-

stanislaw-orda : [email protected].

Tego nie znacie (2)

Cześć pierwsza:
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/i-tego-tez-nie-znacie-1

dokończenie:  Jan IV

********

Na cztery lata Abisynia pogrążyła się w odmętach wojny domowej. Pretensje do korony cesarskiej rościli wszyscy trzej sprzymierzeńcy generała Napiera, czyli Menelik z Szoa, Atie Tekla Georgie z Lasty i Goldża Kassa z Tigre. Pierwszy wycofał się z walki Menelik trafnie rozumując, że dzidy jego żołnierzy niewiele wskórają przeciwko angielskim karabinom wojowników rasa z Tigre.

Na placu pozostali Kassa i Georgis. W decydującej bitwie pod Aduą nieliczna, ale dobrze uzbrojona armia pierwszego zadała lastańczykom druzgoczącą klęskę. Georgis dostał się do niewoli i został oślepiony. Goldża Kassa koronował się w Aksum, przybierając imię Jana IV (Yohannes IV).
(Aksum  - święte miasto kościoła etiopskiego  w prowincji Tigre/Tigray). Wg tradycji, w tutejszej Kaplicy Tablic jest przechowywana Arka Przymierza)
Kościół etiopski:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Etiopski_Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_Ortodoksyjny

Wśród możnowładców, którzy stawili się na jego koronację był i Menelik. Według prastarego zwyczaju musiał położyć się plackiem przed monarchą z kamieniem na karku.

Za rządów Jana IV Abisynia stała się przedmiotem zaborczych dążeń ze strony innych państw: Egiptu inspirowanego przez Anglię, państwa derwiszów (Sudan) i wreszcie Italii. Władca ten przez 17 lat swego panowania musiał wielokrotnie odpierać zbrojne najazdy sąsiadów, zdarzało się że na kilku frontach jednocześnie. Zaraz po wstąpieniu na tron musiał wojować z Egiptem, który odciął Abisynię od morza, okupował nadgraniczną prowincję Harrar, a następnie trzykrotnie ponawiał szturm do właściwej Abisynii.

Namiestnikiem sułtańskim w Egipcie (tj. sułtana imperium otomańskiego rezydującego w Stambule) był od 1863 r. ambitny i lekkomyślny Izmail-Pasza. Za  pomoc okazaną Wielkiej Porcie w stłumieniu powstania na Krecie, uzyskał on tytuł wicekróla (kedywa). 
(Wielka Porta: tu w znaczeniu rząd turecki)
Rozrzutność tego dygnitarza stanowiła temat stałych ironicznych komentarzy w ówczesnej prasie europejskiej. Przepych jego dworu, częste podróże do stolic europejskich, wreszcie kosztowne inwestycje (kanał Sueski i inne) nadwyrężyły skarb egipski, co umożliwiało mocarstwom europejskim ingerencję w wewnętrzne sprawy tego kraju.

Wobec groźby bankructwa Izmail zdecydował się w 1875 r. odsprzedać Anglii akcje kanału sueskiego za fantastycznie niską cenę czterech milionów funtów. Nie uchroniło to Egiptu przed finansową kontrolą zagranicy, a jedynie odroczyło na trzy lata jej wprowadzenie. Kedyw przejął w imieniu Imperium Ottomańskiego administrację afrykańskiego wybrzeża Morza Czerwonego i Oceanu Indyjskiego, w tym porty Massawa i Zeila. Następnie rozszerzył swe posiadłości w głąb kraju, opanowując terytoria Dankalia/Denakil oraz Harar/Hareri leżące na wschód i południowy-wschód od etnograficznej Abisynii.
(Massawa/Mitsiwa - współcz. w Erytrei; Zeila/Zayla - współcz. miejscowość Seylac w Somalii na terenach kontrolowanych przez rodziny klanu Dir).

W 1872 r. wysiadł w Zeili znaczny oddział Egipcjan pod dowództwem Muzingera-Paszy i próbował wtargnąć dalej, ale w okolicach jeziora Aussa został zdziesiątkowany przez Abisyńczyków.
(Nieścisłość Autora. Aussa/Awsa; współcz. Asaita to miejscowość w etiopskiej prowincji Afar, jezioro obok którego położona jest ww. miejscowość nosi nazwę Afambo)

Mimo to Egipt, niezrażony pierwszym niepowodzeniem, przygotował się do nowego najazdu. W rok później negus Jan IV, w rozmowie z francuskim konsulem Ernestem Sarzec skarżył się na zaborczość kedywa:
Egipt pragnie zagarnąć mój kraj i już osaczył całe wybrzeże. Dotychczas nie chciałem uciekać się do użycia siły. Komu może zależeć na przelewaniu krwi? Niech lepiej państwa Zachodu przyślą tu kilku ludzi mądrych i prawych, co podjęliby się pośredniczenia między mną, a lzmailem-Paszą. Niech oni ustalą nasze wspólne granice, a ja z góry obiecuję podporządkować się ich decyzji".
(Ernest Choquin de Sarzec:  https://pl.wikipedia.org/wiki/Ernest_Choquin_de_Sarzec )

Mniej więcej to samo mówił w ponad sześćdziesiąt lat później o wiele sympatyczniejszy od Jana IV negus negesti Heile Selassie po zatargu granicznym z Włochami w oazie Ual-Ual (Ueluel/Walwal w prowincji Ogaden).

Tymczasem Egipt przygotowywał się do podboju Abisynii, zaś Anglia do okupacji Egiptu. Do tych planów kedywa Londyn odnosił się  życzliwie wspomagając go bronią, instruktorami i pieniędzmi. Powiększenie terytorium egipskiego o całe dorzecze Błękitnego Nilu wraz z życiodajnym jeziorem Tana i urodzajną wyżyną Abisyńską było mu bardzo na rękę. Oczywiście, pomoc udzielana kedywowi coraz bardziej powiększała stan zadłużenia Egiptu względem Wielkiej Brytanii.

W końcu 1875 r. wyruszyła w góry Habeszu nowa ekspedycja pod dowództwem zarabizowanego Duńczyka, Ahrundrupa-Paszy,
(pułkownik Adolph Arendrup:  https://da.wikipedia.org/wiki/Adolph_Arendrup )

Wojsko egipskie dotarło tym razem do Gundetu (Gondet) nad rzeką Mareb (Mereb), ale w nocy 18 listopada zostało otoczone i wycięte w pień przez oddziały negusa Jana IV. Wówczas wysłano z Egiptu do portu w Massawie trzecią z kolei wyprawę wojskowa, liczącą 20 tys. żołnierzy. Dowodził nią książę Mulay Hassan Pasza w asyście swojego ministra wojny i sztabowych oficerów europejczyków. Walna bitwa rozegrała się 5 marca 1876 r. w pobliżu Gura (współcz. Adigrat w prow. Tigray), która znowu zakończyła się kompletną porażką Egipcjan. Mulay Hassan Pasza i inni oficerowie, którzy dostali się do niewoli, musieli nago defilować przed królem Janem IV, a następnie wytatuowano im na ramionach krzyże.

Negus Jan IV był tyranem odmiennego typu, niż Teodor. Jego poprzednik miał w sobie trochę z Bohuna i trochę z Kmicica. Niepohamowany w gniewie, a jednocześnie zdolny do wielkich poświęceń, naiwny, prostolinijny i niekonsekwentny. Jan natomiast był ponurym okrutnikiem w stylu Iwana Groźnego, bigotem i hipokrytą. Gdy Teodor ignorował praktyki religijne - Jan godzinami wybijał pokłony przed ikoną. Pierwszy był jawnym rozpustnikiem, drugi, spotykając kobietę, wstydliwie zasłaniał twarz, co mu nie przeszkadzało mieć liczne nielegalne potomstwo. Dla Teodora zbrodnią było po prostu to, co sprzeciwiało się jego woli, dla Jana - każde, bodaj najmniejsze odchylenie od tradycji abisyńskiego, zabobonnego pseudochrystianizmu. Gdy doniesiono mu, że w jednym z garnizonów żołnierze jedli w post mięso, kazał ich stracić. Bluźniercom wyrywał języki, a winnych "kazirodztwa" kastrował, choćby współwinne pozostawały wobec nich w ósmym stopniu pokrewieństwa. Jeszcze straszniejszy był los wróżbitów i czarnoksiężników; wyrywano im języki, wykłuwano oczy, odrąbywano ręce i nogi, a ich broczące krwią kadłuby obwożono po mieście, a następnie wieszano na skrzyżowaniu dróg.

Zasadniczą cechą charakteru Jana była bigoteria. Kolekcjonował z zamiłowaniem liche bohomazy, wyrabiane w Aleksandrii tysiącami dla prawosławnej ludności Bliskiego Wschodu. Gdy przywożono mu stamtąd nową "ikonę", nakładał uroczyście szaty monarsze i wychodził na jej spotkanie, już z daleka bijąc pokłony. Czasem całe dnie spędzał przed "anałojem", czytając po kolei święte księgi zebrane w  Kebra Nagast (zbiór napisany w  języku ge’ez, dawnym narzeczu Aksum), których treści często nie rozumiał. (anałoj – analogionhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Analogion )

Lubił śpiewać psalmy przy akompaniamencie massanko (jednostrunnej gitary); niekiedy sam sobie akompaniował, klaszcząc, wschodnim zwyczajem, w dłonie. W posty zachowywał milczenie i nie wychodził z pałacu, a obowiązki rządzenia państwem przekazywał swemu ulubieńcowi, rasowi Alula. Chodził w habicie jak mnich i pod koniec swego panowania przyjął śluby zakonne. Wówczas otoczył się zakonnikami i kapłanami. Znaczną część państwowych funduszów przeznaczył na budowę nowych kościołów i klasztorów.

Nienawidził katolików. Gdy przyprowadzono do niego czterech debterów (uczonych abisyńskich), którzy przyjęli katolicyzm i gorliwie go krzewili, kazał im powyrywać języki. Chętnie to samo zrobiłby katolickim misjonarzom, ale odstraszał go los Teodora. Zmusił jednak misje do odsprzedania mu gruntów, nadanych przez Teodora, wkrótce potem wydalił misjonarzy, a pobudowane przez nich klasztory i seminaria kazał spalić. Katolicyzm, który przed 1872 r. poczynił tu znaczne postępy, został za rządów Jana IV niemal zupełnie wytępiony.

Pewnego dnia Jan ogłosił edykt, mocą którego wszyscy niechrześcijanie (czyli muzułmanie i falasze) mieli przyjąć chrzest. Wykonując zarządzenie negusa księża abisyńscy, konwojowani przez zbrojne eskorty, zaczęli obchodzić wsie i miasteczka, zamieszkane przez "niewiernych". Muzułmanów i falaszów (judaistów) popychano dzidami do pobliskiego stawu, a kapłani odmawiali liturgię stosowną dla chrztu. W efekcie większość mahometan zbiegła do Harraru.

Menelik, korząc się przed zwycięzcą, uratował na razie swe życie i władzę ale nie czuł się bezpiecznie w pobliżu negusa. Dlatego niezwłocznie, po zakończeniu ceremonii koronacyjnych, powrócił do Ankoberu (stolica prowincji Szoa/Szewa) i przez dziesięć lat unikał wszelkiej styczności z ponurym władcą Abisynii.

Ale bynajmniej nie zmarnował czasu. Ankober zaczęli odwiedzać agenci francuskich fabryk broni, oferując zbycie starych armat, wycofanych z obiegu karabinów i innych remanentów wyposażenia  wojennego, a wszystko to po maksymalnie wysokiej cenie. Najpewniej Menelik wiedział, że handlarze broni oszukują go, ale musiał godzić się z tym wobec braku innych źródeł zaopatrzenia, bowiem Anglicy od czasu wyprawy Napiera odnosili się do szoańskiego rasa nieufnie - głównie z powodu jego rozsądku, inteligencji  i patriotyzmu.

Determinację, z jaką Menelik przystąpił do uzbrojenia swojej armii, tłumaczyć można obawą przed królem Janem, a ponadto planami zagarnięcia terytoriów, leżących na południe od Szoa. Zaczął podbój od ziem gallaskich (plemię Galla), a gdy poobsadzał je garnizonami, przystąpił z kolei do zdobywania terytoriów tajemniczego "cesarstwa" Kaffy.   
https://en.wikipedia.org/wiki/Kingdom_of_Kaffa

Widoczny wrost potęgi wasala zaniepokoił negusa Jana IV. Nie chciał jednak angażować się osobiście w walkę z nim. Zamiast tego, w myśl zasady divide et impera, sprowokował do wystąpienia przeciw szoańczykom inny region Abisynii, czyli Godżam, gdzie rządził ras Tekla Hajmanot. Starcie z wojskami Menelika zakończyło się druzgocącą klęską godżamczyków. Zaniepokojony tym negus wyruszył na czele 75 tysięcznej armii ku granicy szoańskiej, zaś Menelikowi polecił udać się na spotkanie do Lalibela w regionie Welo. Mimo obaw, że grozi mu niebezpieczeństwo, Menelik zastosował się do polecenia i z garstką jeźdźców przybył do obozu Jana IV, ale rozkazał głównym siłom posuwać się w pewnej odległości za nim i w razie pojmania go, natychmiast uderzyć na armię negusa.

Jan IV dowiedział się prawdopodobnie o tym wybiegu taktycznym, bo przyjął Menelika bardzo życzliwie i po rozmowie z wasalem poprosił go o rękę jego siedmioletniej córki, Zaoditu, dla swego dwunastoletniego syna i następcy tronu Arei Selassie. W umowie, jaką następnie zawarto pomiędzy Janem, Menelikiem i rasem Godżamu, negus uznał ich za współrządców państwa, czyli władców także z tytułem negusa, dla siebie zatrzymując tytuł króla królów (negusa negesti/cesarza) i rządy nad prowincjami: Tigre (z Lasta) i Amhara. Granice między królestwami negusów zostały dokładnie wyznaczone.

Jan IV otrzymał od Menelika część ziem gallaskich, lecz w zamian pozostawił mu wolną rękę dla podbojów ziem leżących na południe i wschód od Szoa. Ponadto obecny król Szoa został uznany za następcę tronu abisyńskiego (cesarskiego), a dopiero po jego śmierci (która nastąpiła w 1882 r.). koronę cesarską miał odziedziczyć dotychczasowy następca, Arei Selassie, syn Jana IV, a zięć Menelika.

Równocześnie z ustaleniem nowego podziału państwa została zreorganizowana jego administracja kościelna. Dotychczas całe terytorium cesarstwa Abisynii stanowiło jedną metropolię, a  teraz podzielono je na cztery części:
1) Tigre i Amhara (bez Aksumu);
2) Godżam;
3) Szoa;
4) miasto Aksum
(Aksum to etiopska jakby zarazem Częstochowa, Gniezno i Kraków)

W każdej osadzono metropolitę. Nie nastąpiło to jednak od razu, gdyż patriarcha aleksandryjski (Głowa Kościoła Koptyjskiego)  odniósł się do reform dość niechętnie w obawie przed autokefalią kościoła abisyńskiego. Z tego względu zwlekał z zatwierdzeniem obsadzenia nowych stolic. Gdy nastąpiła tzw. normalizacja, patriarchą Etiopii został mianowany przysłany z Aleksandrii biskup, który przybrał imię Piotr - jak się niebawem okazało - człowiek mężny i prawy, zaś Szoa, Aksum i Godżam zostały obsadzone przez biskupów, którzy również przybrali ewangeliczne  imiona: Mateusz, Marek i Łukasz.   Wkrótce po tym Marek zmarł, a Aksum zostało włączone do metropolii Piotra (Tigre i Amhara). Negus Jan szybko znienawidził patriarchę za odwagę, z jaką ten występował w obronie skazańców oraz  potępianie drakońskich zarządzeń władcy.

Drobne na pozór zdarzenie wywołało wielką burzę. W Abisynii panował zwyczaj, że negus obdarowuje nowego metropolitę jakimś cennym upominkiem. Jan podarował Piotrowi swego wierzchowca - wspaniałego muła oraz  rzędem kapiącym od złota. Zwierzę to było największą ozdobą stajni królewskiej i nikomu, oprócz negusa nie wolno było go dosiadać. Obdarowanie  takim prezentem metropolity oznaczało nieomal zrównanie dostojnika kościelnego z monarchą. Ale Piotr był cudzoziemcem, nie znał zwyczajów abisyńskich, tym samym nie przywiązywał większej wagi  do królewskiego daru. Przez rok jeździł na mule, a gdy mu sprzykrzył się, podarował go wraz z całą  kapiąca od złota uprzężą jednemu z księży, również Koptowi. Ten z kolei ofiarował go swojej żonie. I to wywołało ową katastrofę.

W pewne słoneczne popołudnie Jan IV, siedząc przy oknie swego pałacu i obserwując przez lornetkę okolicę, spostrzegł w oddali jakiś świecący przedmiot. Gdy przyjrzał mu się uważnie, dostrzegł, że blask bije od złotych blach siodła, na którym rozparła się jakaś tęga jejmość, poganiając królewskiego muła gałęzią. Wściekłość Jana nie miała granic. Nazajutrz kazał sprowadzić nieszczęśliwego księdza i w obecności licznych dygnitarzy oćwiczyć go batami. Gdy kat podniósł już bicz, wtedy do sali wbiegł patriarcha i widząc leżącego kapłana, położył się na nim, zasłaniając go swoim ciałem. Przerażony oprawca odrzucił bat, zwierzchnik kościoła podniósł się z ziemi i rzucił klątwę na Jana oraz  obecnych tam dworaków. Ponoć negus wyrwał szablę jednemu z rasów i chciał nią przebić zuchwalca, ale powstrzymano go i biskup Piotr opuścił pałac razem z niedoszłym skazańcem.

Wiadomość o wyklęciu monarchy szybko rozniosła się po mieście, wywołując rozruchy. Zalęknione duchowieństwo udało się procesją do patriarchy i negusa, prosząc ich o pogodzenie się. Jan ochłonął już z gniewu i był przestraszony nie mniej niż petenci, dlatego skwapliwie wyraził zgodę. Patriarcha po namyśle zdjął klątwę, ale nie uchroniło go to od zemsty obrażonego monarchy, który pozbawił go władzy nad metropolią oraz wszelkich przywilejów, z wyjątkiem prawa konsekracji biskupów. Negus powierzył rządy nad kościołem w Abisynii zwierzchnikowi klasztorów (eczegle).  

Przekopanie kanału Sueskiego uczyniło z morza Czerwonego, cieśniny Bab el Mandebu i półn.- zach. części Oceanu Indyjskiego jeden z najbardziej uczęszczanych szlaków żeglugowych świata. Anglia, Francja i Włochy zaczynały pośpiesznie obsadzać ważniejsze punkty strategiczne i tworzyć bazy na jego wybrzeżach. Anglia już wcześniej, bo w 1838 r. zajęła wyspę Perim, leżącą na środku cieśniny Bab el Mandeb. Wprawdzie na podstawie Traktatu Paryskiego z 1856 r. wyspa ta miała być umiędzynarodowiona, a koszty konserwacji i naprawy istniejącej tam latarni morskiej miano rozłożyć na państwa zainteresowane; jednak mimo zobowiązania się, Wielka Brytania nie wycofała swego garnizonu, a przeciwnie, wzmocniła tamtejsze fortyfikacje.

W 1870 r. Francji udało się uzyskać od sułtana terytorium Szeik-Said na arabskim wybrzeżu cieśniny Bab el Mandeb (vis a vis wyspy Perim; współcz. w Jemenie). Opanowanie tego rejonu wydatnie zwiększyło wpływy Francji na Morzu Czerwonym, umożliwiając jej kontrolę nad lewym (licząc od Suezu) przejściem cieśniny. Jeszcze wcześniej, bo w 1869 r. pewne prywatne towarzystwo włoskie założyło w porcie Assaba (na pn.-zachód od Bab-el-Mandeb) swoją stację handlową, a w kilka lat później odsprzedało ją  Towarzystwu "Rubbatino", które zamierzało w tym miejscu utworzyć punkt wyjścia dla karawan, udających się z wybrzeża w głąb kraju.
(Assaba - współcz. Aseb w płd. Erytrei).

W 1882 r. rząd włoski odkupił port i, dążąc do rozszerzenia swej pierwszej kolonii, rozpoczął zabiegi o przyjaźń wodzów tamtejszych klanów, jedynie nominalnie podległych negusowi. Wkrótce wysłał oficjalną misję do Szoa, gdyż zdaniem Włochów  Menelik mógł im okazać największe usługi w podboju innych części Abisynii. Ale wybrano moment najmniej stosowny - król szoański został już w tym czasie oficjalnie uznany przez Jana IV za następcę tronu abisyńskiego.

Przyczyny dalszych wypadków mają związek z wcześniejszymi zdarzeniami w sąsiednim Egipcie. Otóż po zakończeniu przegranej wojny z Abisynią, państwo to stanęło w obliczu kompletnego bankructwa. W 1878 r. kedyw został zmuszony do podpisania umowy, na mocy której królestwo znalazło się pod finansową kontrolę Anglii i Francji, a najważniejsze resorty zostały powierzone europejskim doradcom. Wywołało to zrozumiałe rozgoryczenie. Pragnąc za wszelką cenę uratować swój prestige, wicekról (kedyw) zdecydował się na dokonanie zamachu stanu. 18 lutego 1879 r. zagraniczni doradcy finansowi otrzymali dymisję, a kedyw oświadczył im, że nie będzie już spłacał dalszych rat długu.

Na skutek nacisku mocarstw sułtan pozbawił go tytułu wicekróla (25.06.1879 r.). i mianował na ten urząd Tewfik-Paszę,  jego syna. Doradcy powrócili, a ich rządy stały się jeszcze bardziej dotkliwe dla zubożałej ludności. Doprowadziło to do wybuchu w czerwcu 1882 r. rewolty pod wodzą  Arabi-Paszy. Z Aleksandrii ponownie wypędzono Europejczyków. (Kair został stolicą Egiptu dopiero od 1923 r.)
Władza mężnego i popularnego Arabi nie przetrwała długo. Aleksandria została zbombardowana przez okręty angielskie i powstańcy musieli wycofać się w głąb kraju. W bitwie pod Tel-el-Kebir wojska Arabi-Paszy zostały rozgromione, a on sam dostał się do niewoli. Pomimo powrotu do władzy Tewfik-Paszy, wojska angielskie nie opuściły kraju, kontrolując  w nim wszystkie ważniejsze punkty strategiczne. Tym samym Arabi-Pasza  swoją rewoltą ułatwił im zadanie dostarczając pretekstu do wtargnięcia w głąb Egiptu.  https://theodora.com/encyclopedia/a2/arabi_pasha.html

Faktyczna okupacja rozległych terytoriów musiała doprowadzić do zetknięcia się Anglików z ruchem, który narodził się wprawdzie wcześniej i w odrębnym środowisku kulturowo-cywilizacyjnym, ale który z czasem przekształcił się w rewolucję patriotyczną sui generis. Był to ruch derwiszów. Powstał on w prowincji sudańskiej Kordofan, gdzie zapanowało wielkie niezadowolenie z powodu zniesienia przez rząd egipski handlu niewolnikami. Pojawił się bowiem człowiek, który wykorzystał sytuację i, podając się za mahdiego  (wysłannika bożego) nadał temu ruchowi cechy mistyczne. Był to derwisz, imieniem Mohammed (Achmet), urodzony około 1840 r. w Dongoli i pochodzący rzekomo w prostej linii od najważniejszego Proroka o tym samym imieniu. Wychowywał się w Chartumie, gdzie wstąpił do zakonu derwiszów. Wówczas zamieszkał na nilockiej wyspie Abba (współcz. Talaq Hadir Island, Khartoum - Nil Biały). Z tego miejsca wzywał do walki z niewiernymi i prowadzenia świątobliwego życia, ale zabronił swoim wyznawcom hadżdżu, tj. pielgrzymki do Mekki (arab.: Hagg).

Gdy zebrał wokół siebie wystarczającą ilość zwolenników, napadł w pobliżu granic Kordofanu na oddział wojska egipskiego i, zadawszy mu dotkliwą porażkę, skrył się w bezdrożach Gór Nubijskich. W 1881 r. rozbił nową ekspedycję pod dowództwem Raszyd-Beja, po czym rozesłał odezwy, nawołujące do świętej wojny. W  następnym roku, po rozbiciu armii namiestnika Kordofanu, obiegł stolicę tej prowincji, miasto EI-Obeid, które zdobył w styczniu 1883 r. Jesienią tego roku miał już pod swymi rozkazami wielką armię, z którą pokonał 10-cio tysięczny korpus dowodzony przez brytyjskiego oficera Hicksa-Paszę (pułkownik William Hicks
https://en.wikipedia.org/wiki/William_Hicks_(Indian_Army_officer)

Po tych sukcesach powstanie ogarnęło cały kraj. Slatin–Bej, gubernator prowincji Darfur poddał się mahdiemu, a inne pomniejsze garnizony poszły jego śladem.
https://en.wikipedia.org/wiki/Rudolf_Carl_von_Slatin

9 lutego 1884 r. Osman Digma, jeden z  dowódców armii mahdiego, rozbił pod El-Teb oddział angielskiego generała Samuela White Bakera, który usiłował wtargnąć do Sudanu od strony Suakinu  (Sawakin – miasto portowe nad M. Czerwonym; współcz. w Sudanie)
https://en.wikipedia.org/wiki/Samuel_Baker

Nowy gubernator Chartumu, generał-major Charles George Gordon, uznał panowanie mahdiego nad Kordofanem i zniósł zakaz handlu niewolnikami, ale to nie uchroniło go to od klęski i śmierci.
https://en.wikipedia.org/wiki/Charles_George_Gordon

Mahdyści zdobyli leżące nad Nilem, poniżej Chartumu, miasto Berber, przecinając w ten sposób wszelką łączność tego miasta z Egiptem. Chartum został zdobyty 26 stycznia 1885 r., zaś fanatyczni wojownicy mahdiego wymordowali pozostałych przy życiu obrońców łącznie  z generałem Gordonem, a samo miasto, po dokładnym splądrowaniu, spalili. Mahdi przeniósł stolicę do Omdurmanu, znajdującego się w pobliżu ruin Chartumu, ale jego panowanie nie potrwało długo, bowiem umarł na ospę w czerwcu tego samego roku, przekazawszy władzę swemu ulubieńcowi, Abdullahowi al Taashi. Ten przyjął tytuł kalifa i wkrótce po objęciu rządów rozpoczął wojnę z Abisynią.  https://en.wikipedia.org/wiki/Abdallahi_ibn_Muhammad

Oznaczało to całkowity zwrot w dotychczasowej polityce państwa derwiszów, gdyż mahdi, oprócz tego że unikał okazji do zatargu z Abisyńczykami, dodatkowo wytworzył dla nich bardzo pomyślną koniunkturę. Oto bowiem Anglicy, przerażeni impetem z jakim rozwijało się powstanie mahdystów, zażądali od kedywa, aby natychmiast wycofał oddziały kolonialne i skierował je do walki z powstańcami. Opuszczenie przez Egipcjan obu obszarów nadmorskich, z których jeden obejmował ziemie od Harraru (Harer) do Oceanu Indyjskiego, drugi od granic Tigre do wybrzeża Morza Czerwonego, umożliwiło Abisyńczykom ekspansję swego państwa na wschód i północ. Menelik wykorzystał sytuację przyłączając Harrar do swojego królestwa, natomiast  Jan IV  w tym kluczowym  momencie wykazał się brakiem inicjatywy i dał się wyprzedzić mocarstwom europejskim.

Abisynia włączyła się do budowanej przez Anglików koalicji przeciw derwiszom. Na mocy traktatu, który zawarli negus Jan IV  i angielski v-ce admirał Sir William Nathan Wrighte Hewett, Abisynia przepuściła przez swe terytorium cofające się przed derwiszami oddziały angielsko-egipskie, a ponadto zobowiązała się do współdziałania z nimi w walce.   
https://en.wikipedia.org/wiki/William_Hewett

Wojna trwała jeszcze blisko cztery lata. Początkowo szczęście sprzyjało derwiszom, dotarli oni aż do brzegów jeziora Tana, paląc po drodze Gondar, który od czasów Fasiladasa był stolicą cesarstwa. Po poniesionej klęsce w okolicy tego jeziora mahdyści wycofali się z terenu Abisynii, zaś  wojska negusa wygnały ich poza granice cesarstwa.

Wycofanie z pasa wybrzeża egipskich garnizonów zostało niezwłocznie wykorzystane przez Francję i Anglię. Ta pierwsza w latach 1884 -1888 zajęła  szereg miejscowości, dokonała aneksji wysp Braterskich (Brothers Island) i zainstalowała się w Dżibuti. W ten sposób powstała francuska kolonia Somalii.  Francuski gubernator Lagarde starał się uśpić czujność Jana IV, wielokrotnie zapewniając go o pokojowych intencjach Francji i gotowości do współpracy z Abisynią. 
https://en.wikipedia.org/wiki/L%C3%A9once_Lagarde

Jeszcze szybciej zadziałała Anglia. W 1884 r. zajęła Zeilę i Berberę oraz pas wybrzeża między tymi portami, wytyczając granice przyszłej Somalii brytyjskiej. Ponadto wojska angielskie zajęły na krótko Massawę. Nie chcąc drażnić Abisynii, gubernator angielski, v-ce admirał Hewett  zaproponował Janowi IV utworzenie wolnej strefy abisyńskiej w tym porcie, a następnie, w zamian za przymierze, przyrzekł nawet oddać Massawę. W tym czasie oddziały Mahdiego obległy właśnie Chartum, zagroziły Kassali, zalały cały obszar od Sahary po brzegi Morza Czerwonego, toteż Anglia gorączkowo szukała sprzymierzeńców. W pasie wschodnio- afrykańskiego  wybrzeża tego morza, oprócz nieżyczliwej jej Francji, znajdowała się miniaturowa kolonia włoska - Assab. Do nich więc zwróciła się Anglia, ofiarowując, w zamian za przymierze, to co miała najmniej wartościowego, czyli port Massawa, gdzie temperatura w cieniu  sięga 56 C.

Dla Italii port ten mógł stanowić dogodną bazę wypadową dla ekspedycji w głąb kontynentu i z tego powodu oferta została przyjęta. Rola nowych sprzymierzeńców miała polegać na współdziałaniu z Anglikami przy odsieczy dla Chartumu. Wojska włoskie zajęły Massawę i natychmiast wyruszyły w kierunku oblężonego miasta. Interwencja okazała się spóźniona. Stolica Sudanu dostała się do rąk derwiszów, a generał Gordon zginął pod ciosami ich dzid. W tej sytuacji Włosi pośpiesznie  wycofali się i w dalszej wojnie nie brali udziału. Zaanektowali jednak przy tej okazji pas wybrzeża długi na czterysta a szeroki na cztery kilometry, który ciągnął się od Massawy do Assabu. Nie wzbudziło to niczyjego protestu, bo ten pas wybrzeża stanowił  pustynne bezludzie, natomiast pierwsze trudności Włosi napotkali przy próbie rozszerzenia posiadłości w głąb lądu.

W lutym i marcu 1885 r. z Massawy wyruszyły dwie ekspedycje „naukowo-badawcze”, które posuwając się od morza wznosiły kolejne forty. Działanie takie zaniepokoiło Jana IV. Trzecia „misja naukowo-badawcza" została wzięta do niewoli przez rasa z Tigre. Na pomoc dla niej Włosi wysłali oddział liczący 500 żołnierzy, lecz 26 stycznia 1887 r. pod miejscowością Dogali zostali okrążeni przez przeważające siły Abisyńczyków i tam wycięci w pień. (Dogali -  obecnie Dengol na terenie Erytrei, niedaleko portu Massawa)

Po  pierwszym niepowodzeniu Włosi wycofali się na wybrzeże i zaczęli przygotowania do generalnej ofensywy. W międzyczasie umarł Alei Selassie, jedyny prawy syn Jana IV, który miał odziedziczyć tron dopiero po śmierci swego teścia, Menelika. Jego śmierć wpłynęła na znaczne ochłodzenie stosunków między królem Szoa a Janem IV, któremu bynajmniej nie uśmiechała się perspektywa objęcia władzy przez reprezentanta obcej dynastii. Już niebawem dodarły do Menelika tzw. słuchy, iż negus, wbrew umowie, zamierza mianować następcą tronu Mangaszę, rasa Tigre - swego syna z nieprawego loża.  

Pozornie drobny wypadek omal nie pokrzyżował tych planów. Młody ras naraził się ojcu i byłby może swoją niesubordynację przypłacił życiem, gdyby w porę nie ukrył się przed jego gniewem. Otóż niektóre kościoły i klasztory abisyńskie posiadają prawo azylu. Zbrodniarz, któremu udało się dostać za mur okalający świątynię, nie może być ujęty przez władzę państwową. Pierwszy i najważniejszy punkt azylu stanowi klasztor „Sion" w  Aksum.  (Kościół Najświętszej Marii Panny z Góry Syjon)
https://en.wikipedia.org/wiki/Church_of_Our_Lady_Mary_of_Zion

To tutaj znajdują schronienie najwięksi zbrodniarze, również ci którzy, wystąpili przeciwko władzy negusa. W lasach i pustyniach abisyńskich ukrywało się wielu takich buntowników. Zazwyczaj organizowali się w zbrojne bandy, złożone  tak z buntowników jak i z pospolitych rzezimieszków, liczących na bogactwo i bezkarność, gdy władzę zdobędzie ich herszt. Tymczasem tułali się po bezludziu, wyczekując na stosowny moment do  wywołania kolejnej rebelii. Niekiedy zdarzało się, jednak że taki nielegalny pretendent do tronu (szifta) zrezygnuje z korony i wraz ze swymi zwolennikami zapragnie pogodzić się z negusem. Wówczas wszyscy członkowie bandy starają się przedostać do okolicznych miejsc azylowych, zaś ich przywódca przekrada się właśnie do Aksum, które jest najbezpieczniejszym miejscem. Gdy dosięgnie bramy klasztornej, chwyta za sznur wielkiego dzwonu, zwisający nad wejściem i uderza na alarm.

Na głos dzwonu wybiegają mnisi i otoczywszy zbiega, pytają go, kim jest i dlaczego chce ukryć się w klasztorze. Jeżeli zgodzą się na przyjęcie go, szifta jest uratowany, nie może jednak opuścić miejsca azylu, dopóki nie uzyska od negusa przebaczenia. Pośrednikiem (astaraki) bywa zwykle przeor klasztoru. Jeżeli uda mu się ułagodzić gniew monarchy, to wraca po przestępcę i razem z nim śpieszy powtórnie do pałacu. Szifta przymocowuje sobie do karku ciężki kamień i, zbliżywszy się do negusa, pada plackiem na ziemię. W takiej pozycji pozostaje, dopóki monarcha nie wypowie formuły przebaczenia w imię Chrystusa. Wówczas ktoś z obecnych - niekiedy sam astaraki - zdejmuje mu kamień z karku na znak, że wina została darowana.

W sytuacji  gdy Aksum lub inne miasto azylowe jest zbyt odległe, szifta przywołuje do miejsca w którym się ukrywa, jakiegoś przeora lub ascetę i w jego obecności składa przysięgę, że nie wystąpi już nigdy przeciwko negusowi. Mnich udaje się wówczas na dwór monarszy i stara się wymóc na negusie obietnicę, że buntownik nie będzie ukarany. Jeżeli prośba astaraki zostanie spełniona, przestępca staje się wolny i może zamieszkać gdzie zechce.

W ostatnim roku rządów Jana IV w miejscowości Asale (prowincja Tigre) pojawił się szifta, któremu udało się zgromadzić dużą siłę zbrojną i z jej pomocą zdobyć parę miasteczek. Negus Jan IV polecił następcy tronu, aby pochwycił niebezpiecznego powstańca. Ras Mangasza był, w przeciwieństwie do negusa, człowiekiem bardzo litościwym. Wzruszony prośbami buntownika puścił go na wolność:
- „Nie chcę twojej krwi"- powiedział.- „Przysięgnij tylko, że nie będziesz już nigdy porywał za broń przeciwko memu ojcu".
 Jan, gdy się o tym dowiedział, wpadł w szał, rozkazał synowi sprowadzić jeńca i osobiście stawić się w Gondarze.

Pierwszą część rozkazu trudno było wykonać - szifta bowiem zdążył już uciec w niewiadomym kierunku, zaś stawienie się przed ojcem bez jeńca mogło zakończyć się fatalnie dla następcy tronu. Wolał nie ryzykować i w nocy zbiegł do klasztoru w Aksum. Głos alarmowego dzwonu zbudził mnichów, obwieszczając im, że jakiś zbrodniarz szuka schronienia w świątyni. Ze zdziwieniem poznali w nim następcę tronu. Przyjęto go, oczywiście, z wielkimi honorami. Po kilku dniach Mangasza zdecydował się zostać mnichem, ale Jan, któremu o tym  doniesiono, sprzeciwił się temu stanowczo i sam wyraził życzenie pogodzenia się z synem. Dopiero to skłoniło dobrowolnego banitę do powrotu. Nie było mu sądzone zasiąść kiedykolwiek na tronie negusów. Przyczynił się natomiast - mimo woli - do zaognienia stosunków między Gondarem i Ankoberem, przede wszystkim z korzyścią dla Włochów. Ci zaś postarali się wykorzystać zatarg królestwa szoańskiego z negusem  i powtórnie zaofiarowali Menelikowi sojusz przeciwko niemu.

W przeciągu niespełna roku z Assabu do Ankoberu przewieziono wielkie zapasy broni i amunicji. Menelik życzliwie uśmiechał się do posłów, karabiny i armaty przyjmował, ale o wojnie z Janem ani myślał. W kilka lat później cały ten zwieziony arsenał został użyty do wojny z Włochami. Włochy  postawiły na Menelika  -  najniebezpieczniejszego z jej wrogów. Ale doświadczenie kolonialne zdobywa się nie od pierwszego  razu, czego nie rozumieli ci, którzy po klęsce pod Aduą, złośliwie wyszydzali nieuniknione błędy Włochów. Kolejne działania Menelika dowodzą niezbicie, że nie zamierzał zdradzać negusa. Przeciwnie, na wieść, że Jan IV przekroczył granice Sudanu i jego wojskom grozi zagłada, Menelik niezwłocznie  wyruszył mu z odsieczą. W drodze doniesiono mu, że negus został zabity i umierając przekazał koronę rasowi Mangaszy. (Zmarł 8 marca 1889 r. Niektórzy autorzy błednie  podają dzień 6 listopada, a to jest data koronacji Menelika). Ciała monarchy nie udało się zabrać; derwisze odrąbali mu głowę i zanieśli ją na ostrzu dzidy do Omdurmanu.

Menelik, nie zwlekając, ogłosił siebie monarchą całej Abisynii i zaczął przygotowywać się do uroczystości koronacyjnych. Chwilowo nic nie stało temu na przeszkodzie. Śmierć Jana IV widocznie zaspokoiła apetyty derwiszów, gdyż zrezygnowali z pościgu za resztkami jego armii.

Ras Mangasza nie próbował dochodzić swych praw. Jedynie metropolita Piotr, mimo prześladowań doznanych od Jana IV, opowiedział się za jego synem.

Hrabia Pietro Antonelli, nadzwyczajny poseł włoski, zobowiązał się w imieniu swego rządu pożyczyć nowemu cesarzowi cztery miliony lirów na koszty koronacyjne i w obozie pod Wuchale skłonił go do podpisania (2 maja 1889 r.), słynnego traktatu przyjaźni. (wł. Ucciali, region Amhara).
17-ty artykuł umowy głosił, że Abisynia w swych stosunkach z zagranicą może korzystać z pośrednictwa Rzymu. Podobno, przy tłumaczeniu tego dokumentu z języka amharskiego, wyraz "może" został zastąpiony przez "musi". W nowej redakcji traktat brzmiał tak, jakby Abisynia sama siebie uznawała za włoską kolonię. Wkrótce treść traktatu została podana do wiadomości wielkich mocarstw, a podniecając kolonialne ambicje Włochów, przyśpieszyła ich krwawą masakrę pod Aduą (Adua/Adwa; prowincja Tigre), która przez następne  40 lat pozwoliła cesarskiej Etiopii zachować status kraju nieskolonizowanego, co w przypadku Afryki było ewenementem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Adu%C4%85

Menelik nic nie wiedział o zmianie w treści traktatu. Ten zawsze czujny człowiek tym razem pozwolił się zaskoczyć. Upoiło go ziszczenie dawnych marzeń. Oto bowiem 6 listopada 1889 r. odbył się uroczysty akt koronacji nowego króla królów.

*******

Mój komentarz:

 I te analogie. Dużo ich. Za dużo.

******

Wykaz moich dotychczasowych notek na "SN" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty



tagi: z dziejów kolonizacji 

stanislaw-orda
24 sierpnia 2022 07:37
8     1063    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

chlor @stanislaw-orda
24 sierpnia 2022 11:23

Ciekawe i pouczające.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @stanislaw-orda
24 sierpnia 2022 17:01

Bardzo ciekawa relacja. 

zaloguj się by móc komentować

SilentiumUniversi @stanislaw-orda
24 sierpnia 2022 20:25

Faktycznie niewiele wiemy o Etiopii. A o okresie wcześniejszym - XIV wiek - "Wyprawy krzyżowe. Etiopia" Andrzej Michałek, Bellona 2005

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @SilentiumUniversi 24 sierpnia 2022 20:25
24 sierpnia 2022 20:45

ja zamiesciłem  notki z uwagi na kłujące w oczy  analogie do współczesności w  opus moderandi stosowanym przez "przodujące" (w zakłamaniu)  demokracje świata zachodniego..

zaloguj się by móc komentować

Paris @stanislaw-orda
24 sierpnia 2022 21:08

Pomimo  choroby...

...  fajnie  sie  czytalo,...  ale  niedosyt  i  tak  pozostal  !!!

Dzieki,  

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Paris 24 sierpnia 2022 21:08
25 sierpnia 2022 00:40

a niedosyt to z powodu?

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @stanislaw-orda
29 sierpnia 2022 22:41

Dziękuję za wyczerpujące wykazanie źródeł menela i nygusa, albo odwrotnie.

.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @MarekBielany 29 sierpnia 2022 22:41
29 sierpnia 2022 23:17

To bardzo budujące, że aż tak dużo skorzystałeś z lektury.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować