-

stanislaw-orda : [email protected].

Dwaj despotowie (3). Kiachta

Czyli dalszy ciąg opowieści o braciach Zenowiczach, ale na razie jeszcze nadal o pierwszym z nich, Aleksandrze. Miał to być już ostatni tekst jemu poświęcony, a kolejny byłby o drugim z braci, Stanisławie, długoletnim burmistrzu miasta Baku, ale ze względu na to, że w przypadku Aleksandra okres tobolski (czyli czas jego gubernatorstwa w Tobolsku w latach 1862-1867) jest z polskiego punktu widzenia ważniejszy, zatem ten epizod w jego życiu będzie stanowił temat odrębnej notki. Dotychczasowe części cyklu o dwóch despotach znajdują się pod linkami:
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/dwaj-despotowie
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/dwaj-despotowie-kontynuacja

Poprzednia notka o losach Aleksandra Despoty-Zenowicza - pierwszego z tytułowych despotów - zakończyła się w momencie, gdy jej bohater dotarł na rosyjsko-chińskie pogranicze do miasta Kiachta (Zabajkale). Miejscowość ta znajdowała się na terenach zamieszkałych w głównym stopniu przez mongolskich nomadów, znanych jako Buriaci. I chociaż z europejskiego punktu widzenia był to zakątek dosłownie na końcu świata, miejscowość ta odgrywała wówczas kluczową rolę w handlu pomiędzy Rosją a Chinami. We wcześniejszych częściach cyklu zawarłem informację o rozmiarach i rodzajach obrotu towarowego odbywającego się przez Kiachtę.

http://baikalfund.ru/mediacache/e1dbf049-06e8-4417-9a4c-2d80bd33221d.jpg

Aleksander Despota-Zenowicz

W początkach 1852 r. A. Zenowicz został przeniesiony z Irkucka, gdzie w Głównym Zarządzie Wschodniej Syberii przez krótki czas sprawował formalnie funkcję tłumacza (a nieformalnie sekretarza do zadań specjalnych w dyspozycji generalnego gubernatora Mikołaja Murawjowa Amurskiego), do biura naczelnika miasta Kiachty. Jeszcze wcześniej był zatrudniony na stanowisku młodszego pomocnika w kancelarii prawnej miejskiego gubernatora w mieście Permi, położonym na przedgórzu Uralu.
[w Polsce używa się nazwy Perm dla tego miasta, choć jest to Permia, gdyż w jęz. rosyjskim nazwa tego miasta i regionu jest rodzaju żeńskiego. Aktualnie Permia jest miastem o liczbie mieszkańców w granicach jednego miliona].

Rozporządzenie generalnego gubernatora Wschodniej Syberii o przeniesieniu A. Zenowicza do Kiachty nosi datę 18 stycznia 1852 r., co oznacza, że mógł on dotrzeć do nowego miejsca pracy najwcześniej w kilka tygodni później. W międzyczasie otrzymał nominację na stopień radcy tytularnego z mocą od 22 marca 1852 r. [stopień ten znaczył tyle co podradca, czyli radca niesamodzielny].
Niedługo później, na wniosek naczelnika miasta Kiachta M. Rebindera, został wyznaczony do pełnienia obowiązków komisarza nadgranicznego w Kiachcie (na mocy rozporządzenia generalnego gubernatora z dniem 12 grudnia 1852r.), chociaż już od 29 października 1852 r. zajmował się zadaniami wchodzącymi w powyższy zakres.
[Mikołaj Romanowicz Rebinder - naczelnik Kiachty w okresie od 08.07.1851 r. do 12.04.1856 r., absolwent handlu zagranicznego uniwersytetu w St. Petersburgu; późniejszy tajny radca, urzędnik ministerialny i senator. Ożeniony z Aleksandrą, córką zesłanego do Irkucka dyktatora dekabrystów - księcia Siergieja Pietrowicza Trubieckoja]
Na mocy kolejnego rozporządzenia generalnego gubernatora, A. Zenowicz został formalnie zatwierdzony na funkcji komisarza nadgranicznego w Kiachcie od 12 listopada 1854 r. Na mocy aktu carskiego z 16 lutego 1859 r., w sytuacji gdyby naczelnik miasta nie mógł sprawować swojej funkcji, wówczas zastępował go kiachtyński komisarz nadgraniczny.

W latach 1854 i 1858 A. Zenowicz uczestniczył w pertraktacjach handlowych z przedstawicielami strony chińskiej, które przygotowały podpisanie traktatu granicznego w miejscowości Ajgun, niedaleko od współczesnego Błagowieszczeńska (tzw. traktat ajguński z 16 maja 1858 r.), który ustanawiał przebieg granicy rosyjsko-chińskiej na rzece Amur. W uznaniu za wkład pracy, umożliwiający doprowadzenie do podpisania ww. traktatu granicznego, A. Zenowicz został odznaczony orderem św. Anny 2-giej klasy (pismo o przyznaniu odznaczenia nosi datę styczniową 1859 r. oraz przysługującym z tego tytułu dodatkiem do poborów w wys. 150 rubli rocznie).
Fragment uzasadnienia :
„za szczególne poświęcenie i wysiłek okazane w działalności mającej za cel powrót ziem nadamurskich do Rosji
.”

[Order św. Anny posiadał 4 klasy i w hierarchii rosyjskich odznaczeń państwowych sytuował się stopień niżej od orderu św. Włodzimierza, a stopień wyżej od orderu św. Stanisława. Ponadto orderami wyższej rangi były również: św. Andrzeja Apostoła (Powołanego) - najwyższy rangą oraz  ordery św. Katarzyny, św. Jerzego i św. Aleksandra Newskiego.]

Dzięki staraniom A.  Zenowicza został w 1861 r. zawarty traktat handlowy z Chinami, po czym udało się wyprawić pierwszą karawanę z rosyjskimi towarami, które dotarły do Pekinu. Za sfinalizowanie ww. traktatu został w 1861 r. uhonorowany został orderem Świętego Włodzimierza (3-go stopnia). W trakcie całej służby państwowej otrzymał jeszcze nw. ordery:

- św. Stanisława (1-go stopnia)
- św. Włodzimierza (2-go stopnia)
- św. Anny (1-go stopnia)
- Orła Białego
- św. Aleksandra Newskiego (1892)
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9E%D1%80%D0%B4%D0%B5%D0%BD%D0%B0_%D0%A0%D0%BE%D1%81%D1%81%D0%B8%D0%B9%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B9_%D0%B8%D0%BC%D0%BF%D0%B5%D1%80%D0%B8%D0%B8

Wg dokumentów zachowanych w państwowym archiwum Republiki Buriacji (Federacja Rosyjska), A. Zenowicz w styczniu 1853 r. został członkiem rzeczywistym Mikołajewskiego przytułku (sierocińca) w Kiachcie, zaś w lutym tego samego roku członkiem-współpracownikiem Rosyjskiego Imperatorskiego Towarzystwa Geograficznego (regionalny oddział syberyjski z siedzibą w Irkucku - filia w Kiachcie).  Na mocy rozporządzenia cesarzowej Marii Aleksandrowny (żony cara Aleksandra II Romanowa) został mianowany dyrektorem kiachtyńskiego sierocińca im. Świętego Mikołaja (od marca 1857 r.). W ramach możliwości czasowych osobiście prowadził zajęcia w szkółce dla sierot.

W 1858 r. gubernator Wschodniej Syberii polecił mu zadanie wykonania kontroli działalności komory celnej w Kiachcie. W jej wyniku zostały wykryte wieloletnie nadużycia. Za wzorowe wykonanie zleconego zadania A. Zenowicz został mianowany na stanowisko komisarza nadgranicznego wraz z rangą radcy stanu (5 pozycja w tabeli rang cywilnych). Trochę wcześniej, bo od 15 stycznia 1858 r. został wyznaczony do pełnienia obowiązków naczelnika miasta Kiachta. W następnym roku gubernator generalny awansował A. Zenowicza na stanowisko naczelnika tego miasta  (burmistrza), która to nominacja została zatwierdzona przez Senat w St. Petersburgu 27 marca 1859 r.

W ten sposób A. Zenowicz został trzecim i ostatnim, posiadającym przysługujące zarządcy okręgu nadgranicznego specjalne pełnomocnictwa, naczelnikiem Kiachty, które w praktyce równały się kompetencjom gubernatora. Zamienił na tym stanowisku radcę stanu Wasilija Matwiejewicza Fiedorowicza, który od 1856 r. zastąpił wspomnianego wcześniej M.R. Rebindera.
http://irkipedia.ru/content/fedorovich_vasiliy_matveevich

W czasie pełnienia przez A. Zenowicza funkcji naczelnika Kiachty miasto  to otrzymało herb, którego projekt wraz z opisem znaczenia symboliki przygotował Wydział Herbowy w senackim Departamencie Heraldyki. Projekt został zatwierdzony przez Ministerstwo Sprawiedliwości w dniu 21 grudnia 1861 r.:
Na lazurowej tarczy złoty łeb smoczy z czerwonymi oczami i jęzorem otoczony czterema złotymi narożnymi gontami (klinami). Tarcza jest uwieńczona koroną carów obramowaną wieńcem z dębowych liści obwiązanym wstęgą orderu Aleksandra Newskiego”.
[Łeb smoczy to symbol chińskiego partnera handlowego]

http://www.heraldicum.ru/russia/subjects/towns/images/kahta.gif

           Herb Kiachty

W połowie XIX wieku Kiachta stała się skupiskiem Polaków zesłanych na Zabajkale. Trafiali tu zesłańcy, którzy, gdy kończył się im okres kary, wybierali osiedlenie na Syberii. Działo się tak, jeśli nie mieli możliwości powrotu do rodzinnych stron lub też z rozmaitych innych względów postanowilii się tu osiedlić. Dlatego jednym ze stałych aspektów działalności A. Zenowicza była opieka nad polskimi (ale i rosyjskimi ) zesłańcami politycznymi. W wspomnieniach tych z nich, których relacje dotrwały do naszych czasów, możemy np. przeczytać:
Starał się osłodzić los zesłanych, wpływami swymi zmniejszał kary, czynił w nich ulgę, stając jednak zawsze na gruncie prawa i sprawiedliwości i nigdy nie pozwalał sobie przekroczyć go choćby na jeden krok”.

Między innymi na osiedlenie do Kiachty przeniósł się Henryk Krajewski, z którym A. Zenowicz razem studiował na Uniwersytecie Moskiewskim. Pomógł również Grzegorzowi Koziarkiewiczowi w uzyskaniu dokumentów zwalniających go ze służby w wojsku rosyjskim. Koziarkiewicz odsłużył wojsko jako dyrygent orkiestry kupieckiej w Kiachcie. Po zakończeniu służby (zastępczej) udało mu się, dzięki pomocy A. Zenowicza, otrzymać zezwolenie umożliwiające powrót do domu.

W okresie naczelnikostwa A. Zenowicza nie było takich zesłańców zbyt wielu i jedynie o kilku zachowały się dokumenty.
(Natomiast w wyniku represji po  upadku Powstania Styczniowego 1863/64 zachowały się dokumenty dotyczące  270-280 osób zesłanych na Zabajkale).

A oto co o działalności A. Zenowicza w Kiachcie pisze Julian Talko-Hryncewicz (1850-1936) w wydanej jeden jedyny raz w 1913 r. publikacji pt: „Aleksander Despota Zenowicz”
(
Wydawca; „Kurjer Polski”, Drukarnia Polska, Lwów 1913 r.).

"Zenowicz z taktem i humanitarnością rządził krajem nawpół dzikim, należał on do rzadkich w Rosji, a wyjątkowych na Syberji administratorów, jak o tem twierdzą wszyscy pisarze i publicyści syberyjscy. Nie suchy urzędnik i wykonawca prawa, ciemięzca ludności lub łapownik obdzierający zamożniejszych, lecz prawdziwy przyjaciel ludności - obrońca słabych wobec wyzysku kupców i urzędników, szerzyciel oświaty i kultury. Zakładał tam pierwsze szkoły i zmuszał ludność do oddawania dzieci, a przy braku nauczycieli nieraz sam wykładał; urządzał odczyty i sam bywał na nich prelegentem. Budował pierwsze drogi i gościńce, wykorzeniał dzikie, barbarzyńskie zwyczaje orgji pijackich, starał się zaszczepić wśród towarzystwa zwyczaje pogadanek na różne tematy, zamiast gry w karty i pijaństwa. Założył bibljotekę publiczną, sprowadzając książki i gazety drogą niecenzuralną przez Chiny. Za jego inicjatywą bogaci kupcy założyli drukarnię, pierwszą na Dalekim Wschodzie; w niej drukowano pierwszą gazetę tygodniową we Wschodniej Syberji. Zenowicz był jej rzeczywistym redaktorem, korespondentem i fejletonistą. Dom młodego wielkorządcy, nie mającego własnej rodziny, był otwarty dla całej inteligencji, przygarniał w nim wszystkich ludzi myślących. Do tej oazy kulturalnej wśród pustyni, spieszyli i wygnańcy Agaton Giller, Henryk Krajewski, Morawski, bywał tu i Bakunin. Rząd, dla zaimponowania Chinom, kazał wówczas dźwignąć świątynię w Kjachcie kosztem miljona rb. Bawiący w mieście artysta, malarz Reichel z Warszawy, w obrazach świętych uwiecznił podobizny zesłańców politycznych."

Autor poznał osobiście bohatera niniejszego cyklu, co tak opisał w przywołanej publikacji:
"Bawiąc w Petersburgu w zimie w roku 1891 i 1892 starając się tam o posadę na dalekim wschodzie w celu badań antropologicznych, potrzebowałem protekcji, koniecznej w takich wypadkach w Rosji. Otóż ś. p. Włodzimierz Spasowicz, mój dobry znajomy, dał mi list polecający do Aleksandra Despoty Zenowicza, z którym łączyła go wieloletnia zażyłość i przyjaźń serdeczna, szczęśliwym więc trafem, zbliżyłem się do tego człowieka, którego imię było mi znane od dawna, a osobę samą w jej pięknej i imponującej postaci, spotykałem nieraz na ulicy, w czasie swoich uniwersyteckich studjów w latach 1870 do 1873 w Petersburgu. Z niewymownem wzruszeniem wstępowałem na wysokie piętro domu na „Fontance“ w Petersburgu, w którym długie lata mieszkał Zenowicz. Mało znałem w życiu osób, które by obok imponującej postawy, posiadały takie nad wyraz sympatyczne i wzbudzające pełne zaufanie oblicze, jakie miał Zenowicz. Prostota i szczerość w obcowaniu, przy zachowaniu godności, stanowiły charakterystyczne cechy jego osoby. Wysokiego wzrostu, o dużej foremnej głowie, Wysokiem czole, długiej twarzy, rysach wydatnych, wyrazistych, o wielkich oczach błękitnych, osłoniętych długimi rzęsami, a nad niemi wydatne łuki nadoczodołowe, pokryte krzaczastemi brwiami. Nos mierny, typu greckiego, wargi ozdobione długiemi i gęstemi sami, włosy nieco szpakowate, krótko postrzyżone - takim go widziałem wtedy. Wspierał się przy chodzeniu i staniu, na grubym, sękatym kiju, cierpiał bowiem już od lat kilku na niedowład częściowy ręki i nogi. Pomimo to, cała jego postawa i ruchy zdradzały jeszcze człowieka pełnego energii życiowej; patrząc na niego, zdawało mi się widzieć dawne postacie naszych przodków, odtworzonych w malowidłach starych, przedstawiających typ rodów szlacheckich, dzisiaj już wymierających na Litwie. Zawarta znajomość okolicznościowa, nie skończyła się na pierwszej wizycie, lecz przeszła w ciągu dalszym na bliższy przyjacielski stosunek między nami. Bywałem gościem częstym na „Fontance“ i niejeden z długich wieczorów zimy petersburskiej, spędziłem w towarzystwie Zenowicza, słuchałem interesujących opowiadań jego o przeszłości, a często wyręczałem go, załatwiając korespondencje bieżące."

https://pl.wikipedia.org/wiki/Julian_Talko-Hryncewicz

http://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?id=211084&from=&dirids=1&ver_id=&lp=34&QIhttps://kpbc.umk.pl/dlibra/publication/194756/edition/211084/content

W uzupełnieniu tekstu J. Talko-Hryncewicza można dodać, iż A. Zenowicz w tamtejszej szkole nauczał języka chińskiego oraz podarował szkolnej bibliotece swoje zbiory książek w językach chińskim, mongolskim i mandżurskim. Ponadto prowadził pogadanki z ekonomii politycznej dla mieszkańców (kupców) Kiachty. Swoją drogą to interesujące, że biografia A. Zenowicza miała tylko jedno wydanie, i to jeszcze „za zaborów”. Piłsudczyzna fundowana na fobii antyrosyjskiej nie chciała uznać, że stosunki polsko-rosyjskie mają inne odcienie niż czarno-białe, zaś peerlowszczyzna nie sięgała wstecz poza rewolucyjny październik 1917 r., zatem wszystko co „carskie” uznawano za wsteczne i zasługujące wyłącznie na infamię. Rzecz jasna, solidarnie III RP, ten bękart piłsudczyzny i jaruzelszczyzny, zapomniała o Polakach na Wschodzie, i nic innego się nie liczyło, jak Jackowo  (chicagowskie) albo zmywaki w Londynie oraz szparagi u bauera. Z kolei IV RP odwołuje się już tylko do piłsudczyzny, co, moim zdaniem, rokuje jak najgorzej i  może poskutkować podobnym finis Poloniae.

Wspomnianym przez J. Talko-Hryncewicza przedsięwzięciem A. Zenowicza było wydawanie miejscowego tygodnika „Kiachtyński listok”, którego pierwszy numer ukazał się 3 maja 1862 roku. Gazetka informowała o sprawach lokalnych, handlowych i kulturalnych. A. Zenowicz zamieszczał w tej gazecie swoje teksty. Żywot gazetki nie był zbyt długi, potrwał ledwie kilka miesięcy.
[W jęz. polskim nie ma dokładnego odpowiednika rosyjskiego terminu listok. W odniesieniu do drukowanych dokumentów oznacza on rodzaj gazetki ściennej lub afiszu]

W drugim półroczu 1862 r. urząd naczelnika Kiachty o dotychczasowych uprawnieniach został zniesiony, a komorę celną przeniesiono do Irkucka, natomiast A. Zenowicz został wysłany do Tobolska na stanowisko gubernatora (przełom lipca i sierpnia 1862 r.).

Projekty ekonomiczne Aleksandra Zenowicza dotyczące pozwolenia na prowadzenie handlu bezpodatkowego nie tylko w Kiachcie, ale również na terenie całego Zabajkala, nie spotkały się z aprobatą władz w St. Petersburgu. Bieżące potrzeby, wynikłe głównie ze skutków wojny krymskiej, i częściowo Powstania Styczniowego, powodowały brak elastyczności i długoterminowości rozmaitych przedsięwzięć. Liczyło się w pierwszym rzędzie doraźne "tu i teraz". Należy mieć na względzie okoliczność, iż z punktu widzenia polskiego Powstanie Styczniowe było najważniejszym traumatycznym wydarzeniem XIX stulecia, ale z punktu widzenia imperialnej Rosji to był tylko jeden z licznych buntów wszczętych w jednym rejonie rozległego Imperium, gdy np. w na Kaukazie, stepach nadkaspijskich albo Zabajkalu bez przerwy tliło się zarzewie niepokojów, które co i raz przeradzały się w mniejsze lub większe bunty i rebelie. Tak więc St. Petersburg stale potrzebował „kasy”, zaś koncepcje A. Zenowicza to była metodyczna „praca u podstaw”, mająca na celu przygarnięcie zabajkalskich ludów, przede wszystkim mongolskiego pochodzenia, pod skrzydła „mateczki Rosji” drogą krzewienia tam cywilizacji europejskiej w rycie prawosławia. To było zadanie na dziesięciolecia, zaś imperium carów stale było na „musiku”, toteż decydowało się by raczej zarzynać krowy, niż najpierw je udomowić, a dopiero potem doić.

Swoje koncepcje dotyczące ułożenia relacji w stosunkach z Mongolią (a w praktyce z ludami tego obszaru) oraz prawosławia z lamaizmem tybetańskim, w kontekście anglosaskiej i europejskiej akcji podporządkowania Chin,  A. Zenowicz wyłożył w memoriale (raporcie) datowanym 26 sierpnia 1862 г., napisanym podczas jego naczelnikowania w Kiachcie i zatytułowanym „O sposobach zbliżenia z Mongolią” („О мерах для сближения с Монголией”). Raport został skierowany do generał-gubernatora Wschodniej Syberii, urzędującego w Irkucku, blisko Bajkału.
(80 km w realiach syberyjskich oznacza blisko, a nawet bardzo blisko).
http://www.spsl.nsc.ru/FullText/konfe/Russia_Mongolia32.pdf

Ten kilkunastostronicowy dokument (po rosyjsku), podzielony na dziewięć wątków tematycznych, zawiera także krytykę ustanowienia komory celnej w Irkucku (w miejsce Kiachty), na granicy pomiędzy zachodnią, a wschodnią Syberią. (Umownie taką granicę pomiędzy wymienionymi częściami Syberii wyznacza jezioro Bajkał).

Jakkolwiek raport A. Zenowicza był oparty o jego dogłębną znajomość realiów pogranicza rosyjsko-chińskiego (mongolskiego) oraz metod postępowania potrzebnych w relacjach z plemionami mongolskimi i duchowieństwem lamaistycznym, zaproponowane przez niego działania nie spotkały się z poparciem administracji rządowej. Oceniono je jako zbyt kosztowne oraz niekoniecznie tak efektywne, jak sugerowane to było w raporcie (czyli przyszłe korzyści takich działań oceniono jako wyolbrzymione). Zapewne wpływ na losy A. Zenowicza miał również fakt, iż w 1861 r. zmienił się generał-gubernator Wschodniej Syberii, czyli księcia Mikołaja Murawjowa–Amurskiego, który był jego protektorem, zastąpił w Irkucku (siedziba generał-gubernatorstwa Wschodniej Syberii) Michaił Siemienowicz Korsakow, ataman kozackiego zabajkalskiego wojska.
http://www.gpavet.narod.ru/Names2/korsakovMS.htm

Treści raportu A. Zenowicza nie będę przytaczał, ale o pewnym jego elemencie warto napisać.
Otóż jako jeden z głównych sposobów  warunkujących poprawę jakości wymiany handlowej z Chinami (Mongolią i Mandżurią), A. Zenowicz wymienił konieczność dwustopniowego szkolenia przewodników (dla karawan kupieckich), aby znali oni zarówno tutejszy język jak i realia chińsko-mongolskie. Pierwszy etap szkolenia miał trwać rok, a drugi, trwający trzy lata, miał być realizowany w Pekinie przy tamtejszym rosyjskim przedstawicielstwie dyplomatycznym.
Nowy generał-gubernator Wschodniej Syberii (M.S. Korsakow) poparł ten projekt, ale decyzją ministerstwa spraw zagranicznych Rosji, uzasadnianej brakiem wykwalifikowanych nauczycieli języka chińskiego, jak też i stosownych podręczników, system kształcenia przewodników ograniczono do dotychczasowego, czyli rocznego kursu w Kiachcie.

Cdn.

******

Notki o braciach despotach            

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/dwaj-despotowie
(O najbogatszym mieście XIX wiecznej Syberii i jego polskim burmistrzu oraz handlu herbatą - cz.1)
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/dwaj-despotowie-kontynuacja (cz. 2 - Kiachta)
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/dwaj-despotowie-kontynuacja-
kontynuacji
(cz. 3 - Kiachta
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/dwaj-despotowie-tobolsk (cz. 4 - Tobolsk)
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/kaukaska-epopeja-albo-pomostowka
(cz. 5 - Kaukaz)
http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/pomostowka-czyli-dokonczenie-kaukaskiej-epopei
(cz. 6 - Zakaukazie)

******

Wykaz wszystkich moich notek na portalu "Szkoła Nawigatorów" pod linkiem:

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/troche-prywaty

 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



tagi: bracia despot zenowicze 

stanislaw-orda
7 sierpnia 2020 16:43
1     906    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @stanislaw-orda
8 sierpnia 2020 08:01

Do ukończenia cyklu o dwóch despotach pozostały dwie części. Może "wyrobię się" do końca AD 2020.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować