-

stanislaw-orda : [email protected].

Wykład papieski z 2006 r.

To drugi i zarazem ostatni odcinek minicyklu dotyczącego prezentacji poglądów René Girarda filozofa, antropologa i historyka kultury, profesora wykładającego na prestiżowych amerykańskich uniwersytetach (m.in. w Stanford University). Trochę więcej o tej osobowości świata nauki napisałem w poprzedniej notce: http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/dwa-kregi-ewangelii

Niniejszy tekst zawiera inny fragment wywiadu-rzeki, czyli publikacji składającej się pytań oraz odpowiedzi udzielanych przez R. Girarda. Pytania zadawał je francuski dziennikarz  Benoît Chantre.
https://wydawnictwowam.pl/prod.apokalipsa-tu-i-teraz.13937.htm?sku=78457

Tym razem dotyczy on treści zawartych w wykładzie wygłoszonym 12 września 2006 roku przez papieża Benedykta XVI na Uniwersytecie Ratyzbońskim w Niemczech, gdzie  Joseph Ratzinger był wcześniej profesorem teologii.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyk%C5%82ad_ratyzbo%C5%84ski

Wykład nosił tytuł Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje
(niem.:Glaube, Vernunft und Universität – Erinnerungen und Reflexionen”).
Treść wykładu w przekładzie na jęz. polski dostępna jest pod linkiem:
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/podroze/ben16-ratyzbona_12092006.html

Wykład wywołał tzw. kontrowersje, zwłaszcza pośród ekumenicznie poprawnościowych katolików oraz racjonalistów-bezbożników, którzy pospołu  dzierżą mentalny monopol w mediach. A wywołał je  z powodu, że Benedykt XVI powiedział sporo słów tzw. niewygodnej prawdy, które działają na „słusznościowców” jak płachta na byka. I właśnie rozmowa z René Girardem dotyczy odbioru treści tego wykładu.

Tradycyjnie dodałem przypisy […] i linki, a gdzieniegdzie poprawiłem również składnię i stylistykę, jak też dokonałem niewielkich skrótów (…). Wersy napisane kursywą w cudzysłowiu są cytatami z wykładu wygłoszonego na uniwersytecie w Ratyzbonie, jakkolwiek nie z wersji tłumaczenia ww. zalinkowanego wykładu, ale z książki R. Girarda. (Wyjaśnienie dla ewentualnych purystów, którzy lubią wydłubywać tego rodzaju różnice.). Pytania sygnowane są inicjałami dziennikarza, czyli BC, a odpowiedzi inicjałami Autora, tj. RG.
=======

BC:
W przeciwieństwie do niektórych katolików francuskich nie uważa Pan, że Benedykt XVI „popełnił gafę” w Ratyzbonie?

RG:
Benedykt XVI powiedział to, co powinien powiedzieć papież, i zrobił to odważnie. Powiedział, że walka rozumu przeciwko religii pociągnęłaby walkę religii przeciwko rozumowi, gdybyśmy na to pozwolili.
Pod takim stwierdzeniem można się tylko podpisać obiema rękami. Należy zatem ponownie przeanali- zować wykład papieża w Ratyzbonie, redefiniując wartości Europy przed podróżą do Stambułu.
 [wizyta Benedykta XVI w Stambule odbyła się w dniach 28.11. –  01.12. 2006 r., zaś  René Girard zredagował tekst wywiadu przed ww. wizytą]
Co jest w nim tak istotnego? To, że rozdział między wiarą i rozumem, redukujący wiarę do praktycznego rozumu, wydaje nas dzisiaj na „groźne patologie religii i rozumu, których powstanie jest nieuniknione, gdy rozum zostaje zawężony do tego stopnia, że kwestie religii i etosu już go nie dotyczą”.

Prawda chrześcijańska stawia więc dzisiaj czoło dwóm religiom  -  racjonalizmowi i fideizmowi - które są o wiele bardziej przerażające, jeśli jedna powstaje przeciwko drugiej.

To osłabienie racjonalności prowadzi - według Benedykta XVI - do potrójnej redukcji powszechnego rozumu, a w konsekwencji redukcji samego człowieczeństwa: redukcji rozumu do jego wyłącznie praktycznego aspektu, do empiryczno-matematycznej koncepcji nauki, i ostatecznie do marginalizacji helleńskiego ducha Ewangelii na korzyść jej  charakteru wyłącznie hebrajskiego.  Ta „dehellenizacja”, funkcjonująca dzięki egzegezie historyczno-krytycznej, która to co greckie zawsze podejrzewała o przyćmiewanie tego, co hebrajskie, osłabiała rozum zachodni. 
(…)
Benedykt XVI, katolicki papież niemiecki, przestrzega Europę przed utratą dziedzictwa greckiego, ponieważ tylko teologia racjonalna, „rozum rozszerzony”, zdolny do włączenia się w to, co boskie, spowoduje, że posiądziemy możliwość prowadzenia prawdziwego dialogu pomiędzy kulturami i religiami - dialogu, którego pilnie potrzebujemy.

Osobiście uważam, że ten „dialog pomiędzy kulturami i religiami” nie ma żadnego sensu, jeśli nie zestawia chrześcijaństwa  z religią archaiczną jako taką. To nie tyle rozum musi stawić czoło religii,
ile pewna postać religii musi stawić czoło innej. Całkowicie zgadzam się z papieżem, który pragnie,
aby dialog pomiędzy rozumem a wiarą był racjonalny. Rozum teologiczny, w którym pokłada on nadzieję, powinien zdemistyfikować racjonalizm i fideizm. Oto jest wojna, która się rysuje i do której chrześcijanie muszą się przygotować. Nikt nie został przygotowany na tę „dziwną klęskę” rozumu.

 Dlatego papież przestrzega nas, że grecki rozum właśnie zanika i że owo zanikanie zostawi wolne pole dla rozpętanej irracjonalności i określa to jako zasadniczy problem. Lekceważenie religii przez racjonalizm nie tylko pozycjonuje religię w opozycji do rozumu, ale też działa na rzecz tworzenia religii ułomnej. Znamy wojny, jakie rozum prowadził przeciwko wierze, i widzimy, że ich nie wygrał, że wiara nadal mu się opiera. Ale znamy tylko zapowiedzi „patologii religii’, jaką stanowi pełna przemocy odpowiedź wiary, nawracającej „mieczem”. Debata z islamem musi zatem mieć podstawy zarówno teologiczne, jak i antropologiczne. Jedyny sposób, aby nie wracać do wypraw krzyżowych i uniknąć wzajemnych gwałtownych reakcji między tymi dwoma światami, które jednocześnie wszystko łączy i dzieli, zależy od tego, aby nie ulegać pewnemu typowi tej racjonalności. Powiedział tak:
Bóg nie ma upodobania we krwi, a działanie inne niż zgodne z rozumem (gr. syn logo), jest sprzeczne z naturą Boga. Wiara jest bowiem owocem duszy, a nie ciała. Kto chce doprowadzić kogoś do wiary, musi umieć dobrze przemawiać i  poprawnie rozumować, nie zaś uciekać się do przemocy i gróźb. Aby przekonać rozumny umysł, nie trzeba posługiwać się siłą własnego ramienia, ani narzędziami walki, ani żadnym innym środkiem, którym można zagrozić człowiekowi śmiercią.”

Papież pochwalił Septuagintę i aleksandryjskich uczonych z III i II wieku przed Chrystusem, którzy tłumacząc Biblię na język grecki, umożliwili owo „spotkanie wiary i rozumu, rzeczywistego oświecenia
i religii
”. Następnie podkreślił trwałość analogii pomiędzy rozumem ludzkim i boskim:
prawdziwie boski jest ten Bóg, który objawił się jako logos i jako logos działał i wciąż działa, pełen miłości dla naszego dobra” 
[logos  -  gr. słowo; w teologii chrześcijańskiej termin odnoszony do Jezusa Chrystusa w sensie: Słowo wcielone]
W tym miejscu Benedykt XVI nawiązuje do źródła chrześcijaństwa - greckiego i żydowskiego, czyli  racjonalnego i monoteistycznego.  Kładzie nacisk na naglącą potrzebę zapobiegania trzem nurtom, które zachwiały tą pierwotną jednością:
1/ fali reformacji aż do Kanta, który ograniczył wiarę do rozumu praktycznego;
2/ fali teologii liberalnej XIX i XX wieku, która faworyzowała model empiryczny, czyniąc z Jezusa jedynie „krzewiciela humanitarnego przesłania moralnego”;
3/ tendencji aktualnej, która stara się „odkryć proste przesłanie Nowego Testamentu i inkulturować je na nowo w swoich środowiskach”.
Tak więc:
 „Nowy Testament został napisany po grecku i jest w nim ślad kontaktu z duchem greckim - którego zaczyn dojrzewał w czasie kształtowania się ksiąg Starego Testamentu”.
Jest w tym  zawarty fundamentalny wymiar europejski tego wykładu, którego nie chcemy usłyszeć.
Było jednak konieczne, aby został wygłoszony kilka miesięcy przed wizytą Benedykta XVI w Stambule.
[Wykład został wygłoszony 12 września 2006 r., a wizyta papieża Benedykta XVI w Turcji odbyła się w końcu grudnia 2006 r.]
Wszystko to działo się tak, jakby papież zamierzał doręczyć jedyne możliwe klucze, pozwalające wejść
do Europy:
Wspomniane tutaj wzajemne wewnętrzne zbliżenie, do jakiego doszło między wiarą biblijną a poszukiwaniami filozoficznymi myśli greckiej, jest faktem o decydującym znaczeniu punktu widzenia nie tylko historii religii, ale także historii powszechnej -  aktem, który pozostaje także dzisiaj dla nas wiążący. W świetle tego spotkania nie dziwi nas, że chrześcijaństwo, choć powstało na Wschodzie i tam przeszło ważne fazy rozwoju, znalazło ostatecznie swój historycznie najważniejszy kształt w Europie. Możemy to także ująć w ten sposób: spotkanie to, wzbogacone o dziedzictwo Rzymu, stworzyło Europę i do dzisiaj pozostaje jej fundamentem.”

Dokonana przez chrześcijaństwo  transformacja dziedzictwa greckiego zbudowała Europę. Tutaj znajduje się trop, który wyjaśnia początek papieskiego wykładu, który ogłoszono w mediach skandalicznym, gdyż zinterpretowano jako odrzucenie islamu. Papież bowiem przywołał dialog „jaki prowadził cesarz bizantyjski Manuel II Paleolog, przebywający być może na zimowych leżach pod Ankarą w 1391 roku, z perskim znawcą chrześcijaństwa i islamu na temat prawdy obu religii”.
Dialog ten został przepisany między 1394 a 1402 rokiem podczas oblężenia Konstantynopola. Papież podkreślił zaskakująco obcesową formę, z jaką cesarz zwraca się do Persa, która jest dla nas nie do zaakceptowania:
Pokaż mi (…) co nowego przyniósł Mahomet, a znajdziesz tam tylko rzeczy złe i nieludzkie, takie jak jego nakaz szerzenia mieczem wiary, którą głosił’.

Podkreślmy dwie rzeczy: z jednej strony mamy tu dialog miedzy chrześcijaninem a muzułmaninem; dialog , którego absolutną konieczność podkreślił Benedykt XVI, z drugiej strony ważne jest to, że krytyce podlega „obcesowy” i „nieakceptowany” charakter deklaracji cesarza. Benedyktowi XVI chodziło, być może, o odcięcie się od  maniery bizantyńskiej, która wykazywała zbytnią skłonność do mieszania tego, co duchowe, z tym, co doczesne, i do przeciwstawiania jednej teokracji - innej.
Zalecany przez papieża dialog z islamem jest zarówno pełen szacunku, jak i twardy, choć papież przeciwstawia się „wszelkiemu przymusowi w kwestii wiary” i kładzie akcent na wypowiedź bizantyńskiego cesarza:
„Bóg nie ma upodobania we krwi, a działanie inne niż zgodne z rozumem (gr. syn logo), jest sprzeczne z naturą Boga.”

Odrzucenie ofiary i radykalnie nowe odczytanie religii - a czy ja kiedykolwiek wysunąłem inną tezę? Aprobuję bez zastrzeżeń ten wykład oraz dostrzegam jego wydźwięk całościowy. Papież angażuje się
w duchową walkę, a wyraźnym odniesieniem jest tu islamski terroryzm, co oznacza całkiem nową konfigurację przemocy.

Benedykt XVI wyróżnia porządki tak, aby później włączyć je do środków „poszerzonego” rozumu. Przeciwstawia się „patologiom religii i rozumu”, to znaczy takiej sytuacji, kiedy ich możliwości zostają
zablokowane z powodu całkowitego oddzielenia. A tych porządków nie wolno mieszać ani separować, trzeba natomiast je rozumieć.

BC:
Czy zatem umieszcza Pan islamski terroryzm w obrębie analiz, jakie przeprowadziliśmy nad tekstem Clausewitza?

RG:
Nasze rozmowy pozwoliły nam dokładniej dostrzec ową „religię wojskową” Clausewitza, która uczyniła możliwymi wojny ideologiczne i która także zaangażowała się w pomieszanie porządków. Skrytykowaliśmy jego koncepcję relacji międzyludzkich, które stale narażone są na stan wojny. Zobaczyliśmy, że ukryta struktura jego teorii funkcjonowała na zasadzie imitacji wzorca napoleońskiego. Konsekwencje dokonującego się pomieszania, o którym napisał w swoim traktacie, nie dały na siebie długo czekać, wywołując zalew przemocy, która zniszczyła Europę.
[Carl von Clausewitz  „O wojnie”, 1832]
Trzeba było dokończyć traktat „O wojnie”, żeby dostrzec dokąd prowadzi ten tekst, który funkcjonuje
w charakterze lustra swojej epoki. Clausewitz zaświadcza - w sposób bardziej realistyczny niż Hegel  - o gruntownej bezsilności polityki w kwestii przeciwdziałania osiąganiu skrajności.  Ideologiczne wojny, monstrualne usprawiedliwienia przemocy, w istocie doprowadziły ludzkość do tego stanu poza wojną, w którym dziś się znajdujemy. Zachód będzie się wyczerpywał w trakcie konfliktu z terroryzmem islamskim, który był bez wątpienia podsycany przez zachodnią arogancję.

Clausewitz oglądał przemoc, która pojawiała się jeszcze w ramach dziewiętnastowiecznych konfliktów między państwami. I tak, kampania wojenna we Francji, która powstrzymała zarazę rewolucyjną, została zakończona Kongresem wiedeńskim 1815 r. Ta epoka jest dzisiaj zakończona, przemoc nie podlega już kontroli. [Girardowi chodzi o to, że obecnie przemoc nie podlega kontroli przez organizacje międzypaństwowe, tj. nie jest wyłącznym atrybutem instytucji państwa].
Oceniając z tej perspektywy możemy powiedzieć, że apokalipsa się rozpoczęła.

==================

[Końcowa teza została sformułowana przez R. Girarda w IV kwartale 2006 r. pod silnym wpływem skutków ataku na WTC z 2001 roku. Po raz kolejny dowodzi to trafności zasady, iż najszybciej dezaktualizują się najbardziej kategoryczne wnioski, które zostały sformułowane na podstawie bieżących zdarzeń. R. Girard nie przewidział, że decydujące uderzenie w dotychczasowe struktury cywilizacyjne nie nastąpi ze strony „islamistów”, ale ze strony Mocy i Zwierzchności, które  trzymają na postronku zadłużenia rządy poszczególnych państw. I że zamiast „islamistów”, posłużą się w celu wspomnianej destrukcji  (Wielkiego Resetu), np. farmakologią czy medialnie wygenerowaną pandemią strachu. Oczywiście, jedno drugiego nie wyklucza, a zatem nie jest nieprawdopodobna tzw. „kumulacja”].

 

******

Wykaz wszystkich moich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty


 



tagi: benedykt xvi 

stanislaw-orda
7 kwietnia 2021 06:44
7     1181    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:


stanislaw-orda @prosiakowiceWielkie 7 kwietnia 2021 13:10
7 kwietnia 2021 13:33

że też jeszcze ci się, nieszczęśniku, nie znudziło

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @stanislaw-orda
7 kwietnia 2021 15:02

Papież Benedykt XVI powiedział (wg mnie) wiele istotnych słów, a przywołano tylko fragment:

"Papież podkreślił zaskakująco obcesową formę, z jaką cesarz zwraca się do Persa, która jest dla nas nie do zaakceptowania:
Pokaż mi (…) co nowego przyniósł Mahomet, a znajdziesz tam tylko rzeczy złe i nieludzkie, takie jak jego nakaz szerzenia mieczem wiary, którą głosił’. "

z którego "zrobiono" skandal w z wiadomego powodu.

Przecież mogło być tak, że obu dyskutantów dopuszczało sformułowania nie do zaakceptowania z naszego punktu widzenia, żeby wywołać "żywą" dyskusję. Jednocześnie takie stwierdzenia nie powodowały, że, ze wględu na pewną zażyłość, nie sięgali po noże.

Czy tak mogło być?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Andrzej-z-Gdanska 7 kwietnia 2021 15:02
7 kwietnia 2021 15:57

Trudno wejść w mentalność ludzi z tamtej epoki, zatem możemy tylko pogdybać na ten temat.

zaloguj się by móc komentować

Brasil @stanislaw-orda
7 kwietnia 2021 21:03

Już jako szef kongregacji wiary był moim ulubionym kardynałem, cieszyłem się z jego wyboru na papierza. Benedykt XVI razem z naszym Janem Pawłem II stanowili najlepszy przykład polsko-niemieckiej współpracy, we wspólnocie kościoła, przyklad do naśladowania dla świeckich.

https://www.youtube.com/watch?v=S_V7onNm5s4

W piekle bulgoce od dawna kiedy doszło do nich Tomaszowe " wiara nie niszczy rozumu, lecz opiera się na nim i go doskonali (fides non destruit, sed supponit et perficit rationem) " Stąd walka o wyjęcie edukacji spod kurateli kościoła. Może jakiś polski miliarder ufunduje nowy katolicki uniwersytet. Wreszcie bysmy doczekali ministrów finansów bez Londyńskiego błogosławieństwa...tfu

" Zasady postępowania, wyprowadzone z praw życia, są w uderzającej zgodności z zasadami moralności, tkwiącej w tradycji ludzi Zachodu, czyli moralności chrześcijańskiej. Stwierdzenie to wskazuje, że moralność chrześcijańska nie była tylko pobożnym wymysłem, sposobem zorganizowania ludzi w interesie nielicznej garstki, rodzajem opium dla tłumów.

Była ona prawem zachowania rodzaju ludzkiego, odkrytym w części przez tysiącletnie doświadczenie ludzkości, w części przez głęboką intuicję jednostek oraz przez objawienie, jakie przyniósł Chrystus. Objawienie tak olśniewające, że od niego era nasza wzięła swój początek "

pisał w 1941 roku Alexis Carrel

i komu to przeszkadzało...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Brasil 7 kwietnia 2021 21:03
7 kwietnia 2021 21:14

Jak komu o przeszkadzało?

Przecie, że sługusom Antychrysta.

zaloguj się by móc komentować

Brasil @stanislaw-orda
7 kwietnia 2021 21:57

W przedmowie do Jezusa z Nazaretu Benedykt XVI wspomina Rudolfa Schnackenburga https://pl.wikipedia.org/wiki/Rudolf_Schnackenburgto kolejny po Erichu Przywarze nietuzinkowy ksiądz ze śląska. 

Te slugusy to już sami ledwo zipią, tyle tych szturmów już było. No ale niech próbują ;-)

Pozdrawiam i dziękuje za kolejny świetny tekst. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować