-

stanislaw-orda : [email protected].

Jezus i Herod Antypas - część pierwsza

Przedstawiam trzecią część cyklu o Jezusie Nazarejczyku. Dwa dotychczasowe teksty to:
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/piat-i-jezus
oraz
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/kajfasz-i-jezus

Ze względu na rozmiary całości tekstu przedstawiam jego część pierwszą, zaś pozostałe zamieszczę w czasie poświątecznym.

Kilkakrotnie bywałem zaskakiwany myleniem postaci dwóch Herodów, których historia Zbawienia powiązała na zawsze z ziemską misją Jezusa Nazarejczyka, a najbardziej wówczas, gdy taka pomyłka wydarzyła się osobom duchownym. A przecież w historii misji Nazarejczyka mamy do czynienia z dwoma Herodami, mianowicie z Herodem - ojcem, zwanym Wielkim (Herod ho -Megas), która to postać posiada swój epizod ewangeliczny na początku wspomnianej misji oraz na jej końcu z Herodem – synem o przydomku Antypas (skrót od greckiego imienia Antipatros, tj. podobny do ojca). Postać ta bywa nazywana również Herodem Tetrarchą. Jako że sylwetkę Heroda Wielkiego przedstawiłem nieco szerzej w tekście:
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/medrcy-swiata-monarchowie
toteż w niniejszym cyklu nie będzie wątku o Herodzie ojcu, natomiast, rzecz jasna, mogą pojawić się odniesienia do tej postaci. Ponadto w niniejszym odcinku postaram się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w Ewangeliach znajduje się zupełnie niezrozumiały dzisiaj zapis o tym, że uczniowie Nazarejczyka, po Jego ukrzyżowaniu na skale Golgoty w dniu 14 nisan 30 roku, ukryli się z obawy przed Żydami (J 20, 19-23). Wychodzi bowiem na to, że Żydzi ukryli się z obawy przed Żydami i u mało kogo wzbudza to jakąś głębszą refleksję. Jest dużo więcej w ten sposób przetłumaczonych określeń, gdzie zamiast poprawnego merytorycznie i historycznie terminu Judejczycy, pojawia się współczesne „Żydzi”, które nie ma odniesienia do czasów i miejsc sprzed dwudziestu wieków.

Podobnie sytuacja wygląda z trzykrotnym zaparciem się przez Piotra-Kefasa, iż jest on wyznawcą Nazarejczyka (przed powtórnym zapianiem przez koguta). Czyli z jakiego powodu jedna z kobiet, będąca świadkiem wydarzeń w Jerozolimie, wskazując na Piotra, mogła powiedzieć, że jest on jednym z tych wyznawców, gdyż zdradza to jego mowa (Mt 26, 73). Jak również postaram się odpowiedzieć, dlaczego Herod Antypas, ówczesny władca Galilei („ten lis” wg słów Jezusa - Łk 13, 31-32), przybywając w 30 roku do Jerozolimy na święto Paschy, chciał koniecznie poznać Jezusa Nazarejczyka oraz czego oczekiwał po tym spotkaniu. A także poddam weryfikacji często powielany mit, że uczniami oraz wyznawcami Nazarejczyka byli wyłącznie prości, niepiśmienni przedstawiciele najuboższych warstw społeczeństwa, czyli „pastuchy” w określeniu używanym przez dzisiejszych antykościelnych wykształciuchów-ignorantów.

Nagłaśniający i powielający podobne fałszywki chcą oto wmówić (także sobie samym), że jedynie prostacy mogli być łatwo, jak to się dzisiaj określa, zmanipulowani, daleko łatwiej niż osoby wywodzące się z oświeconych wyższych warstw (uczeni w Piśmie i faryzeusze).

Ale zanim przejdę do przedstawienia postaci Heroda Antypasa i jego roli w procesie Jezusa Mesjasza  w czasie poprzedzającym święto Pesah w AD 30, niezbędne jest przybliżenie ówczesnych realiów krainy o nazwie Galilea. Bo przecież właśnie z tej krainy pochodził Jezus Nazarejczyk, zaś jej władcą od 4 roku starej ery do AD 39 był Herod Antypas. Władca ten, posiadający tytuł tetrarchy (czyli jakby króla w czwartej części)  to jeden z trzech synów króla Heroda Wielkiego, którzy po śmierci ojca otrzymali z nadania cesarza rzymskiego władzę nad większością krain wchodzących w granice Królestwa Hasmoneuszów, tj. do czasu włączenia ziem Syrii i Palestyny do Imperium Romanum w 64 roku starej ery.

Galilea
Galilea (hebr. Galil) to kraina w północnej Palestynie, zajmująca w pierwszej połowie pierwszego wieku terytorium wyraźnie mniejsze niż obecny Dystrykt Północny w Izraelu, którego obszar wynosi ok. 3,3 tys. km kw. Ówczesną Galileę odgraniczał od Morza Śródziemnego (rzymskie Mare Nostrum) pas terenów nadmorskich, które należały do Fenicji będącej częścią rzymskiej prowincji Syria. Od południa naturalną granicę tej krainy wyznaczała dolina Jezreel, której dnem płynęła rzeka Kishon, z kolei wschodnia granica była oparta o rzekę Jordan i Jezioro Genezaret (Kinneret), zwane Morzem Galilejskim lub Tyberiadzkim. Na północy teren Galilei sięgał do przedgórza Hermonu, stanowiącego część pasma górskiego dzisiaj znanego jako Antyliban. Tak wyglądały granice fizyczne, natomiast granicami politycznymi były od południa prowincja Judea (region zwany Samarią) i Dekapolis (region na wschodnim brzegu Jordanu na południe od Jeziora Tyberiadzkiego należący administracyjnie do prowincji Syria), od północnego wschodu kolejne regiony prowincji Syria – nadmorska Fenicja z miastami Tyr i Sydon oraz Celesyria na wschód od pasma Hermonu.
Z kolei od północnego wschodu Galicja graniczyła z Bataneą (Basan/Golan). Tak więc niewielka Galilea znajdowała się w strategicznie ważnym miejscu, gdzie krzyżowały się szlaki handlowe i granice terytoriów zarządzanych przez lokalnych władców, którzy posiadali zróżnicowany hierarchicznie status. Oznaczało to, ni mniej ni więcej, iż przez teren Galilei przemieszczały się ludzie i towary z różnych regionów Bliskiego i Środkowego Wschodu, od Morza Czerwonego, czyli Jemenu i Arabii (szlak kadzidlany), od Egiptu i Libii do portów fenickich na wybrzeżu Morza Śródziemnego i do dalej położonych miast greckich (Via Maris), jak też przez odcinki Jedwabnego szlaku, prowadzące z Mezopotamii do Damaszku i do wspomnianych portów. Fragment ww.  szlaku, który wiódł do Morza Śródziemnego via Damaszek, przecinał tereny Galilei na długości 90-ciu kilometrów.

Po śmierci Aleksandra Wielkiego, podbite przez niego tereny Azji Mniejszej, Lewantu (w tym Palestyna), Środkowego Wschodu oraz Egiptu, zostały rozdzielone pomiędzy wodzów jego armii (diadochów), co w konsekwencji prowadziło do szybkiej hellenizacji tych terenów, a zwłaszcza ludności tamtejszych miast, które urządzano na sposób grecki. Proces ten zachodził także na terenie Palestyny, gdzie tylko Judea, w tym szczególnie Jerozolima, obroniła się przed napływem ludności nie wyznającej judaizmu. Na pozostałym terenie Palestyny występowały liczne „greckie wyspy”, tj. miejscowości, których mieszkańcami byli Syryjczycy, Samarytanie (w czasach ewangelicznych Samarytanie nie byli oni uznawani za prawowiernych wyznawców judaizmu, ale za heretyków, gdyż nie uznawali kultu Świątyni Jerozolimskiej), Grecy azjatyccy, Fenicjanie, Arabowie, jak i inne grupy etniczne, przesiedlane na teren Palestyny w ramach dawnego imperium babilońskiego, otoczone przez skupiska ludności wyznającej judaizm, zarówno osiadłej tu od pokoleń, jak i rekrutującej się z części wygnańców, którzy powrócili z niewoli babilońskiej.

Rozdział pomiędzy społecznościami żydowskimi a greckimi „poganami” pogłębił się drastycznie w czasie rządów sprawowanych przez dynastię Hasmoneuszów w latach 147-37 starej ery, które to rządy były skutkiem antysyryjskiego powstania Machabeuszów.

Hasmoneusze

Jednemu z diadochów, Seleukosowi I Nikanorowi przypadły tereny Syrii, Palestyny, Mezopotamii, Persji i Baktrii (Baktria - dzisiaj kraina w północnym Afganistanie). Jego potomek Antioch IV Epifanes (gr. epiphanes – widomy, objawiony), owładnięty ideami skrajnego filohellenizmu, postanowił administracyjnie rozwiązać opór mieszkańców Jerozolimy i Judei wobec inkulturacji na sposób grecki (hellenizacji), czyli na siłę uszczęśliwić wyznawców judaizmu, narzucając im swoją wersję „nowoczesności” i „kosmopolityzmu”. Ówczesna hellenizacja to, wypisz-wymaluj, współczesna „europeizacja”. I w 168 r. starej ery wydał rozkaz, aby w Świątyni Jerozolimskiej za Ołtarzem Całopalenia (między Ołtarzem a Sanktuarium) postawić posąg Zeusa Olimpijskiego, dalej: aby zakazać dokonywania obrzezania; aby nie świętować szabatu; aby zniszczyć zwoje Tory oraz aby zmusić mieszkańców, nawet pod groźbą kary, do jedzenia niekoszernego pożywienia.
Ponadto zmienił nazwę Jerozolimy na Antiochia Judejska. Rzecz jasna, reakcja była odwrotna od oczekiwanej. Wyznawcy judaizmu tym bardziej potraktowali wszystkie zakazane symbole i artefakty jako „świętości”, które należy obronić. Gdy w 167 r. urzędnik dworski przybył do Medi’in, miejscowości na pograniczu Judei i Samarii (dzisiaj buforowe miasto Medi’in Illit w Izraelu,  otoczone z trzech stron przez tereny należące do Autonomii Palestyńskiej), aby nadzorować składanie ofiar przed posągiem Zeusa, a jeden z judejskich mieszkańców wyszedł z tłumu aby spełnić ten obrządek, kapłan Matatiasz zabił go oraz zabił greko-syryjskiego dworzanina, a następnie zburzył posąg. Po czym skrył się wraz ze swoimi pięcioma synami i całą rodziną w  okolicy Morza Martwego, w spalonych słońcem górach judejskich. Wkrótce zaczęli dołączać do rodziny Matatiasza inni mieszkańcy Judei, tak że protest szybko rozszerzył się w ogólnojudejską rebelię przeciwko rządom Seleucydów. Po śmierci Matatiasza na jej czele stanął Juda, najsilniejszy z braci, któremu nadano przydomek maqqaba, (po aramejsku młot). Nazwą tą zaczęto określać wszystkich pięciu braci, a później cały ruch powstańczy (Powstanie Machabeuszów). Powstańcy walczyli skutecznie stosując taktykę podjazdową, a gdy Antioch Epifanes został zmuszony do walki na wschodnich granicach swoich włości przeciwko zrewoltowanym Partom, nie mógł pozostawić w Judei sił wystarczających do pacyfikacji powstania. A gdy władca ten wkrótce poległ na partyjskim pograniczu, wówczas w despotii Seleucydów zaczęły się długotrwałe wewnętrzne walki o władzę.

W wyniku poszukiwania sojuszników do walki o schedę po Antiochu przez zwalczające się stronnictwa, Judea, jako wasal jednego z kolejnych władców seleuckich, odzyskała w 152 r.  znaczną samodzielność. Wówczas władzę w dynastii machabejskiej sprawował najmłodszy z synów Matatiasza, Jonatan. Kolejny władca z dynastii machabejskiej (Hasmoneusze) zawarł w 140 r. sojusz z Rzymem i państwo Hasmoneuszów przyjęło rolę rzymskiego lennika. Militarne przepychanki pomiędzy Rzymem a Syrią Seleucydów o wpływy w Judei trwały do 129 r., a gdy Seleucydzi osłabli militarnie, wowczas etnarcha Jan Hirkan I rozpoczął dołączanie kolejnych ziem do Judei, mając za cel odbudowanie kraju w granicach Królestwa Dawidowego. Kolejni władcy tej dynastii z sukcesami kontynuowali proces scalania historycznych ziem. W 37 r. dynastię Hasmoneuszów zastąpiła dynastia Herodianów w osobie jej założyciela, króla Heroda Wielkiego.

Żydzi i poganie

Pora zatem poruszyć kwestię, o jakiej nie wspomina się z powodów, których nie potrafię zrozumieć, a która jest brzemienna w swoich konsekwencjach ideologicznych i historycznych.

Na przełomie epok przedchrześcijańskiej i chrześcijańskiej areną zdarzeń związanych z misją Nazarejczyka były krainy zwane Galilea, Samaria i Judea, a także krainy Zajordania, jak np. Perea, Batanea, Dekapolis. Żyły tam odrębne społeczności, analogicznie jak np. na obszarze II RP, gdzie mieszkali w swoich regionach wyznawcy prawosławia, grekokatolicy, rzymscy katolicy czy wierni wyznania mojżeszowego i gdzie wszyscy wymienieni określali samych siebie jako Polaków, Żydów, Litwinów, Ukraińców, Rusinów, jakkolwiek mogli wśród nich być wyznawcy odmiennych kultów religijnych.

Podobnie w Palestynie przełomu wspomnianych epok określenie „Żyd” odnosiło się jedynie do mieszkańca Judei (Judah), niezbyt dużego obszaru wokół Jerozolimy. Czyli w Samarii nie było „Żydów” (Judejczyków), byli natomiast Samarytanie, podobnie rzecz miała się z Galileą oraz z wszystkimi innymi krainami o różniącej się morfologii społeczno-religijnej. Nawet jeśli zamieszkiwali  wymienione krainy wyznawcy judaizmu czy mozaizmu (Samaria), to byli oni traktowani przez Judejczyków jako wyznawcy judaizmu, ale gorszej kategorii.
Otóż wyznawcy judaizmu, którzy mieli małżonków „pogańskich”, zostali wygnani z Judei już w IV stuleciu a.Ch.n. (wskutek tzw. reform Ezdrasza) i byli określani jako am ha’arec (lud ziemi). Termin ten odnosił się do wyznawców judaizmu „gorszego sortu”, skalanych kontaktami z niewiernymi. W podziale kastowym, ukształtowanym przez teokrację judejską, istniała sztywna hierarchia, wg której ludzi pracujących na roli lub przy hodowli, którzy musieli brudzić sobie ręce ciężką fizyczną pracą, uważano za ludzi gburowatych, niekulturalnych i niewykształconych. Am ha’arec był to zatem termin mający jakby swoją analogię w dużo późniejszym ukraińskim „chachle”, w staropolskim „chamie” czy w znacznie bardziej współczesnym północnoamerykańskim „red neck’u”.

Rzecz jasna, wszystkie te określania posiadają jednoznacznie pejoratywny wydźwięk. Nie może więc dziwić reakcja arcykapłanów - członków Sanhedrynu Jerozolimskiego, którzy a priori odrzucali możliwość, że Mesjasz może pochodzić z Galilei (J 7, 40 - 52). I chociaż Jezus Nazarejczyk urodził się w Betlejem Judzkim, miejscowości położonej o kilka kilometrów na południe od Jerozolimy i nazywanej także Efrata, w której 10 wieków wcześniej namaszczono Dawida na króla, to arcykapłani jerozolimscy i tak odrzucali możliwość, iż prawdziwy Mesjasz nie byłby mieszkańcem Jerozolimy (lub Judei). W sztywnym gorsecie wyobrażeń związanych z ich religijną hierarchią bytów, było nie do pomyślenia, że do roli Mesjasza mógłby być predestynowany ktokolwiek bądź, kto nie jest potomkiem społeczności Golah. Zwłaszcza arcykapłani uważali, iż skoro Jezus wywodził się z am ha’arec (czyż nie jest On synem cieśli?  Mt 13,55), a ponadto nie pochodził z Jerozolimy, jak też nie wywodził się z kasty kapłańskiej, to mógł być tylko uzurpatorem, pomylonym, ewentualnie „czarownikiem”, któremu pomagają złe moce. W pierwszym przypadku był bluźniercą, a w drugim i trzecim groźnym wichrzycielem, który mógł wywołać niekontrolowane rozruchy społeczne i w konsekwencji krwawą pacyfikację kolejnej rebelii przez legiony rzymskie. Tak czy tak, postanowili pozbyć się „proroka z Galilei”.

Dla ścisłości dodam, iż również w Galilei znajdowała się wówczas miejscowość nosząca nazwę Betlejem, które zwano galilejskim (obecne Bet-Lehem Ha-Gelilit), która była położona o 10 km na zachód od Nazaretu.

W pierwszej połowie I wieku n.e. „kraj Izraela”, który zbudowali Dawid i Salomon, a odbudowali Machabeusze w II wieku a.Ch.n., od dawna istniał już tylko w sensie wyobrażeniowym. Polityczna i administracyjna mapa regionu nie pokrywała się ani z istniejącymi podziałami etnicznymi, ani też z religijnymi. W zasadzie cały obszar Palestyny i Zajordania, który przed wiekami „zdobył Jozue”, został podzielony wedle potrzeb rzymskiego sposobu administrowania podbitymi terytoriami i stawał się z czasem coraz gęstszą mieszanką wyznawców religii mojżeszowej oraz „pogan”. Oznaczało to, iż przestrzeń teologiczna „kraju Izraela” znajdowała się w rosnącym konflikcie z realiami politycznymi istniejącymi na tym obszarze.

Jerozolima - najbliższy krąg świętości.

W czasach Pasji Jezusa Nazarejczyka Jerozolimę zamieszkiwało co najmniej 50 tysięcy stałych mieszkańców, a z okolicznymi miejscowościami zapewne drugie tyle. Ich znakomita większość była zaangażowana w czynnościach związanych z obsługą kultu przypisanego do rytuałów składania ofiar w Świątyni Jerozolimskiej. Liczebność samej tylko warstwy kapłańskiej na wszystkich szczeblach hierarchii kleru świątynnego wynosiła około 20 tysięcy mężczyzn, a tym samym jej członkowie wraz ze swoimi rodzinami stanowili zdecydowaną większość populacji ówczesnej Jerozolimy i jej okolic. Mieszkańcy Judei, którzy nie byli przypisani do pełnienia funkcji kapłańskich, zajmowali się innymi rodzajami prac na potrzeby obsługi kultu świątynnego. Jerozolima w pierwszej połowie I stulecia nowej ery przyjmowała co roku ponad milion pielgrzymów. Ofiary publiczne składano na Ołtarzu świątynnym dwa razy dziennie (rano i wieczorem), a pomiędzy tymi terminami trwało nieustanne składanie ofiar w intencjach prywatnych (błagalnych, dziękczynnych czy z jakichkolwiek innych powodów). Ofiary składano codziennie przez okrągły rok, stąd nie dziwi tak wielka liczba kapłanów zaangażowanych do obsługi kultu świątynnego. Pracowali oni na zmiany wedle ustalonego harmonogramu. Można przyjąć, iż w praktyce całość ludności Jerozolimy oraz spora część ludności Judei była pracownikami korporacji świątynnej lub świadczyła usługi na rzecz obsługi kultu świątynnego. Natomiast najwyżsi kapłani stanowili coś w rodzaju zarządu owej korporacji, a Sanhedryn Jerozolimski (świątynny) był jakby radą nadzorczą. Dopóki zarząd nie określił publicznie swojego stanowiska wobec „proroka z Galilei”, mieszkańcy (pracownicy korporacji) mogli dowolnie manifestować swoje odczucia. W chwili gdy arcykapłani wskazali na Jezusa Nazarejczyka jako na „wroga ludu" (judejskiego), ludność Jerozolimy natychmiast poparła to zdanie, podporządkowując się szefostwu korporacji („Ukrzyżuj go!”).

Oznacza to, m.in., tego rodzaju konsekwencję, iż współcześnie stosowane określenie „Żydzi” odnosiło się wówczas do wyznawców religii mojżeszowej zamieszkujących Judeę i Jerozolimę, a jego odpowiednikiem było określenie Judejczycy, oznaczające prawie wyłącznie potomków społeczności Golah, czyli tych czterdziestu kilku tysięcy wygnańców i ich potomków, którzy w szóstym wieku starej ery zdecydowali się na powrót z niewoli babilońskiej do zniszczonej Jerozolimy, spustoszonej Judei i zburzonej Świątyni Jerozolimskiej, aby podnieść z gruzów tak Jerozolimę jak i sanktuarium świątynne i na powrót składać ofiary na Ołtarzu Całopalenia. I którzy z tego względu uznawali samych siebie za jedyny prawowity Lud Przymierza.

Tak więc określenie „Żydzi” zaczęto powszechniej stosować, jako nazwę własną wobec wyznawców talmudycznego (rabinackiego) judaizmu tej społeczności religijnej, dopiero po ostatecznym wygnaniu jej z Judei w AD 135, w ramach represji po zdławieniu przez legie rzymskie rebelii pod przywództwem Bar Kosiby (Kochby), gdyż Świątynia Jerozolimska była zburzona już w AD 70. Ostateczne rozproszenie mieszkańców Judei po rozległych krainach Imperium Romanum spowodowało zanik fizycznej więzi łączącej Judejczyka z konkretnym miejscem na ziemi, tym bardziej, że w ramach retorsji Rzymianie zmienili zarówno nazwę Judei na Syria Palestyńska (Syria Palaestina), jak i samej Jerozolimy na Aelia Capitolina. Z upływem czasu i odległości od tych miejsc zatarło się utożsamianie i rozróżnianie wyznawców judaizmu z poszczególnymi krainami w Ziemi Obietnicy. A od chwili, gdy chrześcijaństwo stało się jedyną oficjalną religią Cesarstwa Rzymskiego, określenie „Żydzi” zaczęto stosować wobec wszystkich wyznawców Starego Przymierza. Ale stało się tak dopiero w kilka wieków po odrzuceniu kamienia z Grobu Pańskiego. A ten odrzucony kamień spowodował lawinę, która w swoich konsekwencjach unicestwiła Świątynię, Judeę i Judejczyków.

Spuścizna Heroda Wielkiego

Opisane wcześniej wydarzenia łączące się z epizodem rządów Seleucydów w II i II wieku starej ery, bardzo mocno scementowały społeczność Judei i Jerozolimy wokół kultu świątynnego,  nastawiając ją nieufnie i wrogo wobec wszelkich obcych idei i wpływów. Na straży kultu świątynnego stanęły instytucje teokracji jerozolimskiej na czele z kastą kapłańską, której najważniejszym organem był Sanhedryn Jerozolimski (świątynny).

Przepaść pomiędzy Judejczykami i nie judejskimi mieszkańcami Palestyny wyrastała na coraz wyraźniejszą przeszkodę w normalnym funkcjonowaniu tego regionu. Jego religijne centrum z Jerozolimą znajdowało się w opozycji zarówno do peryferii w rodzaju Idumei, Samarii czy Galilei, uważając tamtejszych mieszkańców judaizmu za mniej wartościowych, bo trwale „skażonych” kontaktami z „greckimi” poganami, jak i w opozycji do hellenistycznych miast zakładanych przez poszczególne imperia, które w toku dziejów zwasalizowały Judeę oraz Palestynę. Za taką skażoną, półpogańską krainę uważana była również Galilea, przyłączona na powrót do królestwa Hasmoneuszów w 104 roku starej ery, a która przedtem była prowincją wschodnich „pogańskich” despotii, najpierw, w VIII stuleciu starej ery, dostając się pod panowanie Asyrii, potem Babilonu, potem Persji, wreszcie greckich Seleucydów, zaś w czasach Jezusa Nazarejczyka była częścią rzymskiej prowincji Syria.

W konsekwencji duża część tamtejszej mieszanki ludnościowej nie wyznawała judaizmu, a galilejscy wyznawcy judaizmu, uważani za potomków pokoleń Zabulona, Issachara i Neftalego, zamieszkiwali głównie wsie i miasteczka nad brzegami Jeziora Tyberiadzkiego i w jego pobliżu. Obok nich żyły, zwłaszcza w miastach, liczne pogańskie społeczności. Siłą rzeczy koegzystencja tak bardzo różnorodnej mozaiki etniczno-religijnej miała wpływ na postać judaizmu praktykowanego w Galilei, ktora była  znacznie mniej ortodoksyjna niż w jednolitej etnicznie i religijnie Judei. Także język codzienny mieszkańców Galilei (aramejski) zawierał spore domieszki określeń greckich, gdyż greka była w epoce hellenistycznej tym, czym dzisiaj jest język angielski. Z tego względu różnił się od używanego w Judei aramejskiego, gdzie w nie mniejszym stopniu był w użyciu hebrajski (szczególnie w Jerozolimie). W jednym przewżały nalecialości greckie, w drugim hebrajskie lub aramejskie.

Wyznaczanie przez Rzymian na funkcje zarządców poszczególnych prowincji osób lojalnych wobec cesarza rzymskiego, na ogół mocno lub zupełnie zhellenizowanych i którzy na dodatek nie wywodzili się z żadnego z plemion tworzących Lud Przymierza, sprzeczności te potęgowało jak również stanowiło niewygasający powód do buntu dla ortodoksyjnych wyznawców judaizmu. Ale Rzymianie byli twardymi pragmatykami, których niewiele lub wcale obchodziły fobie religijne poszczególnych ludów włączanych w skład Imperium.

Oto bowiem Herod Wielki, król Judei i Galilei i wasal cesarza rzymskiego nie wywodził się z żadnego z plemion Ludu Przymierza, gdyż był synem zarządcy Idumei (Edom), krainy na południe od Morza Martwego trochę wcześniej przyłączonej i zjudaizowanej oraz stanowiącej część królestwa hasmonejskiego oraz księżniczki nabatejskiej (arabskiej). A gdy w 4 roku starej ery umierał, mając za sobą ok. 70 lat życia, podzielił swoje królestwo pomiędzy trzech synów, którzy ocaleli z rzezi rodzinnych.

Archelaos, najstarszy z synów, a zatem  główny spadkobierca (jego matką była Samarytanka Maltake), został przeznaczony do rządów nad Judeą, Samarią i Idumeą. Jako dziedzic króla powinien także posiadać tytuł królewski, ale ten zapis w testamencie Heroda-ojca napotkał na sprzeciw zarówno młodszego brata, czyli Antypasa, jak i teokracji judejskiej, która nienawidziła dynastii herodioańskiej i wolała bezpośredni zarząd rzymski niż władztwo uzurpatorów udających Żydów. Sprzeciwy te zostały przekazane na dwór cesarski w Rzymie, a na dodatek w Judei i Galilei wybuchły zamieszki po śmierci Heroda. Cesarz Oktawian August, chcąc pogodzić zwaśnione stronnictwa, przyznał wskazane w testamencie ziemie Archelaosowi, ale nie jako domenę królewską, a jedynie z tytułem etnarchy (tytuł władcy o niższej randze niż król). Jednocześnie Oktawian zatwierdził decyzje Heroda odnośnie pozostałych synów, czyli wyznaczył Antypasa na władcę Galilei oraz Perei w Zajordanii z tytułem tetrarchy. Tym samym tytułem obdarzony został Filip, najmłodszy z synów, przyrodni brat dwóch poprzednich (z matki Kleopatry jerozolimskiej), który otrzymał Bataneę (Batan/Basan), czyli Gaulanitydę, Trachonitydę, Auranitydę i Paneas.

Archelaos był prymitywnym despotą, który natychmiast naraził się wszystkim liczącym się klanom teokracji judejskiej. Członkowie jej byli autorami nieustannych skarg na postępowanie etnarchy, zarówno wysłanych jak i dostarczonych osobiście na dwór cesarski. Cesarz Oktawian, aby przeciąć ten nieustający kołowrót skarg i donosów, zdetronizował Archelaosa w 6 roku n.e., konfiskując wszystkie jego posiadłości i zsyłając go do Galii (do prefektury Vienne), a z Judei utworzył prowincję Cesarstwa pod bezpośrednim zarządem namiestnika rzymskiego z tytułem prefekta (pierwszym z nich był Koponiusz w latach 6-8 n.e.).

Herod Antypas

Herod Antypas rządził Galileą i Pereą od 4 roku starej ery aż do 39 roku nowej ery, gdy wskutek intryg i oskarżenia o zdradę cesarz Kaligula zesłał go do Lugdunum w Galii (dzisiejszy Lyon), gdzie zmarł w wieku ok. 60 lat, być może zmuszony do samobójstwa, jak to często miało miejsce w przypadku ówczesnych dygnitarzy, którzy utracili względy cesarskie. Jakkolwiek Herodiada, druga z kolei żona Antypasa, nie zostałą objęta karą zesłania, postanowiła wyjechać wraz z nim, okazując w ten sposób solidarność z mężem. W trakcie rządów Antypasa realizowane były w Galilei wielkie inwestycje budowlane, w czym zdawał się naśladować swojego ojca. Pierwszą z nich było odbudowanie miasta Seforis (dzisiaj ruiny obok miejscowości Zippori/Cippori), spalonego przez legiony Publiusza Kwintyliusza Warusa w trakcie tłumienia rebelii, która wybuchła po śmierci Heroda Wielkiego w 4 roku starej ery. Wcześniej miasto to zostało spalone na inaugurację panowania Heroda w 37 roku starej ery, gdy nie zechciało uznać jego zwierzchności jako króla. Urażony Herod krwawo stłumił bunt mieszkańców, a starą hebrajską nazwę Zippori „zhellenizował’ na Seforis, ktore wskutek przetrzebienia dotychczasowej populacji, stało się jedną z greckich enklaw w Galilei. A gdy Warus sprzedał w niewolę pozostałych przy życiu mieszkańców, wówczas miasto odbudowano na wzór greckich polis, nadając mu nową nazwę na cześć cesarza Oktawiana, czyli  Autocratoris (gr. autokrator – jedynowładca). W efekcie mieszkańcy stanowili kolejną w Galilei mieszankę etniczo-religijną. Miasto pozostawało stolicą Galilei do 19 roku nowej ery, tj. do czasu, gdy Herod Antypas rozpoczął na wybrzeżu Jeziora Genezaret budowę nowej stolicy nazwanej Tyberiadą na cześć kolejnego cesarza panującego w Rzymie. Seforis było oddalone o godzinę drogi pieszo od Nazaretu. Jezus właśnie wówczas dorastał i mógł pomagać Józefowi, mężowi Marii z Nazaretu, matki Jezusa. Najczęściej określa się Józefa z Nazaretu jako cieślę, co stanowi niedokładne przetłumaczenie greckiego terminu tekton. Termin ten oznacza budowniczego, a zatem nie tylko cieślę, murarza, kamieniarza etc., ale w tamtej epoce również np. projektanta. Czyli w dzisiejszym rozumieniu jednocześnie architekta oraz budowniczego. Stąd pochodzi łaciński odpowiednik tectus no i, rzecz jasna, późniejszy architectus  (budowniczy łuków, czytaj: łukowych sklepień katedr).

O ile w przypadku rozpoczęcia budowy Seforis Jezus był zbyt młody, czyli mógł być ewentualnie angażowany do prac budowlanych w latach późniejszych, to w przypadku rozpoczęcia budowy Tyberiady miał już ok. 25 lat i mógł z powodzeniem wykonywać samodzielnie pracę budowlańca. Natomiast nie ma żadnej pewności, czy Józef wówczas jeszcze żył, gdyż nie zachowały się do naszych czasów „zapiski” stwierdzające datę jego śmierci. A mówiąc ściślej takie dokumenty nie zostały dotychczas odnalezione.

Miasto Seforis miało ok. 25 tysięcy mieszkańców, ale posiadało amfiteatr mogący pomieścić ok. 5 tysięcy widzów, w którym wystawiano sztuki po grecku. Stanowi to przesłankę, że język grecki był na równi z aramejskim codziennym językiem społeczności Galilei. Czyli jej mieszkańcy potrafili się  w nim porozumiewać. Także Jezus Nazarejczyk posiadał, obok znajomości aramejskiego i hebrajskiego,  znajomość greki. Ewangelista Marek mówi nam o spotkaniu i rozmowie Nazarejczyka z kobietą w granicach Tyru „mówiącą po grecku” (Mk 7, 24-30). Są inne, pośrednie dowody na to, że Jezus nie tylko znał grekę, ale znał także sporo z greckiej klasyki wystawianej w teatrach Seforis czy Tyberiady. Poza wszystkim, z Piłatem mógł rozmawiać jedynie w grece (w Palestynie łaciny używali wyłącznie Rzymianie).

Tyberiada była budowana również na sposób „grecki”, z wszystkimi atrybutami polis  w rodzaju amfiteatru na 7 tys. miejsc, gimnazjonu, stadionu etc., etc. W trakcie pacyfikacji kolejnych zrywów antyrzymskich w latach lat 65-70 oraz 132-136 została oszczędzona przed zburzeniem, gdyż jej mieszkańcy nie przyłączali się do kolejnych rebelii (tzn. nie stawiali oporu legiom rzymskim).
W wyniku spacyfikowania zrywów antyrzymskich Rzymianie wypędzili z Jerozolimy i Judei pozostałych przy życiu mieszkańców. Wtedy Tyberiada oraz Seforis stały się największymi w Palestynie skupiskmi wyznawców judaizmu.

Jak wynika z pism Nowego Przymierza (Nowego Testamentu) Tyberiada i jej okolice były najważniejszymi miejscami, w których Jezus Nazarejczyk prowadził działalność. Na tym terenie rekrutował swoich uczniów i tu skupiała się Jego aktywność. Stąd też wyruszył w swoją ostatnią misję do Jerozolimy.

To tutaj, w okolicy Jeziora Tyberiadzkiego zadawał się z celnikami i grzesznikami, co budziło oburzenie faryzeuszów, a nawet jednego z celników powołał na swojego ucznia. Uczniem tym był Mateusz Lewita, który, jak wskazuje imię, pochodził z pokolenia kapłańskiego (Lewici). Porzucił on bardzo „popłatną” pracę, prawdopodobnie dzierżawcy komory celnej w Kafarnaum, i zaczął towarzyszyć Jezusowi w Jego misji. Miejscowość ta była wówczas całkiem sporą rybacką osadą (minimum 1000 mieszkańców), której ludność trudniła się przede wszystkim połowem ryb. Właśnie spośród rybaków tych okolic wywodzili pierwsi uczniowie Nazarejczyka, czyli dwie pary braci, a więc Szymon-Piotr i Andrzej oraz  Jakub i Jan, wszyscy pochodzący z Betsaidy. Z tej rybackiej wioski pochodził również Filip. Z kolei Bartłomiej (Nataniel)  z odległej o kilka kilometrów miejscowości Kana,  uwiecznionej w Ewangelii z racji cudu na weselu.

Być może teraz staną się jaśniejsze zachowania i reakcje uczniów Jezusa, czyli ich obawa przed „Żydami”. Nie będę wymieniał wszystkich apostołów, bo kto ciekaw, może sobie w guglach poszperać. Niemniej oni wszyscy, poza Judaszem (Juda z Keriothu), byli Galilejczykami. I tylko  reprezentujący Judeę Judasz okazał się wiarołomny, co wypadałoby potraktować jako symbol. (Kerioth/Kiriath - dzisiaj ruiny El Kureitein, około 15 km na południe od Hebronu).

Handel rybami wiązał się również z przewożeniem towaru do odbiorców w miejscach położonych dalej od jeziora. Odbiorcy przedstawiali rozmaite, jak to się modnie określa, etnosy, choć wszyscy porozumiewali się w grece, owej lingua frança tamtej epoki. Ponadto na drogach, mimo zbrojnych patroli rzymskich, panoszyli się zbójcy polujący na towary kupców. Handlujący towarem musieli być z konieczności uzbrojeni. Dlatego w chwili pojmania Nazarejczyka przez straż świątynną w ogrodzie na Górze Oliwnej (Getsemani - aram. tłocznia oliwek) uczniowie mieli ze sobą broń. Były to długie sztylety (lub krótkie miecze - hebr. macheirai). Piotr odciął takim „majchrem” ucho wysłannikowi arcykapłana. Rybacy z Galilei byli zatem ludźmi obytymi, dobrze przystosowanymi do trudnej egzystencji i potrafiącymi odnaleźć się w rozmaitych sytuacjach wynikających z realiów swojego czasu i  miejsca na ziemi. Ludzie o dużej inteligencji, ludzie twardej pracy i takiego samego charakteru. Nie były to bynajmniej jakieś tam niepiśmienne „pastuchy”.

Kilkaset metrów od zabudowań Kafarnaum przebiegał odcinek drogi Via Maris, wiodącej z Egiptu do Tyru i Damaszku (przez Korazaim). Ze względu na to, że w miejscu tym graniczyły włości tetrarchów Antypasa i Filipa, usytuowany tu został posterunek celny, w którym pobierano dwa rodzaje opłat (podatków). Jednym był podatek wodny, który płacili rybacy, a drugim podatek graniczny od towarów przewożonych drogą lądową. Urzędnicy komory celnej (gr. telones) mieli prawo przekraczania granicy, podobnie jak poborcy innego rodzaju podatków. Ze względu na to, że w aramejskim jednakowe określenie dotyczy zarówno celników jak i poborców podatków, nie jest wykluczone, że w greckiej transkrypcji zapisu ewangelicznego „celnicy i grzesznicy” odnosi się do tych dwóch profesji.

Handel rybami stanowił potężną gałąź gospodarki Galilei. W Kafarnaum znajdował się największy port rybacki na Jeziorze Genezaret, a całkiem niedawno, bo ledwie w drugiej połowie XX wieku archeologowie „odnaleźli” tam pozostałości  pomostu służącego do cumowania łodzi i statków rybackich, który miał  długość ok. 750 metrów a szerokośc 2 metrów, czyli na taką odległość wysuwał się w jezioro. Stąd być może wzięła się przypowieść o chodzeniu po wodzie przez Nazarejczyka, gdyż np. poranny spacer po pomoście w czasie, gdy przypływ praktycznie przykrywał pomost wodą, mógł dać taki właśnie efekt wizualny u osoby obserwującej z oddali sylwetkę spacerującego. Bo i na cóż byłyby potrzebne Nazarejczykowi tego rodzaju sztuczki, dobre raczej dla Stevena Frayne (ps. artyst. Dynamo).

Oto komplet tekstów (linki) w „Cyklu Jezusowym” :

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/medrcy-swiata-monarchowie

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/piat-i-jezus

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/kajfasz-i-jezus

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/herod-i-jezus-cz1

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/herod-antypas-i-jezus-kontynuacja-albo-cz-2

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/jezus-i-herod-antypas-dokonczenie

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/jezus-i-lud-swiatyniIIII

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/essenczycy

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/jezus-mesjasz-i-sanhedryn

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/vera-cruz

******

Wykaz moich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty

 

 



 

 

 

 


 

 

 



tagi: jezus  świat ewangelii  herod  galilea 

stanislaw-orda
31 marca 2018 19:11
24     3321    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @stanislaw-orda
31 marca 2018 19:12

uff, wyszło 10 stron A-4

zaloguj się by móc komentować

kms @stanislaw-orda
1 kwietnia 2018 07:57

Bardzo dziękuję za zgromadzenie tak wielu informacji w jednym miejscu. Link został już wysłany do znajomych, w tym tych "łoświeconych".

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @kms 1 kwietnia 2018 07:57
1 kwietnia 2018 09:48

To pierwsza część notki.

Za niebawem część  druga.

zaloguj się by móc komentować

Zawierucha @stanislaw-orda 1 kwietnia 2018 09:48
1 kwietnia 2018 13:00

...jakby nie przeszedł komentarz, więc wstawiam ponownie.

Czekam niecierpliwie i dziękuję za tę wciągającą i pożyteczną czytankę.

Dla zainteresowanych "apostolskimi majcherami" - wiki-odnośnik; machaira

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Zawierucha 1 kwietnia 2018 13:00
1 kwietnia 2018 15:53

Na tym blogu to  jest już cały cykl "czytanek".

Zacząłbym np. od tej:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/vera-cruz

zaloguj się by móc komentować

Zbigwie @stanislaw-orda
1 kwietnia 2018 22:45

1.Terytorium na północ od doliny Ezdronu to ojczyzna Jezusa i kolebka chrześcijaństwa - Galilea. Na północ od tej doliny rozciąga się najpierw Samaria, a potem Judea. Wszystkie te trzy okolice są opisane przez Jozefa Flawiusza w tych mniej wiecej warunkach, a jakich znajdowały się za czasów Jezusa.

Judea ze swoja stolicą była wtedy ostoją judaizmu, leżaca obok Samaria stanowila rażący kontrast pod względem etnicznym i religijnym. Samarytanie byli potomkami azjatyckich kolonistów, przesiedlonych tu  przez władców Asyrii u schyłku VIII w. przed Chr., którzy zmieszali się z zamieszkała tam biedotą izraelska. Ich religia była początkowo bałwochwalstwem z zabarwieniem jahwizmu – z czasem oczyściła się z ordynarnych form idolatrii. W IV w. przed Chr. Posiadała już swa swiatynie na górze Garizim jako ich legalny kult Boga Jahwe, w przeciwieństwie do żydowskiej światyni w Jerozolimie. Oni uważali się z potomków patriarchów  i spadkobierców ich wiary. I stąd wzięła się niechęć między Samarytanami a Żydami. Samaria lezy w srodku pomiędzy południowa Galilea,   północna Judeą.

2.Cesarz August tak powiedział o Herodzie Wielkim : „Lepiej być wieprzem herod iż jego synem’’.   Herod  był wyznawca mozaizmu i dlatego nie mordował wieprzów, a  mordował swoich synów.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Zbigwie 1 kwietnia 2018 22:45
2 kwietnia 2018 09:44

pkt. 1.

Samaria i Juda na południe, a nie północ od Galilei

Samarytanie byli początkowo pokoleniem Efraima i Manassesa, zaś po zniszczeniu królestwa Izraela (czyli Galilei i Samarii),przez Asyrię, na te tereny napłynęły fale "pogańskich" kolonistów , które liczebnie zdominowały  resztkę  niedobitków rdzennych mieszkańców. Dlatego Judejczycy, którzy powrócili z Babilonu w konu VI wieku a.Ch,n  (Golah) do Jerozolimy i Judei nie uznali Samarytan za Lud Przymierza. Jako prawowity Lud Przymierza uznali tylko potoków z pokolenia Judy i Beniamina, czyli siebie.oraz tych mieszkńców  Jerozolimy i Judei  którzy zdecydowali sie odesłać żony "pogańskie"  i dzieci z nich zrodzone poz Judeę. Mimo iz Samarytanie nawrócili się na powrót na judaizm, nie zostali uznani za "bliźnich" przez Judejczyków, a przeciwnie zostali wygnani, gdy chcieli właczyć sie do odbudowy Świątyni w Jerozolimie, Judejczycy nie chcieli nawet zebranych przez "pogańskich" Samarytan funduszy, które miały wspomóc odbudoweę.

trochę wiecej:

Michał Lasota  "Ostatni Samarytanie"  ("Wiadomości" - londyńskie, Nr 1047 z 24 kwietnia 1966, dodatek "Na Antenie" nr 37).

2. wszystkich nie zdążył, bo zmarł.

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @stanislaw-orda
2 kwietnia 2018 10:06

Przypowieść, w której Jezus chodzi po wodzie nie ma nic wspólnego z pomostem. Piotr rybak wiedział o jego istnieniu i nie ten widok wywołał u niego taki zapał 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Matka-Scypiona 2 kwietnia 2018 10:06
2 kwietnia 2018 10:18

Nie upieram się, napisałem po to, aby ktoś się do tego odniósł krytycznie.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Matka-Scypiona 2 kwietnia 2018 10:06
2 kwietnia 2018 13:38

Ale nie wiadomo, czy nic współnego. Przeciez w tej przypowieści chodziło o przetestowanie wiary Piotra, nie zaś możliwości Jezusa.

zaloguj się by móc komentować

Tytus @stanislaw-orda
2 kwietnia 2018 14:55

Ludzie o dużej inteligencji,ludzie  twardej pracy i takiego samego charakteru.  Nie były to bynajmniej „pastuchy”.

Otóż to. I jeszcze jakie znajomości mieli. Św. Jan pisał w Ewangelii o sobie: "uczeń ów był znany arcykapłanowi". Apostołowie to nie byli jakieś "kmioty".

Super tekst, dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

Zbigwie @stanislaw-orda 2 kwietnia 2018 09:44
2 kwietnia 2018 16:17

 Jeszcze  raz to samo z objaśnieniem:

"Terytorium na północ od doliny Ezdronu to ojczyzna Jezusa i kolebka chrześcijaństwa - Galilea." BEZPOśREDNIO "Na północ od tej doliny rozciąga się najpierw Samaria, a potem Judea. ... Samaria lezy w srodku pomiędzy południowa Galilea,   północna Judeą."

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Zbigwie 2 kwietnia 2018 16:17
2 kwietnia 2018 16:27

Popatrz na  mapę.

Samaria jest na południe od Doliny Ezdrelon.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Tytus 2 kwietnia 2018 14:55
2 kwietnia 2018 16:29

No i byli piśmienni, co akurat u mężczyzn wyznania mojżeszowego nie było także   w tamtej epoce  niczym nadzwyczajnym.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @stanislaw-orda
3 kwietnia 2018 18:39

Bardzo dobry tekst, jak każdy z tej serii.

zaloguj się by móc komentować

Zbigwie @stanislaw-orda 2 kwietnia 2018 16:27
3 kwietnia 2018 19:22

Masz rację. Nie mam mapy i cos pokręciłem. 

Terytorium na północ od doliny Ezdrelon to ojczyzna Jezusa i kolebka chrześcijaństwa - Galilea.

Na południe od doliny Ezdrelon rozciaga się najpierw Samaria, a potem Judea.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Zbigwie 3 kwietnia 2018 19:22
3 kwietnia 2018 22:52

w sprawie Skripala też ją mam

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Kuldahrus 3 kwietnia 2018 18:39
4 kwietnia 2018 10:02

To jest pierwsza część.
Zasadnicza (co do leitmotive) będzie druga część tej notki

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Stalagmit 4 kwietnia 2018 18:24
4 kwietnia 2018 18:37

Czekałem na Twoje uzupełnienie.

Ogólnie wasze notki to kopalnia wiedzy. Ty wrzucasz szerszy kontekst gospodarczy i polityczny, a Unukalhai dodaje szczegóły, a wszystko razem pozwala lepiej zrozumieć tekst ewangeliczny, który często jest niezrozumiały bez znajomości kontekstu.

zaloguj się by móc komentować

Zbigwie @stanislaw-orda 3 kwietnia 2018 22:52
4 kwietnia 2018 19:54

Nie pusz się!

Nie masz.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Zbigwie 4 kwietnia 2018 19:54
4 kwietnia 2018 22:53

чепуха на постном масле?

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @Zbigwie 5 kwietnia 2018 19:59
5 kwietnia 2018 20:33

ето самый ложный сюжет

zaloguj się by móc komentować

JK @stanislaw-orda
22 maja 2018 23:17

Z tym pomostem na 750 m w Kafarnaum i chodzeniem Jezusa po wodzie to zbliżył się pan niebezpiecznie do do wyjaśnień Kosiowskiego. Chyba, że to była ironia.

Poza tym fajny tekst. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować