członkowie Ligi Narodowej, działacze lubelscy, firmowali akces średniego ziemiaństwa.
W Centralnym Związku Przemysłu, Handlu, Finansów i Górnictwa [Lewiatan] zwolennicy układu ze Sławkiem [Janusz Franciszek Ksawery Radziwiłł, Jan Walerian Hołyński, Paweł Minkowski, Hipolit Jan Gliwic] wzięli górę nad Andrzejem Wierzbickim [założycielem „Lewiatana”], który dotąd popierał narodowców. Ludzie pokroju Rataja dopilnowali, by PSL „Piast” nie wiązał się przed wyborami z endecją. Zresztą i z tego „Piasta” oderwano nawet starego Bojkę [Jakub] do Bloku. Tak samo z NPR – odłamek zwany lewicą [NPR – Narodowa Partia Robotnicza]. Właściwa lewica tj. socjaliści, Wyzwolenie i Stronnictwo Chłopskie zachowały jeszcze w swych szeregach zwolenników marszałka, którzy doskoczą do Bloku we właściwej chwili. Daszyński jeszcze w rocznicę przewrotu majowego pisał dytyramby na cześć Piłsudskiego. (…)

Żydzi gdzie trzeba było, także niektórzy Rusini i Niemcy, oraz wszyscy mariawici stanęli przy Bloku. Kierow-nictwo chadecji uznało za wskazane odgrodzić się na wybory od reakcji endeckiej i zawarło sojusz z państwow- cami. W ten sposób narodowcy, zreorganizowani przez Dmowskiego w Stronnictwo Narodowe (bo teraz złączeni z grupą Chrześcijańsko-Narodową, która nie należała do ZLN) ale pozbawieni wszelkich środków finansowych, pójdą do urn w zupełnym odosobnieniu. [ZLN - Związek Ludowo-Narodowy]. Okrążający Blok spełnił swoje pierwsze zadanie - dotychczasową prawicę zablokowano.

Wybory w nowym stylu

Robił je w marcu 1928 r. kierownik kancelarii marszałka Kazimierz Świtalski i nad ich czystością powinien był czuwać generalny komisarz wyborczy mianowany przez prezydenta spośród 3 kandydatów, podanych przez Sąd Najwyższy. Ponieważ sądy były jeszcze niezależne, Mościcki mianował spoza tych [kandydatów] Stanisława Cara. Minister spraw wewnętrznych Sławoj-Składkowski pouczył wojewodów i starostów jak mają robić większość. Rozbudowane w okresie przedwyborczym bojówki „Strzelca” rozbijały wiece opozycji, po biurach szefowie terroryzowali urzędników. (…) Z kół urzędniczych pamiętających oszczędności budżetu Zdziechow-skiego [Jerzy] setki agitatorów zgłosiły się do biur BBWR po pieniądze na agitację. Pieniędzy zaś nie brakowało, bo kilkanaście milionów złożyły „Lewiatan”, ziemianie i (…) skarb państwa. (…)
Prof. Adam Krzyżanowski pouczał inteligencję jakim dobrodziejstwem są „Rządy Marszałka Piłsudskiego”.

Tak, unieważniania list, kupowania sumień, gwałtu i oszustwa, dosypywania głosów do urn po zamknięciu głosowania, odniósł Piłsudski drugie nad Polską zwycięstwo. Mniejsze niż się spodziewał, ale Chjenopiastowi zadał klęskę większą niż się spodziewali narodowcy. Spadli oni w sejmie ze 100 do 37 mandatów, a witosowcy z 70 na 21. Blok [BBWR] zdobył miejsc 130, socjaliści 63, Wyzwolenie 40, dąbszczycy 26, chadecy 19, NPR 14, komuniści zredukowani do 18 (razem z mniejszościami). W senacie pozycja Bloku była jeszcze mocniejsza. Mniejszości rozbite taktyką Piłsudskiego poniosły porażkę, bo też wschód [kraju] okazał znacznie więcej państwowego ducha niż zachód – tu i ówdzie pod cudotwórczą batuta starostów głosowało 103% wyborców.
(…)

Skarb, pieniądz, kredyt

Własna polityka skarbowa Piłsudskiego redukowała się do kilku wytycznych: nie żałować pieniędzy na wojsko, żałować na urzędników, nie spieszyć się z reforma rolną, nie tykać zdobyczy społecznych robotników. (…).
Upojeni „kluczową” pożyczką amerykańska 1927 r., rzucili się eks-legioniści w mocarstwowe przedsięwzięcia, z których jedno przynajmniej napawało naród słuszną dumą. Inż. Kwiatkowski, według pomysłu uchwalonego jeszcze w 1921, zrealizował ku wstydowi Niemców próbę polskiej gospodarki nad morzem - Gdynię. Prezydent wyjednał sobie blisko 60 milionów państwowego kredytu na fabrykę przetworów azotowych w Mościcach [obecnie dzielnica Tarnowa]. To wyglądało jeszcze racjonalnie, ale zachęceni jego przykładem różni projektowi cze ciągnęli ze skarbu krociowe sumy na różne instytuty, towarzystwa, redakcje, związki legionistów, inwalidów, na Pracę Obywatelską Kobiet. (…).
Nic dziwnego, że o równowagę w skarbie było coraz trudniej, co może gorsza kapitał społeczny nie rósł prawidłowo, a z chwilą ustania dobrej koniunktury wobec ucieczki z Polski krótkoterminowych „anonimowych” kredytów, na poparcie waluty trzeba było sięgać do złotych rezerw Banku Polskiego. W pogoni za dewizami, bez których nie można było z zewnątrz rzeczy niezbędnych (…) sprzedawano cukier, węgiel itp. poniżej kosztów produkcji, za to zdzierano ile się da z krajowych konsumentów, nie oszczędzając najuboższych (…). Przedsiębiorstwa państwowe nie mogły wybrnąć z deficytu. Elita BBWR nie traciła jednak pewności siebie, wiedząc, ze dla niej gotówki nie zabraknie. Jakkolwiek Polska miała w sojuszniczej Francji mniej kredytu niż Czechosłowacja, mimo to jej dług zagraniczny z 1877 milionów przed majem [1926 r.] doszedł po okresie „radosnej twórczości” do 4413 milionów w 1930 r., a u schyłku życia Piłsudskiego (…) ogólne zadłużenie kraju szacowano na 9 miliardów.
Jednocześnie stan posiadania Polaków we własnym kraju pogorszył się znacznie; w roku 1935 kapitał obcy w przemyśle doszedł do 60%, a Żydzi, którzy w wojsku stanowili 4,5%, posiadali 75% nieruchomości miejskich, 80% zakładów przemysłowych i 90% kredytu prywatnego.
(…)

Samorząd i samopomoc

Walka z kryzysem byłaby skuteczniejsza, gdyby rząd umiał uruchomić te energie, które czynnik społeczny może z siebie wyzwolić bez względu na to, czy aprobuje politykę rządu. (…)
Ministrowie Składkowski i Pieracki [Felicjan Sławoj-Składkowski i Bolesław Pieracki] zamiast tego naprawiali samorządy w duchu partyjnym, rozwiązując niesympatyczne rady miejskie [tj. nie sympatyzujące z obozem rządowym] i narzucając komisarzy; to znów gdy się kończyła kadencja, oświadczano, że dawne przepisy wciąż obowiązują, byle przedłużyć stan tymczasowy i móc praktykować samowolę. (…)
Spółdzielczość tworzona przed 20 laty z trudem przez Stanisława Wojciechowskiego i Romualda Mielczarskiego, a przeznaczona przez nich na szkołę samopomocy dla wolnych obywateli, pod rządami sanacyjnymi uległa wypaczeniu: kooperatywy jak i organizacje rzemieślnicze i związki zawodowe coraz chętniej oglądały się na pomoc i łaskę rządu. (…)

Terroryzm głośnego imienia

(…)
Dla państwa trzeba było opanować i przerobić wszystko. Nie stać było sanatorów na totalizm (…), ale etatyzm odpowiadał im w zupełności. Im więcej środków , przedsięwzięć, organizacji w rękach rządu, tym lepiej dla rządzących. Więc BBWR kładł rękę na gospodarce, opiece społecznej, nauce, literaturze, edukacji, prasie. (…). Dzienniki prorządowe miały subwencje, więc płaciły lepiej, najmowały talenty. Opozycyjne rujnowano przez konfiskaty. Trzech redaktorów lub wydawców endeckich udało się kupić wraz z dziennikami. „Ilustrowany Kurier Warszawski” świetnie prowadzony przez Mariana Dąbrowskiego szerzył wraz z szybka amerykańską informacją pożądaną dla władzy bezmyślność. Za przykładem Uniwersytetu Warszawskiego instytucje kulturalne starały się o etykietę im. Marszałka Piłsudskiego (Dekretem prezydenta z 26.08.1935 r. nadano warszawskiej uczelni nazwę Uniwersytetu Jozefa Piłsudskiego - editor). Że jego nazwę nosi Centralny Instytut Wychowania Fizycznego , to zrozumiale, bo marszałek rzeczywiście nad nim pracował. Ale szkoły, szpitale, biblioteki, domy ludowe, stadiony, setki ulic, znaczki pocztowe – to wszystko składało się na jedna sztuczna aklamację, inscenizację wielkości.
(…).

Aby nauczyć kurtuazji literatów, Jędrzejewicz [Janusz] założył w 1933 r. Polską Akademię Literatury , która zamiast popierania twórczości ośmieszała się rozdawnictwem wawrzynów uprzejmym dla rządu osobistościom. Uczonych i artystów miał zarazem wspierać i kurtyzować Fundusz Kultury Narodowej utworzony przez Piłsudskiego w tłustym roku 1928 w kwocie 5 milionów, potem redukowany. Funduszem zresztą zawiadywał znany krzewiciel oświaty Stanisław Michalski, który popierał Polaków bez różnicy przekonań, toteż Fundusz „państwowej” misji nie pełnił. Będą naciski ze strony Wojskowego Biura Historycznego na PAU [Polską Akademię Umiejętności] , aby we właściwym duchu wydawała Polski Słownik Biograficzny. Artystów teatralnych uzależniono przez Związek Artystów Scen Polskich. Z funduszów dyspozycyjnych finansowano tandetną, a kosztowna literaturę propagandową o Wielkim Marszałku po polsku i w przeróżnych językach. Na obchodach 6 sierpnia i 11 listopada wmawiano młodzieży, że niepodległość poczęta została w dniu [wymarszu] kadrówki, a przyszła na świat, gdy Piłsudski po raz pierwszy obudził się w Warszawie.

(…)
 

******

Wykaz moich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty      

 

 

 

 

 



tagi:

stanislaw-orda
25 listopada 2019 23:34
19     2187    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

smieciu @stanislaw-orda
26 listopada 2019 01:09

Genialne, po prostu genialne!

Okrążający Blok spełnił swoje pierwsze zadanie - dotychczasową prawicę zablokowano.

Dzisiaj mamy toćka w toćkę niemal powtórkę z rozrywki. Tylko zamiast sanacji wiadomo co...

No i jeszcze tak sobie czytnąłem co tam było po Narutowiczu. Było dwóch ludzi: Grabski i Karpiński z Banku Polskiego. Grabski był dość miękki ale jednak niezależny, miał plan, który rozumiał i realizował. Karpiński jak się wydaje był bardziej radykalny i jeszcze bardziej zasadniczy. Mimo naturalnych i ogromnych trudności jakoś tam pchnęli sprawy do przodu choć musieli, zwłaszcza Grabski, iść na kompromisy. W pewnym monecie jak pisze wikipedia Amerykanie rzucili kredyt ale się wycofali. A były to lata 20-ste, pieniądze lały się strumieniem, gospodarka pędziła do przodu. Grabskiemu jednak kasy nie wydali, nastąpił atak na złotówkę, Karpiński odmówił użycia rezerw. Niby źle ale pewnie byłoby jeszcze gorzej gdyby tego nie zrobił. Po prostu Polska była zbyt słaba, zewnętrzne siły nie musiały włożyć wiele by uzyskać co chciały. Po przewrocie jak mamy wyżej napisane Amerykanie znów nas polubili. Rząd dostał kasę na wszystko. Można było przepitalać, nie trzeba było mieć żadnych rozsądnych planów. Ani Grabskiego ani Karpińskiego. Ani tworzącego się w bólach sojuszu endeckiego. Kredyt płynął, można było się bawić.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @stanislaw-orda
26 listopada 2019 01:43

Duży plus za tytuł :)

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @stanislaw-orda
26 listopada 2019 08:05

Rozumienie państwa zostało do dziś. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stanislaw-orda
26 listopada 2019 08:19

Sanatorów nie stać było na totalizm, bo niby kogo mieli ograbiać? Przecież nie żydów. Totalizm zakłada zaś grabież dużej grupy ludzi, i obdzielenie jej mieniem innych grup, według specjalnego rozdzielnika. W Polsce jedyną grupą do ograbienia byli Polacy nie zgadzający się z Piłsudskim. No, ale na otwartą grabież nie można było sobie pozwolić. To była zbyt karkołomna firgura. Trzeba by było wprowadzić komunizm.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 26 listopada 2019 08:19
26 listopada 2019 08:31

wprowadziliby, tylko czasu im zabrakło

zaloguj się by móc komentować

atelin @stanislaw-orda
26 listopada 2019 08:37

Smutne w cholerę. Ale już gdzieś Panu napisałem, że pod względem podnoszenia na duchu, skręca Pan w stronę pink-panher.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @atelin 26 listopada 2019 08:37
26 listopada 2019 08:47

Ale o co chodzi, wolisz żyć w zaczadzeniu ? Trzeba walić między oczy . Wiara w Boga i KK jest tym co podnosi na duchu,a w wędrówka do niepodległości jeszcze trwa..

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @smieciu 26 listopada 2019 01:09
26 listopada 2019 10:46

"Dzisiaj mamy toćka w toćkę niemal powtórkę z rozrywki. Tylko zamiast sanacji wiadomo co..."

Jak w rebusie, czyli spróbuj znaleźć dziesięć różnic.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @atelin 26 listopada 2019 08:37
26 listopada 2019 10:52

Niewesołe, faktycznie.

A przecież nie zamieściłem  równie smacznych kawałków o polityce zagranicznej w wykonaniu ferajny  legionowej. 

Gdybym zamieścił wrażenie byłoby bardziej  ponure.

zaloguj się by móc komentować

atelin @Draniu 26 listopada 2019 08:47
26 listopada 2019 11:10

Wiesz, ja jestem starym dziadem (53 lata), który pamięta komunistyczne czasy, kiedy w porządnych domach wisiał na ścianie portret Piłsudskiego i wówczas przyjmowałem to jako dogmat. Nikt sobie nie zadawał wówczas pytań. Etatyzm PZPR był "be", a o etatyzmie w dwudziestoleciu międzywojennym pojęcie mieli bardzo nieliczni.

zaloguj się by móc komentować

atelin @stanislaw-orda 26 listopada 2019 10:52
26 listopada 2019 11:12

Proszę zamieścić. Będzie o wojnie polsko-bolszewickiej i kto ją rozpętał?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @atelin 26 listopada 2019 11:12
26 listopada 2019 11:24

Proponuję zajrzeć do ksiązki W. Konopczyńskiego.  Warto tak zrobic i z innymi jego tytułami. Problemem jest to,  że z jego bogatej twórczości wydano po wojnie tylko kilka tytułow, w tym bodaj dwa na emigracji. Historyk ten, ze względu na swój anykomunizm (i antysocjalizm/antypiłsudczyzm) jest  po wojnie systemowo skazany na "zamilczenie".

zaloguj się by móc komentować

smieciu @stanislaw-orda 26 listopada 2019 10:46
26 listopada 2019 11:36

Różnice są ale tylko techniczne, ze względu na obecną rzeczywistość.

Przykładowo. Obecnie nie mają żadnego znaczenia sprawy gospodarcze, które wtedy miały bardzo istotne. Dzisiaj bowiem gospodarka Polski jest już pod kontrolą całkowitą. Kompletnie ubezwłasnowolniona, kompletnie pod kontrolą obcych. Wtedy mieliśmy też wyraźnie zarysowne ugrupowania polityczne dzisiaj nie.

Świat poszedł te 100 lat do porzodu i wygląda to troszkę inaczej. Ponieważ większość spraw gospodarczo - partyjnych został już załatwiona przez System zostali tylko ci zwykli ludzie ze swoimi głowami i myślami. I właśnie do zapanowania nad tym wprowadzono współczesną sanację: PiS.

Spacyfikował, czy też jak napisał autor, zablokowanł on myślenie prawicowe. PiS powołany został po to by wyelimonować pewne prawicowe fundamenty. Robi to za pomocą pozorowania siebie na prawice. PiSowiec akceptuje poddaństwo Polski wobec UE. A skoro pisowiec to prawicowiec to oznacza że nie ma już zagadnienia niepodległości. Ta prawicowa kwestia została usunięta z przestrzeni publicznej. Podobnie jak wiele innych. Główna idea, sanacyjny pomysł jest prosty, jasno to wyłożył autor: liczy się państwo i władza a nie oddolna, kiedyś partyjno - sejmowa organizacja. Za Grabskiegio zaczęło jednak funkcjonować jakieś porozumienie. To niesamowite że w tym chaosie i rozdrobnieniu, potrafiono się jednak dogadać i zacząć wyprowadzać Polskę na prostą. To właśnie było najważniejsze, najniebezpieczniejsze. Że państwo stanie się porozumieniem, zacznie funkcjonować na zasadzie idei, których słuszność zostanie wspólnie wypracowana i zrozumiana.

To właśnie niebezpieczeństwo miał spacyfikować Piłsudski i to właśnie robi dzisiaj PiS. To państwo, jego zarząd ma być górą. Społeczeństwo ma być realizacją państwa a nie odwrotnie. Czym jest właściwie lewactwo? Jak nie państwowo-centralistycznym trzymaniem za mordę w opozycji do prawicowego państwa opartego na wolnym samoorganizującym się społeczeństwie. Sam fakt że muszę w ogóle przypominać tego typu definicje pokazuje jak wielkie spustoszenie w mózgach zrobiły te lata Sanacji czy III RP.

Warto zauważyć także inne kluczowe podobieństwo. Sanacja, była realizcają zamordystycznej myśli lewicowej czerpiącej gdzieś z Londynu, Berlina czy Zurychu i Brna. A jednak. Identycznie jak dzisiaj, otwarcie przez nich sponsorowane ugrupowania przeszły do opozycji. PPS wypisz wymaluj dzisiejsze PO dostało swoją rolę w Sejmie: pultaczy i krzykaczy. Ten sam układ mmmy dzisiaj. Tamci się pultają a władza realizuje ich właśnie Idee!

W tekscie wyżej jest to wyłożone czarno na białym. Kredyty popłynęły, nastąpił oddech i stabilizacja. Lewackie bojówki wciąż jednak pilnowały porządku dokładnie tak jak dziś! Nie chodziło o to by polskie pospólstwo zamorzyć głodem. Czego właśnie nie rozumie żaden PiSowiec, któremu się wydaje że siły stojące za PPS czy PO tego właśnie pragną. Nie. Oni pragną czegoś innego. Tego by ludzie uznali lewackie idee za swoje. Lewackie państwo za swoje. Takie lewackie państwo stworzyła, choć siłowo, Sanacja. Tą samą ideę, po latach już łatwiej, rękoma ludu, wprowadzać PiSowi. W ten sam sanacyjny sposób: jednocząc się się z lewackimi pieniędzmi, Żydami i wewnętrznymi macherami systemu. Jednocześnie pozując na świętoszka zbawiającego Polskę. Toćka w toćkę.

 

 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @smieciu 26 listopada 2019 11:36
26 listopada 2019 11:51

No i warto pamiętać jeszcze o jednym. Ludziom bardzo trudno spojrzeć na bieżące sprawy z historycznego punktu widzenia. Wznieść się wyżej i zobaczyć coś więcej niż medialne mordy osaczające nas ze wszystkich stron. Ludziom się wydaje że dostali kasę więc PiS myśli o nas. Tylko że Sanacja też dostała na start kasę i wydawało się dobrze. To były jeszcze lata 20-te. Szalone, kasiaste lata 20-te. Wyżsi sponsorzy dawali kasę Sanacji, dzisiaj dają PiSowi. Kto myślał o tym że to tylko pęd do kryzysu?

Jeśli jednak ktoś się wyrwałby się na chwilę z obecnego systemu iluzji to dostrzegłby coś więcej niż nasze polskie bagienko, jeden z dziesiątków frontów walki w globalnym systemie, który ewidentnie dąży do wykreowania jakiejś masy krytycznej i wielkiego wstrząsu. Wtedy była to II WŚ. A dzisiaj? Wydaje się to dziwne? Tylko dlatego właśnie bo ludzie widzą jedynie  tu i teraz. Nic więcej. Gdy ktoś w przyszłości będzie czytać książkę hisotryczną i dojdzie do naszych czasów, pewnie naturalna będzie u niego myśl: no to teraz czas na wielkie przeslinie, może wojnę. Ale u nas, tkwiących w tej historii, ta myśl oczywiście wydaje się nierealna. Siedzimy w tym dołku, tyle czytamy o historii ale nie potrafimy wznieść głowy wyżej i zobaczyć tych wszystkich analogii i podobieństw. Tego jakim torem toczy się to wszystko.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @smieciu 26 listopada 2019 11:51
26 listopada 2019 12:04

historia powtarza się zazwyczaj jako tragifarsa

zaloguj się by móc komentować

tadman @ikony58 26 listopada 2019 13:23
26 listopada 2019 14:56

Ten filozof generalizował, więc mówił o sobie. :)

zaloguj się by móc komentować



stanislaw-orda @Grzeralts 26 listopada 2019 08:05
27 listopada 2019 20:41

wszelkie podobieństwo do czasów współczesnych nieprzypadkowe

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować