-

stanislaw-orda : [email protected].

Kot oraz kocięta Schrödingera

Bez poważnego ryzyka można w jednej notce podjąć próbę zajęcia się jednym, może dwoma przykładami niezrozumienia w tematyce kwantów, gdyż na większą ich ilość nie pozwoli cierpliwość czytelników. Ja natomiast  jestem zdania, że i jeden może okazać się za dużo.

Do najbardziej eksploatowanych i popularnych niezrozumień należą kwestia szybkości „nadświetlnej” i teleportacji. W wersji bardziej zaawansowanej rozchodzi się o to, iż ponoć elektrodynamika kwantowa to jest takie „cóś”, które umożliwia przesyłanie informacji z taką właśnie szybkością, zaś w odmianie zwulgaryzowanej ma umożliwiać odbywanie podróży w czasie i przestrzeni przez rozmaitych herosów masowej wyobraźni. Ale w niniejszej notce nie będę zajmował się podobnymi rodzajami niezrozumienia.
 
Dla lepszego zilustrowania zasadniczego problemu (paradoksu tytułowego kota) trzeba będzie ustawić go na właściwym tle. W tym celu przypomnę kilka najbardziej podstawowych pojęć, oczywiście skrzętnie pomijając związany z nimi cały formalizm matematyczny (czyli wzory i inne takie). W tym przypominaniu ograniczę się do niezbędnego minimum, ale i tak nie mam pewności, czy podjęte „zabezpieczenia” okażą się wystarczające, czyli efekt nie okaże się podobny do tego z poniższej anegdoty:
Dawno temu pewien fizyk doświadczalnik odwiedzał warsztaty naprawy taboru kolejowego, gdzie zwrócił uwagę na staruszka, który chodząc wokół parowozu najwyraźniej czegoś uparcie szukał. Gdy ów poszukiwacz dostrzegł fizyka, wówczas zapytał go, gdzie jest koń, który toto ciągnie. Fizyk skwapliwie wykorzystał okazję do przekazania swojej wiedzy na ten temat i wyjaśnił w jaki sposób działa napęd parowozu. Oznajmił, iż koń jest niepotrzebny, gdyż siła ciągu parowozu powstaje poprzez spalanie węgla w kotle, w ten sposób podgrzewana jest woda, która po zamianie w parę naciska na tłoki, a one z kolei poruszają przekładnie, które obracają koła parowozu. Staruszek uśmiechnął się, grzecznie podziękował i na pożegnanie powiedział: -  Wszystko zrozumiałem poza jednym –  gdzie tam został schowany koń?

Poeta powiada, „daremne żale – próżny trud”, ale skoro wcześniej  powiedziałem „A”, to nie wypada, bym nie dopowiedział „B”.
https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/moj-drugi-elementarz
https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/zawie-sciezki-prostych-rownolegych
https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/po-zartem-po-serio-o-kwantach-czyli-wersja-dla-humanistow

Pierwsza z wypowiedzi pod literą „A” odnosiła się do fizyki klasycznej od Newtona do Einsteina, czyli zbioru zasad i reguł umożliwiających przewidywanie zachowania się stanu obiektu w przyszłości (trzecia była rodzajem żartu). Zbiór ten dotyczy zjawisk zachodzących w ewolucji układu, których przebieg jest zdeterminowany przez wielkość danych wyjściowych. Układem takim może być dowolny zbiór cząstek, obiektów, pól, fal etc. A co oznacza zdeterminowany dokładnie określił markiz Pierre Simon de Laplace (1749-1827), nobilitowany arystokrata, jak również nietuzinkowy naukowiec, stwierdzając, co następuje:
Obserwowany stan Wszechświata możemy traktować jako skutek jego przeszłości i przyczynę jego przyszłości. UMYSŁ, który w danej chwili znałby wszystkie siły powodujące ruch w przyrodzie oraz położenie wszystkich składających się na nią elementów, i jeśli byłby też wystarczająco pojemny, by poddać taki zbiór danych analizie, to dla takiego umysłu nie istniałaby niepewność, a zarówno przeszłość jak i przyszłość nie miałyby dlań żadnych tajemnic.

W taki sposób francuski uczony zdefiniował podstawową zasadę fizyki klasycznej, a dokładniej mechaniki klasycznej, czyli paradygmat determinizmu przyrodniczego.  Paradygmat ten oznacza, że jeśli znane nam są  wszystkie istniejące w danej chwili parametry układu oraz znamy reguły (zasady, prawa) decydujące o tym, w jaki sposób układ ten może podlegać zmianom, wówczas będziemy w stanie przewidzieć stan układu w przyszłości.

A znacznie później ten wszechmocny umysł z koncepcji francuskiego uczonego został nazwany „Demonem Laplace’a”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pierre_Simon_de_Laplace

Powyższa reguła odnosi się do układów zamkniętych, czyli odizolowanych od innych układów lub będącego zbiorem ich wszystkich, tj. Wszechświatem. Brzmi to trochę abstrakcyjnie, ale da się zilustrować na prostych przykładach. Jest to także logiczny wniosek z mechaniki newtonowskiej, traktującej obiekty dowolnych układów jako punkty materialne (o rozmaitych rozmiarach).

Zaczynam od rzeczy najłatwiejszej z łatwych, czyli obiektu, który może znajdować się tylko w jednym stanie, tj. takiego dla którego rozmiar przestrzeni stanów, jakie może ten obiekt przyjmować, wynosi jeden. Ale co miałoby posłużyć za tego rodzaju przypadek? Dobrym przykładem jest przyklejona do stołu moneta, która zawsze jest zwrócona do góry, przyjmijmy że stroną z orłem. Wówczas nie mamy najmniejszych trudności z przewidywaniem przyszłości obiektu, gdyż zawsze będzie ona składać się z jednego takiego samego stanu. Gdyby moneta mogła reprezentować obydwie swoje strony (orzeł lub reszka; O lub R), wówczas dla niej przestrzeń stanów wynosiłaby „dwa”. Zmianą układu byłyby albo naprzemienne stany ukazujące raz jedną, a raz drugą stronę monety, albo występowanie wciąż tej samej strony w sekwencji kolejno następujących po sobie stanów. Możemy to przedstawić przez ciąg liter symbolizujących strony monety. Ilustracja ogranicza się do dwóch przebiegów możliwych zdarzeń:
pierwszy, gdy ewolucja przebiega według prawa, które określa, że jeśli układ przyjmie w danym momencie jakiś stan, następny stan będzie taki sam:  O O O O O O O …. oraz   R R R R R R R …. ; drugi, gdy określa, iż  bez względu na to, jaki jest stan bieżący, każdy następny przyjmie drugą z możliwości: czyli jeśli sekwencja zmian rozpoczyna się od O, to jej przebieg będzie następujący:
O R O R O R O …, natomiast jeśli zaczyna się od R, wówczas otrzymamy sekwencję : R O R O R O R … .

W przypadku każdego układu zamkniętego  zmienne go opisujące nazywane są stopniami swobody. Z reguły są to równania formalizmu matematycznego, ale w rozważanym przypadku nie musimy z nich korzystać, gdyż moneta ma tylko jeden stopień swobody: albo O, albo R. Czyli, gdybyśmy stopnie swobody oznaczali przez liczby całkowite, stopień swobody mógłby przybierać tylko dwie wartości, tj. 1 oraz -1 (odpowiednio dla O   -   1,  a dla  R   -   -1).

W każdym z powyższych przykładów możemy bez trudu przewidzieć przyszłość, gdyż są to układy deterministyczne. Ale ponadto ich ewolucja w czasie jest odwracalna, co oznacza, że jeśli byśmy zmienili strzałkę czasu z plus na minus (w przeszłość), sekwencje zmian przebiegałyby identycznie. W ten sposób, przy posłużeniu się zwykłą monetą, można zilustrować przykłady układów i ich stanów, które są jednocześnie deterministyczne oraz odwracalne. 

Oczywiście, świat realny nie składa się tylko z tak prostych obiektów, jakimi są monety, a przeciwnie, wprost roi się w nim od znacznie bardziej skomplikowanych. Dlatego ilustrację układów nieco bardziej złożonych można prezentować przy pomocy obiektów, które „mamy pod ręką”, tylko do  pewnej granicy,  ale dość szybko musi wkroczyć matematyka ze swoimi wzorami. 

Takim, w miarę prostym przykładem, jeszcze może być np. kostka do gry, która posiada sześć ścianek oznaczonych sześcioma różnymi cyframi. Układ je symbolizujący przedstawia sześć możliwych stanów, zaś ścianki można zilustrować czymś w rodzaju diagramu:

                                                                          [1]
                                                                       /       \
                                                                  [6]           [2]
                                                                   |               |
                                                                  [5]           [3]
                                                                      \          /
                                                                          [4]

Uwaga:  Powiązania pomiędzy poszczególnymi cyframi powinny mieć postać jednostronnych strzałek skierowanych do kolejnych „ścianek”. Wówczas każda ze ścianek ma jedną strzałkę wychodzącą oznaczającą (kierunek „z”) oraz jedną wchodzącą (kierunek „do”). Zmiana kierunku strzałek oznacza odwracalność układu.
Gdy za początek pierwszego stanu przyjmiemy kostkę (n) z numerem 1, wówczas poruszając się zgodnie z ruchem wskazówek zegara (lub na odwrót) kolejno do poszczególnych ścianek, po sześciu ruchach znajdziemy się w punkcie wyjścia. Bez względu na to, od której kostki zaczniemy, to wedle formuły n + 1, zawsze powrócimy do punktu wyjścia i sekwencja zdarzeń ulegnie powtórzeniu. Taka dynamika zmian nazywa się cyklem. Sekwencja kolejnych zmian może odbywać się wg różnych cyklów i wtedy kolejność poszczególnych ruchów byłaby w nich inna (np. 1-3-6-2-4-5), ale mogłaby przebiegać w odrębnych, nie powiązanych ze sobą cyklach   (np. 1-2-6 oraz 4-5-3).  
W kolejnych  etapach komplikowania omawianego zagadnienia np. przejścia do układów z nieskończoną liczbą stanów oraz rodzajów cyklów, nieodzowne stałoby się korzystanie z zaawansowanego formalizmu matematycznego (np. funkcji, rachunku różniczkowego i pochodnych cząstkowych, rachunku całkowego i macierzowego, lagranżjanów, hamiltonianów, pól wektorowych, nawiasów Poissona etc.). W tym stanie rzeczy  poprzestanę na ww. zarysowaniu konturu omawianej problematyki. Zatem reasumując:
deterministyczne i odwracalne prawo mechaniki klasycznej głosi, iż musi istnieć tylko jedna strzałka wskazująca dokąd zmierzasz i i tylko jedna wskazująca skąd przybyłeś.
Ale, oczywiście, istnieją układy deterministyczne i nieodwracalne, czyli nie spełniające zapisanej wytłuszczoną czcionką zasady, ale one są niedozwolone w mechanice klasycznej.
Natomiast układy niedeterministyczne przynależą do innego rodzaju fizyki -  mechaniki kwantowej.

Na krótko powrócę do demona Laplace’a.  
Otóż w realnym świecie nie może on być zrealizowany, gdyż przestrzeń możliwych stanów jest w sposób ciągły nieskończona, a zbiór współrzędnych dla jakichkolwiek cząstek, indeksowany liczbami rzeczywistymi, jest upakowany tak ściśle, że każda z nich znajduje się nieskończenie blisko sąsiednich. Natomiast zdolność rozróżnienia jednych od drugich, nazywana rozdzielczością, zawsze pozostaje ograniczona. To z kolei oznacza, iż nie możemy określić warunków początkowych z nieskończoną dokładnością. To zaś powoduje, iż każda niedokładność w określeniu warunków początkowych skutkuje w przyszłości uzyskaniem wyniku innego, niż zakładany teoretycznie. W tym miejscu należy dodać, iż ostatecznego rozprawienia się z „demonem Laplace’a” i wysłaniem go do archiwum historii koncepcji naukowych dokonał Werner Karl Heisenberg (1901 – 1976), kolejny z długiego szeregu niemieckich fizyków-noblistów (nagroda w 1932 r.), także zaliczany do grona pierwszej rankingowej dziesiątki najwybitniejszych fizyków.

Zasada nieoznaczoności jego autorstwa, choć ściślej byłoby ją nazywać zasadą nieokreśloności, to twierdzenie o tym, że nie ma znaczenia, jak dokładnymi przyrządami dokonujemy pomiarów parametrów danej cząstki, bowiem nie możemy określić ich dokładnie z uwagi na fakt, iż dowolna cząstka elementarna nie jest wyłącznie cząstką, ale jest również falą, zaś położenie i pęd fali nie dają się rozdzielić. Przesądza to o tym, iż każdy taki układ cząstek, po kolejnych etapach swojej ewolucji (tj. z upływem czasu), staje się układem chaotycznym, czyli takim, dla którego przewidywalność odnośnie jego stanu przyszłego staje się coraz mniejsza.

Tyle wstępnego przygotowania artyleryjskiego, a teraz pora już na wyciąganie kota z worka. Oczywiście, o ile on tam w ogóle jest, albo przynajmniej  bywa od czasu do czasu.

Kilka słów o osobie hodowcy kota, którego koncepcje spowodowały burzliwy zamęt oraz spotęgowały już istniejący nielichy mętlik myślowy. Był nim Erwin Rudolf Josef Alexander Schrödinger (1887 – 1961), wiedeńczyk z urodzenia jak i śmierci, należący do elitarnego grona fizyków, którzy są  regularnie umieszczani w pierwszej dziesiątce rankingu najwybitniejszych z nich. Laureat nagrody Nobla w 1933 r., którą wówczas podzielił z inną sławą fizyki, Paulem Adrien Maurice Dirac.

E. Schrödinger stanowił przeciwieństwo wyobrażeń o naukowcu, który nie widzi świata poza swoim laboratorium, instytutem oraz biblioteką ze specjalistycznymi publikacjami. Prowadził bowiem tryb życia skandalisty, np. obok żony posiadał dwie oficjalne kochanki oraz trochę nieślubnych dzieci z innymi paniami. Bywalców salonów wiedeńskich daleko bardziej zajmowały ekscesy z jego życia osobistego, niż dokonania i publikacje naukowe rzeczonego, których przecież i tak nikt nie był w stanie zrozumieć. Ale, oczywiście, nagrodę noblowską otrzymał nie z uwagi na sukcesy towarzyskie i renomę Don Juana. Otóż ten liberał, a może nawet libertyn, strojny zazwyczaj w muszkę, był również geniuszem fizyki.

W zasadzie nie interesowały go paradoksy dualizmu stanów elektronowych (superpozycja) w  teorii korpuskularno-falowej, związane z tzw. interpretacją kopenhaską, choć fizyka cząstek w odniesieniu do zdarzeń świata subatomowego grzęzła wówczas w rozmaitych nieokreśleniach.   Zob. ANEKS pkt 1.

Schrödinger
zajmował się fizyką fal, ale w ramach swoistego odpoczynku od codziennego gmerania  w falach elektromagnetycznych, postanowił spędzić święta Bożego Narodzenia AD 1925 w wynajętej zacisznej  willi w Szwajcarii, aby odizolować się od rodzinnego świątecznego harmidru. Izolacja nie okazała się zbyt szczelna, jako że towarzyszyła mu w niej pewna mieszkanka Wiednia, której personaliów nie udało się zidentyfikować. No i w ramach odpoczynku w tym szwajcarskim zaciszu wykoncypował swoje słynne równanie, które po niespełna ośmiu latach nagrodzono Noblem. Postanowił zaproponować opis elektronu w kategoriach funkcji falowej, która niejako oblewa jądro atomowe. Jeśli jednak chcemy ominąć wzory formalizmu matematycznego, wówczas główny kłopot opisania zagadnienia polega na tym, że staramy się zilustrować coś, co jest skrajnie odległe od naszego codziennego doświadczenia czerpanego z otaczającego nas świata  jak i artefaktów znanym w tym świecie. Sami stanowimy przecież obiekt makroskopowy i takie obiekty dostrzegamy w swoim polu widzenia. Z tego względu usiłujemy zilustrować artefakty świata niewidzialnego artefaktami z tego widzialnego.

Schrödinger również w podobny sposób zobrazował rozciąganie elektronu po powierzchni atomu, a mianowicie jako rozsmarowanie kostki masła na kromce chleba, w efekcie czego atom zostaje otoczony przez elektroniczną membranę, drgającą z określonymi częstotliwościami.

Otóż równanie Schrödingera umożliwia precyzyjne przewidywanie kształtu i drgań trójwymiarowej chmury elektronowej, będącej powłoką atomu, co warunkuje przewidywanie jej ewolucji. A dokładniej, pozwala na utworzenie listy właściwości, jakie elektron ma w danym punkcie przestrzeni lub czasu: amplitudę jego fali, długość i prędkość tej fali, a także wyjaśnia, dlaczego dopuszczalne są tylko niektóre wartości energii w powłokach elektronowych atomu.
Zob. ANEKS pkt 2.

Ale przecież miało być o kocie, nie wspominając już nawet o kociętach. Otóż niebawem będzie, gdyż jesteśmy już na ostatnim zakręcie przed finiszem. A zatem kontynuuję.

W modelu atomu Bohra (Aneks pkt 1) elektrony przemieszczały się z orbitala na orbital), emitując lub absorbując przy tym foton, w formie natychmiastowych skoków, bez „drogi” pośredniej (skoki kwantowe). Natomiast zgodnie z równaniem Schrödingera byłby to proces płynny, podobny do przemieszczania się fali po wodzie.

Ale nigdy nie jest tak dobrze, aby nie mogło być gorzej. Obliczenia na funkcji falowej wykonywane przy pomocy równania Schrödingera umożliwiały przewidywanie zmian tej funkcji, ale nie wyjaśniały ich sensu fizycznego. Inaczej mówiąc one także były tylko formalizmem matematycznym, za pomocą którego uzyskiwało się potrzebne wyniki, ale który nie zawierał odpowiedzi na kwestię, czym w znaczeniu fizycznym jest fala elektronowa. A co więcej, równanie to musiało zawierać pewien pomysłowy trick, nazywany „liczbami urojonymi”, bez których uzyskiwane rozwiązania nie dawały prawidłowych rezultatów. Pomijając wiele innych wątków, także z powodów prozaicznie objętościowych, uważam że warto przybliżyć sens liczb urojonych. Tym bardziej, że jest to już ostatni wątek przed zaprezentowaniem
tytułowego kota.

Prawie wszyscy wiedzą, iż pierwiastek kwadratowy z liczby „4” wynosi „2”, skoro „2” podniesione do kwadratu daje nam w wyniku „4”. Ale minus dwa podniesione do kwadratu również daje w wyniku cztery (-2  x -2  =  4). Natomiast pierwiastek kwadratowy z „minus cztery” nie daje w wyniku „minus dwa”, bo przecież „minus dwa” pomnożone przez „minus dwa” daje „plus cztery”. To zaś oznacza, iż pierwiastek kwadratowy z liczby cztery to „dwa” ale i „minus dwa” (reguła odnosi się do wszystkich pierwiastków kwadratowych).
To gdzie, wobec tego, podziały się pierwiastki kwadratowe z liczb ujemnych?
Pośród liczb rzeczywistych (większych od zera) nie istnieją żadne, które pomnożone przez siebie dają wynik ujemny. Trzeba było zatem wymyślić odrębny rodzaj liczb nie wchodzących do zbioru liczb rzeczywistych. W ten oto sposób powstały „liczby urojone”, jako operatory potrzebne dla pewnego rodzaju obliczeń. Nie jest to bynajmniej jakiś nowy wynalazek oraz także nie wynalazł go Schrödinger na potrzeby swojego równania. Takie liczby „wymyślił” Heron z Aleksandrii, grecki matematyk z I wieku nowej ery. Natomiast określenie „urojone” jest autorstwa Kartezjusza (1-sza połowa XVII w.).

Liczby urojone przedstawiamy symbolem litery i. Tak więc i to pierwiastek kwadratowy z „minus jeden”, z kolei  i 2 to pierwiastek kwadratowy z „minus cztery”, odpowiednio: i 3 z „minus dziewięć”, a i 4 z „minus szesnaście”, itd. To nic nadzwyczajnego, przecież matematycy używają np. liczb ujemnych, a liczby te to również abstrakcja, bo wszak w codziennym doświadczeniu nie można posiadać np. „minus pięciu krzeseł".  Ale np. ładunki elektryczne w świecie subatomowym oznaczane są znakami dodatnimi i ujemnymi, bez nich nie dałoby się sensownie wyjaśniać właściwości  mikroświata.

Reasumując, „natura” nie pozostawia nam wyjścia, i musimy uznać, iż  dla opisu niektórych jej przejawów potrzebne są wartości urojone, choć na nasze szczęście (?) przejawiają się we właściwości fali elektronowej oscylującej wokół jądra atomowego.
Ale „dzieje się” to w zakresie wymiarów rzędu jednej stumilionowej metra, zaś jeśli chodzi o interwały czasowe, wówczas są  to wymiary rzędu stumiliardowych części sekundy.

W efekcie pomiaru uzyskane parametry cząstki typu pęd, położenie etc. możemy uzyskać w granicach określonych przez zasadę Heisenberga. Inaczej mówiąc, będą one rozmyte, to znaczy, że jeśli będziemy je powtarzali, zmierzone wartości tych samych parametrów będą się od siebie różnić.

Jak o tym było wcześniej, w mechanice klasycznej (newtonowskiej) determinizm był integralnym elementem jej struktury. Było to założeniem teoretycznym, bo w realnym świecie, przy mnogości cząstek i ich parametrów wykonanie wszystkich koniecznych obliczeń dla jednej konkretnej chwili nie jest możliwe, (niektórzy wykonali wyliczanki, z których wynika, iż komputer, który mógłby spełnić podobne wymogi, musiałby mieć rozmiar „większy” niż obserwowalny wszechświat, a wówczas pojawia się niebanalny problem długości czasu niezbędnego do przesyłu danych, którą limituje prędkość światła).

Reasumując, kwantowość świata fizyki to jego losowość, czyli że możemy jedynie obliczać prawdopodobieństwo otrzymania konkretnych wartości parametrów fizycznych, a wyjaśnienie, dlaczego tak własnie dzieje się w przypadku równania falowego podał kolejny z gigantów dwudziestowiecznej fizyki, Max Born (1882 – 1970), ur. w Breslau  laureat nagrody noblowskiej z 1954 r. (wraz z innym niemieckim fizykiem Waltherem Bothe; 1891 - 1957). M. Born postanowił wyjaśnić, w czym konkretnie miałaby przejawiać się losowość wyników pomiarów przy przechodzeniu cząstki (elektronu) przez dwie szczeliny, albo podwójną szczelinę (otwór z przegrodą pośrodku). Jako pierwszy skojarzył, iż występuje zależność pomiędzy amplitudą fali elektronowej, zmierzoną przy przechodzeniu przez szczelinę, z regularnymi sekwencjami liczbowymi. Dla zobrazowania w czym rzecz posłużą wielkości przykładowe. Załóżmy, iż detekcja (pomiar) elektronu po przejściu przez szczelinę posiada 40-procentową szansę w prążku usytuowanym centralnie. Z kolei szansa wynosi 20 procent dla prążków z prawej i lewej strony od prążka centralnego a dla dwóch kolejnych (prawego i lewego) 10 procent, itd. M. Born zmierzył, iż wartość amplitudy fali elektronowej dla prążka środkowego wynosi 6,32, dla prążków bocznych 4,47, a dla kolejnych bocznych 3,16. Otóż liczby te są wielkością  pierwiastka kwadratowego liczb wyliczonego prawdopodobieństwa.
I tak, pierwiastek kwadratowy z 40 wynosi 6,32, i odpowiednio z 20  -  4,47, a z 10  -  3,16.

Oznacza to, że jeśli pomierzymy wartości amplitudy dla fali elektronowej (wg równania Schrödingera), a następnie ich wartości podniesiemy do kwadratu, wówczas otrzymamy wielkość prawdopodobieństwa dotyczącego miejsca na ekranie detektora, w które uderzy cząstka. W momencie dokonywania pomiaru (lub obserwacji obiektu kwantowego) funkcja falowa ulega kolapsowi do punktu określonego przez prawdopodobieństwo. I choć jedne miejsca są bardziej prawdopodobne od innych, to elektron może znaleźć się wszędzie tam, dokąd zezwala zasięg funkcji falowej. 

Za to o osiągnięcie, czyli zinterpretowanie kwadratu modułu funkcji falowej  w równaniu Schrödingera, jako gęstości prawdopodobieństwa znalezienia cząstki, M. Born został uhonorowany nagrodą Nobla.

A teraz nareszcie już możemy zająć się kotem.

Przytoczę interpretację autorstwa E. Schrödingera, a nie któryś z licznych jej wariantów (omówień). Sporo z nich jest bowiem niekoniecznie podobnych do oryginału, zwłaszcza gdy interpretatorzy  przesadzili z dodawaniem własnej inwencji.

„Przypowieść o kocie” miała charakter ilustracyjny, a znalazła się w zakończeniu (§5) jego stricte naukowej publikacji zatytułowanej
Die gegenwärtige Situation in der Quantenmechanik”, opublikowanej na łamach „Die Naturwisseschaften” w numerze z 23 listopada 1935 r. (link poniżej).
http://www.fisicafundamental.net/relicario/doc/SituationinderQuantenmechanik_Schrodinger.pdf

Nie znam niemieckiego, toteż omówienie tego fragmentu opieram na wersji tłumaczenia Tima Jamesa z jego książki o mechanice kwantowej (edycja 2019). Nawiasem mówiąc, E. Schrödinger udowodnił swoją przypowieścią, iż w pełni zasłużył na opinię ekscentryka. Oto jak brzmi jego interpretacja:
Otóż wyobraźmy sobie kota zamkniętego w stalowym pudle. Wewnątrz pudła znajduje się materiał radioaktywny oraz licznik Geigera, który ma za zadanie wykrywać, czy zostały wyemitowane cząstki z owego materiału. Ale nie da się dokładnie przewidzieć, kiedy taka cząstka zostanie wyemitowana. Materiał radioaktywny został tak dobrany, aby prawdopodobieństwo wyemitowania cząstki (wskutek połowicznego rozpadu), wynosiło 50 procent w ciągu godziny. Inaczej mówiąc jest to materiał, który zapewnia takie właśnie prawdopodobieństwo wyemitowania funkcji falowej (sprzężonej z cząstką) i zarejestrowania jej przez licznik. Z kolei licznik jest podłączony do młotka, który wówczas uderza i rozbija szklaną fiolkę z gazem (cyjanowodór), ze skutkiem natychmiastowego uśmiercenia kota. I jeśli po upływie godziny pudło zostaje otwarte, mamy 50 procent szans na to, że kot nadal będzie żywy oraz 50 procent na to, że już będzie martwy.

A zatem wszelkie wygibasy  interpretacyjne, iż kot będzie wówczas jednocześnie żywy i martwy, wynikają z niezrozumienia zasady prawdopodobieństwa.

Tyle o kocie, a co z kociętami?

Ano kociętami są te wszystkie fantasmagorie popkultury medialnej o teleportacjach masywnych obiektów, dokonywanych przez pstryknięcie palcami, poczynając od ludzi, a kończąc na okrętach wojennych, statkach kosmicznych czy nawet bodajże planetach. A także o podróżnikach w czasie i przestrzeni, śmigających w te i nazad autostopem przez galaktykę. Oraz temu podobne.

************************

ANEKS 

1.

Interpretacja kopenhaska była pierwszym sposobem wyjaśnienia zjawisk fizyki kwantowej, opartym na podejściu falowym, którą podjęto w latach 20-tych XX wieku. Warto sobie uświadomić, że formalizm matematyczny w fizyce kwantów ma za cel  wyliczenie związków zachodzących pomiędzy dwoma układami, przy czym takim układem może być zarówno elektron, jak tez cały Wszechświat oraz wszystko to, co zawarte jest pomiędzy wymienionymi. Jest oczywistością, iż w laboratorium fizycznym wygodniej i bezpieczniej  prowadzić jest eksperymenty z układami typu elektron, niż np. walec drogowy.

Interpretacja sprowadza się do reguły, że jeśli mamy zestaw parametrów opisujących układ w stanie „A”, możemy obliczyć prawdopodobieństwo tego, że w określonej chwili układ ten znajdzie się w stanie „B”. Nie możemy natomiast rozpoznać sposobu, w jaki układ przemieścił się ze stanu „A” do stanu „B”. Jest to tzw. „przeskok kwantowy”, który zachodzi wówczas, gdy elektron znika z jednej orbity atomowej i pojawia się na innej. Czyli jeśli pochłania światło (foton), to zyskuje dodatkowa energię wystarczającą  do  przeskoczenia na orbitę znajdująca się dalej od jądra atomowego (i odwrotnie). Problem w tym, iż elektron nie przemieszcza się z jednej orbity na drugą, a po prostu znajduje się najpierw w jednym miejscu, a potem w drugim.

Duńczyk Niels Henrik David Bohr (1885 - 1962), wielka sława fizyki (nagroda noblowska w 1922 r. za model budowy atomu), jest prekursorem podejścia pragmatycznego, które „pomija” kwestie sposobu przemierzenia drogi w „przeskoku kwantowym”, koncentrując się wyłącznie na  narzędziach formalizmu matematycznego, które umożliwiają uzyskiwanie poprawnych wyników, czyli bez szukania ich sensu fizycznego. W świecie fizyków strategia ta zawiera się w formule  „zamknij się i licz”.

Zarys interpretacji kopenhaskiej najpełniej został przedstawiony przez N. Bohra na konferencji zorganizowanej w sierpniu 1927 r. przez Fundację Alessandro Volty w miasteczku nad jeziorem Como  we włoskich Alpach. Miasteczko nazywa się tak samo jak jezioro.

Otóż N. Bohr wyszedł z założenia, iż fizycy nie dysponują niczym, poza wynikami eksperymentów, natomiast wyniki te zależą od tego, co mamy zamiar mierzyć. Ale same wyniki, które raz interpretujemy, że elektron zachowuje się jakby był cząstką, a inne wyniki jakby był falą, nie przesądzają o tym, czy jest cząstką, czy falą. Upraszczając, to co widzisz jest tym co otrzymujesz, a to co widzisz zależy od tego, czego szukasz.

Konkluzja z powyższego jest taka, że interpretacja kopenhaska mówi o tym, iż obiekt kwantowy dopóty nie posiada określonej właściwości, dopóty nie zostaje ona zmierzona.

E. Schrödinger spróbował rozgryźć ten problem, ale udało mu się jedynie znaleźć zgrabniejszy formalizm matematyczny (równanie), który umożliwia uzyskiwanie poprawnych wyników. Na dzisiaj nie jest to jedyny formalizm umożliwiający ich uzyskiwanie, gdyż wynaleziono inne, równie skuteczne, ale także  one nie dają wyjaśnienia, jak przebiega droga „przeskoku kwantowego”.

2.
Za:
https://www.chemguide.co.uk/atoms/properties/orbitsorbitals.html?fbclid=IwAR0YgdiI6608blqqXMEA0PF33Ob21qZ3fPv7cizoxHnZKvjh7YlO8c0rEgo

Powodem, dla którego elektrony nie wpadają do jądra mimo przyciągania przeciwnych ładunków wynika z podstawowych zasad mechaniki kwantowej. Według mechaniki kwantowej elektrony nie istnieją na stałej orbicie wokół jądra, co pierwotnie proponował klasyczny model atomu. Zamiast tego elektrony zajmują obszar przestrzeni wokół jądra znanego jako orbital atomowy, który jest zdefiniowany przez rozkład prawdopodobieństwa miejsca, w którym elektron prawdopodobnie zostanie znaleziony.

Elektrony w atomie opisane są przez funkcje falowe, które określają prawdopodobieństwo znalezienia elektronu w określonym miejscu wokół jądra. Te funkcje falowe ogranicza zasada nieoznaczoności Heisenberga, która stanowi, że nie da się poznać zarówno pozycji, jak i pędu cząstki z absolutną precyzją. Innymi słowy, im dokładniej znana jest pozycja elektronu, tym mniej dokładniej może być znany jego pęd i odwrotnie.

W efekcie elektrony w atomie nie znajdują się w stałej pozycji i nie mają określonego pędu. Zamiast tego istnieją w stanie superpozycji kwantowej, tzn. mogą jednocześnie znaleźć się w wielu możliwych stanach. Prawdopodobieństwo znalezienia/zarejestrowania elektronu w konkretnym miejscu definiowane jest przez kwadrat funkcji fali, która z kolei  jest związana z poziomem energii elektronu.

Poziomy energii elektronów w atomie są skwantyfikowane, co oznacza, że mogą istnieć tylko na określonych, dyskretnych poziomach energii, odpowiadających dozwolonym orbitom. Gdy elektron znajduje się na konkretnym poziomie energii, wówczas nie może istnieć na żadnym innym, i nie może przemieścić się, np. wpaść do jądra, ponieważ naruszałby prawa mechaniki kwantowej.

Energia elektronu musi być zachowana, a gdyby miał wpaść do jądra, wówczas wyemitowałby energię, co jest równoznaczne z wyemitowaniem fotonu. Dlatego powodem, dla którego elektrony nie wpadają do jądra mimo przyciągania przeciwnych ładunków (protony w jądrze maja ładunek dodatni, zaś elektrony ujemny),  jest złożone zachowanie elektronów w atomach, a  zasady mechaniki kwantowej jedynie konstruują model takiego zachowania.

W fizyce kwantowej elektrony (jako  cząsteczki) nie mają dokładnie zdefiniowanych trajektorii (wymóg fizyki klasycznej), nie możemy więc opisać ich „zachowania” w taki sposób, że cząstka ta „orbituje” wokół jądra; możemy jedynie określić prawdopodobieństwo, iż w danym momencie czasowym znajdzie się w konkretnej pozycji. Prawdopodobieństwo to będzie zależało od energii elektronu. Przy czym wiadomo, że  elektrony o wyższej energii będą miały większe prawdopodobieństwo, że znajdą się dalej od jądra.

Kolejnym powodem jest to, że elektron ma "dozwolone" tylko określone ilości energii (kwanty); czyli zamiast płynnej skali energii występuje sekwencja poziomów "dozwolonych", z różnicą skokową między każdym poziomem.  Elektron nie może stopniowo tracić energii  i spiralnie opadać na jądro; musi momentalnie stracić kawałek energii, aby zmienić poziom energetyczny..

Konfiguracja elektronów stanu podstawowego to układ elektronów wokół jądra atomu o najniższym poziomie energii. Elektrony zajmujące orbitale o różnym poziomie energii naturalnie spadają do najniższego stanu energetycznego (stanu podstawowego). Elektron będący cząsteczką kwantową nigdy nie może mieć całkowitej energii poniżej stanu podstawowego.

Elektron ma (wskazaną ) pozycję tylko wtedy, gdy jest obserwowany, jak w wyświetlaczu wideo CRT. Przed obserwacją elektron nie ma konkretnej pozycji, lecz istnieje tylko jako prawdopodobieństwo znalezienia go w konkretnym miejscu, w którym miałby być zaobserwowany. Szanse na znalezienie go w jądrze atomowym prawie nie istnieją, ponieważ promień jądra wynosi około 1/10000 najbardziej prawdopodobnej odległości elektronu od jądra.
 

********************

Wykaz moich wszystkich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty



tagi: kot schrodingera  

stanislaw-orda
2 stycznia 2024 11:08
90     2294    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 12:01

Bardzo ładnie wyjaśnione rozdzielczość-dokładność. A ta przestrzeń z elektronem (lub elektronami) wokół jadra atomu to po prostu przestrzeń molowa, ale ładnie, obrazowo przedstawione.

To jest właśnie paradoks. Dokonujemy obliczeń w inżynierii kierując się fizyką klasyczną....i wszystko działa. Ale to działa dla obiektów makro. W obiektach mikro to nie działa. W mikro pojawia się chaos kwantowy.

Ja to porównuję do drzewa, gałęzi i liści. Otóż drzewo stoi tam gdzie stoi i nie zmienia swego położenia. Gałęzie potrafią już przy silnym wietrze poruszać się, zmieniać swoje położenie, ale tylko w granicach zakreślonych/ograniczonych do ich długości i elastyczności. Luście zaś nie tylko, że potrafią się poruszać nawet przy słabym wietrze, to jeszcze potrafią oderwać się i pofrunąć na pewną odległość (choć wtedy jest to stan nieodwracalny...zresztą tak samo, jak złamanie się gałęzi).

Czyli drzewo to obiekt, w przestrzeni  którego wszystko się rusza, faluje, "fruwa", ale te ruchy/zmiany położenia są ograniczone do granic, jakie zakreśla rozmiar drzewa (z pniem, konarami). 

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 13:31

Na poziomie rozdzielczości 10^-24 metra luźne kępy dziwnej materii wyrywają się się na chwilę z piany kwantowej by przedyskutować możliwość istnienia fizyków cząstek elementarnych...

zaloguj się by móc komentować

kr @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 14:02

Trying to explain spin tho : r/physicsmemes

Jedno z lepszych objaśnień z tej dziedziny.

zaloguj się by móc komentować

zkr @DYNAQ 2 stycznia 2024 13:31
2 stycznia 2024 14:20

> przestrzeń molowa

jako chemik zapytam co oznacza "molowa"?

zaloguj się by móc komentować

zkr @zkr 2 stycznia 2024 14:20
2 stycznia 2024 14:21

mialo byc do @OjciecDyrektor

zaloguj się by móc komentować

klon @zkr 2 stycznia 2024 14:20
2 stycznia 2024 14:45

Czy nie będzie to objętość jaką wypełni sobą jeden mol?  

Uważam, że jednostka ta nie powinna znaleźć się w układzie SI za brak precyzji. Należy przecież uwzględnić o jakim stadium rozwoju mola mówimy: larwalnym czy dorosłym? A to nie zostało określone. 

zaloguj się by móc komentować

Czarny @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 14:54

Dziękuję za ciekawy tekst, ale się z nim nie zgadzam :)

Jeśli owe fantasmagorie byłyby faktycznie kociętami, to miałyby tylko 50% szans na istnienie. One zaś istnieją na 100% procent, a w dodatku się mnożą w sposób co najmniej wykładniczy. Według mnie prawdziwe kocię Schrödingera - to jest choćby powższy artykuł. Wynika bezpośrednio z tego sławnego kota - to raz. Dwa - jest szczelnie zamknięte w SN. No i trzy - dla czytelnika, czyli kogoś, kto otwiera pudełko - jest ów artykuł jednocześnie pisany i czytany :)

 

ps. Autostopem przez galaktykę to ciekawa sprawa. Według mnie całość tej "sprawy", czyli książki, audycje radiowe, komiksy, gry, filmy, seriale, jej autor, jej pytania o sens, jej odpowiedzi, jej upamiętnienia itp. są dowodem na istnienie Ateizmu (jeśli ktoś kiedykolwiek zechciałby, aby taki dowód mu przedstawić).

 

zaloguj się by móc komentować

zenekkw @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 14:57

Mathis opisał to tak:

 

Pozwólcie, że pokażę wam kilka sposobów, w jakie splątanie jest błędnie interpretowane. Jeśli sięgniemy do Wikipedii po współczesny termin, znajdziemy to:

 

Mechanika kwantowa utrzymuje, że stany takie jak spin są nieokreślone do czasu, gdy jakaś fizyczna interwencja zostanie dokonana w celu zmierzenia spinu danego obiektu. Jest równie prawdopodobne, że dana cząstka będzie obserwowana jako spin-up, jak i spin-down. Pomiar dowolnej liczby cząstek zaowocuje nieprzewidywalną serią pomiarów, które będą coraz bardziej zbliżone do połowy w górę i połowy w dół. Jeśli jednak eksperyment ten zostanie przeprowadzony z cząstkami splątanymi, wyniki są zupełnie inne. Kiedy dwa człony splątanej pary są mierzone, jeden z nich będzie zawsze spin-up, a drugi spin-down. Odległość między tymi dwoma cząstkami jest nieistotna. 

 

Już samo przeczytanie tych kilku zdań pokazuje, że tajemnica splątania jest tajemnicą wytworzoną przez fałszywe założenia dotyczące prawdopodobieństwa. Problem zawarty w tym cytacie z Wiki jest ściśle związany z zagadką kota Schrodingera. W problemie myślowym Schrodinger umieścił kota w pudełku, a następnie przypisał mu liczbę prawdopodobieństwa: powiedzmy, że 0.5 kot był żywy, 0.5 kot był martwy. Nie widzimy kota, więc nie wiemy. Mechanika kwantowa mówi, że liczby to wszystko, co wiemy. Schrodinger mówi, że nie, pod liczbami kryje się jakiś fakt: albo kot jest martwy, albo żyje. Kiedy otworzymy pudełko, musi to być jedno lub drugie, a nie oba. Zdumiewające, że książęta QM nie powiedzieli: "Tak, no oczywiście. Ale nie wiemy, dopóki nie otworzymy pudełka". To byłoby rozsądne. Nie, QM powiedział Schrodingerowi, że kot tak naprawdę NIE był ani żywy, ani martwy. Nie był ani żywy, ani martwy, dopóki nie otworzyliśmy pudełka i nie zobaczyliśmy go! 

 

Tak, taki jest poziom filozoficznego zrozumienia współczesnych fizyków. Schrodinger przegrał ten argument, dlatego wciąż mam takie głupoty, które mogę cytować z Wiki. 

 

 

zaloguj się by móc komentować

zkr @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 15:04

> Reasumując, „natura” nie pozostawia nam wyjścia, i musimy uznać, iż  dla opisu niektórych jej przejawów potrzebne są wartości urojone, choć na nasze szczęście (?) przejawiają się we właściwości fali elektronowej oscylującej wokół jądra atomowego.

"liczby urojone"  - uzylbym tutaj pojecia bardziej ogolnego: liczby zespolone
Warto podkreslic, ze nie tylko fizycy kwantowi ich uzywaja. Na przyklad elektrycy/elektronicy stosuja w rownaniach uzywanych analizie obwodow elektrycznych (impedancja). Inne zastosowania to przetwarzanie sygnalow czy mechanika plynow.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @zenekkw 2 stycznia 2024 14:57
2 stycznia 2024 15:07

Kot był pół-żywy...:) ze zmęczenia

zaloguj się by móc komentować

zkr @klon 2 stycznia 2024 14:45
2 stycznia 2024 15:12

> Należy przecież uwzględnić o jakim stadium rozwoju mola mówimy: larwalnym czy dorosłym?

:D

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @zkr 2 stycznia 2024 14:20
2 stycznia 2024 15:13

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mol

Przestrzenią molową to ja nazwałem...:). Bo nie wiemy dokładnie, gdzie jest materia-elektrony w "rozsmarowanym maśle"

zaloguj się by móc komentować

klon @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 15:21

Dziękuję za wyjaśnienie postępowania Schrödingera wobec kota. Może i ekscentryk, ale on chciał wyjąć biedaka z pudła po godzinie!  A tu, co rusz jest w nim zamykany, jak "słychać w mediach"..

Pomijając kwestię kociego dobrostanu - kwestia dla zawodowych  obrońców praw zwierząt - temat nieoznaczoności i indeterminizmu przysparza mi trochę kłopotów. Nijak się ma obraz świata, który postrzegam co dnia oczami do tego jakim opisuje go fizyka kwantowa. Jak ogarnąć  "sprzeczności" których wyjaśnić się nie da? Chodzi mi o zrozumienie istoty rzeczy, bo pamięciowo i  logicznie do głowy weszło, ale poczuć  i zrozumieć istotę rzeczy? Liczę że będzie dobrze, ale..... 

 

zaloguj się by móc komentować

zkr @OjciecDyrektor 2 stycznia 2024 15:13
2 stycznia 2024 15:23

czym jest mol to ja wiem :)

dokladnie tak jak pisza - mol jest pojeciem pokrewnym do "tuzin" "kopa" etc
ulatwia chemikom mowienie o licznosci materii

w obliczeniach sie przyjmuje, ze 1 mol gazu to ca. 22,4 dm3 (w warunkach normalnych)

zaloguj się by móc komentować

zkr @zenekkw 2 stycznia 2024 14:57
2 stycznia 2024 15:26

> Nie był ani żywy, ani martwy, dopóki nie otworzyliśmy pudełka i nie zobaczyliśmy go! 

Dokladnie. Przed otwarciem pudelka kot byl superpozycja kota zywego oraz martwego.

zaloguj się by móc komentować

klon @zkr 2 stycznia 2024 15:26
2 stycznia 2024 15:47

Słówko wtrącę. Czy przypadkiem znów  nie gmatwamy sprawy, którą próbujemy wyjaśnić? Dajmy spokój kotu, który jako istota mocno skomplikowana nie może ( na razie?) być w superpozycji. Ten stan przypisany jest cząstce uruchamiającej mechanizm z trucizną.

Aczkolwiek,.....mamy dzięki po mieszaniu trochę fanu.:)

 

 

zaloguj się by móc komentować

zkr @klon 2 stycznia 2024 15:47
2 stycznia 2024 15:49

> Ten stan przypisany jest cząstce uruchamiającej mechanizm z trucizną.

dokladnie o to chodzi

ale tez i o to:

> Aczkolwiek,.....mamy dzięki po mieszaniu trochę fanu.:)

zaloguj się by móc komentować

klon @zkr 2 stycznia 2024 15:23
2 stycznia 2024 15:54

<<< w obliczeniach sie przyjmuje, ze 1 mol gazu to ca. 22,4 dm3 (w warunkach normalnych)>>>

A co, gdy warunki są pop.....e?

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @klon 2 stycznia 2024 15:54
2 stycznia 2024 16:16

Wtedy gaz eksploduje i wydaje dzwięk "pìiiiiiiiisssss"...:)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @zkr 2 stycznia 2024 15:26
2 stycznia 2024 16:20

To jest zabawa w ciuciubabkę....

Najlepsze jest to, że sam pomiar ma wpływ na wynik - tak twierdzą, ci co robili eksperymentu. Ale bez pomiaru nie ma wyniku. Jesteśmy skazani na przybliżenia. Pewna jest tylko śmierć.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 16:23

Dziwi mnie tylko to, że nigdy w dyskusjach o zjawiskach kwantowych nikt się nie zająknie o fraktalach. Nikt fraktalów nie łączy z kwantową fizyką. A przecież jest tyle wspólnych cech, że nie wiem, jakim trzeba być ślepcem, aby tego nie zauważyć.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @klon 2 stycznia 2024 15:21
2 stycznia 2024 16:28

Steven Hawking ujął to, mniej wiecej, tak:

"Kiedy słyszę (w mediach)  wyrażenie "kot Schrödingera", to mam chęć siegąć po rewolwer."

zaloguj się by móc komentować


zkr @stanislaw-orda 2 stycznia 2024 16:28
2 stycznia 2024 16:39

> "Kiedy słyszę (w mediach)  wyrażenie "kot Schrödingera", to mam chęć siegąć po rewolwer."

Rewelka, nie znalem tego :)

Ale przez chwile, jak to mowi mlodziez, "pokrecic beke" z tych co sie buntuja przeciw "superpozycji kota zywego i martwego" mozemy chyba, nie? ;)

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @zkr 2 stycznia 2024 16:39
2 stycznia 2024 16:46

Jak najbardziej.  W tym cały urok.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @stanislaw-orda 2 stycznia 2024 16:29
2 stycznia 2024 16:53

Niewymierność, nieoznaczoność, chaotyczne układy...

To tak na szybko.

Piszesz o kocie, a ja proponuję "żuka Mandelbrota"

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OjciecDyrektor 2 stycznia 2024 16:53
2 stycznia 2024 17:03

Układy  Mandebrota to raczej przeciwieństwo świata kwantów, no bo jaka tam jest chaotyczność.

PS.

A komu proponujesz? Sam napisz notkę.

zaloguj się by móc komentować

zenekkw @OjciecDyrektor 2 stycznia 2024 15:07
2 stycznia 2024 17:04

Nic nie zrozumieliście obywatelu, ale to nie moja bieda

zaloguj się by móc komentować

zkr @klon 2 stycznia 2024 15:54
2 stycznia 2024 17:08

> A co, gdy warunki są pop.....e?

a, to zalezy od mola

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @stanislaw-orda 2 stycznia 2024 17:03
2 stycznia 2024 17:15

Nie układ..tylko żuk. 

Nie ma chaotyczności? Hmmmm..a słyszałeś coś o bifurkacjach? Albo o atraktorze Lorenza.....?

 

Fizycy się zastanawiają - niektórzy tylko - dlaczego nasz świat jest kwantowy a nie analogowy? Ale jest nie tylko skwantowany, ale i zfraktalizowany. I tego też nikt nie wie.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @zenekkw 2 stycznia 2024 17:04
2 stycznia 2024 17:18

A obywatel rozumie? To proszę się pochwalić...śmiało. To jest portal wymiany myśli i jej  weryfikacji. Nie ma się czego wstydzić....śmiało

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @stanislaw-orda 2 stycznia 2024 16:28
2 stycznia 2024 17:22

O Hawkingu ktoś powiedział tak: "Gdy słyszę o jego strunach, to mam ochotę go powiesić na nich". 

No i 15 lat temu powiedział, że wszystko jest już wyjaśnione w fizyce i że Boga "niet"....popularność mu odbiła

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @stanislaw-orda 2 stycznia 2024 17:22
2 stycznia 2024 17:23

No ja dostrzegam.... ale w sumie to ani moja wina ani twoja.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 17:26

Podzielam zdanie zkr-a o liczbach zespolonych vs urojonych. Są bardzo praktyczne i nie ma potrzeby wzmażania doznań.

 

Liczba na dziś to 5E22 Si at.@ccm.

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OjciecDyrektor 2 stycznia 2024 17:22
2 stycznia 2024 17:27

gdyby tak każdemu wypominano,  co kiedyś powiedział , np. w interwałach 10 letnich, a już zwlaszcza w kwestiach dotyczących  dziedzin dynamicznie się rozwijających ...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @MarekBielany 2 stycznia 2024 17:26
2 stycznia 2024 17:30

a w którym miejscu napisałem, że nie są praktyczne?

Czy czytasz tylko komentarze  i to "po łebkch"?

zaloguj się by móc komentować

MZ @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 17:46

Pamietam,na wykładzie z fizyki-korzystaliśmy z podręcznika R.Feynmmana-wykładowca przy nieoznaczoności Heisenberga,wspomniał o istocie Boga,także wspóczesny genialny fizyk rosyjski G.Szypow mówi,że za równań wygląda twarz Boga.Chyba wiekszość fizyków uczestniczących w programie Manhattan byli wierzący.

zaloguj się by móc komentować

zenekkw @zkr 2 stycznia 2024 15:26
2 stycznia 2024 17:46

Dlaczego używasz słów których nie rozumiesz?

zaloguj się by móc komentować

zenekkw @OjciecDyrektor 2 stycznia 2024 17:18
2 stycznia 2024 17:50

Czy ja napisałem, że ja nie rozumiem? Czy ty nie rozumiesz co czytasz i co piszesz?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @MZ 2 stycznia 2024 17:46
2 stycznia 2024 17:54

Ja czuję się mocniej w astrofizyce, dlatego z tej półki podam przyklad, który zresztą jest  fragmentem z mojej "starej" notki"):

Na zakończenie zasygnalizuję mało znany, poza kręgami fizyków jądrowych lub astrofizyków, problem związany z rozpowszechnieniem węgla we wszechświecie. Otóż tworzone w połowie XX stulecia teoretyczne mechanizmy, mające wyjaśnić przyczyny pochodzenia węgla w jego ilości obserwowanej we wszechświecie, nie dawały rezultatu. Kombinacje z jednoczesną reakcją (fuzją) trzech jąder helu 4, dawały węgiel 12, zaś proces taki miałby zachodzić w gęstych jądrach czerwonych olbrzymów. Wydajność proponowanej reakcji nie spowodowałaby powstania obserwowanej ilości węgla we wszechświecie. W jej wyniku otrzymana mogłaby być jedynie śladowa ilość tego pierwiastka. Wynikało to z faktu, że otrzymany w taki sposób węgiel 12, wchodziłby w kolejną reakcję z helem 4, i szybko zamieniałby się w tlen 16. Wykluczyłoby to całkowicie możliwość uformowania się życia opartego na węglu.

Angielski astronom Fred Hoyle (znany ze wspomnianego już kwartetu) zaproponował, iż proces wytwarzania węgla byłby w zgodzie z wynikami obserwacji odnoszącymi się do stopnia rozpowszechnienia węgla we wszechświecie wówczas, gdyby jądro węgla znajdowało się w odpowiednim stanie rezonansowym. Wtedy proces jego powstawania miałby wydajność zgodną z wyni- kami obserwacji widm gwiezdnych. Rezonans w jądrze atomowym może wystąpić wtedy, gdy ma ono ściśle określoną energię, a jednocześnie taką, aby była ona możliwa do utrzymania się w jądrach masywnych gwiazd. Znając parametry dla tej drugiej wielkości, F. Hoyle wyliczył dla jąder węgla 12 wartości energii niezbędne dla zaistnienia takiego rezonansu. W 1953 roku w Laboratorium Radiacyjnym Kellogga w Caltechu (California Institute of Technology) William Fowler (także ze składu tegoż kwartetu) wykonał doświadczenie, w trakcie którego sprawdził, czy przy wskazanej wartości energii jądro węgla 12 osiągnie pożądany stan rezonansowy. Okazało się, że Fred Hoyle miał rację i właśnie ten rezonans jąder węgla 12 stanowi jedno z kluczowych delikatnych dostrojeń parametrów fizycznych we wszechświecie.

https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/czy-bog-jest-hazardzista 

Jak można nie być wierzącym.

zaloguj się by móc komentować

zkr @stanislaw-orda 2 stycznia 2024 17:30
2 stycznia 2024 17:55

+ @MarekBielany

komentarz wrzucilem jako uwage do tekstu ale nie w sensie krytycznym tylko jako uzupelnienie
(bo czytaja ten blog nie tylko "scislowcy")

P.S.

@MarekBielany

> Są bardzo praktyczne

Ale to, ze pewne cechy rzeczywistosci fizycznej da sie jedynie(?) opisac za ich pomoca(*) potrafi utrudniac zycie ;)
Przyklad: problem fazowy w krystalografii.

(*) - tu pojawia sie temat tak zwanej matematycznosci przyrody ale nie wchodzmy w to ;)

zaloguj się by móc komentować

zkr @zenekkw 2 stycznia 2024 17:46
2 stycznia 2024 17:58

> Dlaczego używasz słów których nie rozumiesz?

Zobacz moje pozniejsze komentarze i uwage klona o " cząstce uruchamiającej mechanizm z trucizną"

zaloguj się by móc komentować

MZ @stanislaw-orda 2 stycznia 2024 17:54
2 stycznia 2024 18:07

"...delikatnych dostrojeń parametrów fizycznych we wszechświecie."

Otóż to,KTO tak delikatnie dostroił te parametry.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @zenekkw 2 stycznia 2024 17:50
2 stycznia 2024 18:09

Nie wykręcaj się prowokatorze tylko napisz co rozumiesz...śmiało. Jak mnie óswiecisz, to ci podziękuje, ale jak nie, to lepiej nie zaczynaj.

zaloguj się by móc komentować

chlor @zkr 2 stycznia 2024 15:26
2 stycznia 2024 19:30

Kot był jednoznacznie żywy albo nie, niezależnie czy pudełko było otwierane aby to sprawdzić. Czyli w tym przypadku "pomiar" nie miał żdnego wpływu na stan.

Rzeczywiście są  sytuacje gdy mierzona wielkość powstaje dopiero gdy ją mierzymy, ale to nie taki przypadek.

 

 

zaloguj się by móc komentować

kr @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 19:31

Ja unikam stwierdzeń, że powodem takiego, a nie innego zachowania elektronu jest takie, a nie inne prawo fizyki. Po pierwsze, to znaczy tyle samo, co wypowiedź, że tak zachowują  się elektrony, bo zawsze się tak zachowują. Oczywiście wielkie i genialne jest sformułowanie takiego prawa, ale to jest ciągle tylko opis zachowania. Nie podaje powodu takiego zachowania. Na przykład, na pytanie, co jest powodem, że pijesz codziennie o ósmej kawę z żółtego kubeczka, odpowieź brzmiałaby, że takie jest prawo picia, bo zawsze tak się dzieje.

zaloguj się by móc komentować


kr @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 19:51

Np. "Dlatego powodem, dla którego elektrony nie wpadają do jądra mimo przyciągania przeciwnych ładunków (protony w jądrze maja ładunek dodatni, zaś elektrony ujemny) jest złożone zachowanie elektronów w atomach oraz zasady mechaniki kwantowej, które określają ich zachowanie."

zaloguj się by móc komentować

zkr @chlor 2 stycznia 2024 19:30
2 stycznia 2024 19:52

> Kot był jednoznacznie żywy albo nie

To jest oczywiste.
Ale jak pisze dalej, zabawa polega na obserwowaniu wzburzenia gdy sie pisze o kociej "superpozycji" :)

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @kr 2 stycznia 2024 19:51
2 stycznia 2024 20:01

Zgoda. To fatalna składnia (stylistyka). Powinno być na odwrót. Jutro rano poprawię.

Thx

zaloguj się by móc komentować

peter15k @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 20:10

Tak sobie słucham czasem wykładów z fizyki kwantowej jako profan i zastanawiam się - przecież ...nic nie wiemy, kompletnie nic a w zasadzie wchodzimy w las a tam coraz więcej drzew. Coś nam się sprawdza doświadczalene jak stany splątane , wykorzystywać to już możemy ( kryptografia kwantowa chyba ) a za cholerę nie wiemy jak to jest że "tak jest" ... Tym bardziej mnie dziwi czasem ateizm w tej sytuacji...bo w takim przypadku tylko agnostycyzm może być usprawiedliwiony... ( najbardziej sfrustrowany jest chyba Dragan z resztą przeciwnik sztucznej inteligencji ).  

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @peter15k 2 stycznia 2024 20:10
2 stycznia 2024 20:19

przesada, coś niecoś wiemy.

Nikt przecież nie obiecywał, że akurat na progu AD 2023 będziemy wiedzieć wszystko (co chcemy)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @peter15k 2 stycznia 2024 20:10
2 stycznia 2024 20:19

Zjawiska kwantowe odkryli Amerykanie w latach 30-tych XXw. Ponoć przez przypadek. Ale do dziś nie wiemy po co one własciwie są? Jaka jest ich rola w świecie? Tak samo jest z fraktalami. Udajemy, że coś z natury ich rozumiemy, bo jak nie wiemy po co są, to tym samym nie znamy ich istoty.

No ale to nie powód, żeby tym się nie zajmować. Wręcz przeciwnie. To jest fascynujące - obcowanie z tajemnicą.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @zkr 2 stycznia 2024 17:55
2 stycznia 2024 20:24

Zgadzam się.

Dalej nie pojmuję, dlaczego używa się tej nazwy na 'u'.

;)

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @stanislaw-orda
2 stycznia 2024 20:39

Polecam Inżynieria Kwantowa.

Kosztuje mniej jak wysyłka, a ja swój egzemplarz mam ze śmietnika.

 

Takie czasy.

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OjciecDyrektor 2 stycznia 2024 20:19
2 stycznia 2024 20:40

Umówmy się tak, że jedni rozumieją mniej, a inni więcej.

Ja nie spotkałem żadnej  wypowiedzi fizyka o uznanej renomie, który  w ten sposób udawałby,  utrzymując że wie, jesli tego  nie wie.

Wykazujesz nadmierna  skłonnosc do generalizowania i uogólniania.

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @stanislaw-orda 2 stycznia 2024 20:40
2 stycznia 2024 20:48

Gdyby wiedzieli, to by napisali albo powiedzieli po co, jaką rolę odgrywają zjawiska kwantowe. Znasz kogoś takiego? Jeśli tak, to podaj nazwisko i tytuł książki albo link do jego wypowiedzi w tym temacie.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @peter15k 2 stycznia 2024 20:10
2 stycznia 2024 20:57

A ja Peterze jakieś 3 lata temu pasjonowałam się nie wykładami z fizyki kwantowej (też jestem profanem),ale komputerami kwantowymi ,kubitami,niebywałą prędkością obliczeń,etc,etc...ale jeszcze okazuje się daleka droga do doskonałości.

Marzyło mi się,że taki komp szybko wyręczy człowieka i te laboratoria na wyszukanie leków na nieuleczalne choroby...Jest ciekawa notka o kompach,kwantach i kocie Schrödingera.https://ttpsc.com/pl/blog/obliczenia-kwantowe-kot-schrodingera-zadomowil-sie-w-chmurze/

W każdym razie to ciekawa notka pana Stanisława ,nawet dla takiej profanki jak ja w fizyce kwantowej...

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @stanislaw-orda 2 stycznia 2024 20:48
2 stycznia 2024 20:59

Nie tylko Tobie.

tytuł oryginału australijskiego

QUANTUM TECHNOLOGY

1996

polskie wydanie 1999

 

Polecam ze względu na tłumaczenie dr Jana Kozubowskiego.

 

 

zaloguj się by móc komentować

peter15k @stanislaw-orda 2 stycznia 2024 20:19
2 stycznia 2024 21:00

No ...widzimy efekty, doświadczalnie stosujemy nawet  ale istoty sprawy , dlaczego tak działa to już nie za bardzo..

zaloguj się by móc komentować

zkr @OjciecDyrektor 2 stycznia 2024 20:19
2 stycznia 2024 21:09

> Ale do dziś nie wiemy po co one własciwie są?

Bez fizyki kwantowej nie byloby wspolczesnej chemii. Teoria wiazan chemicznych sie na niej opiera a bez tego nie byliby bysmy w stanie tlumaczyc i przewidywac przebiegu reakcji chemicznych.

Bez fizyki kwantowej nie powstalby na przyklad tranzystor, jeden z najwazniejszych wynalazkow XX wieku (taka ciekawostka - zaden przedmiot w calej historii ludzkosci nie zostal wyprodukowany w takiej ilosci jak wlasnie tranzystor).

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @peter15k 2 stycznia 2024 21:00
2 stycznia 2024 21:12

no cóż, ale od kogo i dlaczego moglibyśmy  wymagać więcej?

zaloguj się by móc komentować

zkr @MarekBielany 2 stycznia 2024 20:59
2 stycznia 2024 21:28

Ja z kolei dla poczatkujacych polecam swietna ksiazke prof. Kołosa

"Elementy chemii kwantowej sposobem niematematycznym wyłożone".

Wystarczy znajomosc matematyki na poziomie szkoly sredniej a glowne koncepcje sa wytlumaczone.

Pozniej mozna sie wziac za wlasciwy podrecznik: "Chemia kwantowa"

Jego uczen, prof. Piela napisal "Idee chemii kwantowej"

Mamy tez "Elementy mechaniki i chemii kwantowej" prof. Golebiewskiego

P.S. Odnosnie prof. Kołosa warto zwrocic uwage na jedno z jego osiagniec (cytuje w/w notke z wiki): "Obliczenia Kołosa energii dysocjacji cząsteczki wodoru były pierwszym przypadkiem w historii, gdy modelowanie metodami chemii kwantowej przyniosło wyniki znacznie bardziej dokładne niż doświadczenia spektroskopowe."

Kto chce dalej zglebiac temat to polecam np. Polish Quantum Chemistry from Kołos to Now

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @zkr 2 stycznia 2024 21:28
2 stycznia 2024 21:39

Ja poleciłem, ponieważ są w tej książce wspomniane pewne wydarzenia z pierwszej połowy lat osiemdziesiątych ubiegłego wieka, związane z przejściem z cztero calowej na pięcio calowy rozmiar płytki krzemu. W tym czasie dr Kozubowski tłumaczył nam malutkim o TEM i SEM. Fotografii atomu jeszcze nie wykonano i uchodziło to za niemożliwe. Dokładnie w tym czasie taka powstała. W izbie pamięci pewnej firmy wisiała w 1998 roku jej odbitka, przypominająca zdjęcie piłek do pingponga wykonane kamerą Druh (piłki były w spoczynku).

 

 

zaloguj się by móc komentować

zkr @OjciecDyrektor 2 stycznia 2024 20:19
2 stycznia 2024 21:41

> Udajemy, że coś z natury ich rozumiemy

Cos tam rozumiemy. Przykladowo, bez zrozumienia czym jest spin nie powstalaby na przyklad technika z ktorej korzysta wspolczesna medycyna czyli MRI, rezonans magnetyczny.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @OjciecDyrektor 2 stycznia 2024 20:19
2 stycznia 2024 21:46

Bardzo fajna jest wymiana zdań pod felietonem kolegi stanislaw-orda

Nie wiem czy to prawdziwy cytat, przytacza go Andrzej Dragan jak ma pogadanki o fizyce kwantowej. Cytat oczywiście z Erwina Schrödingera

"Jeśli te przeklęte przeskoki kwantowe rzeczywiście pozostaną w fizyce, to nie mogę sobie wybaczyć, że w ogóle związałem się z teorią kwantów!"

Zjawiska kwantowe to też ciekawy ewenement. Pragmatycy je obserwujący, czytaj najlepsi-niemcy, potrafią je używać bez wchodzenia w to, dlaczego tak jest. Tak jest i już.

zaloguj się by móc komentować

zkr @MarekBielany 2 stycznia 2024 21:39
2 stycznia 2024 21:48

> Polecam ze względu na tłumaczenie dr Jana Kozubowskiego.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Kozubowski ?

Chyba wiem czego bede szukal na allegro :)

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @zkr 2 stycznia 2024 21:48
2 stycznia 2024 21:50

Dziękuję.

Warszawa to naprawdę małe miasto. Było ?

 

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @zkr 2 stycznia 2024 21:41
2 stycznia 2024 23:04

Kwantowa fizyka pomogła rozwinąć się chemii, tworząc nową dziedzinę chemii. Ale to nie tłumaczy istoty zjawisk kwantowych.

Ksiądz prof. Włodzimierz Sedlak - pionier bioelektroniki nieustannie używał kwantowej fizyki do odkrywania i wyjaśniania tajemnic ludzkiego ciała. Twierdził wręcz, że na człowieka, na jego ciało, nie można patrzeć tylko przez chemiczny pryzmat, ale konieczne jest nałożenie jeszcze pryzmatu elektro-magnetycznego. I podkreślał wagę zachodzących zjawisk kwantowych w ciele człowieka. 

Polecam jego "Wstęp do bioelektroniki" oraz "Ewangelia światła". 

Ale i Sedlak nie udaje, że wie dlaczego tak jesteśmy skonstruowani. 

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @ArGut 2 stycznia 2024 21:46
2 stycznia 2024 23:06

Przeskoki są też we fraktalach....dziękuję za ten cytat, bo to kolejna wspólna cecha, o którą prosił autor notki.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @OjciecDyrektor 2 stycznia 2024 23:04
2 stycznia 2024 23:07

Chyba już zmarł. Kurcze. To się działo w surowych latach ?

 

 

zaloguj się by móc komentować


DYNAQ @stanislaw-orda
3 stycznia 2024 11:44

''Procesy wirtualne zachodzą pod warunkiem że ich nie obserwujemy''   Hmmmm....

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @DYNAQ 3 stycznia 2024 11:44
3 stycznia 2024 11:57

To jest najlepsze...:). Dom wariatów do n-tej potęgi

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @DYNAQ 3 stycznia 2024 11:44
3 stycznia 2024 12:37

przypomnę jedynie, że to nie moja opinia, ale fragment drogi znajdowania  coraz bardziej adekwatnych opisów rejetrowanych zjawisk.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OjciecDyrektor 3 stycznia 2024 11:57
3 stycznia 2024 12:41

To szalenie intrygujące, czy we wszystkich tematach jesteś tak przemądrzały.

I czy wogóle istnieją takie,  w których wspomniany  syndrom się nie objawia.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @stanislaw-orda 3 stycznia 2024 12:41
3 stycznia 2024 13:01

Boli cię coś? Jak tak, to idz do lekarza...ja ci nie pomogę. 

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @stanislaw-orda 3 stycznia 2024 12:37
3 stycznia 2024 16:48

To oczywiste. Często są równania z których ''coś'' wynika a później dopiero znajduje się to ''    coś'', boson Higgsa np. .Ja mam problem odwrotny- mam ''coś'' ale żadne równania do tego nie pasują.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @DYNAQ 3 stycznia 2024 16:48
3 stycznia 2024 17:15

To tak, jak ja po przeczytaniu kolejnej książki "naukowo-historycznej"....:)

zaloguj się by móc komentować

zkr @MarekBielany 2 stycznia 2024 21:50
3 stycznia 2024 19:20

> Warszawa to naprawdę małe miasto. Było ?

Tak sobie pomyslalem o Szwajcarii.
Sprawdzilem i sie okazuje, ze suma populacji ich dziesieciu najwiekszych miast < liczby mieszkancow W-wy

Wniosek? Nie wielkosc populacji lecz...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OjciecDyrektor 3 stycznia 2024 17:15
3 stycznia 2024 19:53

Ale daleko nie wszyscy "tak" mają.

Tylko niektórzy.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @zkr 3 stycznia 2024 19:20
3 stycznia 2024 20:36

Nie mam pojęcia. Natomiast widzę, że każdy skrawek jest zabudowywany czym się da.

 

Po co ?

 

P.S.

jakieś kredyty na dwa procent ? Przy inflacji ?

Tak ssało, że chyba coś się przestraszyli.

 

zaloguj się by móc komentować

zenekkw @stanislaw-orda
4 stycznia 2024 13:04

Stasiek czy czytałeś może ten artykuł: https://www.scientificamerican.com/article/heisenbergs-uncertainty-principle-is-not-dead/ ?

Fragment: 

Yet the uncertainty principle comes in two superficially similar formulations that even many practicing physicists tend to confuse. Werner Heisenberg's own version is that in observing the world, we inevitably disturb it. And that is wrong, as a research team at the Vienna University of Technology has now vividly demonstrated.

Led by Yuji Hasegawa, the team prepared a stream of neutrons and measured two spin components simultaneously for each, in direct violation of Heisenberg's version of the principle. Yet, the alternative variation continued to hold. The team reported its results in Nature Physics on January 15. (Scientific American is part of Nature Publishing Group.)

Dalej również jest bardzo ciekawie:

[Wersja], której fizycy używają w codziennych badaniach i nazywają zasadą nieoznaczoności Heisenberga, jest w rzeczywistości sformułowaniem Kennarda. Ma ona uniwersalne zastosowanie i jest bezpiecznie zakorzeniona w teorii kwantowej. Gdyby została naruszona eksperymentalnie, cała mechanika kwantowa uległaby załamaniu. Sformułowanie Heisenberga zostało jednak zaproponowane jako przypuszczenie, więc mechanika kwantowa nie jest wstrząśnięta jego naruszeniem.

Niezłe, co nie?

Komentarz Mathisa:

"Słucham? Cała mechanika kwantowa opiera się na zasadzie Kennarda od 85 lat, a mimo to nikt o nim nie słyszał? Sformułowanie Heisenberga było tylko przypuszczeniem, a mechanika kwantowa nie jest wstrząśnięta jego naruszeniem? To nie jest to, czym nas indoktrynowano przez osiem nędznych dekad! Czy nikt inny nie jest zszokowany wprowadzeniem w błąd? To jest psy-op, mający na celu sprawdzenie twojego rozsądku. Ma na celu sprawdzenie, jak bardzo społeczeństwo ma wyprane mózgi. "Czy możemy po prostu im to powiedzieć, a oni w to uwierzą? Na pewno nie." "Tak, uwierzą we wszystko. Można im powiedzieć, że jest noc, podczas gdy słońce świeci im w twarz"."

Co o tym sądzisz?

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @zenekkw 4 stycznia 2024 13:04
4 stycznia 2024 22:55

po pierwsze, nikt sie nie upiera, ze obecny kształt fizyki kwantowej  jest kompletny i e. Rózne rzeczy moga sie wydarzyć. Zasadniczy problem to weryfikacja wszelkich wniosków mających podważyc dotychczas przymowane  ustalenia.  Na pewno nie staje się to wskutej jednego czy drugiego artykułu napisanego przez innych fizyków. Weryfikowanie jest trudne i żmudne, a jesli zawiadujący stosownymi laboratoriami ( i unikalnym oprzyrządowaniem) nie dostrzegą sensu w tego rodzaju weryfikacji, to nie udostępnią potrzebnych do tego "mocy przerobowych", które sa kosztowne, a i czas ich pracy równiez jest kosztowny.

 W fizyce nie nalezy  mówić "nigdy" czy "zawsze".

Nauka rozwija sie  schodkowo, czyli na "trupach" poprzednich teorii.

Ja nie mam na ten temat zdania. Nie jestem zawodowym fizykiem, a podobnych rewelacji  od rozmaitych "obalaczy" jest co niemiara.
Zwykle jest duzo dymu a mało ognia, a poza tym kogo to obchodzi i kto miałłby być  tym "wstrząśniety"? Praktryczne znaczenie , póki co, byłoby żadne. Nic by sie nie zmieniło, moze poza jakimś symbolem uzywanym w równaniu falowym elektronu.

Notka dotyczy jednego zasadniczego motywu (czyli o co chodziło z tym  sławnym  kotem).  Inne, jakkolwiek interesujące, nie nadają sięna notkę na blogu, który nie jest blogiem dla prodesjonalistów z jednej okreslonej dziedziny. Ani nawet na dyskusję w komentarzach.

zaloguj się by móc komentować

zenekkw @stanislaw-orda 4 stycznia 2024 22:55
5 stycznia 2024 12:17

Przecież sam wyciągnąłeś Heisenberga i interpretację kopenhaską jako sprawy wstępnego przygotowania artyleryjskiego, tzn. dwie podstawy mechaniki kwantowej.

Jeśli te dwie podstawy są błędne to zdaje ci się, że reszta działa? 

Można ciebie śmiało zaliczyć do tych magików, którzy indoktrynują społeczeństwo i piorą jemu mózgi, żeby biliony podatków dalej rzucać w błoto na rozmaite przyśpieszacze hadronów, które muszą być coraz większe, bo potrzebne są olbrzymie energie, żeby poznać "budowę wszechświata".

A tu przychodzi z zewnątrz systemu artysta malarz i rzeźbiarz i bez zadnych dotacji, na mini macu z małym ekranem przepisuje całą fizykę z powrotem do czasów Galileusza.

Właśnie jesteśmy świadkami największej rewolucji w historii nauki, a ludzie tacy jak ty są opłacani za stanie w internecie i udawanie, że to się nie wydarzyło. Bądźmy szczerzy, nic takiego nigdy się nie wydarzyło, ani nawet nie zbliżyło się do takiego wydarzenia.

Nie wiem kim jest Mathis i skąd pochodzi, ale dokumenty mówią same za siebie. Każdy z najlepszych z nich wystarczyłby, aby uczynić go największym fizykiem 20/21 wieku, ale są ich dosłownie setki.

Pisze (anonimowo oczywiście) profesor nauk ścisłych na uniwersytecie Ivy League:

"Powiedziano mi, że nikt nie wie o Mathisie. Jest zagubiony w Internecie, ofiara własnego złego PR. Tyle że to oczywiście nieprawda. Wiele z jego prac jest od lat pod lupą, wyprzedzając duże uniwersytety, a nawet Wikipedię. Co jest kolejną kwestią, w którą nie mam czasu się zagłębiać. Takich liczb nie osiąga się, będąc jedynie obiektem kilku żartów, jak zwykło się sądzić. Jeśli wierzyć moim kolegom, cały ruch na Mathis to studenci, którzy wpadają, by pośmiać się z głupoty tego wszystkiego. Ale wszyscy wiemy, że to nieprawda. Każdy, kto odwiedziłby strony Mathisa, by się pośmiać, natychmiast by wytrzeźwiał, ponieważ cała głupota leży po jego stronie."

"Generalnie unikam dyskusji o Mathisie z moimi kolegami, ponieważ nie mogę sobie pozwolić na ujawnienie się, ale mam uszy otwarte. Plotki są pyszne, zwłaszcza gdy Mathis właśnie zaatakował jakieś wielkie nazwisko, takie jak Guth, Anderson czy Gross. Fiasko BICEP było szczególnie bogate i mogę powiedzieć, że ciosy Mathisa zdecydowanie trafiają mocno. Nie mogę powiedzieć tego samego o ciosach powrotnych, które są dokładnie tak żałosne, jak można sobie wyobrazić. Na początku miałem minimalny szacunek dla większości moich kolegów, ale po 20 latach słuchania ich narzekań i błędnych wskazówek na temat Mathisa moja wiara w ludzkość prawie zniknęła. Podobnie jak Schrodinger, zaczynam żałować, że byłem tego częścią."

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @zenekkw 5 stycznia 2024 12:17
5 stycznia 2024 16:16

Szanowny, jestes zakrecony na jakimś punkcie. Napisz notke o Mathisie, opisz co skorygoweał, co obalił, i jak w jego wersji wyglada fizyka kwantowa. Moęze byc nawe t z wzorami matematycznymi. Wtedy będzie temat do odniesienia się.

Jak to jest dla Ciebie za trudne, to o czym chciałbyś porozmawiać.

Z  napastliwej maniery komentowania  mocno przypominasz bosona, jesli tak toś niepotrzebnie zmienił nicka, bo nick piotrk  został u mnie odblokowany.

zaloguj się by móc komentować

zenekkw @stanislaw-orda
6 stycznia 2024 09:56

Z tobą Stasiek, już o niczym nie chcę rozmawiać. Żegnam ozięble.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @zenekkw 6 stycznia 2024 09:56
6 stycznia 2024 10:37

Czyli jak zwykle, więc to żadna  niespodzianka.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować